reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża 6/7 TC brak zarodka

Proszę nie straszyć poronieniem!!! To wcale nie jest niewyobrażalny ból (od strony fizycznej). Zarówno z doświadczenia jak i z elementarnej wiedzy o fizjologii człowieka - poronienie to dobra reakcja organizmu na wadliwy zarodek i obumarłą ciążę. Jako „utrata” potencjalnego dziecka może być traumą, ale we wczesnej ciąży fizycznie to nie jest bardzo bolesne. Oczywiście każdy ma inny próg bólu, ale jeśli wczesne poronienie jest dla kogoś niewyobrażalnie bolesne to nie wiem jak wyobraża sobie poród.
Ja nikogo nie straszę, tylko nastawiam psychicznie!!!
Każdy organizm jest inny i inaczej reaguje. Mój zareagował tak, jak pisałam. I nie nawiązuj tego do porodu, nie insynuuj, że ktoś nie ogarnie porodu, bo z Twojej wypowiedzi to wynika.

Przeszłaś poronienie tabletkami, że jesteś taka pewna tego, co piszesz???
 
reklama
Dodatkowo do tego samego lekarza chodzila moja kuzynka, dzisiaj się dowiedziałam, że była w tej samej sytuacji. Zarodek pojawił się u niej dopiero w 8+1, a on w 6+2 chciał wysyłać ją na łyżeczkowanie, nie zlecił bety, tylko od razu diagnozę.. Od razu zmieniła lekarza i po 2 tygodniach kazał jej właśnie przyjść i okazało się, że wszystko jest dobrze. Beta przyrastała jej niby za mało według niego, a jej córka ma dziś 15 mcy, dlatego trochę mnie martwi jego podejście, bo on ma chyba ściśle ustalone do kiedy ma się pojawić zarodek i już dalej nie czeka, a ja też nie chce podjąć złej decyzji, nie wiem co o tym myśleć kompletnie
Może ma stary, kiepski sprzęt do usg.
 
Przeszlam poronienie w 11 tygodniu z groszami i tez nie wiem jakim cudem poronienie pustego jaja ma miec aż takie efekty? Według tej teorii ja powinnam zejść z tego świata. A jednak tak się nie stało.
Poronienie nigdy nie należy do przyjemnych ale już nie przesadzajmy, ze jest ono jakieś niewiadomo jakie bolesne.
 
Nie przeszłam nigdy poronienia, więc nie wiem czy to jest bardzo bolesne, czy faktycznie kobiety zwijają się z bólu, tak jak napisała wyżej BP190. Jeśli będzie miało do tego dojść, to mam nadzieję że u mnie nie będzie to aż tak bolesne.
 
Przeszlam poronienie w 11 tygodniu z groszami i tez nie wiem jakim cudem poronienie pustego jaja ma miec aż takie efekty? Według tej teorii ja powinnam zejść z tego świata. A jednak tak się nie stało.
Poronienie nigdy nie należy do przyjemnych ale już nie przesadzajmy, ze jest ono jakieś niewiadomo jakie bolesne.

To tylko się cieszyć, że przeszłaś to tak łagodnie.

Tak, ja zwijałam się z bólu.
Moja kolezanka również - taka, która poród ma też za sobą poród. I te poronienie - również pustego jaja płodowego nie wspomina dobrze. To ona nastawiła mnie na najgorsze i tak też u mnie było.

Ale tak jak mówię: każdy organizm jest INNY!
Każda kobieta przechodzi porod lżej, szybciej, gorzej lub dłużej! To samo jest z miesiączkowaniem. Jedne mają bezbolesne, a drugie mdleją z bólu.
 
To tylko się cieszyć, że przeszłaś to tak łagodnie.

Tak, ja zwijałam się z bólu.
Moja kolezanka również - taka, która poród ma też za sobą poród. I te poronienie - również pustego jaja płodowego nie wspomina dobrze. To ona nastawiła mnie na najgorsze i tak też u mnie było.

Ale tak jak mówię: każdy organizm jest INNY!
Każda kobieta przechodzi porod lżej, szybciej, gorzej lub dłużej! To samo jest z miesiączkowaniem. Jedne mają bezbolesne, a drugie mdleją z bólu.
Tak każdy ma inny próg bólu. Jednak nie żyjemy w próżni i jest jakaś skala i jest jakaś mediana. Niektórzy cierpią na przeczulicę i boli ich muśnięcie powietrza, ale nie opisujemy tego jako normy. Są ludzie, którzy tragicznie znoszą zastrzyki, ale z czystym sumieniem możemy mówić „nie bój się to nie boli”.
poronienie wczesnej ciąży to skurcze, jak miesiączka - nawet indukowane farmakologicznie to tylko skurcze.
Ty sama nawiązałaś do porodu. I dokładnie - poród to też skurcze i gwarantuję - to poród boli a nie poronienie :)
Mam nadzieję, że autorka nie będzie musiała się przekonać.
 
To tylko się cieszyć, że przeszłaś to tak łagodnie.

Tak, ja zwijałam się z bólu.
Moja kolezanka również - taka, która poród ma też za sobą poród. I te poronienie - również pustego jaja płodowego nie wspomina dobrze. To ona nastawiła mnie na najgorsze i tak też u mnie było.

Ale tak jak mówię: każdy organizm jest INNY!
Każda kobieta przechodzi porod lżej, szybciej, gorzej lub dłużej! To samo jest z miesiączkowaniem. Jedne mają bezbolesne, a drugie mdleją z bólu.

Nigdzie nie napisałam, ze przeszłam to łagodnie. Poronienie nie jest czymś co się przechodzi lagodnie.
Jasne, ze boli ale nie do punktu utraty przytomności czy innych ceregieli.
 
reklama
Tak każdy ma inny próg bólu. Jednak nie żyjemy w próżni i jest jakaś skala i jest jakaś mediana. Niektórzy cierpią na przeczulicę i boli ich muśnięcie powietrza, ale nie opisujemy tego jako normy. Są ludzie, którzy tragicznie znoszą zastrzyki, ale z czystym sumieniem możemy mówić „nie bój się to nie boli”.
poronienie wczesnej ciąży to skurcze, jak miesiączka - nawet indukowane farmakologicznie to tylko skurcze.
Ty sama nawiązałaś do porodu. I dokładnie - poród to też skurcze i gwarantuję - to poród boli a nie poronienie :)
Mam nadzieję, że autorka nie będzie musiała się przekonać.

Tak, jesteś Bogiem i wiesz, co ja. czułam.
Tak się składa, że miesiączki przechodziłam bolesne i nie porównałabym tego NIGDY do tych skurczy z poronienia farmakologicznego.
Mam za sobą dwa poronienia - jedno indukowane i było bolesne, nie do zniesienia, nawet wymiotowałam.
Drugie poronienie samoistnie - i tutaj owszem, miałam lekkie bóle miesiączkowe.


Więc zakończmy tę dyskusję, bo nie masz racji.
 
Do góry