reklama
enya81
Fanka BB :)
Melduję się pod dłuższym czasie i zgłaszam że żyję:-) Nadrobiłam trochę postów ale niestety nie dam radę wszytskich...Pozdrawiam wszytskie nowe mamy dzidziolków w niebie. Przeczytałam post Lenki i po prostu przezylam szok!!!Jezu tak strasznie mi przykro - bylam przekonana ze wszytsko dobrze sie skonczy..
Ja jestem po monitoringu, mialam piękna owu,moj mąż cudem wstrzelił się w nia z przyjazdem i działaliśmy jak trzeba!! Teraz tylko pozostaje mi czekac, ale martwi mnie mały wzrost tempki, gin powiedział że lutkę mam brać dopiero jeśli będę pewna że jestem w ciąży a ja się boję że mam za mało progesteronu...Jadę chyba dzisiaj na badanie ....
Ja jestem po monitoringu, mialam piękna owu,moj mąż cudem wstrzelił się w nia z przyjazdem i działaliśmy jak trzeba!! Teraz tylko pozostaje mi czekac, ale martwi mnie mały wzrost tempki, gin powiedział że lutkę mam brać dopiero jeśli będę pewna że jestem w ciąży a ja się boję że mam za mało progesteronu...Jadę chyba dzisiaj na badanie ....
K
kobietka22
Gość
Enya- witaj , to fajnie ,że się wstrzeliliście , teraz pozostaje czekać na efekt ,zrobisz testa jak wyjdzie pozytywny to od razu luteinka i wszystko będzie dobrze , ja jak już pisałam rzucam palenie i mam nadzieję ,że wytrwam w swoim postanowieniu.
Gatto - tak mi mów , musisz mnie tutaj pilnować i musztrować w takim razie jak się pojawi chęć zapalenia to mi przygadasz i powiesz nie Kobietko nie wolno Tobie zapalić , będę się z Wami dzieliła moimi ciągotami do fajek mam nadzieję ,że Was tym nie odstraszę bo ja palaczka nałogowa to wiecie będę zrzędzić pewnie ,że bym sobie zapaliła ,ale nie poddam się będę walczyć z tym.Jak wytrzymam tydzień to wstawię sobie suwaczek dla rzucających palenie.
Gatto - tak mi mów , musisz mnie tutaj pilnować i musztrować w takim razie jak się pojawi chęć zapalenia to mi przygadasz i powiesz nie Kobietko nie wolno Tobie zapalić , będę się z Wami dzieliła moimi ciągotami do fajek mam nadzieję ,że Was tym nie odstraszę bo ja palaczka nałogowa to wiecie będę zrzędzić pewnie ,że bym sobie zapaliła ,ale nie poddam się będę walczyć z tym.Jak wytrzymam tydzień to wstawię sobie suwaczek dla rzucających palenie.
Enya miejmy nadzieje, ze twoj maz sie wstrzelil rowniez w jajeczko Trzymamy kciuki, czekamy na dobre wiesci
Kobietka, ty se wstaw lepiej ten suwaczek od zaraz, bo cie bedzie przynajmniej motywowal, za kazdym razem jak wejdziesz na BB
Kobietka, ty se wstaw lepiej ten suwaczek od zaraz, bo cie bedzie przynajmniej motywowal, za kazdym razem jak wejdziesz na BB
Dzien dobry czy moge dolaczyc moja 3 ciaza okazala sie do niczego staramy sie z M juz od 2010 moje aniolki to 11.01.2011.nastepny2.02.2012 i 1.04.2012 poddaje sie mam 2 dzieci niwiem co zemna nie tak .CO Zrobic? niewiem lekarz kazal mi zrobic badania na krzepliwosc krwi i tarczyce ale jezeli bym byla chora to 2 dzieci bym nie miala prosze doradzcie mi .
Witaj Kinga, przykro mi, ze w takich okolicznosciach Trudno tak na forum doradzac, widac masz juz dzieci, wiec nie jest problemem zachodzenie w ciaze. Jesli lekarz doradzal badania to lepiej sie go posluchac, zawsze to ktos kompetentny. Mozesz zajrzec na watek o badaniach po poronieniu, moze dowiesz sie czegos wiecej. Widze, ze ostatni aniolek byl bardzo szybko po poprzednim.....moze jeszcze macica nie byla przygotowana na przyjecie nowego lokatora, moze to po prostu natura zdecydowala. Nie pisz, ze cos z Toba nie tak, bo masz dzieci, wiec moze to stres, zmeczenie i inne czynniki, ktore moga miec wplyw na ciaze lub prawidlowe zagniezdzenie sie zarodka. Posluchaj lekarza, a potem wyluzuj i zobaczysz, ze wszysto sie dobrze pouklada.
K
kobietka22
Gość
Kinga - witaj zrób badania tak jak lekarz każe możesz mieć problemy z krzepliwością ,a wtedy poda Ci prawdopodobnie celaxen w zastrzykach ,a jeśli coś będzie nie tak z tarczycą to też dostaniesz leki, zapalam światełka dla Aniołków i przytulam cieplutko przykro mi ,ze w takich okolicznościach się poznajemy (*)(*)(*) .
!Jejku co wchodze to nowa babeczka ;-(((, smutno ...
Kinga ja mam syna 12 lat i dopiero w tamtym roku zaszłam w ciąże , którą straciłam , i niby wszystko jest ok.
nasuwa mi sie myśl odnosnie tych pomarańczy , takie ***** jemy i organizm mamy słaby. Gatto chyba pisałas o babkach naszych , one to w polu robiły do ostatniej minutki, nie wiem moze kiedyś kobiety sie tak nie użalały, moze im nie wypadało?A moze nasze pokolenie takie słabe bo to wynik czarnobyla?
Kobietko trzymam &&&&& za niepalenie!!
Ja tez rzuciłam i żyje i powiem Ci ze jak ktoś zapali przy mnie to mam taki nerw że , i ciuchy smierdzą i wogóle szkoda zdrowia no i kaski.Jak zakopcisz to tylko nam tu napisz to zobaczysz!będe cie motywować , bo ja paliłam paczke dziennie a rano do kawy to nawet 5 jeden za drugim jak na balkonie siedziałam. A teraz kawe wypije ale fajki nie!
A mój domek lsni i pachnie tyl;ko młody coś chory , tylko czekac az zacznie cos pylić to sie zacznie.
A swoją drogą to ja dzis chętna na zapylanie jestem ha ha, @ miałam aze 2 dni , więc cza nadrobić , musze poczekac na mojego bo do 20 w pracy a sąsiadów fajnych nie mam.żart oczywiście.
Kinga ja mam syna 12 lat i dopiero w tamtym roku zaszłam w ciąże , którą straciłam , i niby wszystko jest ok.
nasuwa mi sie myśl odnosnie tych pomarańczy , takie ***** jemy i organizm mamy słaby. Gatto chyba pisałas o babkach naszych , one to w polu robiły do ostatniej minutki, nie wiem moze kiedyś kobiety sie tak nie użalały, moze im nie wypadało?A moze nasze pokolenie takie słabe bo to wynik czarnobyla?
Kobietko trzymam &&&&& za niepalenie!!
Ja tez rzuciłam i żyje i powiem Ci ze jak ktoś zapali przy mnie to mam taki nerw że , i ciuchy smierdzą i wogóle szkoda zdrowia no i kaski.Jak zakopcisz to tylko nam tu napisz to zobaczysz!będe cie motywować , bo ja paliłam paczke dziennie a rano do kawy to nawet 5 jeden za drugim jak na balkonie siedziałam. A teraz kawe wypije ale fajki nie!
A mój domek lsni i pachnie tyl;ko młody coś chory , tylko czekac az zacznie cos pylić to sie zacznie.
A swoją drogą to ja dzis chętna na zapylanie jestem ha ha, @ miałam aze 2 dni , więc cza nadrobić , musze poczekac na mojego bo do 20 w pracy a sąsiadów fajnych nie mam.żart oczywiście.
Ostatnia edycja:
Emy
Fanka BB :)
Nie ma mnie na forum, wybaczcie.
Postanowilam jednak napisac do Leny.
Słońce, bardzo mi przykro. Wiem co czujesz i nikt naprawde nikt nie bedzie w stanie ulżyc tobie w bolu, przed toba wiele przeplakanych nocy
lzy w oczach i scisniete gardlo przy odciaganiu pokarmu... i zlosc, ze to nie tak mialo byc... wiem
po pierwsze nie win siebie ani innych bo to tylko ciebie zniszczy, tak mialo byc i czegokolwiek bys nie zrobila tak tez by sie stalo. Twoj synek na ciebie poczeka, jest mu tam dobrze, lepiej niz z wami , choc bedziesz tesknic kazdego dnia...
zdarzyla sie tragedia i chcialoby sie zeby swiat sie przy niej zatrzymal, tak sie nie stanie, ludzie wroca do swoich zajec a czas bedzie plynal jak szalony, ani sie obejzysz i bedziesz mogla przytulic swojego chlopca
Kiedy bylam w ciazy powtarzalam ciagle ze jak cos sie stanie z moim synkiem to drugi raz tego nie przezyje, ze trOjki dzieci nie dam rady pochowac. Mylilam się, i to jak bardzo... kazdej nocy prosilam dzieci zeby mnie stad zabraly, zebym mogla zamknac oczy i juz ich nie otwierac, odpoczac...
tak sie nie stalo
dasz rade mimo woli, dasz rade, a gdy minie troche czasu zobaczysz jak jestes silna... jak skala... zobaczysz ze wbrew logice stoisz, zyjesz oddychasz, masz pęknięte serce ale ktos je trzyma mocniej niz wczesniej.. daje ukojenie
ja juz nigdy nie powiem ze nie dam rady pochowac czwartego dziecka. teraz zniosę juz wszystko
Co do pogrzebu jesli nie dasz rady to zrozumiale. Inni powinni uszanowac twoje uczucia. U nas za kazdym razem maz chowal chlopcow. Na grob Jasia poszlam dopiero w marcu (4mce po jego smierci) myslalam ze nie zniose widoku dwoch grobow moich dzieci. Ale poszlam, blizniaki konczyly 3 lata.
nie bylo zle, czulam spokoj...
tego spokoju ci życzę, wytrwalosci w tych trudnych chwilach, wiem nie jest ci latwo
Caluję, przytulam...
Coż mogę ci napisać? Chyba nic, mowisz prawdę. Wiemy jak trudno jest urodzic dziecko i je stracic. Czy jest w tym Bog? Czy jest w tym sens? Jesli jest, to i tak go nie pojmiemy. Tak czy inaczej wolalabym, zeby byl, bo jest nadzieja ze moje dzieci kiedys bedą ze mną na zawsze, ze teraz gdzies są a nie zniknęly tak jakby ich nigdy nie bylo.
Takie bylo ich przeznaczenie i nikt juz nie cofnie czasu.
wiesz? 2 m-ce temu pojechalam do jerozolimy, jak myslalam, rozprawic się z opatrznoscią, wyrzucic z siebie wszystko.
Jak juz bylam tam na miejscu zdolalam wyksztusic z siebie jedno "dziękuję ci za moje dzieci"
Piękne
A mi raz jedna dziewczyna na wiesc o moich aniolkach powiedziala:
"Musisz byc naprawdę wyjątkowa dla Boga" kiedy kazdy mi gderal o tym jakiego mam pecha i ze przy mnie czuja sie szczesciarzami, jak im przykro ale jestem mloda itd itp...
Powoli zaczynam ją rozumiec, czuję się wyjątkowa i czekam na dzien kiedy spotkam sie z moimi urwisami
Postanowilam jednak napisac do Leny.
Słońce, bardzo mi przykro. Wiem co czujesz i nikt naprawde nikt nie bedzie w stanie ulżyc tobie w bolu, przed toba wiele przeplakanych nocy
lzy w oczach i scisniete gardlo przy odciaganiu pokarmu... i zlosc, ze to nie tak mialo byc... wiem
po pierwsze nie win siebie ani innych bo to tylko ciebie zniszczy, tak mialo byc i czegokolwiek bys nie zrobila tak tez by sie stalo. Twoj synek na ciebie poczeka, jest mu tam dobrze, lepiej niz z wami , choc bedziesz tesknic kazdego dnia...
zdarzyla sie tragedia i chcialoby sie zeby swiat sie przy niej zatrzymal, tak sie nie stanie, ludzie wroca do swoich zajec a czas bedzie plynal jak szalony, ani sie obejzysz i bedziesz mogla przytulic swojego chlopca
Kiedy bylam w ciazy powtarzalam ciagle ze jak cos sie stanie z moim synkiem to drugi raz tego nie przezyje, ze trOjki dzieci nie dam rady pochowac. Mylilam się, i to jak bardzo... kazdej nocy prosilam dzieci zeby mnie stad zabraly, zebym mogla zamknac oczy i juz ich nie otwierac, odpoczac...
tak sie nie stalo
dasz rade mimo woli, dasz rade, a gdy minie troche czasu zobaczysz jak jestes silna... jak skala... zobaczysz ze wbrew logice stoisz, zyjesz oddychasz, masz pęknięte serce ale ktos je trzyma mocniej niz wczesniej.. daje ukojenie
ja juz nigdy nie powiem ze nie dam rady pochowac czwartego dziecka. teraz zniosę juz wszystko
Co do pogrzebu jesli nie dasz rady to zrozumiale. Inni powinni uszanowac twoje uczucia. U nas za kazdym razem maz chowal chlopcow. Na grob Jasia poszlam dopiero w marcu (4mce po jego smierci) myslalam ze nie zniose widoku dwoch grobow moich dzieci. Ale poszlam, blizniaki konczyly 3 lata.
nie bylo zle, czulam spokoj...
tego spokoju ci życzę, wytrwalosci w tych trudnych chwilach, wiem nie jest ci latwo
Caluję, przytulam...
Lena kochana tak bardzo mi przykro(((
[*] dla Filipka. Ja pierd...jaki ten świat jest popierd....!!!A ten do góry sam siebie przechodzi!!!Nie jestem jakoś wielce religijna ,a jak już próbowałam być to moje modlitwy i tak szlag trafił,więc pytam...co on tam do góry odpierd...??!!!Czy istnieje jakaś sprawiedliwość?Jakies sensowne wytłumaczenie???Brak słów-tych normalnych,bo przekleństw cisnących się na język jest mnóstwo!!!
Dziewczyny wiem,że dla większości strata dziecka czy to w 7 tc czy w 20 tc lub też dalej jest traktowana na równi,tak samo boleśnie...ale jednak tak nie jest...kobiety,które musiały URODZIĆ swoje dziecko,martwe dziecko przeżywają poród koszmarnie,psychika siada,bo wiedzą w tym momencie,że trud i ból ,który zniosły nie zostanie wynagrodzony...nie usłyszą pierwszego płaczu...nic...pustka...
Więc niech mi to ktoś logicznie wytłumaczy-tak dziewczyny,te bardzo wierzące niech mi wytłumaczą-dlaczego bóg na to pozwala,dlaczego pozwala donosić tak wysoką ciążę,żeby nam to odebrać???!!!
Ja co chwilę słyszę od jakiś niedoinformowanych powiedzmy znajomych-jej,trzeba wybadać co za chorobe masz,że już drugi raz poroniłaś...Nie kur...tym razem nie poroniłam,na tym etapie ciąży jest to poród przedwczesny i nie jestem na nic chora,o to właśnie chodzi,że jestem zdrowa na maxa!!! za pierwszym razem 9 tygodniową ciążę wykończyła cholerna grypa,a teraz padłam ofiarą statystyk (50-70% śmiertelności bliźniaków jednoowodniowych jednokosmówkowych).I w takim typie ciąży właśnie po 20 tygodniu zaczynają się schody i komplikacje.
Jej sorry dziewczyny za mo nastrój ale jestem dzisiaj wkur... a tu jeszce takie straszne wieści,jestem wściekła na to,że kolejna z nas musi to przechodzić(((
Coż mogę ci napisać? Chyba nic, mowisz prawdę. Wiemy jak trudno jest urodzic dziecko i je stracic. Czy jest w tym Bog? Czy jest w tym sens? Jesli jest, to i tak go nie pojmiemy. Tak czy inaczej wolalabym, zeby byl, bo jest nadzieja ze moje dzieci kiedys bedą ze mną na zawsze, ze teraz gdzies są a nie zniknęly tak jakby ich nigdy nie bylo.
Takie bylo ich przeznaczenie i nikt juz nie cofnie czasu.
wiesz? 2 m-ce temu pojechalam do jerozolimy, jak myslalam, rozprawic się z opatrznoscią, wyrzucic z siebie wszystko.
Jak juz bylam tam na miejscu zdolalam wyksztusic z siebie jedno "dziękuję ci za moje dzieci"
Od dluzszego juz czasu sledze bloga Emilii : kochamylaure.pl. Tam przeczytalam pewien komentarz w formie cytatu, ktory bardzo mi sie spodobal i pozwolilam sobie go skopiowac. Jesli pozwolicie wkleje go tutaj i niech kazda z Was go sobie zinterpretuje na swoj sposob.
„Pewien człowiek dożył swych dni, ze spokojem odszedł na spotkanie z Bogiem. Spotkał Boga na piaszczystym brzegu morza. Spacerując, przed oczami człowieka przewinęło mu się całe jego życie a za spacerującymi pozostawały ślady stóp człowieka i Boga. Gdy już zobaczył wszystkie sceny swego życia obrócił się i zauważył, że na piasku czasem widać dwa ślady a czasem tylko jeden, i to w najtrudniejszych chwilach jego życia, gdy najbardziej cierpiał… Smutny zapytał Boga:
– Panie! Modliłem się do Ciebie abyś mnie nie opuszczał. Obiecywałeś, że jeżeli będę kroczył Twoimi ścieżkami zawsze będziesz przy mnie. A teraz widzę w najtrudniejszych chwilach mego życia tylko jeden ślad! Panie! Dlaczego opuszczałeś mnie gdy potrzebowałem Ciebie najbardziej?
– Zbyt ciebie kocham by cię opuścić. – odparł Bóg – Dziecko, w chwilach twego cierpienia, tam gdzie widzisz tylko jeden ślad, niosłem cię na rękach.”
ps. To tak w odpowiedzi na post Emki.
Piękne
A mi raz jedna dziewczyna na wiesc o moich aniolkach powiedziala:
"Musisz byc naprawdę wyjątkowa dla Boga" kiedy kazdy mi gderal o tym jakiego mam pecha i ze przy mnie czuja sie szczesciarzami, jak im przykro ale jestem mloda itd itp...
Powoli zaczynam ją rozumiec, czuję się wyjątkowa i czekam na dzien kiedy spotkam sie z moimi urwisami
reklama
K
kobietka22
Gość
Gatto - no pomyślę o tym suwaczku
Anulka- no ja właśnie piję kawę i aż mnie świerzbi żeby iść do sklepu po fajki ,ale nie pójdę siedzę twardo na tyłku ,a Ty tak od razu rzuciłaś czy miałaś kilka podejść bo ja kiedyś podeszłam rzuciłam ,a potem wróciłam do palenia i po co ja do tego wróciłam jaka ja głupia byłam ehhh ,ale co zrobić czasu nie cofnę.
Emy - witaj jej jak dawno Cię nie było miło ,że napisałaś , ja też wierzę ,że kiedyś spotkam swojego Aniołka , trzeba wierzyć bo co innego nam pozostaje,a napisz jak Ty się czujesz kochana?Co u Was słychać?
Anulka- no ja właśnie piję kawę i aż mnie świerzbi żeby iść do sklepu po fajki ,ale nie pójdę siedzę twardo na tyłku ,a Ty tak od razu rzuciłaś czy miałaś kilka podejść bo ja kiedyś podeszłam rzuciłam ,a potem wróciłam do palenia i po co ja do tego wróciłam jaka ja głupia byłam ehhh ,ale co zrobić czasu nie cofnę.
Emy - witaj jej jak dawno Cię nie było miło ,że napisałaś , ja też wierzę ,że kiedyś spotkam swojego Aniołka , trzeba wierzyć bo co innego nam pozostaje,a napisz jak Ty się czujesz kochana?Co u Was słychać?
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 71 tys
Podziel się: