aniunia no właśnie z ta obróbka termiczną zawsze się traci, ale jak masz buraczki w ogrodzie to se może chłodnik strzel tylko w wersji bez parzenia liści, niech sie dłużej popływają w jogurcie, śmietance czy tam kefirku

a co do wchłaniania żelaza to kiedyś obiło mi sie o uszy że witaminka C pomaga we wchłanianiu i bez tego ani rusz
no ale to żelazo masz w granicach normy wiec wogóle nie kumam,
onaxx pewnie by cos mądrego doradziła
kajasia222 ciesz sie ta wiadomościa moja droga, ja mam to samo dzieciaczek jest o 5 dni starszy niż wynika to z daty ostatniej miesiączki (dodam że mam regularne) też byłam w szoku, jak dowiedziałam sie na pierwszym badaniu że przypuszczalnie kruszynke zmątowaliśmy wcześniej, pierwsze myśli .... nie były pozytywne bo bałam sie że może dzieciak jest raczej z wcześniejszego cyklu i jest zamały ... nasze mózgownice po przejściach czasem same najgłupsze pierdoły nam pociskają, obiecałam sobie że nie bedę wyszukiwać po necie podobnych przypadków (bo zazwyczaj wyszukują sie tylko najgorsze z możliwości) i spokojnie poczekam do next wizytancji.
Na następnej wizycie pierwszy pomiar maleństwa się potwierdził oficjalnie zmieniono mi date porodu 21 na 17 grudnia, tydzień później na prenatalnych wyskoczyła data 16 grudnia - dzieciak zdrowiuteńki prawidłowo się rozwija, leci nam 18 tydzień - brzuszek dumnie rośnie a już za 15 dni mam nadzieję poznać płeć kruszyny, mimo iż to kolejne badanie prenatalne staram sie mysleć tylko o tym czy będzie Dawidek czy Natalka, a nie o tym czy coś nie wyskoczy z narządami kruszynki. Wiec uszy do góry - bedzie dobrze, trzymam za was kciuki, najważniejsze i jedyne co teraz możesz zrobić to starać się zachować spokój a jak przyjdzie zła myśl (bo pewnie i tak bedzie) jak najszybciej staraj mysleć o czymś innym.
kłaczek dałaś radę, już ci 9 tydzień leci oby "wezwanie" na scan przyszło jak najszybciej, zreszta przy Karolku zleci szybko
ziółko i gatto ja wam mocno kibicuję i wierzę że w końcu się uda
karolcia a ten zestawik co miałaś to w jakiejs reklamóweczce dostałaś? Z jakimś napisem "będę mamą" lub "chłopak czy dziewczynka?"
co do porodu z M mój to twardy facet, jednak na moje cierpienie wogóle nie odporny, więc wolałabym nie rodzić w jego asyście
Ale szczerze nie wiem jak to u nas jest na tych porodówkach, za dużo sie człowiek naoglądał TLC. A jak dziewczyny mamusie opowiadaja to zazwyczaj gada sie rodziłam tyle i tyle, nacieli mnie lub mnie rozerwało, fajne położne lub wredne małpy
PS u nas dziś goooorący dzionek zmykam na ogródek se posiedzieć w cieniu papa i trzymam && za wasze dzisiejsze wizytancje