reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Dziewczynki dzieciaczki cudne macie.
Co do karmienia dzieci to kazda matka wie ze karmienie piersia jest karmieniem na żądanie. Nie spotkalam se jednak z opinia zeby matka byla zla bo karmi piersia. To ja juz jestem wyrodna bo moi na cycu nie byli. Sciagalam ale nie karmilam. Oni nie umieli a ja nie chcialam ich zmuszac.

U nas nadal jakis wirus wisi w powietrzu. Emek po trzech tygodniach doszedl do siebie. Chlopaki jeszcze troszke kaszla i czasem kichna z glutem. Mnie rozlozylo w srode. Do dzisiaj nos zawalony i kaszle. Moja mama ktora przyleciala na urlop zaczyna kichac i gardl ja boli.
Filipcio nadal staje gdzie sie da. Mati zaczyna probowac. Poki co jego ulubione zajecie to sprezynowanie gdzie sie da przy czym sie i na czym sie da (wliczajac brata) i uwielbia tancowac przy muzyce. Ledwo cos puscimy a ten uchachany od ucha do ucha i tany tany
 
reklama
Witajcie Drogie Mamusie! Może w końcu i ja się do Was przyłączę na tym wątku ;)
Moje "Słodycze" rosną wzdłuż i wszerz, fajnie się rozwijają i chętnie poznają świat, łączny stan wagi = 15 kg, a uzębienia = 3. Nadal karmię tylko piersią i zastanawiam się nad wprowadzaniem pierwszych potraw (na razie próba z kleikiem ryżowym - jeden pluł z wyraźnym niesmakiem, drugi ssał łyżeczkę...) Możecie mi podpowiedzieć jak to jest/było u Was z apetytem na pierwsze "nowe" jedzenie? Kiedy wprowadzałyście karmiąc tylko piersią?
i jeszcze jedno pytanie - ile dobowo śpią/ spały Wasze 5cio miesięczne dzieci?
dzięki z góry za podpowiedzi i pozdrawiam!
 
Marcikuk- oj zdrowiejcie tam!!!!!!

Lilonka, Miss- jejuniu boskie fotki!!!!Ale Wam zazdrościmy!!!!!My przesunęliśmy wyjazd i może pojedziemy w piątek.

Nowamam- witaj :-) gratkulacje maluchów:tak:, zębole macie szybko:szok:, ja zaczęłam wsporwadzać na 3 dni przed skończeniem 5miesiąca i zaczęłam od marchewy i też właśnie było bardziej zainteresowanie jedzeniem- co to w ogóle jest aniżeli samym jego jedzeniem, ale spokojnie nauczą się:tak:, przypomniało mi się jak mały jak już jadł chętnie tą marchewę to po każdej łyżeczce się wycierał pieluchą:-D, ale wyglądała potem:-D a spanie hmmm nie pamiętam, ale zdaje się 3razy na dzień i w nocy jedna pobódka na jedzonko
 
Ostatnia edycja:
NovaMama - u nas waga = prawie 16:-), uzębienie=0;-) od 3 tygodni Kluchy wcinają warzywka przecierane- zaczynaliśmy od marchewki, potem marchewki z ziemniakiem, a doszły jeszcze dynia, jabłko, cukinia i brokuł. A i dziś próba zagęszczenia mleka kaszką - w 50% udana. Warzywka Kluchy wciągają bez mrugnięcia okiem:-) a ze spaniem to u nas wygląda tak: spanie nocne od 19.30-20 do 7 -7.30 nieraz ciut dłużej z przerwami na karmienie. Dzisiaj np pospali do 6.30, ale po 7 stwierdzono że trzeba jeszcze dospać i spali do 8.30. Potem jest drzemka między 10 a 11 - czasem śpią 30 minut, czasem i 2 godziny i potem koło 14-15 na spacerze z reguły tak do godziny - czyli jak liczę śpią średnio koło 14 godzin na dobę
 
Sylha - 3mam kciuki za pogodę:tak::tak::tak:
Zuzka je całą sobą:-)Dziś karmiona przez tatusia:
2013-09-15 15.47.08.jpg
 

Załączniki

  • 2013-09-15 15.47.08.jpg
    2013-09-15 15.47.08.jpg
    26,4 KB · Wyświetleń: 60
Witam dziewczyny po dłużej przerwie . Widzę , ze pojawiło sie dużo nowych mamusiek :-)
Tydzień temu wróciliśmy z miesięcznego urlopu w Polsce . Mój mąż był 2 tyg a 2 tyg byłam sama z dziećmi i nie były to łatwe dni bo mieszkaliśmy u brata na domku w Łebie nad morzem i wszyscy z mojej rodziny pracowali od rana do nocy. Męża rodzina 30 km od nas i miała innego wnuka do opieki . No ale jakoś dałam radę choć czasami miałam ciężej niż w uk bo tu jednak o tej 17-18 wraca mąż do domu I mi pomaga. Trochę na koniec pomogła mi bratowa . Ale ogólnie urlop udał sie super , chodziliśmy na plaże z dziećmi jak tylko była pogoda. Mati swirek mały kocha morze i wodę i za każdym razem kąpal sie po 2-3 razy:-) zreszta ma to po mnie bo ja tez kąpie sie nawet jak jest zimna woda:-)
w ostatnim tyg wyjechaliśmy z mężem na 3 dni do trojmiasta sami bez dzieci :-) dzieci zostały z tesciami i mimo, ze bardzo obawialam sie tego bo 1 raz z nimi zostali i przecież lena karmiona jest przez sonde wiec dużo rzeczy musiałam uczyć Tesciowa . Była bardzo zestresowana a ja byłam tak zdesperowana żeby w końcu po tylu miesiącach wyjechać gdzieś bez dzieci ze było mi już wszystko obojętne ze nie mogą np moi rodzice zostać . Ja bardzo potrzebowałem chwili oderwania sie od tego wszystkiego bo przecież tu jestem z nimi 24 godz na dobę , wszędzie wszystko z dziećmi . Teście super dali sobie radę a my swietnie sie bawilismy w Aqua parku, spa, kino, zoo :-) naprawdę polecam taki wyjazd nawet jeśli nie przepadacie za tesciami to myśle ze krzywdy nie powinni zrobić :-)

