reklama
emka super na pewno będzie tak do szczęśliwego końca
Ja muszę zdać relację z mojego dnia, był pełen wrażeń...
Najpierw byłam odebrać wyniki histopatologiczne, z nich wynika nie wiele, chyba tylko tyle że była ciąża: residua deciduae et ovi. Potem chciałam żeby w szpitalu wydali mi próbkę do badań genetycznych na płeć. To był najgorszy moment. Dostałam wszystko co mieli, takie zawiniątko. Chyba pojemnik na mocz, albo coś tej wielkości opakowane papierami i wpakowane do gumowej rękawiczki.
Ten widok mną wstrząsnął i się popłakałam. Miałam w ogóle jakieś mieszane uczucia, chciałam jednocześnie przytulić to moje zawiniątko i wepchnąć je z powrotem do swojego brzucha i za chwile tak jakbym wolała tego nigdy nie widzieć...
w pewnej chwili mój mąż mówi: włóż Dzidzię do torebki. Jak to jest trzymać swoje dziecko w torebce? Mega przykro...
W każdym razie dotarliśmy do miejsca w którym robią badania na płeć, podaliśmy im zawinątko, a oni że w laboratorium sprawdzą czy jest kosmówka, bo tylko z kosmówki robią badania i będą się kontaktować.
Po południu pojechaliśmy jeszcze do przychodni bo na wypisie ze szpitala miałam zaleconą kontrolę ginekologiczną po 14 dniach. W czwartek miną 2 tygodnie więc stwierdziliśmy że chyba już można. Mój lekarz mnie przyjął, pomimo tego że nie byłam umówiona (chodzę normalnie na NFZ nie prywatnie) ale mnie nie badał.
Obejrzał wypis ze szpitala, wyniki histop, spytał jak się czuję... powiedział że wszystko jest ok, miesiączki się unormują i zaprasza za trzy miesiące w ciąży, współżyć można, życzył wszystkiego dobrego jak zwykle.
Nie wiem co mam o tym myśleć, bo liczyłam na to że mnie zbada. A tu wychodzi na to że po wyglądzie stwierdził że nie trzeba.
Jak było u was?
Ja muszę zdać relację z mojego dnia, był pełen wrażeń...
Najpierw byłam odebrać wyniki histopatologiczne, z nich wynika nie wiele, chyba tylko tyle że była ciąża: residua deciduae et ovi. Potem chciałam żeby w szpitalu wydali mi próbkę do badań genetycznych na płeć. To był najgorszy moment. Dostałam wszystko co mieli, takie zawiniątko. Chyba pojemnik na mocz, albo coś tej wielkości opakowane papierami i wpakowane do gumowej rękawiczki.
Ten widok mną wstrząsnął i się popłakałam. Miałam w ogóle jakieś mieszane uczucia, chciałam jednocześnie przytulić to moje zawiniątko i wepchnąć je z powrotem do swojego brzucha i za chwile tak jakbym wolała tego nigdy nie widzieć...
w pewnej chwili mój mąż mówi: włóż Dzidzię do torebki. Jak to jest trzymać swoje dziecko w torebce? Mega przykro...
W każdym razie dotarliśmy do miejsca w którym robią badania na płeć, podaliśmy im zawinątko, a oni że w laboratorium sprawdzą czy jest kosmówka, bo tylko z kosmówki robią badania i będą się kontaktować.
Po południu pojechaliśmy jeszcze do przychodni bo na wypisie ze szpitala miałam zaleconą kontrolę ginekologiczną po 14 dniach. W czwartek miną 2 tygodnie więc stwierdziliśmy że chyba już można. Mój lekarz mnie przyjął, pomimo tego że nie byłam umówiona (chodzę normalnie na NFZ nie prywatnie) ale mnie nie badał.
Obejrzał wypis ze szpitala, wyniki histop, spytał jak się czuję... powiedział że wszystko jest ok, miesiączki się unormują i zaprasza za trzy miesiące w ciąży, współżyć można, życzył wszystkiego dobrego jak zwykle.
Nie wiem co mam o tym myśleć, bo liczyłam na to że mnie zbada. A tu wychodzi na to że po wyglądzie stwierdził że nie trzeba.
