reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Stało się pierwszy zakup ciuchów ciążowych zrobiłam dziś... mianowicie spodnie... bałam sie kupowoac bo nie chciałabym zapeszyc ale nie mieszcze się już w żadne inne... a e leginsach jakos tak dziwnie...ogólnie czuje się dobrze. Troszke podbrzusze odczuwam ale da sie wytrzymać...
Dziewczyny kiedy wy poczułyście ruchy dziecka???
 
reklama
Karola, dokarmiasz kuporoby na wlasnym parapecie??? Sorki, ja mam chyba uprzedzenia golebie z Krakowa, spac mi nie dawaly, kupy robily gdzie chcialy...niewychowane byly ogolnie mowiac!! :tak: Ogolnie to sa bardzo wierne ptaszyska- zarowno wobec siebie, jak i ludzi, jak sie je dokarmia, to wracaja... A pozniej trudno je wygonic :no:

Prija- tez mnie czeka przeprawadzka w kwietniu i juz sie boje tej roboty, a z drugiej strony jestem podekscytowana, ze wreszcie bedziemy na swoim:tak: Mam nadzieje, ze widoki tez beda lepsze :)

Plenitude uszy do gory! Ja tez dluuuugo szukalam mojego meza, tez chcialam wszystko po kolei: slub, praca, dom itp. Dziecko na koncu! I jak zaczelam myslec tak zaczelo sie....najpierw cysta endometriozy na jajniku, laparoskopia, pozniej szybko zaszlam w ciaze i rownie szybko ja stracilam.... Zlosliwosc losu czy natury? Wiem jednak, ze trzeba isc dalej po tej wyboistej drodze bo warto!

Lena brava! Ciesz sie swoim stanem :)
 
Lena - gratuluję pierwszego zakupu ciążowego , z tego co wiem to ruchów można się spodziewać około 17tygodnia ciąży czyli już niedługo pewnie poczujesz swoje maleństwo:-)
 
Karola, dokarmiasz kuporoby na wlasnym parapecie??? Sorki, ja mam chyba uprzedzenia golebie z Krakowa, spac mi nie dawaly, kupy robily gdzie chcialy...niewychowane byly ogolnie mowiac!! :tak: Ogolnie to sa bardzo wierne ptaszyska- zarowno wobec siebie, jak i ludzi, jak sie je dokarmia, to wracaja... A pozniej trudno je wygonic :no:

Prija- tez mnie czeka przeprawadzka w kwietniu i juz sie boje tej roboty, a z drugiej strony jestem podekscytowana, ze wreszcie bedziemy na swoim:tak: Mam nadzieje, ze widoki tez beda lepsze :)

Plenitude uszy do gory! Ja tez dluuuugo szukalam mojego meza, tez chcialam wszystko po kolei: slub, praca, dom itp. Dziecko na koncu! I jak zaczelam myslec tak zaczelo sie....najpierw cysta endometriozy na jajniku, laparoskopia, pozniej szybko zaszlam w ciaze i rownie szybko ja stracilam.... Zlosliwosc losu czy natury? Wiem jednak, ze trzeba isc dalej po tej wyboistej drodze bo warto!

Lena brava! Ciesz sie swoim stanem :)



hehehehe kochana spokojnie.nie dokarmiam tych takich zwykłych gołebi co ich wszedzie pełno.ja wiem o jakie ci chodzi.byłam w krakowie i wiem o ktorych piszesz.tych nie...nie lubie ich bo sraja gdzie popadnie.u nas sa dwa gołabki taka parka te takie co były kieeeeeedys dawno takie jakby o mysim kolorze takie szare jasne.nie te czarne wstretne co ich pełno...ja baaardzo dawno u nas nie widziałam tych gołebi.poprostu jak sie pojawiły te tzw rynkowe co siedza na rynkach,placach i sie nikogo nie boja,bo mochery dokarmiaja to tam te znikneły tak samo jak wróbelki.nigdy wczesniej nie dokarmiałam bo tam tych nie znosze,ale ostatnio zauwazyłam,ze sa dwa samiczka z samcem na drzewie na przeciwko i mi sie tak jakos ich szkoda zrobiło to im czasem cos tam wysype.ale one sa madre.przylatuja na gora 15min i odlatuja i przez reszte dnia ich nie ma...a jesio mi sie na parapet nie zesmrodziły:-) ja mam takie serce,ze jak jest zima to mi szkoda tych wszystkich zwierzakow.latem to sobie poradza jakos,ale zima???? ale reakcja była fajna:-D:-D


lenka widze,ze dałas rade z suwaczkiem:tak:;-) nio to miło,ze juz zaczynasz zakupy.a co do ruchów to ja tez juz sie nie moge doczekac...prija firanki...no tak...wczoraj moj maz sie nastekał,ze go rece bola od trzymania w gorze hehehe i ja bym szybciej powiesiła te firanki niz on szczerze mowiac,ale coz dał rade:-D pozniej sam stwierdził,ze jak jest tak czysto w mieszkaniu to az miło....:tak:

a ja siedze do 18ej sama:crazy: moj maz ma jakies szkolenie i dupka musial zostac dłuzej...zwalniaja ludzi,a tych co zostawiaja szkola zeby robili jesio dodatkowo to co ci zwolnieni...tylko szkoda,ze kasy wiekszej nie chca dac.złodzieje i wyzyskiwacze...kurcze licho sie czuje,strasznie sie mecze,bo od kilku dni sie nie załatwiałam i czuje,ze musze,a nie moge:no: moja odwieczna przypadłosc.cierpie na zespol jelita drazliwego,ale odkad jestem w ciazy troche mi przeszlo az do dzis.i kurde jem duzo owocó,pije prawie 1,5l wody dziennie i mam takie problemy...to co bedzie pozniej...ehh...
 
Karola pomagaja sliwki suszone....tez mam z tym problem, ale jakos tak falami przychodzi, potem odchodzi i tak w kolko! Co za zycie mamy my babki :szok: Z tymi golebiami to juz sie przestarszylam, ze sie obesrancami zajmujesz, ale jak cukrowki czy jak im tam...to lepiej :-)
 
Karola pomagaja sliwki suszone....tez mam z tym problem, ale jakos tak falami przychodzi, potem odchodzi i tak w kolko! Co za zycie mamy my babki :szok: Z tymi golebiami to juz sie przestarszylam, ze sie obesrancami zajmujesz, ale jak cukrowki czy jak im tam...to lepiej :-)

nio u mnie tez tak falami...nie lubie sliwek suszonych i tu klops siedzi:sorry: nio juz na szczescie sie wyprozniłam,ale jakie ja zawsze musze katorgie przezywac to masakra.przed ciaza pomagało mi piwo:tak: wystarczyło ze wypiłam szklanke i mialam po problemie no,ale teraz wiadomo,ze musze sobie radzic inaczej.czasem skutkuje kapusta kiszona...ehhh...nie znosze tej przypadłosci,ale teraz to i tak jest juz o niebo lepiej niz jesio 3 lata temu jak zaczynałam ta chorobe.brałam leki i nawet one mi nie pomagały,a jak dostawałam silnych boleści jelit to mama ile razy na pogotowie chciała dzwonic,bo nic mi nie pomagało oprocz załatwienia sie co niestety nie było takie proste.meczarnia,wieczne siedzenie w domu,bo wstydziłam sie gdzies isc,bo jak zaczynaly sie bole to ja tylko w wc widziałam dla siebie miejsce wiec wolałam siedziec w domu no i musiałam niestety stosowac restrykcyjna diete tzw królicza hehehe w moim mniemaniu same zielska.ale na szczescie juz jest lepiej i co najwazniejsze bolesci znikneły...
 
plenitude wiem co czujesz, jakoś bardzo dobrze Cię rozumie. Też jestem introwertykiem posiadających niewielu przyjaciół, za to bardzo wyjątkowych przyjaciół.I to mi wystarcza! Ale i ja tu na forum pozostaje. Łatwiej jest przejść przez tą stratę - niewiele osób rozumie co czujemy.... nie ma co "płakać nad rozlanym mlekiem". JA sobie to cały czas przynajmniej powtarzam ... Co było, jakie decyzje podejmowaliśmy, co nas spotkało, tego nie jesteśmy w stanie zmienić. Możemy jednak, na bazie większych lub mniejszych doświadczeń, pracować nad tym co zrobimy. Dzięki naszym doświadczeniom możemy uczynić przyszłość lepszą!!! Najważniejsze abyśmy nie traciły woli walki i nadziei!!! (po przeczytaniu bloga pewnie bardziej to rozumiesz - o czym pisze ...) Tak więc ciągle dbając o zdrowie (lecząc sie) będziemy starały sie o dzidziusia . A kiedyś napewno nam się uda!!! (ja na ciąże którą poroniłam czekałam 10 lat i jak trzeba będzie to na kolejną też tyle poczekam!!!)

lena super!
 
Ostatnia edycja:
nio u mnie tez tak falami...nie lubie sliwek suszonych i tu klops siedzi:sorry: nio juz na szczescie sie wyprozniłam,ale jakie ja zawsze musze katorgie przezywac to masakra.przed ciaza pomagało mi piwo:tak: wystarczyło ze wypiłam szklanke i mialam po problemie no,ale teraz wiadomo,ze musze sobie radzic inaczej.czasem skutkuje kapusta kiszona...ehhh...nie znosze tej przypadłosci,ale teraz to i tak jest juz o niebo lepiej niz jesio 3 lata temu jak zaczynałam ta chorobe.brałam leki i nawet one mi nie pomagały,a jak dostawałam silnych boleści jelit to mama ile razy na pogotowie chciała dzwonic,bo nic mi nie pomagało oprocz załatwienia sie co niestety nie było takie proste.meczarnia,wieczne siedzenie w domu,bo wstydziłam sie gdzies isc,bo jak zaczynaly sie bole to ja tylko w wc widziałam dla siebie miejsce wiec wolałam siedziec w domu no i musiałam niestety stosowac restrykcyjna diete tzw królicza hehehe w moim mniemaniu same zielska.ale na szczescie juz jest lepiej i co najwazniejsze bolesci znikneły...
Na zaparcia jak ktoś nie lubi śliwek suszonych to można syrop Lactulosum popijać .
Dla mnie świetnie działa i wszystko ładnie się normuje .;-):-):-)

Lena gratuluję pierwszego zakupu .
Brawa za odwagę !!!;-):-):-)
O sobie nie będę nic pisać ,nie chcę się tu żalić ....
Jest jak jest i inaczej nie będzie .
Pozdrawiam.
 
reklama
Witajcie. Byliśmy dziś w PZU. Udało się bez problemu załatwić wszystkie formalności. Buziaczki:-)
 
Do góry