a u nas za miesiąc już roczek:-) mati wielkolud waży 11,25 kg , ma 6 zębów , stoi bez trzymania sie, chodzi przy meblach ale sam jeszcze nie potrafi . Lenka dalej kruszynka 5300 g ale coraz fajniejsza sie robi i taka słodka jest ... Moje bluzniaki jak nie blizniako i często słyszałam jak ludzie głośno zastanawiali sie :-D

Co do małżeństwa my tez często sie klocimy od kiedy są dzieci . Wiadomo zmęczenie robi swoje , stres związany z choroba Leny , to ze jesteśmy w uk sami i nie mamy na nic czasu to wszystko robi swoje .
Teraz jednak jak już dzieci większe i takie bardziej kumate to jakoś tak fajniej sie zrobiło i chyba mniej kłótni . Tak wiec myśle ze początki najgorsze jedli chodzi o sprawy małżeńskie . Natomiast jeśli chodzi o dzieci to uważam bynajmniej u nas tak 4-7 mies to były takie najspokojniejsze miesiące bo po 7 jak mati zaczął raczkowac to już masakra nie wspominając co teraz sie dzieje. Oczy dookoła głowy i tylko trzeba biegać i pilnować :-) tak wiec cieszcie sie jeszcze chwilami spokoju:-) a koleżanki straszą ze będzie jeszcze ciężej :-)
 
Lilonka i miss- przeurocze dzieciaczki. Aż sobie poogladalam zdjęcia moich jak były takie malusie:-) tzn lenka dalej mała ale już widać ze starsza bo ostatnio widziałam sie z koleżanka i jej 4 mies córka to mimo ze ważyły podobnie z lenka to zupełnie inaczej wyglądały :-)

Lilonka- a twoje maluszki to piękna wagę maja :-D mój mati tez tyle ważył a teraz na 11 mies ponad 11 kg:-)


Sylha- gratulacje dla kacperka. A ile twoje już ważą ?


Marcikuk- dużo zdrowka. Moje tez zakatarzone od tygodnia
 
Lilonka ,Miss dzieciaczki przeslodkie :)

Lilonka a dajesz rade potem odplamic te ubranka z marchewki...bo ja zawsze mam z tym problem...

Marcikuk u nas tez dziewczynki zakatarzone...teraz taki okres ze pewnie beda ciagle cos lapac...



Lola
duzy ten Twoj synek,ale widac ze tez silny bo juz sam zaczyna stawac :) ja tez milo wspominam czas kiedy dziewczynki tylko spaly I jadly no I grzecznie lezaly tam gdzie je polozylam....ach coz to byly za czasy ;);-);-):-D;-)


A my w sobote wybylismy na kolacyjke bez dzieci :) fajnie bylo chociaz musze przyznac ze troche jakos tak dziwnie:) lapalismy sie z moim emkiem ze spogladamy pod stol aby znalezc nasze pedraki :-D:-D:-D

No a przed chwila zarezerwowalam bilety mojej mamie aby do nas przyleciala, niby tylko na tydzien ale zawsze cos :) a potem mam plana zabrac strasza corcie I sama poleciec do Polski na tydzien aby spedzic z nia troszke czasu I aby miala mnie tylko dla siebie...no a mezus musi wziasc urlop aby zostac z dziewczynkami :-D:-D:-D
 
reklama
:-D boskie te marchewkowe dzieciaki :-D aż sobie przypomniałam jak moje jadły :-D

Lola- witaj witaj :-) ty miesiąc w PL a my byliśmy miesiąc w DE u teściów (dalej się zastanawiam jak to przeżyłąm:eek::eek::eek:), no i masz chłopa w domu, mój KAcper dzisiaj ważony 10,5 a Amelina 9,6, odkąd zaczęli raczkować to waga stanęła, Ami raczkuje jak perszing i stoi, łapie za palec i chce chodzić, A KAcper chyba się wystraszył, bo zaś woli zdecydowanie też na 4....też lepiej:-) bo jak oni się zaczną rozłazić:happy:
Super,że sobie odpoczęłaś z emkiem, bo 24 na dobę z dzieciakami to się należy odskocznia!!!!Ja takiej możliwości nie mam, ale za to zaś mam chętnych do wzięcia na spacer, albo do popilnowania na pół dnia- to zaś duuużżżóoooo daje.

Tunczyki- odważna decyzja- mój emek by spanikował :-D sam z nimi zostać nie wiem kto by był w sumie bardziej zestresowany ja czy on. Fakt duuuużżżżżoooo mi przy nich pomaga, ale sam oj kiespko bym to widziała
 
Ostatnia edycja:
Do góry