Jak było u was?
Robale
Fanka BB :)
Edytka ściskam mocno. aż się popłakałam tak mi przykro.
U mnie to było czyszczenie, po czym usłyszałam czym się pani martwi to tylko ciąża, jedna ciąża wypadła mi podczas załatwiania się, szok nie do opisania, a druga to dostałam skurczy okropnych i poczułam jak wyleciało ze mnie. ale czasem żałuję że nie doniosłam dłużej przynajmniej bym je pochowała, miałabym gdzie świeczkę zapalić....
U mnie to było czyszczenie, po czym usłyszałam czym się pani martwi to tylko ciąża, jedna ciąża wypadła mi podczas załatwiania się, szok nie do opisania, a druga to dostałam skurczy okropnych i poczułam jak wyleciało ze mnie. ale czasem żałuję że nie doniosłam dłużej przynajmniej bym je pochowała, miałabym gdzie świeczkę zapalić....
Robale
Fanka BB :)
Edytko bardzo mi przykro, nie będę Ci mówić że czas goi rany, bo tak nie jest. Nie zapomnimy o tych naszych aniołkach, będziemy często wracać wspomnieniami, ale musimy się nauczyć z tym żyć. Najgorsze widoki jak idzie mama z wózkiem, a Ty słyszysz nie masz dzieci to nic nie wiesz, ale nikt nie zna naszej przeszłości. Ja często płaczę, żaden wstyd i Ty popłacz, życzę Ci abyś jak najszybciej zaszła i donosiła dziecko, a nawet i bliźniaczej Ci życzę ciąży aby wynagrodziło Ci Wam tą stratę aniołka, niech on przyjdzie w postaci nowego dzieciątka, ściskam Cię jeszcze raz i zapalam świeczkę za maluszka Twojego (*)
Neta81
Fanka BB :)
Malgonia dzieki za trzymanie kciukow ale ja bede sie starac gdzies od stycznia,zobaczymy co bedzie bo wczesniej rok nam zajelo.
Edyta ja bylam na kontroli po dwoch tyg i mnie zbadala i usg zrobila,stwierdzila ze sie ladnie macica obkurcza i nie ma zadnych niespodzianek.
Edyta ja bylam na kontroli po dwoch tyg i mnie zbadala i usg zrobila,stwierdzila ze sie ladnie macica obkurcza i nie ma zadnych niespodzianek.
agnieszkaala
Fanka BB :)
Edytko bardzo mi przykro!! Co do badania to ja byłam miesiac po poronieniu i mialam robione usg.
Emka gratuluje życze,aby było tak dalej
lenka gratuluje 3 chlopaczka
Emka gratuluje życze,aby było tak dalej
lenka gratuluje 3 chlopaczka
Karola wygląda to na atak ząbkowaniawitajcie...
kochane pomozcie,bo juz nie daje rady,nie mam pomysłow co jest nie tak...mianowicie od jakis 2 tyg mam duze problemy z karmieniem malej.tzn nie dosc,ze je co 3,4 h to w dodatq malutkie ilosci.jak wczesniej jadla tez co 3h,ale zjadala ok 130-150ml tak teraz 100ml ciezko jest jej wcisnac.nie ma apetytu totalnie...marudna jest jak czort.popłakuje,a czesciej zmusza sie do placzu.kolki znowu ja dwa razy dziennie atakuja.zastanawiam sie czy to nie ma zwiazku z tymi zebami pod warunkiem,ze faktycznie jej wychodza...2 tyg temu pediatra zlecila badania zeby zobaczyc czy mala nie ma bakteri-nie ma.powiedziala,ze jak nie moge nakarmic jej butelka to zebym probowala łyzeczka,albo zakraplaczem chyba ja pogielo.3 miesc dziecko??? to ile ja bym musiala siedziec nad nia zeby np zjadła 100ml??????????? a ile by sie powietrza w miedzy czasie nałapała co rowna sie bole brzuszka to juz wogole...nie mam sil.mierze jej codziennie temp,ale wciaz taka sama 37.5.ciezko z nia wytrzymac.na rekach nie chce,w lozeczku nie,w lezaczku nie.zabawa szybko jej sie nudzi...maruda do kwadratu...teraz jej ulubione zajecia to wkladanie rak do buzi i zabawa raczkami.składa je i oglada.podczas jedzenia tez...a i dodam,ze musze ja brac na sposob,ze najpierw wkladam jej smoczka,po czym wyjmuje i szybko wkladam butle.troche pociagnie i zaraz wypluwa,odwraca sie,a jak dam jej smoczka to tak zassie mocno,ze szok...nie wiem juz jak mam ja karmic i jak zrobic zeby jadla wiecej...w nocy zawsze potrafila zjesc pol butki,a teraz jest tak samo jak w dzien...nawet kupila smoczek do butli taki jak ma ten swoj...nie pomoglo...
