reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

kłaczek uwierz mi ,ze inaczej jest jak się traci dziecko na początku a inaczej jak z niewyjaśnionych powodów w 39 tygodniu. Tak samo boli bo dla mnie to jest taki sam ból ale ten strach tak długo trwający może wykończyć nawet najpiękniejszy związek. Moze jest jeszcze za wcześnie dla niego ,tylko czy kiedyś nie będzie za wcześnie??
 
reklama
A tego to Ty mi mowic nie musisz - mam wyobraznie. Po pierwszym poronieniu szybko sobie tlumaczylam, ze i tak mam szczescie, bo nasze dziecko bylo z nami krotko, bo nie zdazylam poczuc jak sie we mnie porusza, bo nie czulam fizycznie jak we mnie zyje. Ja wiem, ze to zupelnie inny kaliber zdarzenia i naprawde wole tak jak ja mialam. A jezeli nam tak trudno bylo sie podniesc, to moge tylko wyobrazic sobie co czuja rodzice tracacy dziecko w zaawansowanej ciazy badz w okolicach porodu. Ja wiem i wiem jak destrukcyjnie moze dzialac strach, ale gdzies po drodze sa rozmowy, jest "poprawka" na tego drugiego czlowieka z ktorym sie jest. Mysle, ze probowalabym rozmawiac o uczuciach, rowniez o strachu i pragnieniu dziecka... U nas rozmowy dzialaja, choc czasem trudno sie kopnac w d.. zeby wywlec z siebie cos, czego nie chce sie dostrzegac. Zwlaszcza facetom ciezko mowic o swoich emocjach, siegac do "miekkiej tkanki".
 
Ja nie wiem jak rozmawiać kiedy jedynym argumentem mojego jest to,że się boi o mnie,że trzeci raz się nie podniosę . JA nie chcę myśleć o tym,że może coś pójść nie tak ale jego trudno do tego przekonać. Ja wierzę jak mi wróżka mówi,że będę miała syna a on chce to na piśmie z koniecznością zapłacenia odszkodowania jeśli będzie inaczej. Nie wiem ktore z nas ma w tej kwestii więcej wyobrażni-pewnie oboje tylko moja jest o wiele jaśniejsza od jego. On potrafi sobie dalej żyć mając Aniołka ja muszę mieć kolejne dziecko żeby czuć się spełnioną.
 
V-jolka- niech maluszek rośnie :) a TY czy Twój mąż jesteście wysocy ?????bo jak tak to wiadomo po kim to bedzie mieć dzidziolek :)

Tatuś ma 185 cm, a ja jestem króciak, bo tylko 163...
Zresztą...
Kacper tez jak na swój wiek jest wysoki - ma 143cm...

V_jolka, masz racje - urodzisz giganta!!:-D Jakas rownowaga w przyrodzie musi byc, Jajko bylo na scanie krotsze niz wskazywal na to suwak.

W sumie racja...
Tylko kto potem wypchnie ze mnie takiego kolosa...:szok::-D:-D:-D:-D
 
V-jolka hehe to u nas taki sam "metraż" ja 164 a mój 185 :) Jaś jak sie urodził miał 52cm a teraz jak na swój wiek jest wysoki ( tak mnie sie wydaje )

Malinkaizi -no ja jedynie mogę napisać tyle ze musisz poczekać cierpliwie aż mąż bedzie gotowy ,bo na siłę to sie nic nie da, !!!!!!!

No a ja jestem mega szczęśliwa..... za 3 godzinki bede miec męza w domciu :))))))))


AHA- proszę trzymać kciuki, drugi test w poniedziałek !!!!!!!!!!!! DAM ZNAC JAKI WYNIK :) OBY BYŁ JUZ CIEŃ CHOCIAZ ( o ile jestem w ciąży w ogóle ) :zawstydzona/y::zawstydzona/y:
 
Ostatnia edycja:
CIACH... ...ja muszę mieć kolejne dziecko żeby czuć się spełnioną.
I wlasnie to bym mezowi powiedziala. Z reszta cos w ten desen mowilam Rajmundowi tylko bardziej po mojemu - ze obiecalam mu najfajniejszego bachora w calym powiecie (no teraz to w hrabstwie) i ja sie z tego nie wycofam, ze pragne dziecka i niezaleznie od tego co sie wydarzy, ja sie nie poddam. On musial wiedziec, ze nie robie tego tylko po to, zeby on mogl byc ojcem (ja mam dorosle dzieci), ale ze to ja rowniez pragne urodzic jego dziecko. Ze to moje pragnienie pokrywajace sie z jego potrzeba rodzicielstwa, ze to nie kwestia dostosowania sie do niego. W ten sposob on dal dziecko mnie a ja daje dziecko jemu - on postaral sie dla mnie, ja dla niego. Wie, ze mi zalezy. Z reszta sam Rajmund mowi ze ciaza mnie odmienia, ze widac ze jestem szczesliwa mimo leku, mimo obaw. To po trosze zdejmuje tez z faceta ew. poczucie winy pod tytulem "moja kobieta cierpi przeze mnie"... Niektore modele moga miec poczucie winy. Wrazliwy facet to fajne, ale trudniejsze w obsludze urzadzenie.;-)
No wiesz, V_jolka - to jak przepchac arbuz przez dziurke od klucza... Wbrew pozorom da sie!:-D A potem patrzysz na te lepetynke i sie zastanawiasz jakim cudem to przelazlo przez dziurke na tampon...
 
Melduje sie i ja. Upal fakt, ale jakos dajemy rade. Mezus wrocil z Wawy juz na stale:) co prawda wczoraj byl wykonczony, ale za to dzisiaj....:-) powiem tylko tyle, ze jak sie juz wyspal, to bylo calkiem przyjemnie i chyba caly blok nas slyszal. Ale to niewazne;-)
Zrobilam pyszne ciacho na przywitanie, no i kolacyjke nie za ciezka rzecz jasna, a moj mezus wrocil ze slodkim bialym winkiem i bukietem kwiatow.

Kobietka, a sprawdzalas ostatnio tsh? Ja tu juz wspominalam, ze w ciagu ostatnich dwoch lat przytylam przez tarczyce 20 kilo. A odkad sie menda ustabilizowala, to i waga w koncu przestala skakac do gory. Sprawdz koniecznie.

Klaczek, te siniaki to od fantastycznych zastrzykow. One rozrzedzaja krew i po nich niestety cialko jest bardziej sklonne do takich historii. Moja mamusia od 15 lat bierze leki na rozrzedzenie krwi, a od czasu do czasu i zastrzyki wlasnie, poniewaz ma sztuczna zastawke. I od tamtej pory jest wiecznie cala posiniaczona.

Malinkaizi ja mam to szczescie, ze moj M stwierdzil, ze bedzie tak, jak ja zdecyduje. Jesli chce walczyc dalej, to walczyc bedziemy. A jak ostatnio po swirowaniu z testami owu na glowke mi padlo i powiedzialam, ze ja tak dalej nie chce, to tez mnie poparl. Ale klaczek dobrze mowi, zacznijcie od rozmowy o uczuciach.

Na razie to tyle. Zmykamy do znajomych. Trzymajcie sie chlodno w ten upalny dzien:-)
 
V_jolka 80 niech będzie i gigant byle tylko zdrowy
ilona 24 miałaś poczekać z testem do poniedziałku :-D trzeba myśleć pozytywnie , trzymam &&&&& a i miłego wieczorku z mężem :-)
Kłaczku brawo za odwagę, przyznam że ja w twoim wieku chyba bym sie trochę bała, ale wiesz może teraz tak myśle bo mam 25, później może sie to zmieni.
Malinkaizi współczuję straty ale życie toczy sie dalej trzeba myśleć o przyszłości.
 
Kasia- tak wiem miałam,ale nie wytrzymałam, wiedziałam ze przeciez nic nie wyjdzie ale spoko, czekam do poniedziałku jak znów bedzie negatywny to zrobie dopiero w środę(w dzien spodziewanej @ ) mnie tez chodzi o to aby szybko tą ciążę wychwycić aby isc od razu do gina po lutkę czy coś innego ( ale mówił ze jak tylko zrobie test to do niego od razu po lutke) a moze bedzie szybciej tą bete strzelić i juz .... jak rano w poniedz. nie wyjdzie mi test to pójde na bete i juz :)
Bardzo dziękuję ze i TY trzymasz kciuki:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
ilona24 trzymam, trzymam kciuki bardzo mocno, ja własnie jestem na etapie owulacji i staranki, a za jakies 2 tyg też będę tak czekała na @ jak i Ty, wtedy to ja będę prosić o kciukasy :-)
 
Do góry