Emilek przekręca się ale tylko jak ma motywację i coś ją bardzo zainteresuje,a w łóżeczku to bardzooooo rzadko. :-( U niej jest ten problem, że zbyt prostuje rączki i dlatego nie wie co z nimi zrobić przy obrocie, nie umie dać ręki nad siebie :-( Wojtek pełza ale czasami, woli turlać się we wszystkie strony. Ostatnio co wieczór znajduję go po przeciwnej stronie łóżeczka. Mieliśmy tydzień bez rehabilitacji ale p. Kasia i tak zauważyła postępy wczoraj u nich, zwłaszcza u Asi.
reklama
Anulfka - "korzystam" z większości "dobrodziejstw" pierwszego trymestru.... Mdli mnie jak nigdy wcześniej, słabo się czuję, nastroje też mam różne, a do tego wszystkiego jakieś dziwne kłopoty z gastryką mam;-) Dzisiaj w nocy w brzuchu miałam taki koncert jakby jakaś grupa heavy metalowa mi tam grasowała, nie wiem czy to od ciąży już jelita zmieniają swoje położenie, czy to co innego. Ale tak ogólnie to nie narzekam.
Twoje maluszki już niebawem ruszą i potwierdzam, że będzie więcej odpoczynku, jak będziesz mogła usiąść na kanapie i podziwiać jak maluchy same sobie radę dają
Jjka - chyba już się przywiązałam do moich lokatorów, bo włączyło mi się normalne zamartwianie, czy u nich wszystko w porządku. Muszę czekać jednak do kolejnej wizyty u ginki na początku grudnia.
Moje dzieciaki rzeczywiście teraz mają podobne umiejętności, ale było tak, że Adaś mocno podgonił Anię, bo ona pierwszy raz wstała na początku października, Adaś dokładnie trzy tygodnie później. Podobna różnica była między nimi jeżeli chodzi o raczkowanie. Natomiast teraz widzę, że Adasiowi idzie lepiej chodzenie przy meblach, wczoraj nawet puścił się na chwilę, żeby przerzucić rączki ze stołu na kanapę. On to chyba będzie taki kamikadze, Ania jest bardziej ostrożna. Chociaż jeżeli chodzi o guzy i since na głowie to jest 2 do 1 dla Ani (ma śmieszne sińce symetrycznie na obu policzkach).
Ze śmiesznych rzeczy(choć tylko dla mnie i to też nie zawsze) to pojawiły się kłótnie o zabawki. Jedno wynajdzie sobie coś fajnego, zaraz drugie leci i wyrywa, pisku i krzyku wtedy co niemiara. Adaś to potrafi Anię za kołnierz złapać i odciąga ją od zabawki, aż ją przewróci. i
Fajnie mamy - my mamy bliźniąt - możemy na żywo i codziennie oglądać scenki, które kojarzą mi osobiście się z filmikami z sieci, albo filmikami reklamowymi gdzie dwa małe tygryski albo niedźwiadki bawią się w "niby walki".
Twoje maluszki już niebawem ruszą i potwierdzam, że będzie więcej odpoczynku, jak będziesz mogła usiąść na kanapie i podziwiać jak maluchy same sobie radę dają
Jjka - chyba już się przywiązałam do moich lokatorów, bo włączyło mi się normalne zamartwianie, czy u nich wszystko w porządku. Muszę czekać jednak do kolejnej wizyty u ginki na początku grudnia.
Moje dzieciaki rzeczywiście teraz mają podobne umiejętności, ale było tak, że Adaś mocno podgonił Anię, bo ona pierwszy raz wstała na początku października, Adaś dokładnie trzy tygodnie później. Podobna różnica była między nimi jeżeli chodzi o raczkowanie. Natomiast teraz widzę, że Adasiowi idzie lepiej chodzenie przy meblach, wczoraj nawet puścił się na chwilę, żeby przerzucić rączki ze stołu na kanapę. On to chyba będzie taki kamikadze, Ania jest bardziej ostrożna. Chociaż jeżeli chodzi o guzy i since na głowie to jest 2 do 1 dla Ani (ma śmieszne sińce symetrycznie na obu policzkach).
