Lilijanna pierwsza ciażą obumarła prawdopodobnie z powodu toksoplazmozy, dlatego decydując się na kolejne dziecko oddaliśmy nasze ukochane koty, i z drugą ciązą było wszystko w porządku. No właśnie ta trzecia jest dla mnie dużą zagadką. Test robiłam dzień po spodziewanej @, wyszedł pozytywny tylko ta druga kreska była bardzo słaba, miałam objawy typowo ciążowe, jak przy tej z synkiem, 2 tyg. po terminie @ zaczełam plamić, pojechaliśmy z mężem na pogotowie i okazało się że nie mam pęcherzyka, zapytano mnie czy na pewno test wyszedł pozytywny, i może nadal byłabym w przeświadczeniu że to może jednak były jakieś zaburzenia hormonalne, ale wczoraj na podpasce zobaczyłam mały zarodek (tak mi się wydaje) wielkości pestki jabłka, co wskazywałoby na ten 6 tydz. w którym teoretycznie byłam.
reklama
ewelina28
Dum Spiro Spero...
MARTAG24, albo początek zapalenia pęcherza, albo załapałaś jakąś infekcję. Na pęcherz herbatka/soki żurawinowe, ewentualnie tabletki żurawit, Urosept. Na infekcję: maść clotrimazol, ewentualnie TantumRosa. Jednak najlepiej skonsultuj to z lekarzem, bo może trzeba będzie podać jakieś globulki dopochwowo...
ilona24
Podwójna mamuśka :*:*
- Dołączył(a)
- 30 Czerwiec 2011
- Postów
- 4 752
Lilijanna-jestem jestem., wstałam po o 6 juz,zmierzyłam temp, dałam dziecku jeść i poszłam dalej leżeć bo mnie tak MULIŁO ze szok,. zresztą do teraz tak sie czuje nieciekawie, zrobiłam test........i.................... NEGATYWNY -bo jak mogło być inaczej 4 dni przed @
no ale tak- mdłości są, ból podbrzusza jak na @ i prawy jajnik tez pobolewa, szyjka rozpulchniona ... hmm.... i co jeszcze ???? .....no tyle na dziś
test powtórzę w poniedziałek jeszcze Moze , moze coś sie pojawi - licze na to ze bede miec juz SWÓJ DOWÓD na moje wszystkie przeczucia, przypuszczenia itd
Ale nie wypróbowałam jeszcze mojego ostatnie sposobu- nie poszłam w kolejke... muszę wypróbować w najbliższych dniach
Na dworzu skwar , wyciągam tak samo basenik małemu i niech sie pluska ,
Mój dziś wraca w koncu i w poniedziałek GO nie wypuszczam,niech sie wali i pali a nie pojedzie juz
Miłego dnia słoneczka
V-jolka- niech maluszek rośnie a TY czy Twój mąż jesteście wysocy ?????bo jak tak to wiadomo po kim to bedzie mieć dzidziolek
no ale tak- mdłości są, ból podbrzusza jak na @ i prawy jajnik tez pobolewa, szyjka rozpulchniona ... hmm.... i co jeszcze ???? .....no tyle na dziś
test powtórzę w poniedziałek jeszcze Moze , moze coś sie pojawi - licze na to ze bede miec juz SWÓJ DOWÓD na moje wszystkie przeczucia, przypuszczenia itd
Ale nie wypróbowałam jeszcze mojego ostatnie sposobu- nie poszłam w kolejke... muszę wypróbować w najbliższych dniach
Na dworzu skwar , wyciągam tak samo basenik małemu i niech sie pluska ,
Mój dziś wraca w koncu i w poniedziałek GO nie wypuszczam,niech sie wali i pali a nie pojedzie juz
Miłego dnia słoneczka
V-jolka- niech maluszek rośnie a TY czy Twój mąż jesteście wysocy ?????bo jak tak to wiadomo po kim to bedzie mieć dzidziolek
V_jolka, masz racje - urodzisz giganta!! Jakas rownowaga w przyrodzie musi byc, Jajko bylo na scanie krotsze niz wskazywal na to suwak.
