reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Hallo dziewczyny,dawno mnie tu nie było.U mnie bez zmian,zbliża się kolejny dzień @ i niestety w pierwszym cyklu gdzie mieliśmy zielone swiatło,nie udało się teraz drugi i będziemy widzieć.Czasem opadam już z nadziei i mam wrażenie,że mimo iż lekarz dał zielone swiatło to może powinnam wykonać dodatkowe badania jeszcze...Miałam robione tylko na cytomelagie,chlamydie,cytologie i nic więcej.Toxo w trakcie ciąży jeszcze i tarczyce.Moze powinnam była powtorzyc tarczyce,lub wykonac badania na krzepliwość krwi?Myślałam,że będzie łatwiej się z tym pogodzić ale coraz bardziej dreczy mnie mysl,że nie mam szansy już.Co miesiąc piszę Wam to samo:( ostatnio często niestety wątpię w wszystko,myslałam że szybciej się uda

Tak poza tym to gratuluję wszystkim rozpakowanym mamusiom i tym oczekuącym ,suwaczki pięknie mkną :) oraz witam i wspólczuję mamusiom które niestety nie doczekały finału dla wszystkich aniołków (*)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny, dziękuję za słowa wsparcia i otuchy :)

karola, wydaje mi się, że lekarze traktują moje poronienia jako zmyślone, ponieważ z 2-ch wcześniejszych nie mam "dokumentu". Nie mam, ponieważ pechowo 2x działo sie wszystko w okresie międzyświątecznym i sylwestrowym, kiedy po prostu nikt nie przyjmował. U nas jest wieś i dostęp do lekarzy jest znacznie utrudniony. Jednak teraz zdarzyło się to po raz 3ci i wiem, na podstawie wcześniejszych doświadczeń, że to to samo :( I teraz mam papier, usg z maleńką kropką, betę i spadek bety. Ehh.

enyia81, ja też wszystkie badania funduje z własnej kieszeni w której coraz bardziej pusto, żaden lekarz jeszcze nie wypisał mi żadnego skierowania :(

Strasznie Zazdroszczę (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) tym dziewczynom którym sie udało :) chociaż wiem, że nadal drżycie o Wasze maleństwa.

A co do sytuacji dziewczyn z Wysp. Nie mogę zrozumieć tego, że niby kraje bardziej "cywilizowane" od naszego tak lekko podchodzą do tematu ciąży i powikłań, że nie dają nic na podtrzymanie, nie kierują na usg, podczas gdy tyle sie mówi o małym przyroście naturalnym.
 
Ostatnia edycja:
Mamolinka - dobrze, że krwawienie się trochę zmniejszyło. a czy ta krew jest cały czas taka mocno czerwona? postaraj się jednak jak najwięcej leżeć, urządźcie sobie z małą piknik na łóżku, wspólne rysowanie. możesz też leżeć na boku, na brzuchu, najważniejsze żebyś jak najmniej chodziła. trzymam kciuki żeby położna jak najszybciej zadzwoniła &&&&&&&&&&&&&&
Kwiatuszku - cieszę się że z maleństwem wszystko w porządku i życzę powodzenia na połówkowym USG &&&&&&&&&&&&&&
Anilek - a nie chcesz sobie bety zbadać? ja w tej ciąży robiłam betę w 24dc i już wiedziałam że jestem w ciąży a jeszcze musiałam poczekać kilka dni na II (bo oczywiście chciałam wysikać pozytywny test na pamiątkę). ja nie tracę jeszcze nadziei że jednak do Ciebie nie przylezie &&&&&&&&&&&&&&
Martussia - ale się cieszę że napisałaś, Ciebie między innymi próbowałam ostatnio wywołać. super że z dzidzia wszystko w porządku. uwierz w swoje maleństwo i w to że wszystko będzie dobrze!!! jak już będziesz odczuwała regularnie ruchy to też się trochę uspokoisz. tulę Cię mocno!!!
Nisiao - nie myśl o tym tyle, idź na żywioł, ciesz się z przytulanek. pamiętaj że nasza psychika ma duże znaczenie przy starankach. Twój organizm ma stworzyć przytulny domek na 9 miesięcy dla fasolki i widocznie uznał że jeszcze za wcześnie, pamiętaj też że zdrowa para ma w danym cyklu tylko 25% szans na poczęcie więc nie osądzaj się tak surowo!
 