bett widzisz jednak sie nie unormowało...wciaz cos...a Martusia sobie niedlugo bedzie juz regulowala pory spania.moja tez na poczatq wogole nie spala i bylam w szoku jak takie male dziecko moze wogole nie spac..
Czasami zęby zanim się przebiją to i 3 miesiące mija ...
Co do jedzenia to niektóre dzieci po prostu jedzą mniej .Na majówkach mamy 3 takie księżniczki ,które właśnie jedzą po 120-150 a mają po 7 miesięcy .
Może taka uroda Twojej córy i tyle .
Jak wyniki są dobre to bym się nie przejmowała
wytrwałości kochana życzę
Kochana przytulam .Edytka ściskam mocno. aż się popłakałam tak mi przykro.
U mnie to było czyszczenie, po czym usłyszałam czym się pani martwi to tylko ciąża, jedna ciąża wypadła mi podczas załatwiania się, szok nie do opisania, a druga to dostałam skurczy okropnych i poczułam jak wyleciało ze mnie. ale czasem żałuję że nie doniosłam dłużej przynajmniej bym je pochowała, miałabym gdzie świeczkę zapalić....
Wiesz nie chcę Cię straszyć ,ale po Twoim opisie wygląda mi to na niewydolność szyjki macicy .
Leżałam na patologii z dziewczyną ,która spędziła 20 tygodni na oddziale .
Pojechała na kontrolną rutynową wizytę do prof.Czajkowskiego w 10 tc i już był uwypuklony pęcherz i w kanale. .Podszyta była już w 10 tyg i leżała na ginekologii 4 tygodnie głową w dół z racji uwypuklonego pęcherza przed podszyciem.
Od 14 tc do 31 leżała już na patologii i z każdym dniem było coraz lepiej .
Synka urodziła w 31 tc i ważył ponad 2 kg .
Mały jest zdrowy i wszystko w porządku pomimo wcześniactwa.
Będzie dobrze kochana .Trzymam kciuki .
Witam nowe aniołkowe mamy i zapalam Waszym aniołkom światełka (*) (*) (*)
Zaciążonym bardzo gratuluję i życzę nudnej i bezstresowej ciąży
A my już mamy 8 miesiąc
Wpadam pochwalić się czapką ,jaką zrobiłam wczorajszej nocy dla małej
Mała sówka
reklama
karola1388
Poprostu żyj...
lenka...no to niezle.nic do powiedzenia miec nie bedziesz:-).ale chociaz rzeczy dla malego masz po braciszkach.jak przygotowania do swiat??? rzadko jestes na cpp...:-(...robale,ale wlasnie jak chce sie miec dziecko,a tak sie dzieje to trzeba wykonac badania...nie wazne,ze # byly na przelomie 5 lat...mam nadzieje,ze bedzie dobrze i znajdziesz przyczyne.aaa ja nie myje okien tylko maz:-).biore mala do drugiego pokoju,a on dziala.emka gratki wielkie.as dziekuje.odkad trafilam na cpp ty zawsze umiesz podniesc mnie na duchu,doradzic...napewno twoje doswiadczenie duzo daje ni i chyba w moim przypadq nigdy sie nie pomylilas.ostatnio jak bylismy u pediatry to nawet wazyla za duzo,bo az 5.800.zobaczymy jutro.super czapa:-).
u nas biało za oknem...
u nas biało za oknem...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 69 tys
Podziel się: