reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

jjka, ja też byłam kilka razy u psychologa bo potrzebowałam "zaświadczenia" że chłopaki nie nadają się jeszcze do przedszkola i powinni zostać w żłobku. Byłam pewna, że nie dostana się bo wiadomo jak jest w tym roku przez 6-latki, a starać się musiałam bo rocznik 2013 musiał wyjść ze żłobka. Ale dostali się choć z problemami i nie do tego przedszkola, gdzie bym chciała. To które ich wzięło było na 5 miejscu mojej listy. Jednak zarówno w żłobku jak i prywatna opinia pani psycholog była taka sama, mianowicie że chłopaki nadają się do przedszkola (oczywiście po odpieluchowaniu) i na pewno docelowo to wyjdzie im na dobre bo szybciej naucza się samodzielności i ogólnie będą się lepiej rozwijać. Miałam sama mieszana uczucia, bo wydawało mi się, ze jednak są za mali. Miałam w rękawie zapewnienie, ze mogą zostać jeszcze rok w żłobku jeśli by się nie dostali do przedszkola, jednak w sumie zdecydowałam się na przedszkole. Czas pokarze czy do był dobry krok. Na pewno trochę stresu na początek będzie. Jednak pocieszam się, ze trafią do grupy młodszych 3-latków czyli takich z II połowy roku (w naszym przedszkolu o dziwo przyjęli pona 50 3-latków i podzielili na 2 grupy młodszych i starszych). Mam nadzieję że sobie poradzą.
 
reklama
Napierajka - u nas to nie jest kwestia samodzielnosci czy czegos takiego. Nie pamietam, moze tutaj o tym nie pisalam, ale mam trochę niepokojących zachowań u Adasia, dlatego jestesmy pod stalą opieką psychologa. Ok 2 urodzin zaczaly mnie martwic takie rzeczy jak oslabiony kontakt wzrokowy u A., niechec to przytulania się, wycofanie itd. Na bilansie dwulatka o tym wspomnialam pediatrze i ona nas skierowala do poradni psychologiczno-pedagogicznej. Zanim jednak tam sie dostalismy poszlam z A. prywatnie do psychologa dzieciecego, ktory po 2 oserwacjach i wywiadzie dal nam rozne cwiczenia do wykonywania w domu, bo faktycznie wg. tej babki ten slaby kontakt wzrokowy i selektywna uwagą są niepokojace. Zaczelismy cwiczenia ok 3msc temu i juz jest ogromna poprawa ale nadal idelanie nie jest tzn. kontakt wzrokowy juz jest super ze mna ale z innymi ludzmi jeszcze jest oslabiony, do tego A. lubi sie bawic ale tylko na swoich zasadach, ciezko mu wejsc w zabawe inicjowaną przez kogos, jest napewno nadwrazliwy sluchowao - najmniejszy halas wybija go z rytmu i rozprasza jego uwage. Ale jest i tak duzo, duzo lepiej niz bylo. Stad ta decyzja, ze narazie przedszkole odpada skoro mamy ten luksus, ze w domu z chlopakami zostaja dziadkowie, ktorzy rozumieja potrzeby Adasia i sa w 100% zaanagowani, zeby mu pomoc. W zadnym przedszkolu mu tego narazie nikt nie zapewni.
 
Na kolki probowalam chyba wiekszosc dostepnych kropelek tj delicol, sab, bobotic, infacol, espumisan jeszcze jakis angielski srodek i nawet krople z USA dostalam i zaden cudowny lek nie pomogl☺ Mleko tez zmienialam z 5 razy i nic... Dalej sie meczymy mimo ze chlopaki juz prawie 3.5 miesiaca maja☺ jjka powiem Ci ze ja nazekam ale widze ze Ty mialas gorzej bo u mnie czasem 1.5 h spokoju bywa i ladnie sie bawimy☺ i noce tez sa ok lobuzy potrafia juz 5h przespac po nocnym karmieniu wiec na brak snu nie narzekam. Ten tydzien jest ze mna mama wiec kolki mi nie straszne ale czasem jak mam caly dzien z nimi zostac sama to sie boje normalnie☺ terrorysci mali☺ jutro mamy pierwsza dawke pneumokokow i wizyte u rehabilitantki bo chlopaki maja krzywe glowki ulezaly im sie i pewnie bedzie potrzebna rehabilitacja. Mam nadzieje ze nie bedzie jakis ekscesow po szczepieniu... Chlopaki sa coraz fajniejsi usmiechaja sie pieknie, i juz nie placza przy kompieli czy przewijaniu jak na poczatku☺ jest coraz lepiej chociaz nie powiem ze jest latwo ale liczylam sie z tym od poczatku. Ewka u mnie kolki zaczely sie zaraz po 3 tyg wiec moze Was nie dopadna☺
 
Nemezisss - 5h potrafia przespac? Leee, to masz luz. Ja takiego luksusu zaznalam ok 2 urodzin:) Moi plakali przy kapieli i przewijaniu tez jakos do 1,5 roku. Teraz tez im sie zdarza drzeć paszcze jak sa za bardzo przemeczeni.

a moze to nie kolki? W jakich momentach placzą?
 
