cannot
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Listopad 2013
- Postów
- 396
Hej dziewczyny.
Chce tylko Was powiadomić co u mnie i ostrzec mamy wcześniaków przed szpitalem w lodzi na ul. Spornej.
Tak wiec moje bliźniaki z 32 Tc trafily tam na OIOM, 8.04 wyszly z OIOMu na patologie noworodków. Wczesniej wykonano im badania posiewy itp. Ja dojechalam do dzieci 11.04 i bylam z nimi 24h na dobę. Zajmowalam się nimi sama. Polozne przychodzily do czynności takich jak podlaczenie kroplowek, mleka itp. Juz wczesniej na OIOMie zglaszalismy aby wykonali USG dzieciom ze wzg na brak nerki u któregoś z chlopcow. Niestety nie wykonali. Od momentu gdy z nimi bylam zglaszalam wszystko co mnie niepokoilo, ulewania na zolto, kolor skory dziecka taki pomaranczowo- zolty, kupki lub brak kupek, drgawki, napinajacy się brzuszek lub dlugo trwaly placz. Ale kto by tam sluchal mlodej matki... 13.04 Franio- silniejszy bliźniak zaczal mi strasznie plakac, nie moglam go uspokoić, napinal brzuszek, nie robil kupy, mial zalegania, wiec polozne wstrzymaly podawanie pokarmu, Daly kroplowke i zawolaly lekarza, lekarz kazal wysadzić dziecku rurkę do odbytu aby ulatwic mu zalatwienie się. Niestety to nie pomoglo, dalej plakal i się napinal, wiec podali mu lek przeciwbólowy i kazali mi polozyc go sobie na brzuchu i dociskac. Tak przelezalam z nim godz. Zero efektu. Cala noc plakal. Rano przyszedl chirurg i lekarz, zrobili mu USG i stwierdzili ze będzie mial operacje. Zabrali mi go. Od 10 do 19 próbowali ustabilizować jego stan, przetoczyli mu krew. Lekarz powiedzial ze w najgorszym przypadku będą musieli wyjąć jelito na zewnątrz i Franek będzie zalatwial się do woreczka. Balam się. Zaczela się operacja, trwala do 23:30. Po operacji lekarz zlapal się za glowe jak do nas wyszedl, powiedzial" cale grube jelito byli zgnile jak zgnila roślina, rozpadlo się. Wyjelismy jelito cienkie na zewnątrz ale watpie ze zacznie pracować." Dal dziecku dwa dni na podjęcie pracy ale powiedzial ze przyszlosci dla niego nie widzi. Rozryczalam się. Rano o 5 zawolali nas na OIOM gdzie lezal Franio, zapytali czy mial chrzest, wiedzialam ze to juz koniec. Jak go zobaczylam to nie wierzylam w to co się dzieje. Raczki i nóżki cale podkrwawione- próbowali utrzymac krążenie krwi w glowce i sercu, bez skutku. Siedzielismy z nim, plakalismy i rozmawialiśmy, pytalismy czemu on!??. O 7:45 odszedl od nas.
;(
Nie pisze tego po to byscie mi wspolczuly, chce was ostrzec po pierwsze przed tym szpitalem a po drugie nie dajcie się zbyć lekarzom ani poloznym tekstem " to wczesniak wiec to normalne". Mój Franio mogli żyć gdyby podjęli leczenie po otrzymaniu zlych wyników 8.04 a on się meczyl do 15.04 z gnijacym jelitem.
Przy drugim blizniaku dopilnowalismy badan, okazali się ze ma ta sama bakterie co jego brat Klebsiella pneumoniae ESBL. Tu zaczęli podawać antybiotyki, lecz nie zostawilismy Antosia w tym szpitalu, przenieslismy go do innego. Gdzie od razu przetoczyli mu krew bo również podzielil by los brata. Teraz jest w lepszym stanie ale bakterie jeszcze ma.
Także dbajcie o swoje bliźniaki po urodzeniu ivw trakcie ciąży. Ja urodzilam zdrowa dwójkę a teraz mam chorego jedynaka. ;(
Chce tylko Was powiadomić co u mnie i ostrzec mamy wcześniaków przed szpitalem w lodzi na ul. Spornej.
Tak wiec moje bliźniaki z 32 Tc trafily tam na OIOM, 8.04 wyszly z OIOMu na patologie noworodków. Wczesniej wykonano im badania posiewy itp. Ja dojechalam do dzieci 11.04 i bylam z nimi 24h na dobę. Zajmowalam się nimi sama. Polozne przychodzily do czynności takich jak podlaczenie kroplowek, mleka itp. Juz wczesniej na OIOMie zglaszalismy aby wykonali USG dzieciom ze wzg na brak nerki u któregoś z chlopcow. Niestety nie wykonali. Od momentu gdy z nimi bylam zglaszalam wszystko co mnie niepokoilo, ulewania na zolto, kolor skory dziecka taki pomaranczowo- zolty, kupki lub brak kupek, drgawki, napinajacy się brzuszek lub dlugo trwaly placz. Ale kto by tam sluchal mlodej matki... 13.04 Franio- silniejszy bliźniak zaczal mi strasznie plakac, nie moglam go uspokoić, napinal brzuszek, nie robil kupy, mial zalegania, wiec polozne wstrzymaly podawanie pokarmu, Daly kroplowke i zawolaly lekarza, lekarz kazal wysadzić dziecku rurkę do odbytu aby ulatwic mu zalatwienie się. Niestety to nie pomoglo, dalej plakal i się napinal, wiec podali mu lek przeciwbólowy i kazali mi polozyc go sobie na brzuchu i dociskac. Tak przelezalam z nim godz. Zero efektu. Cala noc plakal. Rano przyszedl chirurg i lekarz, zrobili mu USG i stwierdzili ze będzie mial operacje. Zabrali mi go. Od 10 do 19 próbowali ustabilizować jego stan, przetoczyli mu krew. Lekarz powiedzial ze w najgorszym przypadku będą musieli wyjąć jelito na zewnątrz i Franek będzie zalatwial się do woreczka. Balam się. Zaczela się operacja, trwala do 23:30. Po operacji lekarz zlapal się za glowe jak do nas wyszedl, powiedzial" cale grube jelito byli zgnile jak zgnila roślina, rozpadlo się. Wyjelismy jelito cienkie na zewnątrz ale watpie ze zacznie pracować." Dal dziecku dwa dni na podjęcie pracy ale powiedzial ze przyszlosci dla niego nie widzi. Rozryczalam się. Rano o 5 zawolali nas na OIOM gdzie lezal Franio, zapytali czy mial chrzest, wiedzialam ze to juz koniec. Jak go zobaczylam to nie wierzylam w to co się dzieje. Raczki i nóżki cale podkrwawione- próbowali utrzymac krążenie krwi w glowce i sercu, bez skutku. Siedzielismy z nim, plakalismy i rozmawialiśmy, pytalismy czemu on!??. O 7:45 odszedl od nas.
;(
Nie pisze tego po to byscie mi wspolczuly, chce was ostrzec po pierwsze przed tym szpitalem a po drugie nie dajcie się zbyć lekarzom ani poloznym tekstem " to wczesniak wiec to normalne". Mój Franio mogli żyć gdyby podjęli leczenie po otrzymaniu zlych wyników 8.04 a on się meczyl do 15.04 z gnijacym jelitem.
Przy drugim blizniaku dopilnowalismy badan, okazali się ze ma ta sama bakterie co jego brat Klebsiella pneumoniae ESBL. Tu zaczęli podawać antybiotyki, lecz nie zostawilismy Antosia w tym szpitalu, przenieslismy go do innego. Gdzie od razu przetoczyli mu krew bo również podzielil by los brata. Teraz jest w lepszym stanie ale bakterie jeszcze ma.
Także dbajcie o swoje bliźniaki po urodzeniu ivw trakcie ciąży. Ja urodzilam zdrowa dwójkę a teraz mam chorego jedynaka. ;(