bett ja wiem ale 3 miesiące po poronieniu musiałam czekać na zielone światło,teraz jak już było to nie udało się wstrzelić z te dni,bo mąż był zmęczony,i mija kolejny miesiąc,myślałam że po poronieniu jest łatwiej zajść :( mogłam szybciej sie starac i nie czekać tyle,iść na żywioł
Badanie na krzepliwość powinnam zrobić?lekarz nic mi nie zalecał,ale może powinnam była?
Po poronieniu zmieniło mi się objawy przed @ często bolały mnie piersi tak że skakać nie mogłam takie były obolałe,podobnie brzuch bolał.Teraz mam jakby taką wrażliwość brodawek,ale nie ma bólu piersi i tylko takie ukłucia w macicy są,ale nie ma bólu jajników jak to było kiedyś.Dziwne te zmiany,że ciężko wyczuć czy to na @ czy co
Wiem że marudze,obiecalam sobie że będę cierpliwa i nie będę szaleć itp,no ale to jest silniejsze niestety
Plenitude drogie te badania,ale pewnie ie są na kasę ,będę musiała iść sama na własną rękę.Mam nadzieję ,że i my niedługo będziemy cieszyć się z fasolek
 
Ostatnia edycja:
Witam kobietki
bett to mój mąż jest jak gąbka :tak:, mogę mu się wygadać i on jeszcze potrafi mi pomóc, nie ignoruje moich przeżyć, zobaczył moją reakcję na auto podobne do mojego szefa - paranoja - i powiedział z pełną powagą i niepokojem, że natychmiast potrzebuję pomocy, wie, że jestem mega introwertywna i aspołeczna, że wszystko w sobie duszę, wiem, że się męczy bo nie może mi inaczej pomóc, ale to prawdziwy skarb, potrafi mnie rozbawić i rozluźnić, przy nim nie noszę żadnej maski na twarzy. norprolac - gdyby któryś z lekarzy uznał, że 7 - krotny wzrost prolaktyny po obciążeniu to jednak coś do leczenia (podwojenie wyniku wyjściowej w ciągu roku też) to poproszę ten lek zamiast bromergonu, wiem, że dużo droższy, ale ja nawet po duphastonie mam mdłości i pobolewanie podbrzusza + huśtawkę nastrojów. Jest lekiem lepszym od bromergonu i jeśli mam już coś brać to wolę droższy i lepszy - mój mąż podziela moje zdanie.:-)

ameritum
światełka dla Twoich Aniołków
[*]
[*]
[*], ja też miałam takich lekarzy konowałów, leczyli mnie na ślepo, dawali leki i nie sprawdzali czy działają, clostilbegyt dostawałam po 1 tabletce i dziwili się, że nie zachodzę - działają na mnie 3 tabletki - nawet nie sprawdzali czy mam owu.. obecny lekarz sprawdził i nie mam owu, duphaston czyli coś takiego jak luteina mam w każdym cyklu po owu wywołanej farmakologicznie na podtrzymanie ewentualnej ciąży.. nie robiłam nawet badania progesteronu w drugiej fazie cyklu, dostałam lek "na zaś".. Mojej dobrej koleżanki mąż też ma problemy z armią, jest po operacji żylaków powrózka, on bierze androwit, l - karnitynę, mace (dostępna w zielarskich) to tyle co mogę podpowiedzieć.

