reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

witajcie dziewczyny.nio nas juz wypuszczono do domku:tak:.ciesze sie bardzo,bo wczoraj mialam takiego dola,sama byłam,odwiedziny mialam poznym popoludniem i wogole tak mi sie jakos na płacz zebrało...ale dzis juz po obchodzie było badanie,szyjka nadal na 1.5cm rozwarta nic sie dalej nie dzieje,brzuch mi sie nie napina za to mała figluje ostro.przepisano mi fenoterol+isoptin znowu i jeszcze jedno opakowanie clexane,bo za jakies 2 tyg juz odstawiamy.teraz jak tam wroce to juz wylko w konkretnym celu i sama juz z tam tad nie wyjde:tak:.

kłaczku...przytulam...co do twojej kolezanki to ona chyba nie jest normalna...przepraszam za takie stwierdzenie,ale jesli wie co cie spotkało to powinna dac ci teraz troche spokoju i czasu na dojscie do siebie tym bardziej,ze przeciez ty tez masz małe dziecko...ludzie sa nie mozliwi...izw 16 lat i ona sie bawila w domku na drzewie:szok:????? ma szczescie,ze nie jest kaleka...ilonko24 witaj kochana zastanawialam sie jak zyjecie ty i kasia24.sliczny chlopczyk,a jakie czarniutkie wloski ojjjj...no kochana ja jestem niedługo za toba teraz:tak:.lenka spoznione zyczenia imieninowe.wiesz czego czy zycze:tak:.
 
reklama
karola: nie ma to jak w domciu...:tak: to teraz bądź grzeczna aż do... wypakowania.
kłaczek: facet na medal! oni nie lubią rozmawiac o cierpieniu. Ja z moim nie gadam o tym, że się nie udało z tą ciążą- widziałam,że jest przejęty, ale on nie potrzebuje przegadac tego tematu na wszystkie strony. Dlatego tak pomocne jest to forum. Tu sobie można dowoli biadolic, narzekac, gdybac, szukac rozwiązań, interpretacji wyników, przypuszczac, wymieniac doświadczeniami... Ja jestem zadowolona- on też.

Ja jokś dziwnie się dzisiaj czuje... "Telepie mnie"- jestem bez powodu poddenerwowana. Nie wiem- czasem tak mam. :crazy: Stresuję się bez powodu. Bez sensu to jest, ale co mam zrobic?
 
A u mnie dupnie....Wczoraj pojawił się śluz płodny (kilka dni za wcześnie), a w nocy przezyłam masakryczny ból podbrzusza, tak że całą noc nie spałam bo nawet nospy nie miałam w domu...A tu test wczorajszy owu negatywny i dzisiejszy też. I mam nadzieję że pozostanie na razie negatywny a mój organizm coś sie tam tylko teraz przestawia na przyszłą owulkę - pogubiłam się:no: Wiem że w czwartek po USG będzie wiadomo czy pęcherzyk jeszcze jest i jakakolwiek szansa ale jak ja do tego USG dotrwam....??? Przecież kipnę ze stresu:-)

Dziękuję Wam dziewczynki za kciuki, modlitwę i w ogóle wsparcie - na Was zawsze można polegać mua mua!!!:-D:-D Uwielbiam Was i mam nadzieję że nie zawiodę!!!
 
Zbieramy sie do zycia... Odebralismy dzis klucze do domu, nie mozemy stac w miejscu, trzeba sie zajac przeprowadzka. Dom... Trzeba bedzie sporo zmienic bo jest straszliwie po angielsku urzadzony, w dodatku mnostwo rzeczy to pozny Bierut-wczesny Gierek. Wieszak w przedpokoju straszy designe'm z szatni w mojej podstawowce np. Zostalo faktycznie troche mebli... Jedno podwojne lozko jest piekne, drugie to albo duzy singiel, albo dla dwoch szparagow, ale paskudne do bolu - nie szkodzi, mamy swoja ladna singlowke, to to sie wywali w czorty. Stol ladny, antykowaty, rozsuwany, do niego 4 krzesla - cenne bo nie mamy wlasnego. Mebloscianka w salonie... Taka gierkowata strasznie - dziekuje, postoje. Kiedy ogladalismy dom, zwrocilam glosno uwage na szydelkowe, ozdobne poszewki - takie same robila moja mama. Zastalismy stosik kilku takich poszewek zostawiony na meblosciance w salonie. I... w kuchni na polce paczuszka herbaty, torebka cukru, paczuszka kawy, kartonik mleka, paczuszka herbatnikow i koperta z ozdobna kartka, a w niej skreslone recznie: "Wszystkiego najlepszego w nowym domu." Jakie to mile! Rajmund mowil ze chcialby posadzic ostrokrzew - rosnie spory krzak w kacie ogrodu, juz jest. Mnie podoba sie wiciokrzew i prosze - rosnie przy garazu. Pod murem stoja skrzynki - tylko posadzic kwiaty. Groszek pachnacy rozklada sie pod plotem, krzaki roz wzdluz chodniczka przed domem... Trzeba je bedzie podeprzec bo klada sie na chodnik, ale kwitna wlasnie... Powoli marzy mi sie wywalenie tapet, pomalowanie scian, urzadzenie sie... Bedzie czym upchac beret zeby sie po nim nie rozpychaly mysli zle. Rajmund zaczal wywozic co nasze, bedzie ostra jazda teraz.
 
Klaczku moze to takie szczescie w nieszczesciu, ze bedziecie mieli ta jazde bez trzymanki, bo zajmiecie Wasze mysli. Bardzo mily gest ze strony poprzednich wlascicieli!!
 
kłaczku nowy dom, nowe plany, nowe marzenia...powolutku wszystko się poukłada a się spełni to marzenie. ja wierzę że jeszcze się uda moja babcia urodziła swoje ostatnie dziecko w wieku 46 lat więc masz czas.
Ciesz się swoimi chłopakami bo masz cudownych mężczyzn przy sobie.
 
Kłaczku, życzę Ci pięknych mimo wszystko chwil w tym nowym domku. To naprawdę wspaniały czas, gdy człowiek w końcu osiada na swoim. Wiem coś o tym, bo też przez jakiś czas wynajmowaliśmy mieszkania...
A jeśli chodzi o upominki od byłych właścicieli- jest to naprawdę miłe:) Pozdrawiam!
enya81, powodzenia:) Uściski przesyłam:)
 
Kłaczku jak się cieszę że już odebraliście klucze. To jest wspaniałe uczucie, i ten ogrom zajęć i rzeczy do ogarnięcia jest przerażający ale strasznie nakręca i dodaje energii, i to pozytywnej. Co w Waszej sytuacji teraz - bezcenne.
Życzę Ci żebyście małymi krokami, powoli i Waszym rytmie urządzali sobie Wasze wymarzone gniazdo. Mi kupno domu i przeprowadzka (choć było ciężko i stresująco) przyniosło jak narazie szczęście. Wszystko co złe, zostawiłam za sobą. I od tej chwili przytrafiają nam się same pozytywy. Wierzę i życzę Ci z całego serca, żeby nowy dom przyniósł samo dobre i był dla Was szczęśliwym miejscem.
 
Ech, wykrakalas myszko, chyba znow nic z tego... Chyba zaczyna sie swinia @... I z wielkiej radochy znow nici :(

klaczku, zycze powodzenia, w tworzeniu Waszego wspolnego miejsca, widze, ze wymyslona wizje domu juz masz :)
 
reklama
Gatto, to zaskakujace bylo tym bardziej, ze w sumie widzialismy sie raz, podczas ogladania domu. POtem wszystko juz szlo za posrednictwem agencji. Nawet nie wiem jak mozemy sie zrewanzowac bo nie mamy z nimi kontaktu.
Martusionku, ja mam 44 w marcu skonczone... Facetow mam cudownych - to wiem. Gdyby nie to, czy chcialo by mi sie wciaz walczyc?
Vanesca, masz racje - odchodzi w dal jakas tymczasowosc, dobijamy do portu i to daje kopa.
Mart, o to chodzi - power i brak czasu na kichniecie nawet.
Kasia, mam "pomysla" i juz widze ze czeka nas masa przerobek w domu, ale to powoli i jak budzet pozwoli. Na razie ciesze sie ze w ogole zostaly jakies meble bo dzieki temu bedziemy mieli chocby lozko, stol i krzesla.:-D


Odkrylam ze wybralam najgorsza z mozliwych lokalizacje dla naszego zamieszkania... No, strzal w kolano normalnie. Rajmund wrocil z kursu z gratami szczesliwy jak szczypiorek - okazuje sie ze sasiedzi przez plot buduja traje. Moj niespeakajacy facet oczywiscie juz sie z nimi spiknal, juz zdazyl zwiedzic ich garaz, obejrzec konstrukcje - wariat wariata bez slow zrozumie - grozi mi samotne macierzynstwo, a dziecko bedzie ojca przez plot ogladalo.:-D
 
Do góry