Ze śmiesznych rzeczy(choć tylko dla mnie i to też nie zawsze) to pojawiły się kłótnie o zabawki. Jedno wynajdzie sobie coś fajnego, zaraz drugie leci i wyrywa, pisku i krzyku wtedy co niemiara. Adaś to potrafi Anię za kołnierz złapać i odciąga ją od zabawki, aż ją przewróci. i
Fajnie mamy - my mamy bliźniąt - możemy na żywo i codziennie oglądać scenki, które kojarzą mi osobiście się z filmikami z sieci, albo filmikami reklamowymi gdzie dwa małe tygryski albo niedźwiadki bawią się w "niby walki".
JJKA - synek zaprzyjazniony z dziewczynami. Ominęly nas problemy z adaptacja w nowej sytuacji i zazdroscia. Na poczatku interesowala go kazda zmiana pieluchy (jest kupka?) i kazda kapiel, musial na schodku byc przy umywalce, a potem lazience. Lubi pomagac czy tez "pomagac" butelke potrzymac, przyniesc pieluszki, chusteczki, zabawki. Prosi by ulozyc jedna czy dwie obok niego i tak sobie lezy i pokazuje, ze on tez glowke trzyma ladnie i sie obraca. I bardzo ladnie do nich mowi: jak sie masz moja kofanieńka? co slychac kiziu miziu? Kofam dziewczynki.
Czesto mowie na nie Kamilki (jedna jest Kamila, a druga Natalia). No i bardzo czeka kiedy beda mowic, chodzic, kiedy z nimi sie bedzie bawic, wczoraj uczyl je siadac - zgroza Jak gdzies z nimi wybywam i wracam to bardzo pilnuje czy obie wrocily
Takie chwile uswiadamiaja mi, ze mimo tego, ze latwo z ta trojka nie jest to super, ze mlody nie byl dlugo jedynakiem.
A tak z innej beczki. Ktos powiedzial Ci, ze maly zle robi pelzajac na jedna strone? Bo moj tak pelal, ze tylko jedna reka sluzyla do pociagania sie, nigdy mnie to nie martwilo, potem normalnie przeszedl do raczkowania.
Dziewczyny blizniaczkow - starszaczkow, co by nie bylo juz macie z gorki, w drugim roku zycia dzieciaki zaczynaja ladnie spac, a przynajmniej duzo duzo ladniej. No nie ma bata, takie cyrki nie moga trwac wiecznie
Czesto mowie na nie Kamilki (jedna jest Kamila, a druga Natalia). No i bardzo czeka kiedy beda mowic, chodzic, kiedy z nimi sie bedzie bawic, wczoraj uczyl je siadac - zgroza Jak gdzies z nimi wybywam i wracam to bardzo pilnuje czy obie wrocily
Takie chwile uswiadamiaja mi, ze mimo tego, ze latwo z ta trojka nie jest to super, ze mlody nie byl dlugo jedynakiem.
A tak z innej beczki. Ktos powiedzial Ci, ze maly zle robi pelzajac na jedna strone? Bo moj tak pelal, ze tylko jedna reka sluzyla do pociagania sie, nigdy mnie to nie martwilo, potem normalnie przeszedl do raczkowania.
Dziewczyny blizniaczkow - starszaczkow, co by nie bylo juz macie z gorki, w drugim roku zycia dzieciaki zaczynaja ladnie spac, a przynajmniej duzo duzo ladniej. No nie ma bata, takie cyrki nie moga trwac wiecznie
Madison- ale fajny ten starszy brat
Oczywiście, zdaje sobie sprawę, ze zle się czołga. Od razu to wiedziałam a rehabilitantka to potwierdzila, bo ja jej od razu o tym powiedziała. To przejaw asymetrii. My się od 3msc zycia rehabilitujemy. On tak się czołga już 3tyg, proby raczkowania to już trwają 2 miesiące a tu nadal nic. Jak chce to potrafi pare metrow przeraczkowac ale tez mam wrazenie, ze bardziej slizga te nogi po podłodze niż nimi pracuje. nie wiem czy on w ogole będzie raczkowal. Ja nie raczkowałam. Dobrze by było ale nawet rehab go do tego nie zmusi. Teraz probuje stawac przy meblach i to go bardziej interesuje niż raczkowanie. Jak chce szybk gdizes się dostać to się czołga i tyle.