Inzagata, a co Ci zawinily koty? Zrobilas im testy na nosicielstwo chociaz? Koty sa daleko na liscie mozliwosci zalapania sie na toxo, znacznie latwiej zlapac to swinstwo od pomidorka lub truskaweczki "prosto z krzaczka", lub nie do konca upichconego mieska. Od zawsze mialam koty, teraz mam 5 kotow swoich, plus czesty kontakt z obcymi kotami. W Polsce zdarzalo mi sie miec w domu tymczasowych lokatorow i to z dzikiego stada badz z ulicy, bywalo ze i chorych. Juz tu, w UK, mialam w domu miot kociat od dzikiej kotki. Po poronieniu robilam toxo - oba miana ujemne. Zagrozenie toxo od kotow to mit - zeby sie zarazic, trzeba by zjesc (przepraszam, ale doslownie) kocie kupsko i to odlezale i to pod warunkiem ze pochodzilo by od kota ktory w istocie jest nosicielem. Sama zabawa ze zwierzeciem, pielegnacja futra, nawet sprzatanie kuwet nie wystarczy - przeciez po sprzataniu kuwety myjemy rece. Natomiast wystarczy zle umyc lapki po przygotowywaniu miesa na obiad na przyklad, lub niedomyc (bo i ciezko dopucowac na blysk) salaty. Przepraszam Cie za ten wyklad, ale... Mam lekkiego swira na punkcie kotow (przyznaje bez bicia;-)), a z mitem o zagrozeniu z ich strony podczas ciazy i niebezpieczenstwach jakie niosa dla malego dziecka po prostu za czesto sie spotykam. Najgorsze, ze czasem lekarze potwierdzaja te glupoty, mimo ze publikacje naukowe mowia co innego.
A u nas ok. Skurcze mi sie uruchomily, czyli mlody wypompowuje magnez - niefajne, ale normalne. Poza tym zaczely mi sie robic siniaki przy byle okazji i to okazalsze niz by wypadalo. Ze Miyuki zwykle zostawia mi drobne siniaczki na zebrach po rannym udeptywaniu, to norma, ale teraz to wyglada jakby mnie ktos pobil. Pokazalam Rajmundowi, stwierdzil ze znow bedzie na niego. Alez oczywiscie! Przeciez nie na biednego kotecka, prawda? Jajko chyba zaczyna miec jakis rytm dobowy bo intensywnie sie wierci kiedy ja ide spac, a przez dzien godzinami potrafi przesypiac - no, zmora jak tatus!
Inzagata, a co Ci zawinily koty? Zrobilas im testy na nosicielstwo chociaz? Koty sa daleko na liscie mozliwosci zalapania sie na toxo, znacznie latwiej zlapac to swinstwo od pomidorka lub truskaweczki "prosto z krzaczka", lub nie do konca upichconego mieska. Od zawsze mialam koty, teraz mam 5 kotow swoich, plus czesty kontakt z obcymi kotami. W Polsce zdarzalo mi sie miec w domu tymczasowych lokatorow i to z dzikiego stada badz z ulicy, bywalo ze i chorych. Juz tu, w UK, mialam w domu miot kociat od dzikiej kotki. Po poronieniu robilam toxo - oba miana ujemne. Zagrozenie toxo od kotow to mit - zeby sie zarazic, trzeba by zjesc (przepraszam, ale doslownie) kocie kupsko i to odlezale i to pod warunkiem ze pochodzilo by od kota ktory w istocie jest nosicielem. Sama zabawa ze zwierzeciem, pielegnacja futra, nawet sprzatanie kuwet nie wystarczy - przeciez po sprzataniu kuwety myjemy rece. Natomiast wystarczy zle umyc lapki po przygotowywaniu miesa na obiad na przyklad, lub niedomyc (bo i ciezko dopucowac na blysk) salaty. Przepraszam Cie za ten wyklad, ale... Mam lekkiego swira na punkcie kotow (przyznaje bez bicia;-)), a z mitem o zagrozeniu z ich strony podczas ciazy i niebezpieczenstwach jakie niosa dla malego dziecka po prostu za czesto sie spotykam. Najgorsze, ze czasem lekarze potwierdzaja te glupoty, mimo ze publikacje naukowe mowia co innego.
