reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Karola,jak bylam w ciazy i mnie sasiedzi denerwowali - mowiac delikatnie to im takie koncerty od rana urzadzalam,ze szybko odpuscili:)) Puszczalam na maxa muzyke najostrzejsza jaka mialam- metal na maxa,wystawialam glosniki przez okna.
Jak sobie teraz pomysle o tym to ...bardzo bylam odwazna:-D ale nie wolno zadzierac z ciezarna:tak:
 
reklama
aniolkowa mama ja robilam badania w kierunku chlamydii,ale wszystko okazało sie ok.co do sasiadki to puszczam vive na maxa.ona poprostu nie potrafi sie zachowac.chyba za bardzo sie przyzwyczaila,ze nie miala sasiadow za sciana,ze teraz juz zapomniala...jak mozna tak sie pruc przez prawie 24h wiedzac,ze ma sie sasiadow za sciana???? to my mieszkamy na 4 pietrze i uwazamy zeby nie wariowac bo przeciez pod nami tez mieszkaja ludzie a taka picka ma wszystkich w nosie i na dodatek jak bartek bawi sie z aro i ten w dzien troche sobie poszczeka to ta franca wali nam w sciane:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: dzis maz montuje głosniki w duzym pokoju wlasnie i juz ja jej dam szkołe...a jesli to nie pomoze to wybiore sie do niej i dostanie taki opie...ze zamknie gebe raz na zawsze...
 
Witam się Walentynkowo .
Wszystkiego najlepszego z Okazji Walentynek .
Od mężulka dostałam bombonierkę
UWAGA !!!!!
Wiśnie w likierze :szok::szok::szok::szok::-D:-D:-D:-D
Kupił bo mu się opakowanie w kształcie serca podobało . :-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
as76 no to maz mial gest nie ma co:-) wisnie w likierze...mmmm....mnie ostatnio ciagnie na sliwki w jakims likierze,albo polewie oj tak choc ja generalnie teraz nie jem slodkiego prawie wcale.jakos mi nie podchodzi.a mnie za to naszlo dzis na kapusniak...i co???? nie wyszedł mi:wściekła/y: kurcze nie wiem czy ja mam teraz jakies inne odczucie smaku czy jak,ale wydaje mi sie jakis tlusty...ehh.dziewczyny na 18.15 mam wizyte u gina.ide po recepty i po skierowanie na badania genetyczne.
 
Aniołkowa Mama - ja też robiłam badania na chlamydie, nawet z hodowlą, pobrali sobie próbki i poszło sie hodować na tydzień do laboratorium UJ. Ale wyszło mi ok ( to było po śmierci Florka, wiec w chalmydii między innymi szukali przyczyny)

Dzięki dziewczyny za wsparcie
 
witajcie kochane.przepraszam,ze wczoraj juz nic siie nie odezwałam,ale mialam wieczor z panem kibelkiem:zawstydzona/y:...a wiec po wizycie u gina wszystko dobrze:-) macica mieka,wszystko oki w badaniu,dostałam skierowanie na badania prenatalne teraz w czwartek i recepty na leki zebym wykorzyształa sobie ta karte z pzu.lekarz powiedzial,ze jesli po genetycznym bedzie wszystko oki i jak wybiore leki to powoli bedziemy odstawiac duphaston,bo teraz lozysko przejelo role wytwarzania hormonow i mozliwe,ze dawke luteiny tez zmniejszymy jesli dobrze sie czuje:-).jak dla mnie bomba.wiec we wtorek koleja wizyta.
 
reklama
As jak sie czujesz???zasypało Cię czy co?:-D:-D:-D
Jestem ,ale dopiero teraz .

Dziś kolejny kosmiczny dzien ...
Przed 8 rano pojechałam na badania do labo .
Musiałam powtórzyć glukozę 75 g .
Najpierw wyjechałam na główną trasę ,bo zawsze tamtędy jest najszybciej.
To trasa przelotowa Warszawa-Białystok ,przy której mieszkam.
Pojechałam na nawrót i korek.
Wbiłam się na nawrót bo inaczej nie mogłam i w 15 minut przejechałam 150 metrów !!!!!:szok::szok::szok::szok:
W zasadzie zatrzymałam się naprzeciwko domu na światłach i przestałam tam w korku kolejne 15 minut .
Wkurzyłam się i skręciłam na boczne drogi .
Zanim dojechałam w tę śnieżycę bocznymi drogami to mineła ponad godzina ,a normalnie jadę 15-20 minut :sorry::sorry:
Pobranie na czczo w sumie spoko.
Łyknęłam tą glukozę i zrobiło mi się słabo ...
Jakoś przeżyłam i nagle chlust krew z nosa :szok::szok::szok:
Takiego krwotoku to dawno nie miałam :sorry::sorry:
Dopiero ok.12 miałam drugie pobranie .
Zjadłam na biegu kanapkę i znów musiałam przedrzeć się do domu .:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Masakra jakie drogi !!!!
I znów zima zaskoczyła drogowców :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::-D:-D:-D
Potem po małego pojechałam ,a ta zaraz nie chciał mi ze świetlicy wyjść ,więc czekałam na niego prawie godzinę zanim się wybawił :dry::dry::dry:
W drodze powrotnej ze szkoły zakopałam się w zaspie :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Na szczęście był jakiś facet ,który mi pomógł i wróciłam do domu .
Podałam dzieciom obiad i mam wreszcie chwilkę dla siebie .
I tak wygląda mój spokojny dzień .
Ech rzeczywistość .... :sorry2::sorry2::sorry2:

A jeszcze Wam powiem ,że Klaudia wcale do szkoły dziś nie dojechała .
Przed półtorej godziny przejechała główną trasą 1 przystanek autobusowy :szok::szok::szok:
Wkurzyła się ,wysiadła z autobusu i wróciła na piechotę do domu .:szok::szok::-D:-D:-D
 
Do góry