Oczywiście, zdaje sobie sprawę, ze zle się czołga. Od razu to wiedziałam a rehabilitantka to potwierdzila, bo ja jej od razu o tym powiedziała. To przejaw asymetrii. My się od 3msc zycia rehabilitujemy. On tak się czołga już 3tyg, proby raczkowania to już trwają 2 miesiące a tu nadal nic. Jak chce to potrafi pare metrow przeraczkowac ale tez mam wrazenie, ze bardziej slizga te nogi po podłodze niż nimi pracuje. nie wiem czy on w ogole będzie raczkowal. Ja nie raczkowałam. Dobrze by było ale nawet rehab go do tego nie zmusi. Teraz probuje stawac przy meblach i to go bardziej interesuje niż raczkowanie. Jak chce szybk gdizes się dostać to się czołga i tyle.
emilek86
Fanka BB :)
Napisałam po 15tej posta i właśnie zobaczyłam że go nie ma
Anulfka - ćwiczysz sama coś z dziećmi czy tylko ta rehabilitantka co przychodzi? Ile godzin w tygodniu macie tą panią?
milla - Jejku jak ja Ci zazdroszczę :-) dobrze, że pogodziłaś się już z tą informacją. Twoje dzieci to na prawdę są sprytne i szybkie w zdobywaniu umiejętności. Żeby moje tak chciały (zwłaszcza Róża) podgonić trochę Twoje ;-)
jjka - ja też nie jestem zwolenniczką dawania dzieciom leków przeciwbólowych i bardzo rzadko to robię. Czasem też daję Viburcol z tym że on czasem pomaga i śpią spokojniej, a czasem jakby normalnie odwrotnie zadziałał i całą noc są nakręcone jak muchy na speedzie. Myślałam bardziej o jakiś herbatkach typu melisa, rumianek, koperek. Można taką ziołową herbatkę podawać wieczorem i zobaczyć czy coś pomoże. U mnie to nie wchodzi w grę, bo moje w ogóle nie lubią pić. Jedynie czasem wodę w sokiem mojej roboty lub trochę bobofruita.
Anulfka - ćwiczysz sama coś z dziećmi czy tylko ta rehabilitantka co przychodzi? Ile godzin w tygodniu macie tą panią?
milla - Jejku jak ja Ci zazdroszczę :-) dobrze, że pogodziłaś się już z tą informacją. Twoje dzieci to na prawdę są sprytne i szybkie w zdobywaniu umiejętności. Żeby moje tak chciały (zwłaszcza Róża) podgonić trochę Twoje ;-)
jjka - ja też nie jestem zwolenniczką dawania dzieciom leków przeciwbólowych i bardzo rzadko to robię. Czasem też daję Viburcol z tym że on czasem pomaga i śpią spokojniej, a czasem jakby normalnie odwrotnie zadziałał i całą noc są nakręcone jak muchy na speedzie. Myślałam bardziej o jakiś herbatkach typu melisa, rumianek, koperek. Można taką ziołową herbatkę podawać wieczorem i zobaczyć czy coś pomoże. U mnie to nie wchodzi w grę, bo moje w ogóle nie lubią pić. Jedynie czasem wodę w sokiem mojej roboty lub trochę bobofruita.
santini
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Kwiecień 2014
- Postów
- 203
Hej Dziewczyny, tyle napisałyscie, że pogubilam się co u każdej z Was się dzieje :-)
Napisze ogólnie co u mnie. Byłam w poniedziałek u profesora na usg główki z Milenka, aby całkowicie wykluczyć wadę wzroku z zaburzeniami główki, i ufff, doktor zachwycony, nic niepokojacego nie znalazł, z tej radości zrobiłam u niego usg brzuszka i kolejna pozytywna wiadomość - wcześniejsze torbielki zniknęły, bardzo szczęśliwa wróciłam do domu :-)
Czekam teraz na okularki, na dniach mają przyjść, nie mogę się doczekać reakcji córki, wiem, że Was tym zanudzam, ale no niech już to wreszcie nastąpi :-)
Poza tym pochwale się, dziewczyny mam już złote, w dzień śpią na spacerach po 3 godziny, w domu dosypiaja, jeśli spacer ich ominie, w domu sen jest krotszy, ale i tak mają kilka drzemek 30 minutowych i jedną dłuższą w południe, zasypiaja przed 21, jedna je o 2-3 w nocy i śpią do 6. Poza tym Milenke nauczyłam cierpliwie korzystać ze smoczka, wyprobowalam smoczki wszystkich marek, aż wkońcu upodobala sobie jeden i zalapala, odpadło mi więc usypianie na rękach, czyli dzwiganie, no wręcz nastały lepsze czasy, ale nie ma co chwalić, aby nie zapeszac.
