Hej,hej
Co tu się wyprawia?
Czasem jest taki czas na tym forum,ze same dobre wiadomosci sie pojawiaja a pozniej znowu nadchodza smutne chwile.
Czytam wszystkie historie i bardzo to przezywam.
Moja lekarka kazala mi brac duphaston od 16 dnia cyklu przez 10 dni w zwiazku z krótszymi cyklami.Mialo mi to niby pomoc.Efekt jest taki,ze czuje sie okropnie,mdli mnie caly czas,bleee,boli mnie watroba,do tego dostalam koszmarnego tradziku na buzi,szyi i dekolcie.A @ to jest dopiero zagadka,bo mam krawawienia od 10 dni a teraz to dopiero zaczyna wygladac na prawdziwy@,ktory sie dopiero po tym krwawieniu slabym na dobre zaczyna.Nie wiem o co chodzi ale terapia tym lekiem-cud sie chyba nie powiodla.
Nie bede go brac w nastepnym cyklu,zreszta byloby w ogole trudno okreslic,kt mam dzien cyklu skoro krawie juz tyle dni...
Ciekawe jak okreslic teraz owulacje?
Czy któras z Was miala takie przygody po duph.?
Jak dla mnie to jakas porazka.Poszlabym do lekarza,ale musze chodzic prywatnie,zaraz mi zrobi usg,leki nowe da i znowu 150E.
Mialo byc dobrze a wyszlo jak zwykle...
Która z Was zaczyna starania w marcu?