reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Linnea, wez sie nie strachaj. NIc nie znajda, dziecio rosnie, wierci sie i jest pieknie.
Mart, ja bym nie wytrzymala i siknela. Noz kurka, nie zdzierzylabym. Ale nie mowilabym nic przed koncertem. Swoja droga... Co Twoj gra?
A_gala, jak dla mnie welur na gole cialko nie idzie, wiec zakladalabym zdecydowanie cos cienkiego pod takiego pajaca. Wiesz... W zimie jak i w lecie, zalezy od temperatury. Po mojemu, jak jest chlodniej to jakas bawelna na cialko (bodziak na przyklad?), na to jakis pajacyk, polarek, badz dresik, skarpetki. Z tym ze dostosowane do temperatury otoczenia.
Jak pizamka, to spiworek o sprawa z glowy.

Mialam schize wieczorem... Nie moglam namierzyc U-boota. Z 10 minut gniotlam i szukalam i nic. W koncu wylapalam zlosliwca, doslownie na 3 sekundy i... wcielo z powrotem. Jaja sobie robi. Juz nawet Rajmund mial niewyrazna mine.
 
Mart81 rób test i to zaraz!!!! i nie trzymaj nas tu w niepewności...przecież wiesz, że my, ciężarne nie powinnyśmy się stresować ;-)

Linnea ty się nic nie martw, przecież wiadomo, że nic nie znajdą. Pomyśl o tym jakie to cudowne, że w końcu znowu zobaczyć swoje dzieciątko :-)

A ja mam jeszcze takie pytanie do mam... Może to banalne, ale od jakiegoś czasu zastanawiam się jak właściwie ubrać noworodka w okresie zimowym. Czy pod takiego grubego pajaca z welurku zakładać body z długim rękawkiem, z krótkim czy może w ogóle nie zakładać? Bo pod takiego cienkiego, bawełnianego, traktowanego jako piżamkę, to chyba nic się pod spód nie zakłada?

Jak ma być ubrany w domu?
Ja mojego nigdy nie przegrzewałam i dlatego dzięki Bogu jeszcze nie chorował. Nic nie wkładałabym pod tego pajaca.To zależy jednak jak w domu jest ciepło.U nas było 20,21 st.
 
magda_79 współczuję tych wzdęć, ja się z nimi borykam praktycznie od początku ciąży, do tego dochodzą jeszcze zaparcia i niestrawności... najgorzej było w I trymestrze, choć teraz i tak jeszcze nie wszystko "działa" tak jak powinno. ja stawiam przede wszystkim na odpowiednią dietę, czyli dużo błonnika i lekkostrawne potrawy, unikam za to fastfoodów, ciężkich, tłustych i smażonych potraw

Dzięki babki za rady...

Kłaczku też tak uważam jak ty, i jakoś mam opory zakładać pajace na gołe ciałko...
 
Ostatnia edycja:
Marta - rób sikańca....ja bym tak ługo nie wytrzymała...przynajmniej będziesz wiedzieć czy u znajomych możesz sie wyluzować i sie dobrze bawić, czy masz na siebie maksymalnie uwazać....

Emy- kochana trzymaj się...nie wiem jak można Ci pomóc...pozatym, że zawsze Cie wysłuchamy...kurcze...głowa do góry, cycki do przodu...masz serduszko pod sercem...walcz o swój spokój dla niego....dasz rade twarda babo....


a ja dziś u siebie zauważyłam jakies takie dziwne rózowawe plamienie....właściwie to tylko tak na papierze toaletowym...a to sie ma nijak do niczego, ani to @, ani implantacja....co najwyżej okołoowulacyjne...ale to mnie wcale nie cieszy bo nie powinno ich być....
no chyba, że mój organizm sie zbuntował na inetnsywne staranka, ale akurat wczoraj nie było przytulanek...a zabarwienie sie pokazało dzisiaj...więc nie sa to jakieś otarcia czy takie tam....
oszaleć mozna, jak się tak za bardzo wpatruje w swój organizm....

no a jeszcze do tego złapałam wczoraj dołka...i sie wypłakiwałam w poduszke, że nie wiem czego chce bo sie tak cholernie boje....tak bardzo pragnę zobaczyć pozytywny test, a jednocześnie nie wiem czy nie wolałabym jeszcze nie teraz...żeby sie choć kilka dni po @ nie bać....
 
magda_79 współczuję tych wzdęć, ja się z nimi borykam praktycznie od początku ciąży, do tego dochodzą jeszcze zaparcia i niestrawności... najgorzej było w I trymestrze, choć teraz i tak jeszcze nie wszystko "działa" tak jak powinno. ja stawiam przede wszystkim na odpowiednią dietę, czyli dużo błonnika i lekkostrawne potrawy, unikam za to fastfoodów, ciężkich, tłustych i smażonych potraw

Dzięki babki za rady...

Kłaczku też tak uważam jak ty, i jakoś mam opory zakładać pajace na gołe ciałko...
Ja welurowych nie zakładałam chyba że są czysto bawełniane.
Ubierałam przeważnie w body z długim rekawkiem i na to kamizeleczkę.Albo body i śpiochy.

Karolcia może być okołoowulacyjne.Może hormony.Kurcze jednorazowe czy teraz też?
Moja siostra miała ostatnio problem,ciągle jakies krwawienia ni z tego ni z owego.Pojechała do lekarza.Dostała skierowanie na betę.Wyszła negatywnie.Dostała więc leki na wstrzymanie tego krwawienia i miała czekać na okres.Nie przyszedł.Po jakimś czasie okazało się że jest w ciąży. Wtedy jednak nie była.
Może u Ciebie też coś takiego.Może jednak ciąża.Sama nie wiem.
W każdym razie głowa do góry,Wiem że ciężko.Ja też łapię doły.Wczoraj w końcu mój mąż trochę ze mną porozmawiał poważnie i stwierdził że chyba te moje doły biorą się z tego że nie jestem w ciąży.
O Karolka walczyliśmy prawie rok,o Kacperka wcale.Od razu się udało.
Myślałam że i tym tak będzie a tu...same rozczarowania.
Głowa do góry.Będzie dobrze.
 
Ostatnia edycja:
witam piatkowo
ja tylko tak na sekunde bo wiem ze te wasze kciukasy dzialaja wiec prosze trzymajcie je dzisiaj za moja wizyte boje sie jak cholera bo zbliza sie ten punk krytyczny z poprzedniej ciazy czyli 24tc juz tusz tusz i to jest ostatnie usg przed tym punktowym boje sie jak diabli nawet mojego ze mna nie bedzie bo dopiero o 20-tej bedzie w domu bo byl na delegacji i nie da rady z tym nic zrobic bo tak ma pociag masakra jakas poprostu
 
gosiulek - teraz juz prawie nie ma...kilka takich kosmyczków w śluzie, nie umiem okreslić terminu owulki i ewentualnego terminu @...bo ostanio cos się poknociło....owulka może być równie dobrze dziś...jak i mogła być około wtorku...oszaleć można...


a strach jest...pomimo, że jestem makymalnie wyluzowana....to w głębi serduszka cholernie sie boje....nie straty...bo na to wpływu nie mam, ale boje sie jeszcze raz przez to wszystko przechodzić...i to przed tym jest mój strach...staram się dużo o tym mówic mężowi, żeby tego nie dusić w sobie....
 
reklama
Karolcia powinnaś zrobić test owulacyjny.Może by Ci się rozjaśniło i choć jedno może miałabyś z głowy.
Wierzę że będzie dobrze.
Dodam jeszcze że u mojej siostry było podobnie.Też nie potrafi określić daty ostatniej miesiączki.
 
Do góry