reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witam
Zjola,Emka strasznie mi przykro,jak zwykle w takich sytuacjach brakuje slow.Trzymajcie sie kochane,duzo sily dla Was a dla Waszych Aniolkow(*)(*)

Lullaby_Mum,Miliondni witajcie,przykro,ze w takich okolicznosciach.Trzymajcie sie,dziewczyny sa tu wspaniale,mnie rowniez bardzo pomogly,zawsze sa tu i niewazne jakie pytanie nas nurtuje One zawsze znaja odpowiedz.Zostancie i piszcie o wszystkim co chcecie.

Zgadzam sie z Wami,wystarczy juz tych cierpien,zlych rzeczy,ta fala poronien powinna juz odplywac.

Majra ciesze sie,ze wszystko ok.Ja wybieram sie do lekarza w poniedzialek,wiec prosze bardzo wszystkie o kciuki.

A ja dzis strasznie sie wystraszylam.Codzien rano,czasem bardzo rano budzily mnie mile ruchy malego w brzuchu.A dzis spalam do 7:30,potem szybko na badania sikacza i morfologie,potem z powrotem do domu na sniadanko,a tu nic,w brzuchu cisza.Siedzialam i wsluchiwalam sie w swoje cialo,nic cisza,przeokropna cisza.Powiedzialam o tym mezowi,widzialam,ze tez sie wystraszyl.Zjadlam pol czekolady,pospacerowalam,nawet "potrzasnelam" lekko brzuchem,zeby Go obudzic-cisza.Zdenerwowalam sie okropnie,juz chcialo mi sie ryczec.Polozylam sie w koncu na plecach,zawsze jak tak lezalam to az podskakiwal w srodku a dzis nic.Chcialam juz wstac i isc szykowac sie do lekarza,kiedy poczulam takie laskotanie,lezalam i prawie nie oddychalam,aby lepiej czuc.Wreszcie bardzo slabiutko wyczulam ruchy,lezalam jednak nadal,dopiero jak poczulam kilka mocniejszych kopniakow uspokoilam sie troche.Boze jakie to wszystko trudne.Wiem,ze bedzie juz tak do konca,bede sie bac o kazdy kolejny dzien.
 
reklama
hona juniorek miał pewnie dzisiaj gorszy dzień i chciał sobie dłużej pospać;)A tu jakies podskoki,dawka słodkości;) Tak poważnie-nie dziwie się,że tak sie wystraszyłaś,najważniejsze,że dał znać,że jest ok :) Kurde a może z biegiem tygodni on sobie zmienia godziny aktywności?Nie wiem,może któraś z doświadczonych ciężaróweczek cos podpowie w tym temacie.
 
Ilii wlasnie doczytalam,i coz powiedziec?Brak slow...Kochana wyobraz sobie,ze siedze obok Ciebie i trzymam Cie za reke.Tak jak trzymalam za reke moja realna kolezanke,ktora trzy lata temu stracila ciaze.Wtedy tak jak i teraz nie wiedzialam co madrego powiedziec,bylam wiec przy Niej i sciskalam Jej reke,plakalysmy obydwie,Ona dlatego,ze stracila dziecko,ja najprawdopodobniej z bezsilnosci,chcialam ulzyc Jej w cierpieniu a nie potrafilam.Dwa lata pozniej sytuacja sie odwrocila,to ja plakalam bo stracilam ciaze a Ona?Pewnie z tego samego powodu co ja kilka lat wczesniej.Bylam Jej strasznie wdzieczna za to,ze jest.Wyobraz wiec sobie prosze,ze jestem tam i trzymam Cie za reke,ze jestesmy tam wszystkie,Twoje wirtualne przyjaciolki.Sciskam Cie kochana mocno,bardzo mocno...
 
Emka01 napewno tak bylo,ja zreszta tez mialam gorszy dzien,senny,nic sie nie chcialo.Tylko czasami trudno sobie to wszystko tak madrze wytlumaczyc i jeszcze to zrozumiec.Teraz maly robi fikolki,az milo.
 
Dziewczyny... Znowu straciłam ciążę... :-( Nie wiem już co się dzieje...
Matko....straszne wieści, przykro mi:(((

W 99,9% zazwyczaj po prostu wielkie NIC. Niestety. Poczekaj na wyniki na spokojnie, a robiłaś kiedykolwiek jakiekolwiek badania?
Tak. Kiedyś robiłam wszelkie jak do podejścia do IVF, tarczyca, prolaktyna itd...
Teraz chyba genetyczne jakieś trzeba?
 
Dziewczyny... Znowu straciłam ciążę... :-( Nie wiem już co się dzieje...
Aż nie chce mi się wierzyć, że takim to hurtem tu idzie, jeszcze tak nie było... Przykro mi. :-(

.A ja dzis strasznie sie wystraszylam.Codzien rano,czasem bardzo rano budzily mnie mile ruchy malego w brzuchu.A dzis spalam do 7:30,potem szybko na badania sikacza i morfologie,potem z powrotem do domu na sniadanko,a tu nic,w brzuchu cisza.Siedzialam i wsluchiwalam sie w swoje cialo,nic cisza,przeokropna cisza.Powiedzialam o tym mezowi,widzialam,ze tez sie wystraszyl.Zjadlam pol czekolady,pospacerowalam,nawet "potrzasnelam" lekko brzuchem,zeby Go obudzic-cisza.Zdenerwowalam sie okropnie,juz chcialo mi sie ryczec.Polozylam sie w koncu na plecach,zawsze jak tak lezalam to az podskakiwal w srodku a dzis nic.Chcialam juz wstac i isc szykowac sie do lekarza,kiedy poczulam takie laskotanie,lezalam i prawie nie oddychalam,aby lepiej czuc.Wreszcie bardzo slabiutko wyczulam ruchy,lezalam jednak nadal,dopiero jak poczulam kilka mocniejszych kopniakow uspokoilam sie troche.Boze jakie to wszystko trudne.Wiem,ze bedzie juz tak do konca,bede sie bac o kazdy kolejny dzien.
Następnym razem od razu na plecy, to najszybsza metoda na pobudzenie maluszka, ja miałam tak 2 czy 3 dni temu, już się na ktg pakowałam, ale rozsądek wziął górę i na spokojnie się położyłam i zaczęłam w myślach błagać Córcię, by się poruszyła. Dobrze, że wszystko ok.
 
Liljanna alez u Ciebie juz piekny suwaczek,niewiele zostalo.Widzisz tak to juz z nami jest,potrzebujemy dowodu na to,ze wszystko jest ok z naszymi maluchami.Ja jeszcze sporo,chociaz z drugiej strony polmetek juz za mna.Powodzenia
 
Ilii , współczuje ...
majra , to uspokojona jesteś troszeczkę , trzeba pozytywnie myśleć
hona , przetrzymał cię spryciarz , U LA LA ! pognał twój suwak :)

ciężko na sercu jak tyle poronień znów , ale musimy się wspierać ....
 
reklama
Jesteśmy po rozmowie a w sumie oznajmieniu córce prawdy...Nawet spokojnie było, obawiam się, że w najbliższych dniach da nam popalić...
Idę spać, dobranoc:)
 
Do góry