reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Niuleczka - ja ci sie ne dziwie dziewczyno ze masz dosc. Kazdy by mial. Chcialas chociaz "wypoczac" na urlopie ale niestey. Mam nadzieje ze chlopaki szybko wyzdrowieja.
To nie wstyd ze wysiadasz. I tak na podziw ze jeszcze nie wysiadlas. Zdrowka I sily duzo zycze.
 
reklama
Niuleczka to u Ciebie masz jakas pomoc moje smerfy wszystkie trzy chore tez gluty po pas i kaszel i stany podgoraczkowe, a dzis jeszcze starszy zaczol wymiotowac i jakas ogolnie jelitowke jeszcze zlapal, i sluchajcie wczoraj im sie to wszystko zaczelo (co bylo do przewidzenia bo od tygodnia ja jestem chora i pewnie zalapali ode mnie) Ale najlepiej mam starsza siostre (mama niestety nie zyje) i dzwonie wczoraj do niej czy moze pojsc ze mna i malymi do lekarza bo sami jak pojdziemy to bedzie duzo zametu, a ona ze nie bo jest na miescie a jej syn 14 lat niema chleba w domu. Najalepsze jest to zawsze sie zarzekala ze mi bedzie pomagac i wogole (M oczywiscie w trasie) jeszcze ja byłam w ciazy tak mowila , bo dla mnie wiadomosc o blizniakach to byl wielki starach własnie ze wzgledu na braku pomocy przy malych. No i rece mi opadly wku.....m sie niesamowicie i poszlismy sami na szczesie nikogo nie bylo i szybko poszlo. Zawsze jak dzwonie o to zeby przyszla na godzinke ich popilnowac to jest jakis problem a najlepszy ze ona niema jak sie do mnie dostac bo ja mieszkam 1.5 km od nich :no: rece mi opadaja ona juz krolewna z na piechote ciezko przyjsc, ale coz , z dniem wczorajszym przysieglam sobie ze juz w zyciu jej nie poprosze o pomoc.Bo najgorsze są własnie obiecanki cacanki a glupiemu radosc. No jeszcze dobre ja do niej dzwonie zeby ze mna poszla o 15.30 a do lekarza mielismy na 16.00 a ona jeszcze zadzwon po tesciową niech przyjedzie, co babcia mieszka 6km od nas i zawsze rowerem jezdzi , a co tam niech babcia macha rowerem do nas na 10min wizyty i jedzie z powrotem nieeee masakra juz dawno nie bylam taka zła.I wogole sie opislama i nie wiem czy zrozumiecie o co mi chodzi, ale nie mam niestety nawet bardzo o tym wszystkim z kim pogadac. Sasiadki tak mnie chwala ze sobie swietnie radze a czasem to mam ochote zwiesc ich do babci i uciec na jakis czas po prostu wymiekam i tyle :no: I jak to moj M okreslił coś za cos pocieszam sie tylko tym ze jeszcze 2 lata i bedzie lzej :sorry: przynajmnie mam nadzieje. I niuleczka niema sie czego wstydzic ale naprawde mozna czasem oszalec ale zrozumieja nas tylko mamy blizniaków , trojaczkow itp.
 
Ostatnia edycja:
A jeszcze najlepsze jest to ze z tesciową kiedys sie kłociłam niesamowicie a ona mi wiecej przy dzieciach pomagala jak ta moja wspaniala siostra. Co na nią tak liczylam, ale coz bywa i tak.
 
Mona - wiesz jak jest z rodziną to najlepiej na zdjeciach sie wychodzi.
Zal sie nam jak nie masz komu czasme trzeba. Ja cie naprawdę podziwiam ze dajesz rade sama z trojka dzieci. Ja sobie tego nie wyobrażam. A to ze czasem masz dosc...kazda ma. Skoro matki co maja jedn dziecko maja dosc czasem to co maja powiedziec mamy wiekszej ilosci dzieci? Czasem trzeba sobie ponarzekać. Ja czasem mam dosc chociaz mam duza pomoc od meza. Wiadomo matka tez czlowiek. Czasem mamy tez gorsze dni I wszystko nas wkurza. A tu jeszcze wesola gromadke trzeba ogarnac. Ja tak mam ze jak chlopaki mi uciekaja podczas przewijania to przewaznie mnie to bawi a czasem mam dosc I najchetniej bym ich uwiazala. Kobiety cie zrozumieja te co dzieci maja. Wiedza ile trudu trzeba wlozyc w wychowanie jednego dziecka a co dopiero wielu. Ale zawsze moglo byc gorzej. W sosnowcu niedawno czworaczki sie urodzily. I co ich matka ma mowic?
Zdrowka zycze.
 
mona - dzięki za slowa zrozumienia. Ja Cie podziwiam, że się sami wybraliscie, u nas nie ma szans z bliźniakami w pojedynkę się wybrać bo nie mozna wjechac wózkiem do gabinetu....wiec siłą rzeczy ktos musi z drugim siedzieć na korytarzu, a ja sie nie rozdwoję. polubiłam jeździć na pomoc świąteczną, tam nigdy nie ma kolejek, przychodze i od ręki wszystko zalatwione ale wiadomo to tylko nagłe wypadki byc powinny.
Piszesz, że zrozumieja nas tylko mamy mnogie mamy, chyba racja albo chociaz mamy bo moja przyjacióła co teraz za mąz wychodzi dopiero, bezdzietna mówi, że jakas dziwna jestem itd, że ja tylko ciagle o niespaniu, karmieniu, bałaganie itd tylko ja sie pytam o czym tu gadac jak od roku nic innego sie wmoim życiu nie dzieje? tylko hardcorowość natężenia, na wyższa oczywiscie.
marcikuk - dzięki:happy:

pisałyście cos o rozkokoszeniu Mlodych, ja Wam powiem, że od poczatku nie nosiłam na rękach i czasem plakali zanim nie mogłam przyjśc bo liczyłam, że potem będzie łatwiej - dupa blada! teraz tylko rączki wyciagnięte i ryk jak tylko z horyzontu zniknę, Olek tylko na rączkach lubi sie tulić, a Kuba też na ręce ale bardziej pokzywac palcem co mu podać, pokazac, gdzie podejsc. Mysle, że to dzieci albo maja albo nie, i nie nauczysz, ze na rękach jest źle, bo dziecko swój rozum ma i wie, że jest git, a kazda matka to heros i zawsze ukocha. U nas jest tak, że jak sie dobrze zabawią tona chwile moge zniknąć ale jak jest tak sobie to tylko zobacza moje oddalające sie plecy to jest ryk bez powodu. U mnie tez płacza obaj i zostawiam chwilowo ale Olek potem wpada w takie tony i cały sie zanosi, że wole nie doprowadzac do takiego stanu bo potem cięzko go uspokoić. nie wyobrażam sobie słuchac darcia np 30 min non stop i nie reagowac:no: czasem mamochote sprawdzic jak to będzie czy się wypłacze ale z drugiej strony boje się następstw takiej sytuacji. Dajcie znac jesli któraś juz przeprowadzi terapię szokową.
 
Witam laseczki.
Oj wspolczuje Wam chorob. Zdrowka dla dzieci a dla Was sil. Jestescie wielkie kochane.
Niestety musze Was zmartwic, pozniej jest jeszcze gorzej :/

U mnie od 3 dni siostra jest :) maly meksyk w domu. Sasiedzi juz nas unikaja. Moi wiadomo jak to maluchy maja swoje nastroje, siosty blizniaki ( 3 latka) to dopiero energi maja a dziewczynki ( julia i moja siostrzenica to jak 3 zrstaw blizniakow). Klotnie co chwila miedzy dziecmi, co chwila kazdy chce to co ma inny, moich budza. Wiecie co super ze jest sis ale glowa to juz peka. Pozdrawiam
 
Zabolek - toż to domowe przedszkole w domu masz:-)
Niuleczka - historia jak z horroru:szok: nastraszyłaś mnie nie powiem. My wybieramy się we wrześniu nad morze, a to bagatela ponad 400 km. Na razie Smerfy są grzeczne (raz bardziej, raz mniej) i jakoś idzie nam. Maciek jest cyckowy chłopak i są cyrki jak próbujemy mu podać butlę z moim mlekiem :wściekła/y:Ale twu, twu na razie nocki są spokojne - idą spać między 20 a 21, potem karmienie koło 3 i przed 6 - potem czasem dosypiają do 9, a czasem jest już pobudka.
 