A u nas ok. Skurcze mi sie uruchomily, czyli mlody wypompowuje magnez - niefajne, ale normalne. Poza tym zaczely mi sie robic siniaki przy byle okazji i to okazalsze niz by wypadalo. Ze Miyuki zwykle zostawia mi drobne siniaczki na zebrach po rannym udeptywaniu, to norma, ale teraz to wyglada jakby mnie ktos pobil. Pokazalam Rajmundowi, stwierdzil ze znow bedzie na niego. Alez oczywiscie! Przeciez nie na biednego kotecka, prawda? Jajko chyba zaczyna miec jakis rytm dobowy bo intensywnie sie wierci kiedy ja ide spac, a przez dzien godzinami potrafi przesypiac - no, zmora jak tatus!
Malinkaizi
Mama pięciu dziewczynek
Cześć kochane to znów ja do was zaglądam.Miałam nadzieję,że stanie się to dopiero jak już będę mogła dodać suwaczek a okazało się,że to nie takie prosto i to o dziwo nie z mojej winy(
Po wizycie dostałam zielone światełko według mojego lekarza minimalny okres jaki musimy zachować to 8 tygodni połogu i od razu brać się za robotę jeśli już jestem psychicznie gotowa. No i zaczęły się schody bo mój się tak bardzo boi ,że chyba nie chce już nawet próbować.Nie wiem jakich mam użyć argumentów jedyna rzecz jaka by go mogła przekonać to dać mu na piśmie,że wszystko będzie w porządku i ,że nie będę strzępkiem nerwów przez całą ciążę a ja takiej gwarancji sama nie mam. Mogę mieć tylko nadzieję i bardzo mocno w to wierzyć. Jak rozmawiałyście ze swoimi partnerami????
Po wizycie dostałam zielone światełko według mojego lekarza minimalny okres jaki musimy zachować to 8 tygodni połogu i od razu brać się za robotę jeśli już jestem psychicznie gotowa. No i zaczęły się schody bo mój się tak bardzo boi ,że chyba nie chce już nawet próbować.Nie wiem jakich mam użyć argumentów jedyna rzecz jaka by go mogła przekonać to dać mu na piśmie,że wszystko będzie w porządku i ,że nie będę strzępkiem nerwów przez całą ciążę a ja takiej gwarancji sama nie mam. Mogę mieć tylko nadzieję i bardzo mocno w to wierzyć. Jak rozmawiałyście ze swoimi partnerami????
K
kobietka22
Gość
inzagata- witaj zapalam światełko (*) dla Aniołka przykro mi z powodu Waszej straty, musisz być dzielna i się nie poddawać mimo wszystko.
ja dziś rano wstałam i urządziłam sobie spacer poranny trzeba gdzieś te kg upłynniać powoli bo tyje w oczach na poniedziałek mam wizytę u psychiatry i poproszę o zmianę leku bo śpię jak mops i nic mi się nie chce robić do obowiązków domowych sił mi brak jest coraz gorzej ,mam nadzieję ,że to nie początek nawrotu bo do szpitala mi nie uśmiecha się iść trzeba się wziąść w garść.
ja dziś rano wstałam i urządziłam sobie spacer poranny trzeba gdzieś te kg upłynniać powoli bo tyje w oczach na poniedziałek mam wizytę u psychiatry i poproszę o zmianę leku bo śpię jak mops i nic mi się nie chce robić do obowiązków domowych sił mi brak jest coraz gorzej ,mam nadzieję ,że to nie początek nawrotu bo do szpitala mi nie uśmiecha się iść trzeba się wziąść w garść.
Przyszly wyniki testu PAPPA! 1:8300. Do tego komentarz: "We are pleased to inform you that your test has shown your baby is NOT IN THY INCREASED RISK group for Down's syndrome and NO further tests for Down's syndrome are recommended for this pregnancy."
Yuuupiii!
Yuuupiii!
ilona24
Podwójna mamuśka :*:*
- Dołączył(a)
- 30 Czerwiec 2011
- Postów
- 4 752
Kłaczek - BRAWO !!!!!!!!!!!!!!!!
kobietka- trzymam kciuki aby było dobrze i aby choroba nie powróciła
Malinkaizi- chłop jak nie chce to cieżko GO przekonać, musisz dać mu czas, My jestesmy silniejsze ( tak mnie sie zdaje) my mamy taką potrzebe bycia w ciąży zaraz po stracie,a facet najzwyczajnie w świecie sie boi ze znów coś pójdzie nie tak, daj mu troszkę czasu,powiedz wszystko co TY czujesz i czego pragniesz ,
Ja nie musiałam z moim kotkiem przeprowadzać takich rozmów bo On od razu sam chciał dalej próbować ,nie poddał sie ,było mu ciężko i pewnie nadal jest ale chce tego dziecka z całych sił tak samo jak JA
POWODZENIA ))))))))
Dziewczyny leje sie ze mnie , posprzątałam mieszkanko, obiad juz zdjedlismy a teraz czas na ........drzemkę Od rana juz czekałam kiedy ten moment nadejdzie ..... no i nadszedł hihi
kobietka- trzymam kciuki aby było dobrze i aby choroba nie powróciła
Malinkaizi- chłop jak nie chce to cieżko GO przekonać, musisz dać mu czas, My jestesmy silniejsze ( tak mnie sie zdaje) my mamy taką potrzebe bycia w ciąży zaraz po stracie,a facet najzwyczajnie w świecie sie boi ze znów coś pójdzie nie tak, daj mu troszkę czasu,powiedz wszystko co TY czujesz i czego pragniesz ,
Ja nie musiałam z moim kotkiem przeprowadzać takich rozmów bo On od razu sam chciał dalej próbować ,nie poddał sie ,było mu ciężko i pewnie nadal jest ale chce tego dziecka z całych sił tak samo jak JA
POWODZENIA ))))))))
Dziewczyny leje sie ze mnie , posprzątałam mieszkanko, obiad juz zdjedlismy a teraz czas na ........drzemkę Od rana juz czekałam kiedy ten moment nadejdzie ..... no i nadszedł hihi
Malinkaizi
Mama pięciu dziewczynek
ilona24 mój też chciał bardzo mocno kiedy w zeszłym roku straciłam ciąże w 10 tygodniu kiedy tylko dostaliśmy pozwolenie od razu wzięliśmy się do roboty i w listopadzie znów byłam w ciąży -był strach ale tak na prawdę największy właśnie do 10 tyg żeby zobaczyć czy na pewno tym razem serduszko bije. Tą ciążę straciłam w 39 tygodniu więc tak na prawdę dopiero odetchnę jak już urodzę a to 280 długich,ciężkich dni Ja nie chcę dłużej czekać bo za kilka lat dojdzie strach przed póżną ciążą-już mam 36 lat
reklama
Malinkaizi, u nas nie bylo problemu. Owszem, Rajmund nie mruknal nic o zabezpieczeniach itp., ale dopiero po dwoch cyklach stwierdzil otwarcie ze "robimy". Wczesniej niby bez "trzymanki", ale tez bez premedytacji. On tez sie bal, z drugiej strony jednak zdawal sobie sprawe, ze albo sie sprezamy, albo dajemy sobie spokoj bo ja mam 43 lata. Powiedzial z reszta, ze jesli tym razem nam znow nie wyjdzie, to on juz nie chce probowac bo ja mu sie wykoncze. Czyli ten lek w nim tkwil. Teraz tez - wiem ze sie boi, ale on po prostu o tym nie mowi. Dzis, jak dostalismy info o tescie PAPPA, pognalam do sypialni pokazac list i powiedziec ze Jajko prawie na pewno zdrowe. Rajmund spi po nocnej zmianie. Jego oczy, jego twarz w reakcji na wiadomosc. Bylo niemal slychac jak kamien z serca spadal. Kamien, ktorego na codzien nie bylo widac. Faceci mniej mowia o emocjach, lekach... Oni po prostu cos robia, albo czegos wlasnie nie robia i to w ich dzialaniu odbijaja sie ich uczucia najmocniej.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 66 tys
Podziel się: