reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ewcia , jak stary nie wymięknie to w październiku się staramy:)))
Kahaka , maleństwo rośnie i to najważniejsze , a macica da radę tak jak Ewcia pisze . Buziaki na urodziny!!!
 
reklama
Witam Amelka nie chodzi do żłobka, nawet w sumie nie ma kontaktu z innymi dzieciaczkami, bo piaskownice maja na działce swoją "prywatną" więc nie wiadomo skąd sie to wzieło. Sanepid bada sprawę i całą rodzinę. Amelka jest z Żor a przewieźli ja do tamtego szpitala po 2 godzinach oczekiwania - tyle trwała decyzja do którego szpitala to dzieciątko przesłać i tyle czekali na karetkę.
Okazało się że jest to jednak sepsa - nie pamiętam literki przygrupowania ale z tych "z szansami na przezycie" tylko jakiś zmutowany nowy rodzaj i dlatego takie cyrki i przeciąganie i odwlekanie leczenia. Dokładnych informacji co i jak nie znam tylko zdawkowe smsowe informacje od rodziny. W każdym bądź razie jest poprawa teraz dają jej 40 % szans na przeżycie, ma uszkodzone organy wewnętrzne - jakie i w jakim stopniu - i jak będzie wyglądało jej dalsze życie nie wiem. No i te plamy na nóżkach, głowie i uszkach ponoć będą jej już zawsze towarzyszyć. Tyle tylko wiem. Co z pozostałymi dzieciaczkami też nic nie wiem.
Dziekuję wszystkim za kciuki i modlitwy i prosze o jeszcze.
Serce mi sie kraje jak mysle o tych rodzicach i o mamie Amelki, wiem jak bardzo ciężko było jej zajść i donosić tą ciążę, poprzednią poroniła. Pierwsze dziecko chodzi obecnie do 3 kl i nie miała z synkiem żadnych problemów przy staraniach o drugie dziecko zaczeły się schody.

co do mnie i mojego M narazie jest na 3 miesięcznym wypowiedzeniu, ja mam nadzieje ze znajdzie lepszą pracę bo ta to był jeden wielki syf za marne grosze, no ale jemu sie podobała. Nic obadamy co będzie dalej bo juz chyba gorzej byc nie może, seria nieszczęść mam nadzięję już sie zakończyła.
Najpierw jego wypadek z którego cudem uszedł z życiem, potem problemy z zajściem, potem problemy z ciążą i strata synka, teraz utrata pracy za dużo w ciągu jednego roku. A no i jeszcze w mojej pracy tez nie ciekawie - nie dostałysmy premii za te 12 godzinne zmiany.... tylko łysa stawka godzinowa, liczymy że nam jeszcze wypłaci

widze że wuizyty macie udane i suwaczki posuwają sie do przodu, dużo zdrówka dla was i waszych maleństw i owocnych bobosexów dla staraczek

dobranoc
Kochana spokojnie .Sepsa to nic strasznego .70 -80 % wcześniaków ją przechodzi w pierwszych dobach życia.
Ważne,że wiedzą co jest.
Moja młoda też miała sepsę (to nie choroba) i to najpierw było też niewiadomego pochodzenia ,a potem wykryli ,że niestety poszczepionkowa .
Nie uznali nam NOP ,bo nie wystąpiła od razu po szczepieniu tylko z odroczeniem w czasie.
Klaudusia miała mengokowe zapalenie opon mózgowych,zakażenie krwi i całego układu moczowego.
Lekarze nie dawali jej nawet 1 % szans na przeżycie.Wówczas w szpitalu leżało 11 dzieci z sepsą -przeżyło czworo.:-:)-(
Klaudia była najmłosza ,miała 4 miesiące.
Bardzo długo lekarze ściągali z podjęciem decyzji w tym przypadku-u nas gdy zaczęły robić się pajączki(pękają naczynka krwionośne i robią się mikrouszkodzenia ,które wyglądają jak plamki) to lekarz krzyczała mamy mało czasu ,podłączamy ją natychmiast i jeszcze na izbie przyjęć poszła pod kroplówki i chemioterapetyki .:-:)-(
Wyszła ze szpitala po 3 punkcjach z kręgosłupa i po 10 dniach pobytu.
Jest zupełnie zdrowa,w pełni sprawna i mega zdolna.
Wszystko będzie dobrze :tak::tak::-):-):-)
Trzeba wierzyć ,a Pan Was wysłucha.

Dziewczynki -wreszcie zapadła decyzja w sprawie mamy.
Jutro rano Darek przewozi mamę do Międzylesia -dostaliśmy zgodę na przeniesienie -transport niestety we własnym zakresie :sorry2::sorry2::sorry2:
i najgorsze.
Mama czekała 8 tygodniu w szpitalu na badanie,którego ostatecznie jej nie zrobili ....:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Czarna, no w końcu dał się przekonać:rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2:
no i niech lepiej nie wymięka;-)

As
, oj Kochana sporo przeszłaś...
co do polskiej służby zdrowia- bez komentarza...
 
Kochana spokojnie .Sepsa to nic strasznego .70 -80 % wcześniaków ją przechodzi w pierwszych dobach życia.
Ważne,że wiedzą co jest.
Moja młoda też miała sepsę (to nie choroba) i to najpierw było też niewiadomego pochodzenia ,a potem wykryli ,że niestety poszczepionkowa .
Nie uznali nam NOP ,bo nie wystąpiła od razu po szczepieniu tylko z odroczeniem w czasie.
Klaudusia miała mengokowe zapalenie opon mózgowych,zakażenie krwi i całego układu moczowego.
Lekarze nie dawali jej nawet 1 % szans na przeżycie.Wówczas w szpitalu leżało 11 dzieci z sepsą -przeżyło czworo.:-:)-(
Klaudia była najmłosza ,miała 4 miesiące.
Bardzo długo lekarze ściągali z podjęciem decyzji w tym przypadku-u nas gdy zaczęły robić się pajączki(pękają naczynka krwionośne i robią się mikrouszkodzenia ,które wyglądają jak plamki) to lekarz krzyczała mamy mało czasu ,podłączamy ją natychmiast i jeszcze na izbie przyjęć poszła pod kroplówki i chemioterapetyki .:-:)-(
Wyszła ze szpitala po 3 punkcjach z kręgosłupa i po 10 dniach pobytu.
Jest zupełnie zdrowa,w pełni sprawna i mega zdolna.
Wszystko będzie dobrze :tak::tak::-):-):-)
Trzeba wierzyć ,a Pan Was wysłucha.

Dziewczynki -wreszcie zapadła decyzja w sprawie mamy.
Jutro rano Darek przewozi mamę do Międzylesia -dostaliśmy zgodę na przeniesienie -transport niestety we własnym zakresie :sorry2::sorry2::sorry2:
i najgorsze.
Mama czekała 8 tygodniu w szpitalu na badanie,którego ostatecznie jej nie zrobili ....:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Jezu...
 
Czarna, no w końcu dał się przekonać:rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2:
no i niech lepiej nie wymięka;-)

As
, oj Kochana sporo przeszłaś...
co do polskiej służby zdrowia- bez komentarza...
sporo przeszłam i sporo wiem ...
niestety czasami za dużo ....
pracuję w fundacji z dziećmi niepełnosprawnymi -teraz głównie to powylewowe okołoporodowe,ponospowe i poszczepionkowe :-:)-:)-(
Niestety coraz więcej tych "przypadków":sorry2::sorry2::sorry2:
i po raz kolejny odsyłam do mojego bloga ,gdzie więcej o nas i naszych sukcesach i perypetiach :-):-)
 
Dla Wszystkich Aniolkow zapalam (*)....
Za Amelke trzymam kciuki...... trzeba wierzyc ze bedzie dobrze

Kłaczku milo ze mnie pamietasz..... wiesz ze trzymam kciuki za Ciebie :)

Malo soe ostatnio udzielałam na forum , widze nowe nicki ale tak naprawde za kazda z Was trzymam kciuki i wierze ze Wam tez sie uda
 
Kochane, ja tez poprosze o modlitwe za moja tesciowa. W zeszlym tygodniu pojechala na druga chemie. Dzisiaj okazalo sie, ze pierwsza nic nie dala, dla przypomnienia Mama lezala prawie miesiac w szpitalu, wrecz przeciwnie, guzy w mozgu sie jeszcze powiekszyly. Jutro wypisuja ja do domu, poniewaz silniejszej chemi podac nie moga, bo jej nie przezyje. Teraz musi czekac na miejsce na radioterapie. M zaczyna sie pomalu chyba zalamywac, bo ile moze czlowiek zniesc w ciagu jednego roku. Staram sie z nim rozmawiac, zeby nie dusil tego w sobie i mowil co czuje, ale widze ze dobrze nie jest.

Wiem ze to teraz malo wazne, ale wobec tego chwilowo calkowicie zawieszamy bron i oddajemy swoja kolejke innym staraczkom.

Sciskam mocno.
 
Dzień dobry Wszystkim !!!!!! Widzę, że każda z nas nie ma łatwo. Ciągle pod górkę i tyle spada na nasze drobne barki....
Dobrze, że w kobiecie potęzna siła drzemie :) :) i z wszystkim sobie poradzimy. I najwazniejsze, że nie jesteśmy same. Więc koleżanki kubek z kawą do ręki, odpalamy komputer i wł BB .... :-p bo ja tu sama i czekam aż się jakieś zielone światełko zapali....

Moja mała wstała dziś po 4.... Masakra.... i juz nie zasneła dopiero jak wyszłam odpracy to Tatuś ją uspał....
 
reklama
Witam wszystkich, dobrze że dzis środa przynajmniej pół tygodnia do weekendu ja juz odliczam, jak to mówi moja kolezanka środa minie tydzień zginie, a co do tego że łatwo nie mamy no nie mamy:-(ja mam dzis lenia kurcze a tu 8 h trzeba w pracy siedzieć ja chce piatek, wolne odpoczywać zafasolkowac i być na L4 ;-)
 
Do góry