reklama
Czas na wylanie żalu ...
Wczoraj dowiedziałam się, że moja szwagierka jest w ciąży.
Stety/niestety mieszkamy pod jednym dachem póki co. Nie wiem jak ja to przeżyję. Wyć mi się chce z bólu. Ciesze się jej szczęściem, ale nie będę w stanie patrzeć na jej rosnący brzuszek, radosć, wszsytkich którzy kolo niej skaczą. Poprostu nie chce mi się żyć jak sobie wyobrażę najbliższe miesiące....
Modlę sięaby jej dziecko się rozwijało zdrowo. Ale ten ból w środku jest silniejszy ode mnie, od zdrowego rozsadku, Chyba muszę się wyprowadzić... będzie gadania w domu, że to brzydko z mojej strony, ale chyba nie umiem inaczej.
Mam wrażenie, że ktoś śni moje sny.
Najpierw koleżanka, potem druga, potem trzecia i czwarta, a teraz za ścianą ciąża. POnad moje siły.
Czuje że w którymś momencie pęknę.
Najbardziej boli, że żadna z nich nie miała odwagi powiedzieć mi, że ejst w ciąży. Tylko ktoś gdzieś po coś powiedział...ech![]()
Rozumiem Cię. I rozumiem Twój ból. Nie myśl, że to coś dziwnego, złego. Wiem, że ludzie czasem dziwnie patrzą na takie osoby. Opowiem Ci jedną sytuację. Moja bratowa zaszła w ciąże. Mieli takich przyjaciół. Małżeństwo. Tamta dziewczyna nie mogła zajść w ciąże. Długo się starali. Zaczęli się odsuwać od mojego brata i jego żony. Cierpiała, bo widziała rosnący brzuch. Chodzi mi głównie o reakcję brata i bratowej. Krytykowali ich, było kilka słów przykrych. A ja wczułam się w Jej położenie. Rozumiałam dlaczego nie chce się z nimi spotykać. Rozumiałam jej ból. Próbowałam im to wytłumaczyć...Ale ktoś jak czegoś takiego jak Ona czy My nie przeżył to nigdy tego nie zrozumie. Akurat tam chodziło o to, że nie mogła zajść w ciąże a u Ciebie , że ją straciłaś, ale uczucia częśto są podobne, a reakcja innych...żałosna. Nie mówię, że u Ciebie rodzina tak reaguje, ale chcę podkreślić, że inni często nie rozumieją naszych uczuć, a mamy do nich prawo. Na marginesie tamta dziewczyna w końcu zaszła w ciąże i urodziła syneczka:-) Dasz radę, jesteś silna tak jak wszystkie dziewczyny które przechodzą takie tragedie. A my jesteśmy z Tobą;-)