marta dystrofia zdarza się w 5 - 10% ciąż, dzieci rodzą się mniejsze, wagowo i wzrostowo, jednak spokojnie to nadrabiają, na razie postaraj się zachować spokój, wiem, że to bardzo trudne, ale może się okazać, że Twoje dzieciątko jest mniejsze bo rośnie wolniej, czy miałaś robione przepływy pępowinowe? popieram kłaczka odnośnie wypowiedzi lekarza. Trzymam mocno kciuki żeby na strachu się skończyło &&&&

anii zaczyna w końcu świecić, wiem, mam cichutką nadzieję, że może i mnie to dotyczy, cieszę sie, że się wyspałaś :-)

karola
większość z nas robiłaby tak jak Ty, nie kreuj zdania o sobie na podstawie opinii jednego lekarza.. oni są bardzo omylni i w wielu sytuacjach ich diagnozy się wykluczaja, nie są żadnymi wyroczniami, ja spotkałam tylu ginów konowałów, że prawie przestałam wierzyć, że są prawdziwi lekarze, nie tylko wykonujący zawód - wielu z nich nie nadawało się do wypisania tabletek anty a próbowali mnie leczyć.. owszem, postępuj tak jak usłyszałaś i dopiero jak zobaczysz efekty to będziesz wiedziała czy lekarz miał rację w ocenie sytuacji bo na pewno nie Ciebie. Nie jesteś złą matką, niedoświadczoną owszem, bardzo kochasz swoje dziecko, walczyłaś o tą ciążę, brałaś mnóstwo leków, stresowałaś się każdym niepokojącym objawem, uwierz mi, że żaden lekarz ani człowiek, który nie ma pojęcia co przeżyłaś nie ma prawa Cię osądzać ani tak Cię oceniać. Jesteś wspaniałą, troskliwą i kochającą mamą, to co usłyszałaś od tamtego lekarza wrzuć do kosza na smieci i zamknij klapę. Nie popełnia błędów tylko ten co nic nie robi - ja zrobiłabym to samo co Ty.
suszarka, odkurzacz - kuzynka używała nagranego na komórkę białego szumu i działało - dzieci w brzuchu słuchają fizjologicznego szumu naszych ciał - burczenia brzucha, przepływającej krwi, oddychania - dlatego się uspokajają przy tych dźwiękach.
hona, kwiatuszek - super, że ok, nasze kciuki działają:tak:

anilek @ jeszcze nie ma to poczekamy, jakiej czułości test? &&&&

enya mam nadzieję, że nie przyjdzie, bardzo Ci tego życzę &&&&

martussia zdrowia i oby wszystko poszlo dobrze, niech córunia pięknie rośnie &&&&

kłaczku lutealna Ci kiedyś kulała?

nisiao badanie na zespół antyfosfolipidowy w moim labie w klasie IgG i IgM to niecałe 100 zł, można od razu zrobić tocznia i to dodatkowe ok 60 zł - jeśli lekarz nie da Ci skierowania to spróbuj dla własnego spokoju sama zrobić, tylko po jakimś czasie trzeba je powtórzyć. Rozumiem Twoje rozgoryczenie bo sama je odczuwam, kolejny cykl i nic, ile jeszcze? ja po poronieniu nie mogę zajść, przez dwa pierwsze miesiące starań nie pękły mi pęcherzyki, pojawiło się plamienie przed @, raczej nie jest łatwiej zajść, przynajmniej ja tego nie stwierdziłam.. uda nam się, zobaczysz.
 
Ostatnia edycja:
dzien dobry.

