reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Renia nawet nie pisz takich rzeczy o spaniu....:p chociaż szczerze....już się przyzwyczaiłam do niespania w nocy....mnie bardziej męczy dzień...bo moje ciągle potrzebują zainteresowania przy zabawie na macie itp. a jak śpią chwilę to nie wiem za co się zabrać w domu....więc mały meksyk....:)
 
reklama
A w dzień śpią Twoje Maluchy??? moje zazwyczaj 3razy ale czas snu jest różny, a podczas zabawy to różnie nieraz potrzebują zainteresowania ale często jest tak że nawieszam zabawek i bawią się sami, broń Boże brać na ręcę bo raz dzidzia wzięta nie chce już leżeć tylko najlepiej siedzieć:(
 
wiesz co moje śpią w dzień....bo po każdym karmieniu gdzieś godzine się z nimi bawię potem zasypiają na 30-40 min budzą się i marudzą do następnego karmienia....no niestety mój Jaś jest nauczny noszenia...to przez te piepszone kolki....jak ma to nosze przytulam bujam...robie co mogłę żeby mu przeszło....no i dlatego muszę się z nimi bawić....Jula spokojnie wyleży zainteresuje się zabawkami...albo poprostu leży i obserwuje otoczenia...a Jaś chwile się pobawi i potem ryk że na ręce....więc mam przechlapane....nie wiem jak mam go oduczyć....bo ona tak ryczy że robi się bordowy (także to nie jest popłakiwanie tylko mega ryk!!!!) może dziewczyny macie jakieś pomysły jak oduczyć szkraba ciągłego noszenia na rękach??
 
Yousta GRATULACJE!!! niech szkrabki rosna zdrowo :-)

Rabbit wspolczuje, u mnie jest podobnie, obie maja problemy z trawieniem kleiku, marchewki, masakra jakas wieczorami i do polnocy sie to ciagnie, wzdecia swoja droga, ale strasznie bola je brzuszki, wiec chyba trzeba sie przeprosic ze stara szkola i wprowadzac nowe pokarmy od 5 mies, a nie jak teraz lekarze zalecaja od 4, jesli dzidzia jest na mm. Po prostu jeszcze nie sa gotowe, ja moim daje jeszzce 2 tyg, nie bede meczyc dzieci. A jak odzwyczaic od noszenia nie mam pojecia ... Ale sie Aniu nadzwigasz ... A plecy CI nie wysiadaja, bo ja niestety czuje ... Tylko TY mlodsza duzo ode mnie jestes KOchana :-) to i sil wiecej :-D
 
Oj to faktycznie nie wesoło masz Aniu:no::no::no:, nie znam sposobu na oduczenie malucha noszenia :( jak tak mocno płacze to niestety trzeba brac i nosić:( moje na szczęście popłakują ale zagadam pobawię się, dam grzechotkę i zazwyczaj pomaga:)
Co do jedzonka to my na razie jemy jabłuszko i marchewkę, teraz myślę o ziemniaku:) jak na razie brzuszek nie boli więc mam nadzieje że będzie ok:)
A ja staram się nie nosić a kręgosłup i tak boli i cały czas biorę przeciwbólowe, już zrobiłam nawet prześwietlenie czy coś się nie dzieje ale lekarz się rozchorował i czekam na kolejna wizytę:(
 
doprałam w końcu te urąbane ubranka i pieluchy - persil gel chyba ma jakiś składnik który wchodzi w reakcję z bebilonem i zostają plamy
zrobiłam eksperyment i część ubranek namoczyłam w vanishu i dopiero do pralki a część bezpośrednio do pralki - dałam na 60 stopni i po prostu proszek do białego - wyjęłam wszystko uprane
 
renia - jak widać u mnie winą był ten persil gel bo w proszku wszystko ładnie się spiera
ale dziękuję wszystkim za info i rady ! miałam spisane gdyby nie zadziałało namaczanie :-) aaa i do jednego prania oprócz proszku dalam jeszcze sodę :-) a do drugiego już bez sodki i bez namaczania :-)
 
Ja na temat noszenia się nie wypowiadam, bo Oli nie nosiliśmy ale np przyzwyczailiśmy do usypiania w wózku i ciężko było ją odzwyczaić. W sumie to myślę, że odzwyczaić czy od noszenia czy od smoka jest tak samo ciężko.

My dziś karmiliśmy chłopców butelkami :-). Wszystkie maluchy z naszej sali przenieśli w drugi koniec korytarza i trafiliśmy na suuuper pielęgniarkę. Wytłumaczyła co i jak i prawie 2 godziny siedziała z nami i gadaliśmy o opiece nad wcześniakami. Oskarek wypił 23ml a Igorek tylko 10ml ale to dopiero początek nauki. Oskar odrazu załapał i pięknie pił a z Igor jak już złapał i zaczął pić to tak go to znudziło i zmęczyło, że zasnął. Potem kilka razy próbowałam ale mały mocno spał i pielęgniarka założyła mu sondę i podała resztę mleka.
Chłopcy mieli wczoraj przetaczaną krew bo mają anemie. A dzisiejsza waga to 1770 i 1750 :-) Zbliżamy się do magicznych 2 kg :-) Oby nic się nie przyplątało po drodze.

A najważniejsze!!!!! W szpitalu zaczęły mnie boleć piersi i jak wróciliśmy do domu to okazało się że pokarm się znowu pojawił :-) Szok, bo przecież ponad 2 tygodnie nic nie miałam. Podłączyłam się pod laktator i odciągnęłam odrobinę, może jutro będzie więcej??
 
Ostatnia edycja:
reklama
Monia super wiadomości oby tak dalej a magiczne 2kg sama nie będziesz wiedziała kiedy przeskoczą:)
pewnie te dobre wieści sprawiły że pokarm wraca:) trzymam kciuki:)
 
Do góry