reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

plenitude-przykro mi,ze tak sie u ciebie dzieje.Ale i dla nas aniolkowych mam kiedys zaswieci slonce:-).
Ja biore jedna tabletke od 5dc do 9dc.
enya-przytulam....
czarna-ja jestem optymistycznie nastawiona,ale czasami tez zrezygnowana moj M ciagle pyta kiedy w koncu bedziemy miec baby,ja mu zawsze mowie,ze kiedys na pewno,on tez juz nie ma sily.Ale trzeba walczyc do konca.

W przyszlym miesiacu lecimy na urlop to troche odpoczniemy od tego stresu,pracy itd.
milego dnia zycze ide gotowac obiad i na 14ta. do pracy.
 
reklama
Witajcie.
Dzisiaj jestem lekko podlamana ale mam nadzieje ze dam rade:wściekła/y:jeszcze do tego taaa pogoda deszczowo i pochmurnie:-(
Mowilam wam ze wczoraj sie dowiedzialam ze siostrzenica jest w ciazy teraz tak sobie mysle ze tez bym chodzila z moim aniolkiem:-(To takie przykre ze nas to spotyka a inne kobiety nie maja o tym zielonego pojecia.Nie winie ich za to,bo my tez nie wiedzialysmy poki nas to nie dotknelo.
plenitude nie zamartwiaj sie bedziemy widzialy suwaczki u siebie i u innych, jak widzisz mamusiek u nas przybywa:-)
emy chomik boski:-Dprzypomnial mi sie moj chomiczek(bartek) tez byl kremowy i taki mięciutki,zyl 3 lata nawet nie wiecie jak ja plakalam.sasiadki sie mamy pytaly czy stala mi sie jakas krzywda:-D
dulano kazda z nas nie ma czasem sil ale musimy wlaczyc o swoje szczescie,moze akurat na urlopie sie uda czego zycze z calego serca;-)
enya przytulam kochana mam nadzieje ze wszystko sie ulozy.
 
Ostatnia edycja:
Nie dałam rady nadrobic... tyle nadrukowałyscie...
Ja dzis odebrałam wyniki z krwi ogolnie dobre tylko płytki niskie 77tys :( i nie wiem co z OB bo wynosi 9... a i TSH mam w normie to wiem że to nie tarczyca :)a z toksoplazmozy dopiero za tydz beda a ja juz bede w UK ale mama mi odbierze i przesle...a do ginekologa to pojde napewno bo tam nic mi nie dali po porodzie zadnego antybiotyku bo stwierdzili ze nie potrzebuje....
 
Lena nie martw się OB bo nie jest wysokie, tylko bardziej podwyższone wyniki są niepokojące. Mam nadzieję, że wszystko jest ok z Twoim zdrowiem, a wyniki nie są złe.
angel u mnie słonko i to dobrze bo deszcz by mnie całkiem dobił do podłogi, mam nadzieję na te suwaczki, ale jestem coraz bardziej realistką, bo z mojego pozytywnego nastawienia niewiele zostało. Zawsze stawiam sobie wysokie wymagania i ciężko znoszę porażki.
dulano ja też tak zaczynałam, ale po takiej dawce nie rosło nic, dopiero po dwóch i metformaxie pojawił sie jaśnie wielmożny pan pęcherzyk.. :dry:
 
plenitude musi sie udac technika,nauka ida do przodu.Nie bierz tego kochana za porazke bo naprawde nie jestes winna.
Musimy wierzyc ze nadejdzie lepsze jutro,bo co by było z tego zycia,jak bysmy nie mialy nadzieji;-)Moja siostra tez miala wszystkiego dosc z mlodych lat leczyli ja prywatni lekarze hormonami.Obserwowali cykl kiedy ma owulke,kiedy ma dzialac.Tak sie biedna meczyla 5 lat i bez skutku,nawet ani razu nie zaszla,byla na skraju zalamania.Mieli dwa pieski i je traktowali jak swe dzieci.Ja mam liczna rodzinke u nas wszyscy mieli dzieci a ona nie mogla.Najlepsze jest to ze zmienila lekarza i poszla normalnie na ksiazeczke do gina.spytal ja czy maz byl badany okazalo sie ze faszerowali ja hormonami nie potrzebnie.Szwagier pozniej leczył sie 5lat i teraz maja 2 dwojke dzieci:-)tyle lat sie meczyli ale osiagneli sukces dlatego uwazam ze nie mozna sie poddawac.Trzeba walczyc z tym co nas spotyka i wierzyc ze za tydz czy msc wszystko moze sie zmienic,czego ci kochana zycze:*
Ale sie rozpisalam:-D mam nadzieje ze chociaz troszke ci pomoglam po raz kolejny uuwierzyc:*
 