lenka my wczesniej bylismy u innej lekarki.to ona wtedy kazała zmieniac mleko itd.pytała sie jak mala karmie,mowilam nic takiego nie powiedziała...tyle,ze ona dopiero we wt jest,a ja nie chciałam czekac tak dlugo i dlatego wybralismy sie do innej...ja wiem,ze nie moglam tego przewidziec itd,ale jak teraz patrze jak ona sie meczy,jak płacze to nie moge poprostu...majra no wg niej jak to powiedziała ze" dziecko jest przezarte"...Ala wazyła 2610kg jak sie urodziła.po dobie spadła do 2450kg i po dwoch tyg wazyła 2690kg jak bylismy u tam tej.teraz wazy 3,5kg...wg tej lekarki za duzo.podwoiła swoja wage w za krotkim czasie....ja to wczoraj na tej wizycie bylam jak w amoku jak uslyszalam ze to moja wina...dobrze,ze maz był,on troche wiecej usłyszał niz ja...aga no ona ma meeega kolki i bardzo wzdety brzuszek,bo wlasnie jelita nie nadazaja z trawieniem i dlatego ma teraz jesc co 2h,a pozniej co 3h,ale to po tygodniu,dwoch.wode tez ma dostawac,ale w malych ilosciach,czesto mam ja klasc na brzuszku,rozgrzewac brzuch i dawac 3-4 razy na dobe espumisan przed jedzeniem.marta1988 ojj kochana przytulam.ja w 35tc tez lezałam w szpitalu,bo byly komplikacje,a 2 tyg pozniej urodzilam.nie da sie nie denerwowac...ale mozna sie rozsadnie wyciszyc dla malenstwa.bedzie dobrze.loi no mogła jakos spokojniej wytlumaczyc,ale nie zrobila tego.zreszta jak kolwiekby tego nie powiedziala to i tak stres,bo czlowiek krzywde wlasnemu dziecku zrobił...nieswiadomie,ale jednak...u ciebie tez widac,ze co lekarz to inne podejscie...kochana juz niedługo zaczniesz robic badania i zobaczysz jak sie potoczy wszystko.kłaczku karol mial nietolerancje laktozy czy tylko podejrzenie??? ja tez mam mame moge sie zapytac o wszystko tyle,ze ona karmila nas cycem wiec całkiem inna sytuacja...mnie ogolnie zmylił fakt,ze ja od pocztaq karmilam mała swoim mlekiem,a sztucznym dokarmialam,ale jak mialam coraz mniej swojego to wiecej dostawala sztucznego i sie porobiło...co do slow lekarzy i ogolnie to ja po 1 poronieniu uslyszałam od mamy:szok:...ze przeciez to byl dopiero 5tc i tam jeszcze nic nie było...masakra...ale zalowala bardzo,ze to powiedziala.jak przemyslała to przeprosila i juz nigdy wiecej chyba nawet tak nie pomyslala...ameritum no jestes kolejnym przykladem na to,ze poronienia to temat u ns w polsce nadajacy sie do olania...3 poronienia i nikt ci luteiny nie proponował???????????????:szok:...szok...dobrze,ze trafiłas na lekarke z powołania.miejmy nadzieje,ze nic powaznego w organizmie sie nie dzieje i bedziesz szczesliwa mama juz niedlugo.swiatelko dla aniołkow ***...enya81 masz racje...w koncu jej przejdzie,ale jak narazie szlag mnie trafia jak widze jak cierpi..no co poradze.jedynym faktem pozytywnym jest to,ze wiem co jej dolega i bede starala sie z tym walczyc...jakby byla cycem karmiona to pewnie nie byloby tylu atrakcji no,ale coz...bett z piety w migdał:-D:tak:hona super,ze wizyta sie udała.wiem jaka to ulga slyszec,ze odstawiamy powoli leki.super. as ja czytałam te zestawienia co sa na opakowaniu i wg nich robie małej jesc...a jak karmie?? generalnie tak,ze mała zjada bardzo niewiele tzn 30,40ml,przerwa z 20minut i znowu am...za 30 minut,1h znowu pokazuje,ze jes glodna i znowu tak samo...generalnie tak to wygladało...kupa raz,dwa razy na dobe...i wlasnie teraz od dzis od polnocy mam mała karmic co 2h,bo na raz powinna zjadac 60-70ml...no wiec stosuje sie do tego i jak do tej pory zjadała po 50ml,ale meczy sie bardzo,bo kupy zrobic nie moze,a ostatni raz załatwiala sie wczoraj ok 11ej...kwiatuszku no widzisz.fajnie,ze wszystko dobrze.

u nas noc ciezka,bo mała musi co 2h jesc dostawac,a ledwo wytrzynuje.jedyne co ja uspokaja to szum i ciepło suszarki.spi jak zabita,ale jak tylko wyłacze budzi sie...zbankrutujemy na pradzie.musze wymyslic cos inego co tez bedzie dzialac.do tej pory sprawdzal sie telewizor,ale jak ja brzuch boli i placze to tylko suszarka jest w stanie ja uspokoic.
Karola no fakt dziecko ,żeby prawidłowo trawiło to przerwa między karmieniami powinna być 2 godz.na mm ,a 1.5 godz.na cycu.
W przypadku Karoli definicja nie do zastosowania ,bo ona ma takie dni ,że potrafi przeleżeć przy cycku od 8 rano do 17 wieczorem ,robiąc przy tym 2-3 przerwy 15 minutowe. :-D:-D:-D
Nic z brzuszkiem się nie dzieje ,żadnych kolek nie mamy...
Co dziecko -to przypadłość i inna recepta ;-)
Po pierwsze daj na luzzzz...
Jesteś bardzo dobrą matką ,która chce dla swojego dziecka jak najlepiej.
Cały czas będziesz się małej uczyć - ja nadal się uczę swojej i cały czas coś nowego dostrzegam :tak:
Co do suszarki to tu masz lepszy sposób::-D:-D niż włączony sprzęt przez całą noc.
Czasami na dzieci działa też odkurzacz .
Moja Klaudia zasypiała przy włączonym odkurzaczu w ciągu 30 sekund.:-D:-D:-D
Odkurzacz też tu znajdziesz.
hair dryer sound - dźwięk suszarki - ruido secador de pelo - YouTube



aga no wlasnie polozna przychodzi-byla 2 razy jak do tej pory i tez sie pytała jak jest karmiona itd i ani slowem sie nie odezwala,ze za czesto czy cos,a mowilam,ze ma problemy brzuszkowe to powiedziala,ze mozliwe,ze to poczatki skazy bialkowej...marze o tym zeby mała miala staly rytm,ale to jesio troche,bo przeciez za mała jest jeszcze.narazie ustalenie godzin jedzenia.na reszte przyjdzie pora.pati.b.ja w 35tc jak bylam to mała wazyla 2500kg i po 2 tyg jak rodzilam wazyla 2610kg.co do nucenia to juz probowałam...chyba fałszuje bo nie pomaga:cool:...

dziewczyny mam pytanie.mam zapisywac co 2h jak mała je i ile zjada.mialam zaczac od 24ej.mała jadła o 1.20 w nocy.i teraz moje pytanie brzmi-bo nie moge sie dogadac z mezem kazdy mowi inaczej-czy 2 h mam liczyc od momentu kiedy mała zaczyna jedzenie czy jak konczy???? bo jesli jadła o 1.20 to nastepny posilek o 3.20,5.20 itd...wg mnie tak powinno to wygladac,ale moj maz mowi,ze nie,ze powinno sie liczyc od momentu kiedy mała konczy...no troche to dziwne,bo jesli zaczyna o 1.20 i je mi 10minut to konczy o 1.30 i pozniej zaczynajac od tej godziny to nast.posilek niby o 3.30-je 10 minut i mamy 3.40 i co nastepny posilek od 5.40 itd?????
Od początku karmienia do początku karmienia liczysz 2 godziny.Jak jadła o 1.20 to kolejne powinno być o 3.20 z tym ,że jak śpi to jej nie wybudzaj na karmienie.
w nocy tak często dziecko jeść nie musi.
Czy dłużej pośpi tym lepiej zje kolejny posiłek.;-):-):-)

karola hahaha jak czytam co piszesz to jakbym była u ciebie w domu 3,5 roku temu. Ja też spałam z włączoną suszarką :-D:-D:-D. Monotonia uspokaja dziecko i dlatego szum suszarki go uspokajał :-D:-D:-D. Powoli dojdziesz do rytmu dnia, bo dla ciebie i dla małej to chyba najlepsze :-):-):-). Ja jak słyszałam, że powinnam ustalić rytm dnia to stwierdziłam, że to niemożliwe. Co do cyca też byś łatwo nie miała, a tu lepiej wypowiedzą się mamy cycowe. Ja mogę tylko z obserwacji. Po pierwszym miesiącu przychodzi kryzys gdzie trzeba na około 3 dni położyć się do łóżka z cycami na wierzchu, później kolejny kryzys chyba 5-6 miesięcy. W tych kryzysach często matki nie dają rady, bo słyszą: masz kiepski pokarm i dziecko się nie najada :-). Także powiem ci czy cyc czy butla są problemy przy pierwszym dziecku. Ja tak karmiłam dziecko, że wyhodowałam zapaśnika sumo. Mam nadzieje, że nie odbije się mu to w przyszłości. Teraz już wygląda normalnie :-).
Co do tych kryzysów.
Tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak kryzys...
Po prostu dziecko nagle z dnia na dzień ma większe zapotrzebowanie ,rośnie jego apetyt ,zaczyna zjadać szybciej i w większej ilości.
Nasz organizm zanim nauczy się produkować to więcej to mija trochę czasu .Wtedy dziecko się nie najada ,bo jest zbyt mało pokarmu do zaspokojenia jego potrzeb.
Należy przeczekać ten czas ,przystawiając dziecko na każde zawołanie .
Czym częściej przystawiamy tym szybciej organizm zacznie więcej "produkować" pokarmu i mamy już po "kryzysie".
Dlatego właśnie pisałam,że moje dziecię potrafi ciągiem tyle godzin przy cycku przeleżeć.
Pocieszam się faktem ,że przed 18 -stką na pewno przestanie już cycować :-D:-D:-D:-D:-D

Moja mała padła na drzemkę ,więc mam czas dla siebie.
Idę zrobić śniadanko.
 
Bett czytałam Twoje wywołanie, ale nie spodziewałam się że może być skierowane również w moją stronę!! :-) Bardzo mi miło, dziękuję! Ty jesteś dla mnie szczególna na tym forum, bo ja w pierwszej ciąży byłabym na tym samym etapie co Ty dlatego na bieżąco śledzę Twój suwaczek i podczytuję co się u Was dzieje :-D Powiem szczerze, że ten czarny sierpień baaardzo mnie przerazil i nie byłam w stanie psychicznie tutaj zaglądać.

Plenitude ja Tobie kibicuję od samego początku jak tylko się pojawiłam i wierzę że niedługo Bóg pobłogosławi Was, Waszą cierpliwośc i determinację w walce o Maleństwo!

Karola nie możesz mówić że jesteś złą matką!! To Wasze pierwsze dziecko, nie rodzimy się z wszelkimi informacjami i umiejętnościami- za to mamy instynkt który potrafi mylić! Trzymam za Wasze brzuszkowe problemy kciuki, bo Alusia jest przepiękna- nie mogę się na nią napatrzeć!!

Loi współczuję Twoich strat- mam nadzieję że zajmie się Tobą ktoś kompetentny, kto rozwiąże zagadkę Waszych niepowodzeń! Trzymam kciuki!!

Ameritum
tak jak powiedziałaś, zazdrościsz cięzaróweczkom że nosimy pod sercem Maluszki, ale strach jest nadal baaardzo wielki i dopóki nie będzie ze mną Maleństwa nie odetchnę choćby przez chwilę! Życzę Ci żebyś i Ty w niedługim czasie znów doświadczyła tego CUDU!!

Kwiatuszku wstaw suwaczek, bo między nami jest chyba około tygodnia różnicy :-) Cieszę się że Maleństwo zdrowe :-D:-D Tak trzymać!!