Niuleczka,szczerze współczuję Kochana...nastawiłaś się na miłe i przyjemne spędzenie czasu na urlopie a tu choróbsko pokrzyżowałao Wam plany...:baffled:
Ach,cieżko jest mamentami,nie powiem...Dużo zdrowia dla Chłopaków!
Mona,przykro, że nie możesz liczyć na siostrę,niby najbliższa rodzina i powinna pomóc,tym bardziej jak mamy już nie ma, a tu odrotnie:-(
My możemy liczyć tylko na pomoc mojej mamy,ona jest kochana,zawsze kiedy jej potrzebuje to mogę na nią liczyc,jeszcze nigdy mnie nie zawiiodła. Zawsze zostanie z Chłopcami jak my musimy gdzieś wyjść. Ale za to nikt inny poza moją mamą nam nie pomaga,a ile też mogę ją prosić o pomoc tym bardziej,że mama jeszcze pracuje...a teściowa ma wszystko w dupie i widuje chłopców średnio raz na 3 m-ce...mój tata może się pobawić z Chłopakami z godzinke i to tylko jak jest ktoś jeszcze,sam nie zostanie. Mój brat jest o 10 lat młodszy,studiuje i mieszka w innym mieście,Roberta bracia też pracują mają swoje rodziny,zajęcia...więc tylko moja mama nam pomaga...
 
No własnie umiesz liczyc licz na siebie. Przynajmniej bede silniejsza :) Dobrze ze juz male chodza to do gabinetu wchodzimy bez wózia , przynajmnie tyle dogodnosci juz mamy :) chodz w gabinecie siedza wszedzie gdzie sie da , ale nasza pani doktor rozumie ze jestem sama i wizyta leci szybko i sprawnie :) . Kropeczka ja z moja tesciowa zylam jak pies z kotem ale odkad sie urodzily blizniaki wszystko sie zmienilo pomaga mi przy nich jak sie da. Chodz tez nie wykorzystuje jej bo w koncu musze radzic sobie sama. a pozatym ona tez mieszka na wsi obok pare kilometrow ma do nas i jezdzi czesto rowerem tak ze tez nie chce zeby specjalnie sie meczyla jak nic powaznego sie nie dzieje.

A co do rozpuszczenia dzieci to przy blizniakach to niewiem czy tak sie da je rozpuscic bo w koncu obydwa by trzeba na rekach ciagle nosic a gdzie karmienie przewijanie itp??? u mnie np Maksik to przytulasek calusnik i wogole a Milenka juz tak nie. Woli lalki calowac jak mame :) Wiadomo ze lubia z mamusia sie bawic ale wiecej bawia sie u brata w pokoju tak ze mozna cos zdzialac ;)
milego dnia :)
 
reklama
Ja mam pomoc tylko od męża po pracy - ale od 7.30 do prawie 17 jestem sama. Nasze rodziny mieszkają 200 km od nas. Czasem ktoś przyjedzie na 2-3 dni, ale to bardziej towarzysko :-) Ale w lipcu jedziemy do rodzinki na tydzień i będziemy się byczyć :-) Dwie babcie i dziadek i jeszcze moja siostra na dokładkę :tak: będzie komu spacerować z maluchami:-) bo skubane nie lubią jak się siedzi na ławce, tylko trzeba z nimi maratony trzaskać:-D
Smutne jest to jak na najbliższą rodzinę nie ma co liczyć:-(
 
Do góry