Ostatnia edycja:
plenitude musi sie udac technika,nauka ida do przodu.Nie bierz tego kochana za porazke bo naprawde nie jestes winna.
Musimy wierzyc ze nadejdzie lepsze jutro,bo co by było z tego zycia,jak bysmy nie mialy nadzieji;-)Moja siostra tez miala wszystkiego dosc z mlodych lat leczyli ja prywatni lekarze hormonami.Obserwowali cykl kiedy ma owulke,kiedy ma dzialac.Tak sie biedna meczyla 5 lat i bez skutku,nawet ani razu nie zaszla,byla na skraju zalamania.Mieli dwa pieski i je traktowali jak swe dzieci.Ja mam liczna rodzinke u nas wszyscy mieli dzieci a ona nie mogla.Najlepsze jest to ze zmienila lekarza i poszla normalnie na ksiazeczke do gina.spytal ja czy maz byl badany okazalo sie ze faszerowali ja hormonami nie potrzebnie.Szwagier pozniej leczył sie 5lat i teraz maja 2 dwojke dzieci:-)tyle lat sie meczyli ale osiagneli sukces dlatego uwazam ze nie mozna sie poddawac.Trzeba walczyc z tym co nas spotyka i wierzyc ze za tydz czy msc wszystko moze sie zmienic,czego ci kochana zycze:*
Ale sie rozpisalam:-D mam nadzieje ze chociaz troszke ci pomoglam po raz kolejny uuwierzyc:*

Dzięki kochana, mój mąż był badany i wszystko z nim w porządku, ja też chodzę na nfz, monitoringi mam na nfz, ale jak przeczytałam o LUF to wcale nie jest mi lepiej, bo tego prawie wcale nie da się leczyć, po laparo praktycznie nie ma efektów, nie dotarłam co trzeba podawać razem z pregnylem tak jak pisała Emy ale to chyba LH a nie progesteron bo progesteron blokuje owu... mam tylko nadzieję, że to przypadek albo zaproponuję lekarzowi większą dawkę pregnylu.. W tym roku kończę 30 lat więc natura mi nie sprzyja.. :-(

Pozdrawiam i szykuję się do pracy.
 
Myszko kochana wiem, że Ci trudno (przytulam) szczególnie jak teraz prowadzicie rozmowy na ten temat z prawnikami itp... więc sprawa jest świeża.
A tak pomyślałam, że mojego pierwszego dzieciaczka już przytulałabym :(
Ale trzeba żyć dalej, głowa do góry. Kolejny skarbek rośnie pod moim sercem.

Karola ostatnio jak miałam ochotę na kapuśniaczek to kupiłam sobie w słoiku :) no był trochę nie doprawiony, ale zachcianka załatwiona ;)
Teraz ogórkowa przydałaby się ;)
A co do humorków Twojego mężczyzny to przykra sprawa tym bardziej, że powinien był być dla Ciebie wsparciem. Ja nie odzywałabym się i tyle...

A z moim się dziś pokłóciłam o to, że nie pozwala mi nic robić, ech, niech już idzie do pracy, bo ja z tego nic nie robienia dostaję kociokwiku :D

Anulka no to trafiłaś na rysunki ho ho... Pewnie nie widział nauczyciel, bo ja zarekwirowałabym zeszyt, albo wyrwała kartki i wezwała Cię na rozmowę ;)

Kawcia supcio, a mnie odrzuca po pierwszym łyku - a taki kawosz ze mnie był okropny :))))))))))))

Angel nie palimy, fajki to świństwo... łech

Kwiatuszku kochana, ściskam Cię mocno. Trzymaj się

Enya przykro mi bardzo. Takie rzeczy powinien wiedzieć lekarz. Może spróbuj się skonsultować jeszcze z innym ginekologiem.

Olusia głowa do góry, jeszcze nic straconego. To, że Twój facet jest ciągle zmęczony itd też ma wpływ. Nie martw się. Do nas szczęście zastukało po prawie 10 latach, a to dopiero półmetek i nie wiadomo jak się to wszystko skończy.
Poza tym ostatnio słyszałam o dwóch małżeństwach, którzy odpuścili sobie i po 15 latach przyleciał do nich bocian.

