reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Tunczyki - no wlasnie z Edynburga lecimy. Kurcze to mowisz ze nie mioge miec kartonika bo kaza przelac??? Cholera a ja chcialam do samolotu wziasc takie. A po otwarciu niby trzeba w ciagu dwoch godzin wypic. A wode mialas w termosie czy jak??? I mialas cale pudlo proszku czy tylko troche odsypalas do mniejszego????
Lola - no oczywiscie ze chcialam isc do GP i nawet zadzwonilam rano do przychodni by sie umowic. No i sie umowilam na rozmowe telefoniczna z lekarzem bo na wizyte juz miejsc nie maja. No ciekawe co mu powiem "panie dziecko mi goraczkuje moze je pan zbadac przez telefon". Tyle dobrze ze noc bezproblemu. Mati przespal, temperatury nie mial. Dzisiaj poki co tez jest ok. Dziecko zadowolone gaworzy i turla sie po podlodze.
Filipcio za to nie dal sie mamusi wyspac i urzadzal sobie rozmowy noca. Od 2 do 4 nad ranem wydzieral sie w lozeczku, kopal nozkami i zadowolony. O 4 udalo mi sie opanowac sytuacje ale kochany syncio znow przypomnial sobie o rozmowie o 5;45. Nakarmilam ich bo Mati tez juz obudzony byl i polozylam do lozeczka. Filip zasnal na jakies 40 minut a Mati to nie wiem bo ja zasnelam jak on gadal. No ale przed 8 juz pobudka bo Filipcio gadal. No i wlasciwie z przerwa na mycie i sniadanko wydziera sie caly czas.A obok w pokoju em ek po nocce spi, hehe powodzenia.
 
reklama
Marcikuk ja uzywam tego pojemniczka z trzema dozownikami mleka I to wlasnie pudeleczko wzielam do samolotu a wode niegazowana w butelce kupilam na strefie...ja bardzo czesto podaje mleko w temp pokojowej I nie podgrzewam go...zreszta juz w szpitalu dawali mi mleko abym dokarmiala maluszki mm z buteleczek I nigdy zadnego mi nie podgrzewali...kartonik jezeli wezmiesz to przeciez tez nie podgrzejesz....
no ale tak ogolnie to mozesz wziasc kartonik...bo wiesz jak to jest,raz sie czepia raz nie...zalezy pewnie od osoby..na teneryfie nawet nam torby nie kazali otworzyc a tez mialam butelki z mlekiem I napoje dla dzieci...
 
Marcikuk- dokładnie weź kartonik ale wyloz go na taśmę ze wszystkim co dla dzieci. Ja miałam wodę w termosie gorąca i w butelkach polowe zimnej. W pojemniczku odmierzone mleko dla matiego a dla leny cała mała puszkę bo ona inne ma. Kazali mi tylko posmakowac wodę z termosu i z butelki. W butelce na pewno można a w termosie różnie wiec najwyżej wylejesz i w samolocie poprosisz o wodę lub w kawiarni. Zazwyczaj po odprawie w sklepach jak boots można kupić mleko w kartoniku tez
 
cailina podziwiam twojego synka. twardziel z niego. u mnie byłaby masakra bo jak z pokoju wychodze to juz leca za mna,a jak mnie nie moga znalezc i niema nikogo to wrzask straszny. Ładny rowerek. ja mam starsze wersje bo to używki są.
też jesteś z tego typu co ja - strasznie nie lubię prosić o pomoc i tego nie robię. a z mężem wychodzimy jak moja mama sama zaoferuje pomoc albo on z nią zagaduje bo jemu nie odmówi bo jej głupio ;-) za to teściowej dzieci się boją bo nas nie odwiedza a mieszkamy w jednej wsi:-D zawsze albo cos jej dolega albo pogoda nieodpowiada. w zimie za zimno w lecie za ciepło - hmm... szkoda słów.

tunczyki
a jak dzieciaki zaaklimatyzowały się na Teneryfie ? udany wyjazd?

tak czytam o tych waszych wylotach na teneryfe, do polski i aż mi sie zachciało też uciec z domu. bo ta monotonia mnie dobija. miałam do siostry do włoch lecieć ale jej dzieciak sie pochorował, wylądowali w szpitalu i zrezygnowałam a niedługo ona przylatuje więc się już nie wyrobimy.
 
Ankos dziewczynki na Teneryfie super :) najbardziej balam sie lotu bo to jednak 4,5h ale one byly tak wszystkim zafascynowane ze ani razu nie zaplakaly :)ogolnie najgorsze bylo pakowanie(ja tego nienawidze) tym bardziej ze ja caly czas sciagam mleko wiec praktycznie samego sprzetu do mleka mialam walizke podreczna...no ale dalismy rade :) ja uwielbiam wyjazdy I zawsze mowilam ze dzieci nie beda dla mnie przeszkoda...no I tak jest:) kupilismy drugi wozek ktory super sie sprawdzil, nosidelka na brzuch dla maluszkow starszej wypozyczylismy rowerek na miejscy tak wiec wszyscy zadowoleni :)
 
czesc dziewczyny
nas spotkała przykra sprawa
prawie 2 tyg bylam w szpitalu z milenką w szczecinie a moj mąz z miloszem w szpitalu w gorzowie
duzo pisania
jutro sie odezwe
 
Ojej, Mati, wspolczuje! trzymaj sie dziewczyno!
Ja sie wybralam z Ciankiem do gp bo mi sie jego kaszel nie podobal, niby przezeibiony, ale tyle juz czasu, ze wolalam sie wybrac, no I dobrze, bo czerwone gardlo I antybiotyk.
A z moim sie nie odzywamy od niedzieli I ja sie pierwsza nie odezwe.
W ogole to wczoraj bylismy na sprawdzeniu u pediatry w szpitalu dzieciecym-Rorus jest pod opieka, bo kiedys go wciagneli na 'liste' szpitalna to tez sprawdzaja co I jak. Wszystko w najlepszym porzadku. Specialista powiedzial, ze jesli Rorus zamiast raczkowac to ciagnie noge I pupe po ziemi to raczej predko chodzic nie bedzie, bo tacy 'bum shufflers' nie kwapia sie do chodzenia. Nie szkodzi, mi sie nie spieszy. Do kontroli za 4 miesiace I on mysli, ze raczej do tego czasu maly chodzic nie bedzie. Uff!!Choc jeden!:-D
 
mati - kurde co sie stalo??? Jejku a ja mialam pisac ze nie piszesz bo pewnie przygotowania do roczku trwaja. Napisz jak bedziesz miec chwilke

Tunczyki - fajny zbieg okolicznosci bo ostatnio pisalas ze twoja jedna corcia jeszcze nie przeklada ciezaru ciala na nozki i zaczela, moj Mati dzisiaj tez zaczal. Ale sie ucieszylam.
Nie wiem co mu bylo bo wczoraj strasznie spiacy i z temperatura, dzisiaj do poludnia bardzo marudny a popołudniu jaki on byl szczesliwy, gaworzyl, turlal sie po podlodze, smial sie w glos w koncu usnal u emka na rekach. Myslalam ze jak go obudze na mycie to bedzie tragedia bo zazwyczaj jak zmeczony to placze okropnie a ja go obudzilam, zaczelam myc a on usmiech od ucha do ucha. Ma urocze doleczki w policzkach jak sie smieje. O 19 dostali butle i padli oboje. Mam nadzieje ze dzisiaj pospie a Filip nie wymysli sobie gaworzenia o 2 nad ranem

No i Tunczyki uspokoilas mnie troche ze |twoje dziewczynki tak dobrze lot zniosly bo ja jestem przerazona
 
Ostatnia edycja:
Marcikuk- a kiedy wyjeżdżacie?!?!?
U mnie raz Amelia miała gorączkę gdzieś 15h trwała, był moment,że się już pakowałam do szpitala jak doszło do 40.5 i to po podaniu leku na zbicie, ale potem leciała w dół, myślałam,że zęby, ale nadal szczerbata...

Tuńczyki- fajnie,że sobie tak jeździcie, ja tu marzę chociaż o jakimś wekendzie, ale kiepsko to widzę...i ty jeszcze karmisz to już w ogóle

Cailina- zdrówka dla smyka!!!!To jak jeden leniwy do chodzenia a drugi??U nas to Amelia z tych leniwców w porównaniu do małego to w lesie, ale za to łądnie już sama siedzi:-D

Mati- oj zdrówka- byle już macie najgorsze za sobą!!!!

No a my dostaliśmy mleczko na receptę i teraz czekać reakcji- oby wszystko minęło...
 
reklama
sylha - w poniedzialek o 6 rano mamy lot. Pocieszam sie tym ze po niepelnej przespanej nocy beda zmeczeni i beda spac w samolocie. Zobaczymy
 
Do góry