reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Pneumo u mnie ok 230 zł za dawkę, można zacząć już od 2 mca albo później i jest wtedy mniej dawek
Rota ok 300 zł za dawkę. Są 2 dawki i trzeba się zmiescic z nimi do 24 tygodnia życia
Meningo - ok 150 zł. Ja 3 latka szczepiłam jedną dawką, nie wiem jak u maluszków.
 
reklama
A jak ktos nie ma w Polsce za co zaszczepic to dzieci co, choruja? Porazka z tymi cenami. Tu na szczescie sa za darmo wszystkie, a kto nie chce ten nie szczepi. Ja tam chce.
Maluchy znowu mi daja dzis popalic. Bylismy na 'toddler group' I chyba byly za bardzo pobudzone po tym I nie umialy zasnac, wrzesczaly jeden przez drugiego az zapakowalam w wozek, przewiozlam 50 metrow I spia. czemu ja taka glupia jestem I staram sie Ich klasc w lozeczkach jak tak wrzeszcza to naprawde nie wiem.
 
Dzięki jeszcze raz, trochę mi się rozjaśniło.
Cailina zgadzam się, że to paranoja z tymi szczepieniami. Polska jest jedynym krajem w UE, w którym meningo, rota i pneumo są dodatkowo płatne. Nie wspominając o szczepieniach skojarzonych-też płatnych. Oboje z M pracujemy, mamy tylko bliźniaczki a i tak będzie ciężko z funduszami (ale jakoś damy radę).
 
pobawiłam się trochę z książeczką szczepień jaką dostałam w szpitalu i na szczepienia potrzeba.....ok. 6.200:szok:-w tańszej opcji 5w1 (z 6w1 jest drożej o ok. 900 zł). Ze wstępnego szoku już wyszłam-teraz się tylko idiotycznie śmieję:eek:
 
Witam mamuski widze ze temat szczepien poruszony. Ja cala trojke szepilam normalnie tzn 3 ukłucia. Ja jakos balam sie ta skojarzona oszczepic podobno moga po niej czsem jakies skutki uboczne wystąpic, to po pierwsze a po drugie zwyczjana oszczednosc bo to dla mnie sporo 130zl placic poprostu za jedno ukluci, kiedys czegos takiego nie bylo i jakos bylo ok. A pneumokoki mielismy za darmo bo wczesniaki a starszy tez dostal gratis bo u nas gmina zorganizolwala wlasnie taki program darmowych szczepien na pneuo dzieci do 5 lat i moj sie zalapal. A i tak planowalam go zaszczepic i udalo sie zaoszczedzic.A tak to w domu szal poprostu dzieci sa wszedzie szafki pozamykane bo wywalaja co sie da poprostu wszedzie balagan wielki i nawet sprzatac niema co bo za moment i tak wszystko wywala, załamka. Słyszalam ze bedzie wesolo ale nie sadzilam ze az tak. Ja tez juz coraz mniej sie zaczynam udzielac bo w koncu maluchy juz po roczku a nastepny watek chyba umarł a szkoda. No to tyle dobranoc :)
 
Szczepienia...ja do tej pory zaszczepiłam tylko na podstawowe w szpitalu, a reszta czeka. Mam spory dylemat czy im podawać. Niestety osobiście widziałam powikłania poszczepienne i nie chce mi to zniknąć sprzed oczu...
U nas Krasnale każdego dnia prowadzą więcej obserwacji. Ręce mi odpadają od zabawiania, przenoszenia i rozbijania baz po mieszkaniu. Niestety nie przechodzi u nich głaskanie po brzuchu i obracanie z pleców na brzuszek. Ma być gadanie, kontakt wzrokowy i akcja. Wtedy jest szczęście. Albo płacz;-)
 
miss nie daj się wkręcić w tą dziwną akcje nie szczepienia...:no: nikt kto ma wykształcenie medyczne, pracuje w służbie zdrowia nie powie że to dobry pomysł... Ryzyko komplikacji po szczepiennych jest dużo niższe niż zachorowania. Moje dziecko samo jest po takich komplikacjach... Gabryś po pierwszym szczepieniu miał zapalenie nerek i spędziliśmy tydzień z dwójką w szpitalu :wściekła/y: Wina była w tedy po stronie ...hmmm... nie wiem do końca... dziecku rozwijała się powoli infekcja układu moczowego jeszcze bez objawów dlatego zostało zaszczepione. Więc teraz bez wcześniejszego badania moczu nie szczepię.
Na meningo i pneumo dzieci umieraja i to nie gdzies tam w telewizji, w innym miescie tylko w naszym... co roku...nie wspomne juz o podstawowych szczepieniach... mówie wam to co widze w pracy, nie majac w tym zadnego interesu. _Zadne z tych dzieci nie było zaszczepinone...(od kiedy tam pracuje)
 
Ostatnia edycja:
Ale dzis mialam 'przygode'z wozkiem. W moim Nipperze troche malo powietrza wiec musialam go zostawic w domu, Maclarena ani ja ani dzieci nie lubimy wiec wyciagnelam stara kobyle, bo cos ma przednie kolo wykrzywione, do tego cos strzelilo I zdecydowalam sie chlopakow w niej nie wozic ale wyrzucic nie bylo gdzie. Ale pomyslalam, ze daleko nie pojde, jakby co to dojde. No I doszlam do plazy, z 150m od domu. Kolko przednie sie wykrzywilo jeszcze bardziej, wiec zawrocilam myslac, ze Robaczki dowioze przechylone na tylnich kolach bo to tylko kawalek, a tu wozek trach I na pol sie zlamal (a dzieci w nim). Tak wiec musialam wziasc te moje 20 kilo z hakiem szczescia pod pachy I dotachac do domu. Silaczka. Najzabawniej bylo jak przy bramie musialam ich posadzic na ziemi by wbic kod, oni jak na zawolanie napchali kamyczkow do buzi (bo sobie ktos zrobil ladny podjazd kamyczkowy) I kazdy w nogi by mama ich nie wyciagnela, oczywiscie kazdy w inna strone. A jakis facet za mna leci krzyczac czy przywiezc mi ten wozek. Doszlismy. Malych zapakowalam do auta I pojechalismy po grata by plazy nie zasmiecac. Juz jest na smietniku a przesiedlismy sie do znienawidzonego ale niezawodnego Maclarena I wio dalej, ale tym razem nie po plazy, bo kolka spacerowki nie na takie wyprawy.
 
oj cailina to sie dopiero natachalas-nie powiem niewesolo!ja mialam podobna przygode jesienia.kolko strzelilo i moja mama stwierdzila,ze dopcha dzieci w wozku do domu.ja z przodu z pieskiem a moja mama targa ten wozek i na jednej z gorek slysze pomoz.odwrocilam sie a z tylu lezy moja mama,na niej wozek a po bokach dzieci,ktore wypadly.na szczescie byly w kombinezonach i nic sie nie stalo.oj roznie to bywa.
moje dzieci zabkuja dalej .kornelia placze dniami i nocami,robi luzne kupy a maly slini sie okropnie.dzisiaj go cos ugryzlo kolo ka ale na razie nic sie nie dzieje.
co do szczepien to ja rota przegapilam-odradzila mi moja polozna ale zbieram sie na meningo i pneumo-musze doczytac czy nie za pozno.
ja pracuje i powiem szczerze,ze ciesze sie.zobaczylam inny swiat,o ktorym juz zapomnialam-na razie dajemy rade.pozdrawiam.
 
reklama
Wow ale macie przygody z wózkami :-)
Ja mysle o kupnie drugiego wózka parasolki - maclaren techno tx. Chce go muec w aucie na rożne nasze wyjazdy , zakupy itd. Czy któraś z was go ma? Albo inna parasolke która moze polecić ?
 
Do góry