reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Pewnie jutro wieczorem,ostatnio niewiele obchodziło mnie co się z nim dzieje.O mnie dowiadywał się od mojej mamy,ale ja nie chciałam słuchać ani jego ani o nim.
Gdzie wyjechać?Gdziekolwiek gdzie nie spotkałabym jego...
Nie wiem dlaczego,ale nigdy nie umiałam szukać pocieszenia w czyichś ramionach.Jeśli nie dałam rady udawać,że wszystko jest ok to uciekałam od ludzi,aż znowu potrafiłam wrócić z podniesionym czołem.Kolejny defekt genetyczny,czy cóś?
 
reklama
anty ciezko mi powiedziec moze musisz sie nauczyc stawic temu czolo tu i teraz......nie uciekaj od niego bo to tylko moze zepsuc wasze piekne uczucie.Uwierz mi tez bylo ciezko moj M bardzo przezywal jak zaczelo sie poronienie w domu mial lzy w oczach.Jest bardzo wrazliwym czlowiekiem nie raz ja go podnosze na duchu i zachecam do walki mowie bedzie dobrze uwierz w siebie.Wiem ze jak bym sie rozplakala przy poronieniu to by byla masakra ja odlozylam swoje emocje,tez mam lzy w oczach jak sobie przypominam.Moj synek po poronieniu podszedl rano do brzuszka i powiedzial "Mama odkryj koszulke bo chce dac dzidzi buzki" takie wydarzenia zawsze w nas zostaja:-(
 
Ale słodziak z twojego synka,choć wiem jak wtedy musiałaś się poczuć...Powiedziałaś mu już o wszystkim?Czy nadal nie wiesz jak?
Wczoraj byłam u mamy,mój 5 letni bratanek zapytał "a ty kiedy będziesz mieć dzieci" a ja się poczułam jakbym w twarz dostała.
 
zabolało oj bardzo miałam łzy w oczach:-(powiedziałam mu ze dzidzka narazie nie przyjdzie,jest jeszcze malutki wiec cokolwiek powiem to nie bedzie sie dopytywal zreszta tak chwilke sie nia cieszylismy.....no na pewno tylko ze bratanek pewnie by chcial odwiedzac mala dzidzke dlatego zapytal....kochana do juterka ja uciekam lulu,bo synus rano wstaje,trzymaj sie rybka i staw temu jutro czolo,nie udawaj ze nic sie nie stalo bo to nie o to chodzi stalo sie dlatego nie mozesz ukrywac tego jak zle sie z tym czujesz i jaka jestes bezradna,bo to zaden wstyd.
 
As kochana trzymaj sie masz wlasnie 37 tydz wiec dzidzia nie bedzie wczesniakiem a to wazne :-) 3 dni wczesniej nie maja juz wiekszego znaczenia :-)


Anty tak czytam i dochodze do wniosku, ze postawilas na autodestrukcje :-( musisz spac, musisz wypoczac. Twojej psychice zmeczenie fizyczne nie pomoze. Przykre to co nas spotyka, ale nie ma na to najmniejszego wplywu zadna z nas, Ty rowniez w tym temacie nie jestes lepsza. Mysle, ze powinnas zaczac pracowac nad soba (nie zrozum mnie zle) to nie wstyd poprosic o cos, uslyszec NIE tez nie tragedia... lepsze to niz nie pytac, a potem zalowac ze sie nie sprobowalo. Poza tym pomysl co czuja ludzie ktorych prosisz o cos i chcieliby Ci pomoc, a nie sa wstanie... Mysle tez, ze jesli nie umiesz sama przelamac "ucieczek" od "problemow" powinnas skorzystac z pomocy, to wczesniej czy pozniej zniszczy Wasze uczucie. Pytanie tylko czy z tak glupiego powodu warto ryzykowac? nie musisz mi odpowiadac, najwazniejsze zebys sobie samej szczerze odpowiedziala. Trzymam kciuki za Was, za Ciebie walcz ze swoimi "demonami", a zobaczysz ze nie sa takie straszne jak Ci sie wydaje.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny - mam do sprzedania 2 książki. CIĄŻA DLA BYSTRZAKÓW ( miękka okładka - kupiona za 34zł) i W OCZEKIWANIU NA DZIECKO ( twarda - kupiona za 60zł ). Wyglądają jak nowe - używane tylko przeze mnie. W komplecie sprzedam za 75zł.Jakbyście miały kogoś chętnego to dajcie znać :)


2qar4oo.jpg



Ci��a dla bystrzak�w Joanne Stone, Keith Eddleman, Mary Duenwald Onepress
W oczekiwaniu na dziecko. Poradnik dla przyszłych matek i ojców - Murkoff Heidi, Hathaway Sandee za | empik.com
 
Witam Was wszystkie
As trzymam za Was kciuki baaaaardzo mocno - wszystko będzie dobrze!!!. Mój Michałek też pewno niedługo byłby już z nami. Miałam termin porodu na 24 maja, ale przy moich schorzeniach miałam mieć cc, więc może nasze dzieci rodziłby się jednocześnie....ehhhhh. As naprawdę cieszę się, że Tobie się uda i Karolinka będzie zdrowa jak "rydz".
Beataj ja też chodzę na grupę wsparcia organizowaną przez fundację "By Dalej Iść". Dzisiaj właśnie mam ostatnie spotkanie niestety. Myślę, że bardzo dużo dały mi takie spotkania. Nie należę do osób zbyt wylewnych - raczej emocje "gryzę" w sobie, a przy osobach z tej grupy przynajmniej trochę mogłam się otworzyć i wygadać, bo wiedziałam że te osoby zrozumieją co czuję.

Przez ostatnie dni miałam nadzieję, że może udało się zajść w ciążę, ale chyba niestety nie. Znowu mam plamienia a to zwiastuje u mnie @ :wściekła/y:
Ale z drugiej strony byłby by to naprawdę cud gdyby to się udało bez interwencji lekarskiej. I co z tego, że u mnie cykle regularne, pęcherzyki pękają, hormony w porządku - niby wszystko ok a na mojego Michałka czekałam 5 lat i dopiero po kolejnym invitro się udało. W sumie nie lekarze nie wiedzą tak naprawdę co było przyczyną poronienia. Jest taakie gdybanie....a może mięśniaki macicy ( walczę z nimi od...hhho już nie pamiętam ), a może są zrosty ( miałam operację na mięśniaki ) - kobiety z mięśniakami rodzą zdrowe dzieci, bez żadnych problemów, a może polipy ( też miałam kilka razy usuwane ) a może coś innego....ahhhh. Tak po cichutku liczyłam że może zdarzył się cud, że może nasz Michałek wymodlił się o rodzeństwo....ale chyba nie tym razem :-(
 
Ostatnia edycja:
Dziewczynki witam:)
Wczoraj moj maz przyniosl historyjke do domu. Nie ma to z nami jakies mocnego polaczenia ale.....Do biura przyszedl chlopak (wiek ok 30-35) i szukajac cos w telefonie moj maz zobaczyl zdjecie dziewczynki. Zapytal czy corka, chlopak odpowiedzial: tak, staralismy sie o dziecko 2 lata, nici. W koncu zona stwierdzila, ze koniec, nie ma zamiaru tak zyc z miesiaca na miesiac i ma to daleko i gleboko i wsiada na motor, znaczy robi prawko, a pozniej we 2, 2ma motorami zrobia sobie super wycieczke po Italii. Jeszcze dobrze nie zaczela i zaciazyla!! Doopa z motorow, ale dziecko jest :) Zaznaczam, ze moj maz nie umie po polsku i nie kapuje nic co my tu piszemy :) A ja mu jakos specjalnie nie opowiadam:)
Moral - po Zjolci wszystkie na motor!!:-D
 
reklama
dzień dobry,

nie wiem czy pamiętacie moją historię - poronienie zatrzymane, od niedzieli nie biorę dupka i czekam, a właściwie czekałam. Wczoraj mieliśmy już jechać do św.zofii - miałam tam jechać ze skierowaniem od gina, jakby się nie zaczęło w domu, tam dostałabym leki...wczoraj zaczęłam plamić, więc dałam sobie szansę do rana. Dzisiaj wstałam, żeby tam jechać...pojawiła się krew, ból brzucha jak na @. Zostałam w domu, jest ze mną mama, M w pracy...jutro wizyta u mojego gina. mam nadzieję, że "oczyszczę się" (okropne słowo!) sama, to był 5-6 tydz, więc może dam radę
 
Do góry