reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

a Wy myślicie że to małpisko mnie zaprosi??
jestem pewna, że niee....
a jeśli nawet to serio... ja będę tam tylko os.tow dla M.... zero życzeń i zero prezentów... owszem będę uśmiechnięta, wylaszcze się że hoho... ale nie będę udawać, że życzę im szczęścia... będę perfidnie się gapić z wyższością i uśmiechać do ludzi... ale do nich nie dojdę!
a co!!
 
reklama
Emy a no fakt teraz mi się przypomniało te wyniki badań z których nic nie wiedziałam, ale tak długo nie widziałam jej fajnistego niebieskiego kolorku postów, ze aż mi sie dziwne wydawało bo ostatnie co mi utkwiło w pamięci z nią związane to szpital i badania, o urlopie nic nie pamietam żeby coś mówiła wyjazd itp to sie troche zmartwiłam. No nic pewno sie gdzieś byczy i cieszy latem.
czarna mnie mój M wczoraj pozytywnie zadziwił, może twój tez ma jakiś "plan" i też pewnego dnia cię tak zaskoczy :D do sierpnia niedługo wiem ale wpierw musze zaliczyć @ licze ze w ciągu tygodnia uświadczę tej "przyjemności" , czeka nas jeszce ten jeden cykl "odpuszczony" i możemy działać, jak długo to potrwa nie wiem jako 20-stka miałam 28 dniowe, po 30-stce nagle zrobiło sie 26, a teraz to nie wiem jaką niespodziewajke bedę miała, mam nadzieje ze 26 to wieksza częstotliwość "testowania" - teoretycznie powinna przyjść w niedzielę, ale poza tym wczorajszym płaczliwym dniem który tłumaczę sobie oszalałymi hormonami, żadnych oznak nie widzę, piersi nie bolą, głowa też nie (zawsze pobolewa na kilka dni przed a na dwa dni to boli tax max że oka nie moge otworzyć), palce nie puchną, brzuch normalny i miękki, więc coś czuję że to bedzie dłuuuuugi cykl. Mierzenie tempki przerwałam to nie wiem nic. No nic pozostaje cierpliwie czekac a co sie odwlecze to nie uciecze jak to mówią, plemolki z jajem zaimprezuja prędzej czy później juz my im to z M zorganizujemy :D Czy moje cykle zrobią ustawke na 26 czy na 35 dni ... damy radę.

Nic kobietki zmykam gotować żurek na jutro, jak ogarne kuchnie itp to jeszce wpadne zanim M wróci z pracy zeby wam dobranoc pedzieć więc narazie pa
 
Ostatnia edycja:
a powiedzcie mi jeszcze jak się zapatrujecie na zwyczaj, że po pogrzebie trzeba trzymać kwiaty przez 6 tyg?
bo u babci już wszystko zwiędło... zgniło aż... a dopiero tydzień;/
 
A czemu ma byc przez 6 tygodni? Pierwsze slysze. Jak pochowalismy mojego tate, to po prostu uprzatalismy systematycznie co dzien te kwiaty, ktore juz nie wygladaly. Inna sprawa, ze jakies hieny potrafily powycinac kwiaty z wiencow i wiazanek jeszcze tego samego dnia i czesc po prostu "sama sie sprzatnela".
IZW, ten zurek to jest mysl. Mam zakiszony przeciez, jutro ugotuje i bedzie jak cacy. Mam w planie ziemniaczki i rybke, zureczek pasuje.
 
no jaja ugotowane, ziemniaki sie gotuja, zurkiem zaczyna fajnie pachnieć, cebulka przygotowana do podsmażenia jescze tylko gary pomyc i mam "wolne"
nom kłaczek żurek to jest najświetniejsza zupka świata :D jak dla mnie i M, ja se sama nie kiszę (kupuje gotowca z sląskich oblatów) jest taki najbardziej w typie "babciny" wiem że ty nie masz wyjscia ale taki ukiszony samemu jest jednak najlepsiejszy, no ale cuz, lenistwo, wygoda + śląski rynek bardzo obfity w "gotowce" robią swoje :D

nic zmykam kobietki dobranoc i owocnej nocy dla staraczek, spokojnej dla zafasolkowanych i pełnej nadzieji dla oczekujących na zielone światełko
i dużo zdrówka dla pochorowanych pa &&
 
W "polskim" sklepie maja zurek w butelkach i w sloikach, ale ja wole zakisic. Z reszta majac zakwas do chleba, jest to dziecinnie proste - maka z woda, lyzka zakwasu i czosnek. I sie robi dalej samo.
Odrabiam lekcje z angielskiego. Robie sobie slowniczek slow i zwrotow bardzo nieparlamentarnych. Typu "you fucking cunt" itd. Okazuja sie przydatne.
 
haha kłaczek to się łaciny po angielsku uczysz :-D

a ja żurku nie cierpie bleee ani grochówki, fasolowej itd. nie lubie takich zup, zurek bo kwasny, a pozostale bo sie czuje jakbym błoto jadła :p na szczescie nie musze tego gotowac bo moj A. też tego nie jada :-)

Ps nie wiem czy kogoś interesuje temat szczepień ale zapraszam do poczytania ciekawych artykułów
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=category&sectionid=14&id=127&Itemid=53
http://astromaria.wordpress.com/
http://grypa666.wordpress.com/
http://vaccgenocide.blogspot.com/
http://nieszczepie.blogspot.com/
 
Ostatnia edycja:
Ano, laciny. I to w tutejszym dialekcie. Kurde, podstawa bytu jak sie okazuje. Mnie tam zupki rozne wchodza, z wyjatkiem pomidorowej z ryzem lub makaronem i ogorkowej z ryzem. Z ziemniakami maja byc. Dzis mialam krem z zielonego groszku - nie dosc ze blotko to jeszcze zielone, ale lubimy.
 
IZW ja wlaśnie wczoraj wieczorkiem myslałam o Kobietce, tez się zastanawiałam czy tak długo w szpitalu jest, mam nadzieję, że u niej wszystko ok i byczy się na wakacjach z mężusiem:tak:
Żurek...to jest coś, ja kupuje na targu u takiego kolesia normalnie pychotka, takiego ze sklepu to nieeee, tylko na targu:tak::tak::tak: z białą kiełbaską na wędzonce, jutro po pracy odwiedzę targ:-) daleko nie mam to się przejde, a co:-D

czy ktoś widział mój kabelek do aparatu?? pilnie poszukiwany, no nie pamietam gdzie go położyłam, myslałam, że tam gdzie zawsze, ale tam go ni ma:no::no: pewnie Filipek schował, ostatni raz zgrywałam zdjęcia jak żył, więc pewni się nim bawił i gdzieś rzucił, hmmm tylko on nie miał do niego dostepu:-p, pewnie droczy się ze mną:tak:

Kłaczku ja to bym zjadła takiego pysznego lososia w sosie koperkowo śmietanowym z pieczonymi ziemniaczkami i brokułam smazonymi na masełku:tak:

ale wymysliłam se fajny przepis na makaron, mamy teraz w biedrze tkie duuuuże muszle i tak nafaszerować je szpinakiem zalać śmietaną i do piekarnika pod koniec żółty ser, mniam mniam mniam, a dziś poszłam na łatwizne kupiłam ciasto francuskie, kabanosiki z kurczaka ser żółty, boczek w plasterkach i ser z kabanosikami zawinęłam w cieście a ciasto owinęłam boczusiem, a do tego sos czosnkowy zrobiłam, pycha, jeszcze miała być grillowana cukinia nie z grilla, ale już mi się nie chciało robić:zawstydzona/y:
 
reklama
Zadne z nas nie jada lososia. NIe lubimy. Za to grilla chetnie uruchamiam w piekarniku i czesto cos sie grilluje. Makaron tego typu... Mniam. Cannelloni by mozna tak zrobic - eleganckie zarelko.
 
Do góry