reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Tossaa co u Was wyszło, ze do nefrologa idziecie (pewnie pisalaś ale juz nie pamiętam). U mnie Oskar miał mieć małą wadę tak jak Ola ale po ostatnim USG okazało się, kielichy są poszerzone 2x barzdziej niż pod koniec stycznia i problem jest w moczowodach. Lekarz kazał szybko szukać dobrego specjalisty ale my już i tak byliśmy zapisani tylko badania były nam potrzebne. Lekarz powiedział, że ta wada jeśli nikt się za to porządnie nie weźmie zniszczy Oskarkowi nerki. Na koniec dodał (nie wiem czy po to żebym szybko działała...bałam się zapytać) "wie pani, że nie zawsze jest dawca w rodzinie a na przeszczep można czekać latami".

Walawadnerki wagowo to nasze dzieci prawie jednakowo idą. Ja wpisuję wszystko na naszym wątku na wcześniakach :)
 
reklama
Monia u nas w poniedziałkowym moczu wyszło białko i erytrocyty, we wczorajszym białka brak a erytrocytów jest dużo mniej...i nasza pediatra gdzieś wyczytała między wierszami na wypisie młodego że coś tam niby miało być powiększone w związku z układem kliechowo moczowym czy coś takiego - no więc ja oczy postawiłam w słup bo przecież w tym cudownym szpitalu nikt nam nic nie mówił !!! w poniedziałek powtarzamy mocz w innym labie i idę z młodym na usg a do nefrologa idziemy w czwartek do poradni przy szpitalu Korczaka
 
No tak a szpital w necie takie super opinie ma:no: W szpitalu mówią ci, że z dziećmi wszystko ok a jak dostajesz wypis to cię zatyka, bo jednak nie jest tak różowo jak miało być. My w poniedziałek jedziemy na Sporną do dr. Kozłowskiego.
 
taaaaa co do szpitala ICMP to też mało zawału nie dostałąm w domu bo w szpitalu mówili, że wszystko ok, dzieci zdrowe a czytając książeczkę czytam sobie, że mała miała wylew dokomorowy 1 stopnia. I ma w główce jakieś małe torbielki krwotoczne. I musiałam sama sobie o tym poczytać bo nikt mnie kurna nie oświecił wcześniej.
Dlatego mamy ponowne usg p/ciemiączkowe niedługo.
Na szczęście taki wylew 1 stopnia jest ponoć niegroźny i nie niesie za sobą żadnych konsekwencji zdrowotnych i tej wersji będę się trzymać.
 
Moniek I i II st. wylewu jest niegroźny. U mnie Igor miał II st i też dowiedziałam się o tym po 2 miesiącach jak dzieci do domu zabierałam.
 
Ja nie wiem czy coś było czy nie bo dzieciaczki za wiele badań to nie miały, nawet usg główki przezciemiączkowe nie mieli zrobione. Dopiero teraz dostałam skierowanie dla Kacperka bo Filipek ma już za małe ciemiączko i jemu już nie da rady zrobić. A jeszcze fajniejsze jest to że trzeba zrobić prywatnie (ok 60zł niby żaden majątek ale zawsze) lub jechać do Łodzi lub Warszawy koszt podobny plus stracony czas bądź położyć się z dzieckiem do szpitala - wtedy za darmo:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Ale cóż takie życie:(
Monia a Ty chodzisz z chłopcami na rehabilitację?? jeśli tak to gdzie???
Byłam z chłopcami u neurologa(za wiele to pani doktor nie powiedziała) ale stwierdziła że Kacperek ma podwyższone napięcie kończyn dolnych dlatego też gorzej przemieszcza się od Filipka i skierowała nas na rehabilitację. Dała skierowanie do ... nie pamiętam nazwy i dała również namiar rehabilitanta prywatnie, to się zdziwiłam jak zapytałam o koszt wizyty :szok::szok::szok::szok: pierwsza wizyta 100zł kolejne 70zł. Pierwsze spotkanie w poniedziałek, ciekawe co powie rehabilitant:eek:
 
no dziewczyny widzę że u Was też szpital olewa pewne rzeczy tak jak u mnie,

dzisiaj byłam na szczepieniu z maluchami i poprosiłam o skierowanie do neurologa dla Konrada bo po urodzeniu miał małą torbiel w główce no i on ma malutkie ciemiączko 0,5x0,5 które i tak już jest mniejsze.. oby dało jeszcze zrobić to usg przezciemiączkowe.
Kinga dostała skierowanie do poradni wad serca żeby sprawdzić czy ubytek w serduszku się zmniejszył.

a u Konrada też na usg wyszło poszerzenie UKM ale niewielkie, podczas badania pęcherz moczowy był trochę wypełniony i podobno tak się robi czasami jak pęcherz nie jest pusty. Nie powtórzyli nam tego usg bo zrobili badania moczu i wyszły idealne. Nie wiem, może powinnam zrobić badanie moczu znowu, ale nic się nie dzieje.

renia - u mnie był tylko kilka razy rehabilitant prywatnie w domu, masował stópki, płaciłam 80zł za 30 min.

dzieciaki we wtorek skończyły 3 msc, dzisiaj Kinga ważyła 6,15kg. a Konrad 6 kg i nie mogę narzekać, są grzeczne jak nie są głodne :-)
 
My też dziś bylismy z maluchami na Spornej. Zmierzone, zważone i wszystko jest ok. Kolejna wizyta w połowie maja. Hania przybrała 300 gr a Majka 450 gr przez prawie 2 tygodnie. Myślicie, że to dobry przyrost masy?
Chciałabym zacząć werandować od poniedziałku. Powiecie mi jak to powinnam zrobić i kiedy pierwszy spacerek i jak długi?
 
reklama
Renia jeśli byłaś u neurologa w Skierniewicach, to jest tyko jedna pani G., nawet nie chcę się wypowiadać na jej temat. Pisałam kiedyś jak o Oli z napięciem mięśniowym powiedziała, ze jest w tragicznym stanie neurologicznym i kazała natychmiast zrobić usg przezciemieniowe u swojego męża (tylko on robi badanie w szpitalu). Ehh szkoda gadać.
A jeśli chodzi o rehabilitacje, to my byliśmy (i z Olą tam chodziłam) w Ośrodku Rehabilitacji Dziennej na jagiellońskiej. Z chłopcami na razie byliśmy tam u neurologa (zawsze bada tam na miejscu przed decyzją o rehabilitacji) i kolejną wizytę mamy 21 kwietnia. Babka uznała, ze trzeba dać maluchom troszkę czasu ale ćwiczyć na pewno tam będziemy.

Youstta a ja dzis o Tobie myślałam. Ładna waga dzieciaczków :-) U Oskarka w trakcie badania pęcherz był pusty, nerki dobrze unaczynione (to duży plus) tylko moczowody szwankują. Oby do poniedziałku.
Daj znać jak badania wyszły.

Tossa na wcześniakach dziewczyny często piszą, że dzieci ćwiczone Vojtą ciężko to przechodzą, marudzą. U was też tak jest..?? Tam na forum któraś mama pare dni temu pisała, że zrezygnowała z Vojty i jest ok. Ale ja się na tym zupełnie nie znam. Czytałam tylko, że metoda Vojty jest bardziej "drastyczna".
 
Do góry