Witajcie .
Dziś z Wami nie popiszę .
Pakuję torbę do szpitala na wszelki wypadek ,bo coś się niedobrego dzieje ....
Na razie nie panikuję ,ale trzymam rękę na pulsie ...;-);-)![]()
Kurczę, ale się zmartwiłam. Pisz jak będziesz coś wiedzieć. Powodzenia!!!
karola1388
Poprostu żyj...
witajcie.as kurde przestraszyłas mnie...słuchaj jesli masz chec to sie tutaj żal.od tego jest to forum.wysłuchamy...co sie dzieje niedobrego???? skurcze sie nasiliły???? dzwoniłas do profesora co powiedzial??? prija to dobrze,ze udało wam sie pozałatwiac wszystko bez zadnych problemow.gatto spokojnie piwo na jelitka juz dawno poszło w odstawke heheh zreszta ja wogole nie przepadam za alkocholem,bo za bardzo choruje pozniej,ale piwo tylko mnie przeczyszczalo
dancus kochana no sytuacja jest dramatyczna dla ciebie i nie ma sie co oszukiwac...mnie tez zawsze było ciezko jak widziałam kobiety w ciazy,a jakbym miala juz jakas ogladac codziennie to nie wiem co by ze mna było....chociaz z drugiej strony moze takie codzienne ogladanie szwagierki wreszcie przyzwyczai cie do tego widoku ??? moze to bedzie taka forma terapii???/ wiesz ja mysle,ze Bóg niektorych ludzi specjalnie stawia na naszej drodze zeby odegrali jakas role w naszym zyciu...takie jest moje zdanie,ale ty sama musisz podjac decyzje.a co do tego,ze ona ci nie powiedziała wprost,ze jest w ciazy nie mozesz byc zła,bo napewno nie wiedziala jak ci to powiedziec , jak zareagujesz...pewnie jej tez nie jest łatwo...ehh takie sytuacje zawsze sa ciezkie...
a u nas dzis piekna słoneczna pogoda i ciepło w miare:-) bylismy z mezem na spacerku z pieskiem,pociekał troche i teraz śpi jak suseł
mam spokoj na reszte dnia,bo maz poszedł do pracy i bedzie dopiero po 21:-(.ja sie dotleniłam na spacerku i odrazu troszku lepiej.kłucia znowu w nocy mi dokuczały,wziełam no-spe i ja zwymiotowałam
ale chyba do nich to ja sie poprostu musze przyzwyczaic nie ma innego wyjscia...jutro mamy usg genetyczne i bardzo sie boje...

a u nas dzis piekna słoneczna pogoda i ciepło w miare:-) bylismy z mezem na spacerku z pieskiem,pociekał troche i teraz śpi jak suseł



Pojawił się śluz podbarwiony krwią 

Czop?
No właśnie to jest zagadka i twardnienia brzucha z ciągnięciem z pleców z dość dużą częstotliwością ...
Być może zwiększenie Fenoterolu by coś dało i leżenie na stałe ,a ja nie lekarz .....
Sama nie wiem co robić ...
Na razie czekam aż profesor oddzwoni ,bo nie odbiera telefonu od prawie 3 godzin ...
A jeśli nie odbiera to znaczy ,że operuje ,więc cierpliwością muszę się wykazać ....
Tymczasem czekamy ...


Czop?
No właśnie to jest zagadka i twardnienia brzucha z ciągnięciem z pleców z dość dużą częstotliwością ...
Być może zwiększenie Fenoterolu by coś dało i leżenie na stałe ,a ja nie lekarz .....
Sama nie wiem co robić ...
Na razie czekam aż profesor oddzwoni ,bo nie odbiera telefonu od prawie 3 godzin ...
A jeśli nie odbiera to znaczy ,że operuje ,więc cierpliwością muszę się wykazać ....
Tymczasem czekamy ...
Pojawił się śluz podbarwiony krwią
Czop?
No właśnie to jest zagadka i twardnienia brzucha z ciągnięciem z pleców z dość dużą częstotliwością ...
Być może zwiększenie Fenoterolu by coś dało i leżenie na stałe ,a ja nie lekarz .....
Sama nie wiem co robić ...
Na razie czekam aż profesor oddzwoni ,bo nie odbiera telefonu od prawie 3 godzin ...
A jeśli nie odbiera to znaczy ,że operuje ,więc cierpliwością muszę się wykazać ....
Tymczasem czekamy ...
Kurczę, a może jedź do szpitala. A jak On się nie odezwie jeszcze z kilka godzin?
karola1388
Poprostu żyj...
as mysle,ze kaze ci przyjechac na oddział.pisałac cos,ze dostalas ostatnim razem skierowanie do szpitala tak na wszelki wypadek???? no to moze on przewidział taka sytuacje,ze cos sie moze zaczac dziac wczesniej i dlatego ci dał...nie wiem jesli te bóle sa silne i nadal plamisz to ja bym nie czekała.co najwyzej odesle cie do domu z powrotem,ale watpie.wiem,ze masz ciezka sytuacje w domu i chciala bys jak najdluzej w nim pozostac,ale teraz musisz tez myslec o małej...
Mam nadzieje, ze As pojechala do szpitala...
Ja wlasnie odebralam koszmarny list od adwokata i od razu morale mi siadly...szlak!! Jak ja mam w takich stresach starac sie o dziecko i na dodatek je utrzymac??? Zyjemy w swiecie absurdow!
Ja wlasnie odebralam koszmarny list od adwokata i od razu morale mi siadly...szlak!! Jak ja mam w takich stresach starac sie o dziecko i na dodatek je utrzymac??? Zyjemy w swiecie absurdow!
Mam nadzieje, ze As pojechala do szpitala...
Ja wlasnie odebralam koszmarny list od adwokata i od razu morale mi siadly...szlak!! Jak ja mam w takich stresach starac sie o dziecko i na dodatek je utrzymac??? Zyjemy w swiecie absurdow!
Ja też mam nadzieję.
Koszmarny list? Hmmm...no tak, z każdej strony jakieś stresy. Wiem coś o tym. Można mówić sobie, żeby się nie przejmować, ale tak się nie da. Nie wiem czego dotyczy Twoja sytuacja, ale głowka do góry, będzie dobrze