Kłaczek a co u Ciebie się porobiło z tymi cyklami???:szok::szok:

Jeśli kogoś pominęłam przepraszam, wszystkie pozdrawiam i całuję ;*
 
ameritum- witaj, zapalam
[*]
[*]
[*] dla twoich aniołków, rozumiem że przy poprzednich poronieniach nie byłaś u lekarza, to nic nie szkodzi, chyba że masz krew o odczynniku RH-, wtedy po poronieniu powinnaś dostać immunoglobuline, ale to pewnie wiesz, szkoda, że tak późno spotkałaś normalną ginkę, ponieważ takie leki z progesteronem jak luteina podaje się standardowo po poronieniach, trzymaj się kochana i zostań z nami

marta- dystrofia się zdarza i jeśli jest ciąża monitorowana to poza wagą nie ma żadnych powikłań, ale ważna jest przyczyna, jeżeli to łożysko albo pępowina to trzeba często podglądać dzidziusia i robić zapisy ktg, oczywiście mam nadzieję, że doktorek coś źle pomierzył, albo dzidziuś się źle do pomiarów ułożył, ja chyba bym konsultowała to jeszcze z innym lekarzem

mamolinka- nie masz nic do stracenia, leż sobie grzecznie w łóżeczku, jeżeli krwawienie się nie rozkręci to jest szansa, ale nie chcę ci robić fałszywej nadziei, trzymam &&&&& za ciebie

klaczek
- wiesz, że po # może się trochę rozregulować, ale to chole*a problem jak trzeba działać, a może implantacja???
 
Ostatnia edycja:
As czytając Twoje wypowiedzi mam wrazenie że jesteś bardzo mądrą kobieta...:tak:, wszystko co piszesz to tak jakby sprawdziła sie na mnie.
Karola ale dostałaś tu pocieszen i opierdzieli zarazem ze chyba już wybiłaś ze swojej głowy pojęcie "zła matka"?
Martusia super ze z dzieciaczkiem wszystko ładnie pięknie i zdrowo. to najważniejsze...oby tak do końca...

Kobitki a ja dziś oszalałam...wykupiłam pół apteki bo szykuję wyprawke, mam już prawie wszystko, do tego wreszcie wzięłam się za ciuszki...no nie poznaję siebie...chyba to trochę za wczesnie ale może ja spokojniejsza będę. wiecie, mam pytanko do mam które miały cesarke...może to głupie ale czy po cc z dołu normalnie wylatują te wszystkie rzeczy jak w połogu normalnym? bo zastanawiam sie czy dobrze zrobiłam kupując sobie pieluchy popor. czy nie lepiej się zaopatrzyć w zwykłe podpaski...no gdzieś ujsć wszystko musi więc chyba dołem co???pomóżcie:confused::happy2:. aaa no i jeszcze jedna rzecz...mam dużo lepsze wyniki badan...anemia jest ale nie taka jaka była trzy tyg temu...od razu czuję różnice, stąd chyba tyle energii...:-)

Dzię się tak zastanawiam co z Aniunią? mam nadzieję ze u niej wszystko dobrze...i wyniki w miare...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Plenitude, w zyciu! Zawsze zegareczek. Po porodach bywaly zmiany cyklu o 1-2 dni, ale zawsze mialam dosc dlugie (26-28) i bardzo regularne. Po urodzeniu Karola pierwszy albo drugi mialam 23 dni - tez dziwnie i "nie po mojemu", ale wrocilo do normy. Teraz pierwszy po poronieniu 27 dni i teraz 22. Chyba. W kazdym badz razie jest lekki plamienie poki co.
A nie wiem wlasnie, martussia! Po poronieniu szybciutko, teraz tez za szybko... Menopauza nadciaga i jajka chca sie wystrzelac?;-)

Mlody dzis straszny. Spal rano z poltorej godziny dluzej niz zwykle, potem nie poszedl spac po 9:00, tylko chodzil i marudzil az w koncu udalo mi sie go uspic juz po 12:00. Ciekawe, czy pojdzie spac drugi raz... :dry:
 
Do góry