Melduje sie i ja. Upal fakt, ale jakos dajemy rade. Mezus wrocil z Wawy juz na stale
co prawda wczoraj byl wykonczony, ale za to dzisiaj....:-) powiem tylko tyle, ze jak sie juz wyspal, to bylo calkiem przyjemnie i chyba caly blok nas slyszal. Ale to niewazne;-)
Zrobilam pyszne ciacho na przywitanie, no i kolacyjke nie za ciezka rzecz jasna, a moj mezus wrocil ze slodkim bialym winkiem i bukietem kwiatow.
Kobietka, a sprawdzalas ostatnio tsh? Ja tu juz wspominalam, ze w ciagu ostatnich dwoch lat przytylam przez tarczyce 20 kilo. A odkad sie menda ustabilizowala, to i waga w koncu przestala skakac do gory. Sprawdz koniecznie.
Klaczek, te siniaki to od fantastycznych zastrzykow. One rozrzedzaja krew i po nich niestety cialko jest bardziej sklonne do takich historii. Moja mamusia od 15 lat bierze leki na rozrzedzenie krwi, a od czasu do czasu i zastrzyki wlasnie, poniewaz ma sztuczna zastawke. I od tamtej pory jest wiecznie cala posiniaczona.
Malinkaizi ja mam to szczescie, ze moj M stwierdzil, ze bedzie tak, jak ja zdecyduje. Jesli chce walczyc dalej, to walczyc bedziemy. A jak ostatnio po swirowaniu z testami owu na glowke mi padlo i powiedzialam, ze ja tak dalej nie chce, to tez mnie poparl. Ale klaczek dobrze mowi, zacznijcie od rozmowy o uczuciach.
Na razie to tyle. Zmykamy do znajomych. Trzymajcie sie chlodno w ten upalny dzien:-)