Emy
chomik super, ale ma groźne ząbki :)

Zjola dasz radę, my kobiety twarde jesteśmy!!!!! ani się obejrzysz, a już śmigać będziesz na motorku

Lena jak nie potrzebujesz antybiotyku to chyba dobrze, a ob jak najbardziej dobre ;)

Zaraz obiadek, potem zmykam na warsztaty dla brzuchatek i dziś muszę nabrać sił, bo od jutra IMPREZUJEMY!!!!!!!!!

miłego dnia Kobietki
 
Karola pewnie tak było:no:....beta rosła do pewnego poziomu a potem spadła... Tylko ja nie chcę iść do szpitala i mieć znowu łyżeczkowania. Myślisz że obejdzie się bez tego??? Bardzo krwawiłaś??? Po jakim czasie od takiego poronienia można się starać znowu??? Nie chce czekać znowu przepisowych 3 miesięcy, tym bardziej że mój mąż przyjeżdza i wyjeżdża...:szok:

A u Ciebie widzę suwaczek mknie:-) A dopiero niedawno cieszyłam się razem z Tobą że się udało!!!Ech może mnie też jeszcze w tym roku wyjdzie...


kochana,ale tego nie mozna zaliczyc do poronienia.to z medycznego punktu widzenia nie bylo poronienie,bo płodu nie było...poprostu takie przesuniecie @,wytworzyl sie hormon...tak mi lekarz tłumaczył.a krwawilam normalnie tak jak przy @ i taka sama ilosc dni...a co tobie lekarz powiedzial???? wg mnie nie powinni cie wyłyzeczkowywac bo z czego????? a starac mozesz sie mysle od razu od nastepnego cyklu,bo macica nie jest rozciagnieta przeciez.

Diana wiem,ze boli...ale poboli i przestanie bynajmniej mniej...na ciebie tez przyjdzie czas jak na wiekszosc z nas...wiesz ile jest na wiesciach dziewczyn ktore sa juz bliskie rozwiazania,a ktore sa po 2,3,4 poronieniach???? mnostwo...głowa do gory...musimy przez to przejsc nie ma lekko,ale Bog nam to wreszcie wynagrodzi wierze w to. olusia witaj.ehh kochana a moze wlasnie powrot w rodzinne strony cos zmieni???? czasem tak jest,ze jak zaczynamy wszystko w innym miejscu to gdzies cos sie dzieje i zdarza sie cud??? bo przeciez cuda sie zdarzaja....myszka nie wiem czy gratulowac @,ale chociaz widzisz,ze sie normuje wszystko,a to dobry znak.enya81 emy dobrze ci pisze...ja po dwoch stratach porobilam mnostwo badan włacznie z genetycznymi a przyczyny nie poznałam...genetyk zalecil profilaktyczne branie clexanu i acardu i widzisz moj suwaczek...emy jaki cudasny ten chomik:eek::happy2: i pozycja tez smieszna chociaz przyznam,ze musialam sie przypatrzec:-pgatto masz racje dzis juz jest oki i wesoły dzien mamy,na zakupkach bylismy,bo w niedziele szykuje nam sie rodzinna imprezka i jest ok. ja mam nadzieje,ze nie jest tak jak napisalas anulce:happy2::happy2: ale rozwalił mnie ten tekst do rszty:cool2: plenitude przytulam cie kochana...kurcze zawsze jak czytam twoje posty to taka mam ochote usiasc,przytulic cie porozmawiac,zreszta w sumie jak kazda z was jak nie jest tak jakby sie chcialo...nie tak mialo wygladac zycie...nikt nigdy by nie pomyslał,ze takie problemy moga dotyczyc wlasnie nas....ja tez przez długi czas nie moglam sie pogodzic z tym,ze akurat ja mam takie problemy...myslalam,ze malo jest takich kobiet,ze jestem jakims wyjatkiem,wyrzutkiem,ze moj organizm zwalcza ciaze,pozniej myslalam,ze moze faktycznie mam jakas wade genetyczna ktora przechodzi na zarodki,duzo było mysli...az wreszcie sie udało po wielu badaniach,pozytywnych wynikach lekarze krecili glowami i mowili,ze nie wiedza...zachodze,ale nie moge utrzymac...jak wyladowalam w 5tc w szpitalu z krwawieniem to znowu myslalam,ze juz po wszystkiem,lekarze chyba tez nie dawali mi duzych szans biorac pod uwage przeszlosc,ale udalo sie...kazdej z nas sie uda...dulano urlop napewno dobrze wam zrobi...oderwiecie sie troche od tego wszystkiego...a maz musi sie uzbroic w cierpliwosc.nie zawsze mamy od razu tego czego pragniemy...
 
reklama
Plenitude- o to my z jednego roku jestesmy...niech zyja 30-stki;-)

Karola- eh no z facetami tak to bywa...szkoda ze nie potrafia otwarcie powiedziec co im lezy na sercu o jak wiele by bylo prosciej, tylko wez sie tu czlowieku domyslaj o co chodzi:no:

Dulano- urlop jak najbardziej, relax sprzyja mizianiu:-pkto wie moze cos przywieziecie do domu;-)

Pozdrawiam wszystkie Laski sorki ze nie odpowiedzialam wszystkim ale tyle tego jest nie do ogarniecia na moj dzisiejszy mozg:no:
 
Do góry