reklama
anilek, jak się uśmiałam z Twojego kibelka 
latam cały dzień, robię różne ciekawe rzeczy, przychodzę, czytam Was łapczywie, a Ty tu o kibelku
jesteśmy z rysiem niecały rok po ślubie, mieszkamy w naszym domku ciut ponad rok, a dopiero dziś mnie naszła wena na uporządkowanie piwnicy. jakem pani domu muszę mieć miejsce na słoiki, ogórki, zaprawy i inne szmery bajery ło matko, woda podeszła pod stare kanapy, grzyb się zrobił... ale samosatysfakcja w pełni, jeszcze jutro przelecę podłogi, że tak się dwuznacznie wyrażę i słoiki nie będą mi w kuchni miejsca zajmować
a odn 'przelatywania' - skoro czerwiec u nas był tak na bogato, to proszę o fluidy, duuuużo, tak jakoś przez miesiąc
latam cały dzień, robię różne ciekawe rzeczy, przychodzę, czytam Was łapczywie, a Ty tu o kibelku jesteśmy z rysiem niecały rok po ślubie, mieszkamy w naszym domku ciut ponad rok, a dopiero dziś mnie naszła wena na uporządkowanie piwnicy. jakem pani domu muszę mieć miejsce na słoiki, ogórki, zaprawy i inne szmery bajery
ło matko, woda podeszła pod stare kanapy, grzyb się zrobił... ale samosatysfakcja w pełni, jeszcze jutro przelecę podłogi, że tak się dwuznacznie wyrażę i słoiki nie będą mi w kuchni miejsca zajmować a odn 'przelatywania' - skoro czerwiec u nas był tak na bogato, to proszę o fluidy, duuuużo, tak jakoś przez miesiąc
kasia: kibelek bardzo ważna rzecz! 
Szczególnie gdy masz 3 fujarki w domu;-), które sikają jak i gdzie im popadnie. I czyśc to potem w tych wszystkich zakamarkach!
Cieszę się, że Cię rozbawiłam.
Takie przyziemne sprawy nas zajmują, to chyba znak, że wracamy do normalnego życia tak po trochu. A piwnica jak wysprzątana, to wpraszam się na winko piwniczne.
Ja fluidy to ewentualnie RED RIVER mogę przesłac, bo ciągle ze mnie leci jak z kranu. Mam nadzieję, że do wizyty u gin. w czwartek wszystko już spłynie...
Szczególnie gdy masz 3 fujarki w domu;-), które sikają jak i gdzie im popadnie. I czyśc to potem w tych wszystkich zakamarkach!Cieszę się, że Cię rozbawiłam.
Takie przyziemne sprawy nas zajmują, to chyba znak, że wracamy do normalnego życia tak po trochu. A piwnica jak wysprzątana, to wpraszam się na winko piwniczne. Ja fluidy to ewentualnie RED RIVER mogę przesłac, bo ciągle ze mnie leci jak z kranu. Mam nadzieję, że do wizyty u gin. w czwartek wszystko już spłynie...
Emy
Fanka BB :)
czesc dziewczynki!
znalazlam ciekawa rzecz dzisiaj w necie.
wklejacie zdjecie wasze i waszych facetow i wychodzi wam jak bedzie wygladalo wasze dziecko.
milej zabawy!
a tu link
Baby Morpher - Baby Morphing Tool
pozdrawiam!
znalazlam ciekawa rzecz dzisiaj w necie.
wklejacie zdjecie wasze i waszych facetow i wychodzi wam jak bedzie wygladalo wasze dziecko.
milej zabawy!
a tu link
Baby Morpher - Baby Morphing Tool
pozdrawiam!
anilek, nie wiem jak masz daleko, ale wpadaj wino dobra sprawa a odn okresów po - 3. i 4. miałam tak jakoś dziwnie, że dwa dni jakby 'zapowiedzi', a następne dwa, no może nie river, ale creek, tyle że skrzepy... 
ale lekarz powiedział, że tak może być. wiec tylko z r pracujemy ^^
a co do normalnego życia - po 4 mcach tak, jest łatwiej, chociaż wczoraj wieczorem się rozkleiłam totalnie...
wino dobra sprawa a odn okresów po - 3. i 4. miałam tak jakoś dziwnie, że dwa dni jakby 'zapowiedzi', a następne dwa, no może nie river, ale creek, tyle że skrzepy... ale lekarz powiedział, że tak może być. wiec tylko z r pracujemy ^^a co do normalnego życia - po 4 mcach tak, jest łatwiej, chociaż wczoraj wieczorem się rozkleiłam totalnie...
Kasia: wpaśc to bym chciała bardzo, ale z moim mężem... ;-) a do Ciebie na winko też chętnie, ale kawałek drogi to my mamy, bo ja to z Wielkopolski jestem. Pyra między Poznaniem a Zieloną Górą zasadzona. 
Ja o poronieniu, a właściwie łyżeczkowaniu myślę często, ale teraz w kontekście "co dalej?". Może mi łatwiej, bo puste jajo płodowe miałam i tak właściwie dziecka nie widziałam, tylko czarną plamę o nieregularnych kształtach... Wiem, że Aniołek był, ale go nie widzałam... Nie wiem czy mnie rozumiecie... Jest mi przykro, ale nie wyobrażam sobie jak ciężko musi byc kobietom, które widziały serduszka, rączki, główki...
. Ściskam je mocno teraz...
Ale z skrajności w skrajnośc wpadłam... Idę spac. Dobranoc dziewczynki.
Ja o poronieniu, a właściwie łyżeczkowaniu myślę często, ale teraz w kontekście "co dalej?". Może mi łatwiej, bo puste jajo płodowe miałam i tak właściwie dziecka nie widziałam, tylko czarną plamę o nieregularnych kształtach... Wiem, że Aniołek był, ale go nie widzałam... Nie wiem czy mnie rozumiecie... Jest mi przykro, ale nie wyobrażam sobie jak ciężko musi byc kobietom, które widziały serduszka, rączki, główki...
. Ściskam je mocno teraz...Ale z skrajności w skrajnośc wpadłam... Idę spac. Dobranoc dziewczynki.
reklama