Nie ma reguły ani zadnej prawidlowosci poprostu zaczynaja plakac, prezyc sie, czerwienic i nic nie działa nawet noszenie na rekach. Na poczatku jeszcze jeden uspokajal sie przy szuszarce i zasypial teraz nawet to nie skutkuje... Bylam nawet w szpitalu na 3 dniowej obserwacji jak mieli 1.5 miesiaca ale orzekli ze to wzdecia i wypisali nas do domu... Podejrzewalam jeszcze alergie pokarmową ale zmiana mleka na bebilon pepti nie przyniosla poprawy wiec to nie to. Dzis byl ciezki dzien. Nadal czekam na poprawe i troche oddechu bo serce boli jak te biedactwa tak cierpia... Kurde jjka to nie mialas latwego zycia chlopaki Cie nie oszczedzaly... Twoja wypowiedz nie napawa mnie optymizmem a wszyscy wokolo mowia ze im starsze dziecko tym latwiej
 
He, he Nemezisss u nas też lekko nie było. Moje chłopaki mieli kolki od 2 tyg do 4 m-ca. W międzyczasie obaj operowani z powodu pyrolostenozy w 4 i 10 tż, potem ciężkie zapalenie płuc przez RSV (jeden przywlókł ze szpitala i zaraził drugiego), poza tym u W refluks do 1,5 rż+lekka wiotkość krtani, a u K ciężka wiotkość krtani od urodzenia grożąca kolejną operacją, która ustąpiło dopiero ok 2 rż. Rehabilitacja i bliźniaków to norma, bo zwykle są za bardzo w brzuchu upakowani i stąd różne asymetrie. U nas rehabilitacja szła od 5 do 7 mż. Nie zliczę chorób od kiedy poszli do żłobka w wieku 15 m-cy. Ale jakoś wytwaliśmy. Szczepienia wzięliśmy wszystkie +ospę, pneumokoki i meningokoki.
Ja miałam pobudki nocne po kilka-kilkanaście razy do 2 rż. Teraz śpimy różnie, ale najczęściej przynajmniej jeden ląduje w nocy w naszym łóżku, a wstajemy o 5 bo trzeba do żłobka i do pracy zdążyć.
Moje maluchy uwielbiają kąpiele od urodzenia, chociaż z tym nie ma problemu, choć regularnie zalewają łazienkę chlapaniem.
 
Nemezisss - dzieci pręzą się i płaczą z różnych powodów. Może to kolka, może refluks, może wzmozone napięcie mięsniowe. U nas byly typowe kolki, bo darli sie non stop i nic nie bylo w stanie ich uspokoic. Potem ok 3msc kolki przeszly ale A. znowu sie darl tylko, ze juz inaczej. Ja wiedzialam intuicyjnie ze jemu cos innego jest ale oczywiscie pedaitra nadal mi wmawiala kolki. W koncu poszlam prywatnie do gastrologa, ktory stwierdzil refluks rpzepisal taki zageszczacz do mleka i na drugi dzien cierpienie i placz Adasia ustapilo. Moim zdaniem, przy blizniakach tez warto udac sei do rehabilitanta alb neurologa. Tylko dobrego, sprawdzonego, ktory oceni czy nie ma asymetrii czy klopotow z napieciem. Tak jak Na[pierajka pisala - wiele blizniakow ma ta przypadlosc bo sa upchani w brzuchu i brak miejsca wymusza dziwne ulozenie, nie mają miejsca na fikolki i potem sa wlasnie problemy. A takie wzmozone napiecie ma tez bardzo duzy wplyw bo oprocz tego ze moze powodowac dyskomfort to potem prowadzi do wad postaw, opoznionego rozwoju motorycznego itd itd. My sie rehabilitowalismy od 4msc zycia. Niby na gole oko wszsytko bylo ok, ale jednak rehabilitantka dopatrzyla sie asymetrii, Pozniej to ja juz sama widzialam, ze glowki trzymaja w jedna strone, ze sa tak w luk ulozeni, ze na brzuchu nie chca lezec itd.

a co do tego czy jest latwiej jak dzieci sa wieksze. Tak, jest latwiej. Ja wlasnie tak uwazam. U nas jak skonczyly sie klopoty zoladkowe to juz bylo spoko. A jak zaczeli przesypiac noce to juz w ogole fajnie, bo mam wiecej sily i cierpliwosci w ciagu dnia. Aczkolwiek, co mama to inna opinia. Sa tu dziewczyny, ktorym jest ciezko jak dzieci wchodza w okres buntu dwulatka albo jeszcze wczesniej - jak tylk zaczna sie rpzemieszczac. Reguly nie ma. Jedno jest pewne - roboty jest caly czas duzo:) mi chlopaki dali popalic na poczatku za to teraz sa naprawde w miare spokojnymi dziecmi.
 
Płacz przy kąpieli? ?? To może warto popróbować z temperatura wody - jedne dzieci wola troszkę chłodniejsza a inne odrobinę cieplejsze - u mnie dziewczyny wola chodna wodę za to chłopacy gorąca ;) a często dzieci przy kąpieli płaczą bo rodzice się za bardzo stresuja podczas kąpieli. Moje 5 tyg maluchy uwielbiają się kąpać od mniej więcej 2 tyg -czyli od momentu gdy zaczęliśmy ich kąpać w domu. :p

Póki co odpukać kolek nie mamy - są czasem momenty ze się pręża, krzyczą, i puszczają Bąki ale trwa to jakiś czas i mija - typowa niestrawność czy wzdęcia. Zaczynają im się mocno wydłużac czasy czuwania - potrafią już nie spać ok 2 godzin i coraz fajniej reagują bo coraz częściej się uśmiechają - i to tak świadomie :) najgorzej jak zrobią sobie takie czuwanie w nocy :(
Ale potrafią też przespać juz nawet 3.5-4 godziny w nocy wiec czasem nawet się wyspie :p
Jeremi niestety to straszny krzykacz i często w nocy jak zacznie wrzeszczec to budzi starsze rodzeństwo (choć te spi w swoich pokojach), a Eli jeszcze na niego nie reaguje ale boję się że na dniach może się to zmienić :/
 
Napierajka, jjka jak czytam o Waszych przejsciach z blizbiakami to jestem jeszcze bardziej przerazona. Twarde z Was babki podziwiam i mam nadzieje, ze ja tez odnajde w sobie taka sile bo czasem mam juz wszystkiego serdecznie dosc. Bylam na konsultacji u rehebilitantki chlopaki rozwijaja sie prawidlowo na tyle na ile mogla ich ocenic (przez 40 min z godziny plakali bo mieli kolke) maja tylko asymetrie lekka i glowki krzywe wiec nie jest zle. Zalecila narazie prawidlowa pielegnacje pokazala jak to robic ale dopuki kolki nie miną i moje dzieci nie zaczna normalnie funkcjonowac (teraz praktycznie tylko jedza, spia i placza) to ciezko bedzie zastosowac jej rady. Czasem sie czuje jak wyrodna matka bo czekam tylko do wieczora az pojda spac zeby troche odpoczac a rano wstaje bojac sie kolejnego dnia ich udreki i placzu... Nie wiem juz sama czy to kolki czy cos innego ale nie mam pomyslu do kogo zglosic sie o pomoc. Dostalam dzis jakies niemieckie czopki z kopru na zaparcia sprobuje jeszcze tego. Dziewczyny jak sobie radzilyscie/radzicie jak placze Wam dwojka na raz?
 
reklama
Ewka - probowalismy chyba wszystkiego - inna woda, inny plyn, zgaszone swiatlo, jasne swiatlo, goraco w lazience, cieplo, trochę chlodniej, kapal ich moj maz ktory jest ostoją spokoju, ja zreszta tez sie za bardzo nie stresowalam a ryk byl zawsze, hehe. Takie typy. Zreszta oni do dzisiaj tacy są rozbeczani, jak cos in nie pojdzie po ich mysli to od razu syrena :) Dzieci sa rozne i dosc niedawno doszlam do wniosku, ze z natura i temperametem sie nie wygra. Mimo, ze to blizniaki i sa chowani jednakowo to i tak kazdy ma inne podejscie bo np M. bardzo wymusza, bunt dwulatka w jego wykonaniu to był jakis horror (apogeum jego buntu przypadlo jak mial 1,5 roku i bylismy nad morzem na wakacjach, najgorsze wakacje ever, tydzien nieustannego darcia, bicia, kopania, szarpania, wymuszania, hiserii, pdania na glebe itd, juz z wydm do morza chcialam go zepchnąć heheeh. A Adas buntu zadnego nie przechodzil, w zlosci nie wpada, nie wymusza, jest samodzielny itd. Wiec widac, ze temeprament zawsze bierze gore:)

Nemezisss- nie wiem czemu niby mialabys mnie podziwiac. Widze, ze u ciebie jest podobnie i tez dajesz rade wiec i siebie tez podziwiaj:) Jakie inne mamy wyjscie? :) Ja to sobie zawsze w trudnych momentach powtarrzam, ze nic nie trwa wiecznie - kolki sie kiedys skoncza, bunt przejdzie, zanim sie obejrzymy dzieci calymi dnaimi beda z kolegami przesiadywac i to my bedziemy zabiegac o ich uwage i o to zeby troche z nimi poprzebywac:)
 
Do góry