Madison - napisz proszę kiedy zamierzasz rozszerzać diete?
Milla - Twoja historia jest piękna, życzę dużo zdrówka dla maluszkow :-)
Jjka - przepraszam, ale może Cie z kimś mylę, Ty też masz dzieci po in vitro? Masz jakieś zarodki jeszcze?
Pozdrawiam wszystkie gorąco.
Napisze ogólnie co u mnie. Byłam w poniedziałek u profesora na usg główki z Milenka, aby całkowicie wykluczyć wadę wzroku z zaburzeniami główki, i ufff, doktor zachwycony, nic niepokojacego nie znalazł, z tej radości zrobiłam u niego usg brzuszka i kolejna pozytywna wiadomość - wcześniejsze torbielki zniknęły, bardzo szczęśliwa wróciłam do domu :-)
Czekam teraz na okularki, na dniach mają przyjść, nie mogę się doczekać reakcji córki, wiem, że Was tym zanudzam, ale no niech już to wreszcie nastąpi :-)
Poza tym pochwale się, dziewczyny mam już złote, w dzień śpią na spacerach po 3 godziny, w domu dosypiaja, jeśli spacer ich ominie, w domu sen jest krotszy, ale i tak mają kilka drzemek 30 minutowych i jedną dłuższą w południe, zasypiaja przed 21, jedna je o 2-3 w nocy i śpią do 6. Poza tym Milenke nauczyłam cierpliwie korzystać ze smoczka, wyprobowalam smoczki wszystkich marek, aż wkońcu upodobala sobie jeden i zalapala, odpadło mi więc usypianie na rękach, czyli dzwiganie, no wręcz nastały lepsze czasy, ale nie ma co chwalić, aby nie zapeszac.
Madison - napisz proszę kiedy zamierzasz rozszerzać diete?
Milla - Twoja historia jest piękna, życzę dużo zdrówka dla maluszkow :-)
Jjka - przepraszam, ale może Cie z kimś mylę, Ty też masz dzieci po in vitro? Masz jakieś zarodki jeszcze?
Pozdrawiam wszystkie gorąco.
Emilek tak ćwiczę z dziećmi codziennie. Rehabilitantka przychodzi 2x tyg i z każdym ćwiczy po 45min. W tamtym tyg jak byli chorzy to mieli odpuszczone trochę. Widać bardzo duże postępy odkąd mamy 2x tyg zajęcia. Przede wszystkim Asia się bardzo rozluźniła (barki miała bardzo napięte) Wiadomo, że jak ja z nimi ćwiczę to nie jest to tak dokładne bo nie umiem niestety, poza tym oni nie chcą zbytnio ze mną ćwiczyć. Ile ja się nieraz nastoję nad tym stołem zgięta i próbuję je zmobilizować do prawidłowego obrotu albo jeszcze innego ćwiczenia, a z p. Kasią to im to pięknie wychodzi od razu bez żadnego większego wysiłku. Zresztą bardzo polubili ją i jak ją widzą to od razu uśmiech od ucha do ucha jedno i drugie. Ehh szkoda tylko, że ona będzie tylko do końca stycznia:-( (sama spodziewa się dzidziusia). i za nią ma przyjść jakaś inna pani.
reklama
emilek86
Fanka BB :)
lioneska - melisę można dawać od drugiego miesiąca życia bodajże. Ale sama melisa może być nie smaczna dlatego zaparzyłabym razem z rumiankiem i koprem włoskim. Wtedy będzie lepszy smak ;-) a i dla brzuszka będzie korzystnie.
Anulfka - fajnie, że podpasowała Wam pani rehabilitantka i najważniejsze że dzieci chcą z nią ćwiczyć. Moje niestety nie chciały nic robić na rehabilitacji, tylko się darły w niebo głosy. Bez sensu było dalsze jeżdżenie tam.
Anulfka - fajnie, że podpasowała Wam pani rehabilitantka i najważniejsze że dzieci chcą z nią ćwiczyć. Moje niestety nie chciały nic robić na rehabilitacji, tylko się darły w niebo głosy. Bez sensu było dalsze jeżdżenie tam.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 170 tys
E
- Odpowiedzi
- 274
- Wyświetleń
- 37 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: