reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

emilek no dobra daję 2 łyżeczki nie chcą jeść staję na głowie i zjedzą ale przez 2 godziny i nadal jestem w d...;/ nie będę ich zabawiać podczas jedzenia bo to chyba nie o to chodzi; na początku wciskaliśmy im mleko ale już mam tego dosyć trzeba podskakiwać na łóżku albo chodzić żeby zjadły już tego nie robię odpuszczam spróbuję za pół godziny, tylko przez to wszystko wyjdą 4 karmienia w dzień i 1 w nocy a chciałabym już nie karmić w nocy, a ostatnio L się obudziła w nocy raz zjadła i później się budzi drugi raz i już wiedziałam że tylko po butli zaśnie ale myślę sobie NIE bo później w dzień nie będzie chciała jeść i popłakiwała przez 2 godziny ja ją bujałam robiłam cuda żeby ją przetrzymać i udało się, a najłatwiej byłoby mi karmić w nocy bo wtedy jedzą bez żadnego problemu i wymyślania ale chyba nie tędy droga
a karmisz na raz czy jak? juz raz próbowałam stałych pór jedzenia ale wyszedł z tego tylko jeden wielki płacz a tak płaczu nie ma ale jest jedno ciągłe karmienie :)
 
reklama
edytka - te chodzenie, bujanie itd to wszystko przerobiłam. Czasem jedno godzinę jadło. Po godzinie kończyłam karmienie i tyle ile zjadło, tyle zjadło. Następne karmienie było za trzy godziny. Nigdy nie próbowałam dawać za pół godziny czy po godzinie. Karmię jedno po drugim bo na raz się nie da przy moich egzemplarzach :-)
 
Ostatnia edycja:
Edytka, mamy dzieci prawie w tym samym wieku, moje tydzień temu skończyły pół roku. Z jedzeniem też bywają jazdy. Córka od urodzenia miała fazy niejedzenia. W szpitalu musieli ją karmić sondą;/ Czasami się zapiera i nawet nie zacznie jeść i basta. Ostatnio odpukać jest lepiej i jak się przyssie to wypija butle do końca. Za to synek ma teraz etap, że na jedzenie czasu brak:( Muszę go tak zabawić żeby automatycznie otwierał buzię i przełykał. Karmię o stałych porach, jak się coś rozjedzie, jak np dzisiaj (bo w nocy jadły dwa razy, a normalnie jedzą raz), to i tak w ciągu dnia pory karmienia wrócą do stałych pór. Czasami karmienie rozwleka się do godziny, ale dłużej nie, wtedy odpuszczam i jedzą o kolejnej stałej porze. Jak sobie kilka razy pozwoliłam na wolną amerykankę i jedzenie kiedy które miało ochotę to wyszedł cyrk, a ja butelki przez cały dzień z ręki nie wypuszczałam.
Edytka co dajesz na obiad? Bo ja nadal mleko, ile wypiją to wypiją, a potem daję słoiczek na pół. Chyba zacznę dawać już z mięsem i wtedy odpuszczę mleko. A podwieczorek? Daję owoce i wydaje mi się, że nie bardzo się najadają, ale mleka wtedy nie chcą.
 
Co do spacerów, to też mają zmiany warty. Raz jedno, raz drugie jest obrażone na wózek. Wożę póki co w gondolach, bo wydaje mi się, że w spacerówce mi teraz zmarzną, a wychodzę codziennie, chyba że leje jak z cebra. Teraz fochy ma synek, więc na początku zostaję blisko domu i intensywnie woże ich w te we wte. Czasami muszę go kilka razy wyciągnąć z wózka. Jak w końcu uśnie mogę się oddalić;) Ale też nie za daleko, bo jak się budzi znów jest ryk i wtedy już spadam do domu.
 
Edytka, a ile teraz Twoje dziewczyny ważą? Moi dwa tygodnie temu mieli 6,6 i 6,8. Trochę mało, zwłaszcza, że są dłudzy, prawie 70 cm, ale raczej chudziny, dlatego to ich jedzenie też mi spędza sen z powiek.
 
Edytka u mnie jest to samo z jedzeniem, tylko ja ich karmie piersia, wiec nie wiem ile jedzą... Ale często tak jest, ze po 1h jest płacz, wiec znowu ich karmie i tak w kółko... Nad tym tez muszę popracowac :)

Hoacynka u mnie ze spacerami jest podobnie- kiedyś ciezko było, zeby Filip zasnął, a teraz on spi 3h, a Jaśmina wrzeszczy... Ehh

Ale dzisiaj mam juz lepszy dzien, wczoraj sobie popłakałam, pozniej zrobiłam sobie długa kąpiel, maz kupił mi kwiaty i odrazu mi lepiej.

Moje koleżanki z jednym dzieckiem, często mi mówią "ty masz lepiej, bo ich jest dwoje, same sie sobą zajmą, pobawią..."- taaa, one nawet siebie nie zauważają, ale juz tego nie komentuje :)
 
Mi dzis na spacerze babka pojedyncza mowi ze mi zazdrosci ze moje tak grzecznie siedza w wozku bo jej córeczka plakala. Nie wiem jak sie w takiej sytuacji zachowac
 
reklama
Do góry