reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Kobietka, aspiryna to kwas acetylosalicylowy, a clexane to heparyna, wiec masz 2 rozne substancje. Jestes uczulona na aspiryne to nie znaczy ze na clexane tez.

Lilijanno, ja juz nie mam Clexane - poszlo do kogos, przykro mi bardzo - ale sciemnialabym u poloznej lub GP ze mam w rodzinie trombofilityka i powinno przejsc bo to daje grupe ryzyka.
 
reklama
Dunkus, Karola moze faktycznie macie racje i czesc badan uzupelnie, bo tutaj bardzo duzo mi juz zrobiono na poczatku ciazy (m.in. cytomegalie, toksoplazmoze czy THS, FT4, AST(SGOT), ALT(SGPT), nawet HIV i kretka bladego) i wszystko wyszlo ksiazkowo. Ale faktycznie moze zorientuje sie czego ewentualnie mi brakuje i zrobie. Faktem tez jest, ze moj gin powiedzial mi rowniez, ze jak tylko zorientuje sie, ze jestem w ciazy zapisze mi jakies zastrzyki, ktore trzeba brac od razu, co drugi dzien, ale za cholere nie wiem jak sie nazywa. Musze do niego zadzwonic i zapytac. Zorientowalam sie rowniez co do Clexane i u nas tez to jest, wiec w razie czego bede bardziej uswiadomiona.
Dzieki dziewczyny, nie wiedzialam, ze to wszystko takie jest wazne.
 
Witajcie moje najdroższe Robaczki....Czarna kochana dziękuję za pamięć,już powoli melduję co u mnie i mojego cudaczka w brzuszku słychać:-) Na wstępie witam wszystkie nowe aniołkowe mamusie i zapalam
[*] dla aniołeczków...kurdę strasznie mi przykro...
Więć tak,codziennie zza krzaczków Was podczytuje ale weny brak i sił brak...ale do szczegółów przechodząc to leżałam tydzień w szpitalu,brzusio mocno się napinał i twardniał i ciągnoł,ale sytuacja się uspokoiła i już jestem w domciu,na wizycie lekarz zadecyduje czy włączamy jakieś leki przciwskurczowe,bo nospa nie działa.Dużo leżę ale obowiązków nie przeskoczę,ale naprawdę oszczędzam się bardzo...Dzidzia rozwija się prawidłowo i jest najpiękniejszą kruszynką na świecie,czuję już jak delikatnie wierci się tam w moim brzusiu i zapowiada się na dziewuszkę,w dzień kobiet mam wizytę to pewnie już na 100%będzie widać:-) I tyle moje słońca u mnie,synus rośnie jak na drożdżach i już gada do brzuszka,zapowiada siostrze kto tu rządzi,mówi jej dobranoc...Imię dla chłopaka mamy Maksio albo Ksawery dla dziewczynki Hania albo Laura...myślę,że dziewuszka zostanie,tak czuję:-)ale na synusia też się ucieszę. Buziaczki kochane i miłego wieczorka życzę

Kłaczek buziaki dla cudaśnego Karolka:****
 
Kłaczku - właśnie czytałam o cleaxen na necie i faktycznie masz rację dzięki za info muszę z ginem nowym o tym pogadać.
Agniesia- fajnie ,że zajrzałaś do nas i ,że podczytujesz , gratuluję ,że wszystko jest ok , pewnie przeżyłaś chwile grozy w szpitalu...pochwal się nam brzuszkiem tutaj:)
a ja obejrzałam sobie " śniadanie do łóżka" i teraz weszłam Was podczytać.
 
Witaj Kobietkaja sercem tu jestem cały czas,zza krzaków czaję się codziennie a piszę tak żadko,bo cochwilkę coś mi wyskakuje jak zabieram się za klikanie;-)Oj bałam się,że już mi maleństwo na świat się pcha a ma jeszcze sporo czasu...ale wszystko zamknięte,mamcica miękka tylko brzuszek sztywnieje tak od krzyża jak coś porobie...ale więcej leżę,tyle co Igorka do przedszkolka z przedszkolka jakieś drobne zakupki i pranie,prasowanie,gotowanie....ale oszczędzam się na maksa,chłopaki mi pomagają zwłaszcza ten młodszy jest taki dojrzały,taki opiekuńczy,że czasem lepiej niż mąż się do mnie odniesie normalnie:-D Wkrótce idziemy na dzień otwarty do szkoły,do której Igorek będzie chodził od września...ojoj mój sunuś już w lipcu skończy 7 lat,a tuż za nim na świat przyjdzie moje kochane cudeńko...oby wszystko pomyślnie się ułożyło...buziaczki
 
Hej,hej
Co tu się wyprawia?
Czasem jest taki czas na tym forum,ze same dobre wiadomosci sie pojawiaja a pozniej znowu nadchodza smutne chwile.
Czytam wszystkie historie i bardzo to przezywam.

Moja lekarka kazala mi brac duphaston od 16 dnia cyklu przez 10 dni w zwiazku z krótszymi cyklami.Mialo mi to niby pomoc.Efekt jest taki,ze czuje sie okropnie,mdli mnie caly czas,bleee,boli mnie watroba,do tego dostalam koszmarnego tradziku na buzi,szyi i dekolcie.A @ to jest dopiero zagadka,bo mam krawawienia od 10 dni a teraz to dopiero zaczyna wygladac na prawdziwy@,ktory sie dopiero po tym krwawieniu slabym na dobre zaczyna.Nie wiem o co chodzi ale terapia tym lekiem-cud sie chyba nie powiodla.
Nie bede go brac w nastepnym cyklu,zreszta byloby w ogole trudno okreslic,kt mam dzien cyklu skoro krawie juz tyle dni...
Ciekawe jak okreslic teraz owulacje?
Czy któras z Was miala takie przygody po duph.?
Jak dla mnie to jakas porazka.Poszlabym do lekarza,ale musze chodzic prywatnie,zaraz mi zrobi usg,leki nowe da i znowu 150E.

Mialo byc dobrze a wyszlo jak zwykle...

Która z Was zaczyna starania w marcu?:zawstydzona/y:

Ja się zaczynam starać od 30.03. do 11.04.(mąż przyjeżdza:-)) - wg moich obliczeń owu powinnam mieć 05-06.04 i liczę że trafię. Ja też brałam dupka 2 cykle na wyregulowanie (mam PCO) a od dwóch biorę luteinę. Mnie dupek chyba pomógł bo od 3 cykli mam regularnie 35 dniowe cykle. Też źle się po nim czułam - bolały mnie piersi, miałam kilka razy straszne bóle podbrzusza i było mi niedobrze, a raz też miałam krwawienie w czasie cyklu. Jeśli bierzesz pierwszy raz to poczekaj na kolejny cykl;-)Życzę nam grudniowych dzieciaczków:-)
 
Hej kochane.....doczytałam, ze się o mnie pytacie ...dzięki kobietko to bardzo miłe, ze jeszcze i mnie pamietacie....

U nas pojawiają się góreczki...a to ta cukrzyca, a to teraz rwa kulszowa - mały gdzieś naciska na nerw i ledwo chodzę...i tak jak napisała Zjola - trochę mnie martwi bo przytyłam tylko 6 kg od początku, a teraz przez dietę stanęłam w miejscu, a nawet jestem 0,5 kg w plecy....ale młody rośnie więc lekarz kazał spac spokojnie...nie musze tyć jak krowisia, żeby było dobrze.....

Zjola - dzięki....buziaki...Ty wiesz....grzeje Ci miejsce ;)

Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki....kochane Aniłkowe Mamy...warto walczyć, warto wierzyć, warto się przebadać, warto troszkę pocierpieć ( dot. Clexanowych mamusiek)....

nie piszę tutaj, nie czytam....ale same zobaczycie, ze na pewnym etapie człowiek chce się trochę od tego odciąć....

co u mnie można podczytac na wieściach...ponadto w razie czego piszcie na priva...jak macie jakieś pytania...jestem do dyspozycji....sama pamiętam jaką nadzieje dawały mi suwaczki Aniołkowych Mama mknące do przodu.....że się w końcu uda!
 
Hej kochane.....doczytałam, ze się o mnie pytacie ...dzięki kobietko to bardzo miłe, ze jeszcze i mnie pamietacie....

U nas pojawiają się góreczki...a to ta cukrzyca, a to teraz rwa kulszowa - mały gdzieś naciska na nerw i ledwo chodzę...i tak jak napisała Zjola - trochę mnie martwi bo przytyłam tylko 6 kg od początku, a teraz przez dietę stanęłam w miejscu, a nawet jestem 0,5 kg w plecy....ale młody rośnie więc lekarz kazał spac spokojnie...nie musze tyć jak krowisia, żeby było dobrze.....

Zjola - dzięki....buziaki...Ty wiesz....grzeje Ci miejsce ;)

Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki....kochane Aniłkowe Mamy...warto walczyć, warto wierzyć, warto się przebadać, warto troszkę pocierpieć ( dot. Clexanowych mamusiek)....

nie piszę tutaj, nie czytam....ale same zobaczycie, ze na pewnym etapie człowiek chce się trochę od tego odciąć....

co u mnie można podczytac na wieściach...ponadto w razie czego piszcie na priva...jak macie jakieś pytania...jestem do dyspozycji....sama pamiętam jaką nadzieje dawały mi suwaczki Aniołkowych Mama mknące do przodu.....że się w końcu uda!
Karolcia81 nie martw się!! Moja koleżanka po jednym poronieniu zaszła potem w ciążę (a ma endometriozę i jest po dwóch laparo ) i urodziła synka który ważył 3,5 kg a ona przytyła tylko ok 9 kg. Ja w pierwszej ciąży też przytyłam tylko 12 kg a moja córcia ważyła 3050 kg. Nie sugeruj się wagą naprawdę:-) Teraz to już jesteś z górki:-D
 
hej

DUNCUS dziękuję za miłe przywitanie staram sie zaglądać do Was jak tylko mogę

zjola również dziekuję za miłe przywitanie fajnie że jesteście:-)

Gatto ja po poronieniu miałam tylko podstawowe badania a to ze względu na to że przez dwa lata leczyłam sie na zbyt wysoki poziom prolaktyny ale wyniki wyszły w normie i staram się podobnie jak ty o tym nie myśleć myślę że jakieś szczegółowe badania będą mi potrzebne w przypadku ponownego poronienia póki co znowu się staramy:-)- myślę że teraz nie ma sensu robić żadnych badań i dodatkowych stresów
myślę o Was
 
reklama
kochane jestem już na najwyższych dopuszczalnych dawkach leków jakie można brać w domu .:sorry2:
Efekt jest taki,że ok 10 minut po zażyciu wszystkich 3 leków zaczyna szaleć mi serducho,ręce się trzęsą,wszystko w środku po prostu skacze,mała jest bardzo pobudzona i kopie bardzo mocno i szybko.:baffled::baffled:
jak by tego było mało to jest mi wtedy bardzo gorąco i mam problemy z oddychaniem,boli mnie cała klatka piersiowa...
Niestety to nie koniec atrakcji bo kolejnym punktem sensacji polekowych są nudności i wymioty...masakra po prostu..:baffled::baffled::baffled:
Dla małej jednak wszystko zniosę i niech rosnie malutka na wielką pannę ,przecież wiadomo,że w brzuszku jej jest najlepiej.:tak::tak:
 
Do góry