Zaczelo sie niewinnie od tego, ze chcielismy kupic mieszkanie...dalismy sprzedajacym czek jako gwarancje, ze je kupimy, oni w miedzyczasie mieli skompletowac dokumenty, ktorych brakowalo. Histria jest dluga i zawila, ale w skrocie okazalo sie, ze oni porobili jakies zmiany, ktore musza byc zaakceptowane urzedowo, chcieli, zebysmy mimo wszystko podpisali umowe przedwstepna. My nie podpisalismy, bo nie chcielismy jeszcze bardziej wpuscic w g**** i skonczylo sie na tym, ze oni nie chcieli nam tego czeku oddac i sprawa pozla do adwokata. Trwa juz 5 miesiecy i dzis nastepny cudny i absurdalny liscik od adwokatki, (glupiej jak ges!) ze straty jakie poniesli sprzedajacy to 40.000 euro (nasz czek 5.000 euro) i oni nam oddadza ten czek, jak zaplacimy te straty. Bardzo chetnie im napisze, zeby mi oddali moje nienarodzone dziecko, co je stracilam przez ten absurdalny wymysl desperatow!

reklama
No to faktycznie, bardzo Ci wsółczuje. A może oni to zrobili specjalnie? Kurcze, ludzie nie którzy to wogóle nie patrzą na innych. W sumie z tego co wywnioskowałam to była ich wina, to oni wnieśli zmiany, nie Wy...więc nie rozumiem. Jakie macie szanse to wygrać?Zaczelo sie niewinnie od tego, ze chcielismy kupic mieszkanie...dalismy sprzedajacym czek jako gwarancje, ze je kupimy, oni w miedzyczasie mieli skompletowac dokumenty, ktorych brakowalo. Histria jest dluga i zawila, ale w skrocie okazalo sie, ze oni porobili jakies zmiany, ktore musza byc zaakceptowane urzedowo, chcieli, zebysmy mimo wszystko podpisali umowe przedwstepna. My nie podpisalismy, bo nie chcielismy jeszcze bardziej wpuscic w g**** i skonczylo sie na tym, ze oni nie chcieli nam tego czeku oddac i sprawa pozla do adwokata. Trwa juz 5 miesiecy i dzis nastepny cudny i absurdalny liscik od adwokatki, (glupiej jak ges!) ze straty jakie poniesli sprzedajacy to 40.000 euro (nasz czek 5.000 euro) i oni nam oddadza ten czek, jak zaplacimy te straty. Bardzo chetnie im napisze, zeby mi oddali moje nienarodzone dziecko, co je stracilam przez ten absurdalny wymysl desperatow!![]()
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 12
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 12 tys
- Odpowiedzi
- 51
- Wyświetleń
- 66 tys
- Odpowiedzi
- 22
- Wyświetleń
- 23 tys
Podziel się: