reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Witajcie. Zabolek ja tez mam problem z mlekiem. Lucy czasami jak tylko zobaczy butelke z mlekiem to w krzyk. W ogole to karmienie jej zajmuje mi do godziny i zjada w granicach 150 ml ( czasem 170 a czasem tylko 120). Ma juz 7 miesiecy i zjada 4 butle na dzien. Martwilam sie ze za malo je, ale na mleczku od 6 m-cy jest napisane ze 500-600 ml na dzien to ok. Tylko ona ciagle taka mala...
 
reklama
cailina wreszcie się odezwałaś!!! witamy!
co u Ciebie? jak dzieciaczki się mają? jak sobie dajesz radę? ładnie to określiłaś "zawładnęli życiem" :-) chyba zapożyczę od ciebie tego określenia bo do mojej sytuacji też idealnie pasuje ;-)
ja poczekam z tym wprowadzaniem nowych pokarmów do ukończenia 4 mies czyli jeszcze 1,5 tyg.
Gabrysia zmienila swoje przyzwyczajenia jedzeniowe i jak zje nad ranem ok 6-7 gdy sie budzi to pózniej dopiero ok 11 i to musze jej wciskać. a taka chudzinka z niej. na szczescie wagi jej przybywa więc o tyle dobrze:-)
u nas piękna jesień. ale podobno dziś był ostatni taki dzień więc spacerowaliśmy po lasach ile się da
 
I ja poczekam z wprowadzaniem nowych pokarmow,bo moi miewaja jeszcze problemy z brzuszkami i podaje im caly czas bobotic.moje maluchy jedza caly czas 120ml ale za to co 2 godz.czasami troche wiecej ale potemm ulewaja.w noc jest spokoj ,bo jak zjedza o 7 to budza sie o 4 a potem jedza ok.8.jutro szczepienie i znowu mam stres.
 
hey..mam takie pytanie bo moja mala wczoraj rano mi zwymiotowala po jedzeniu, ze az jej nosem wyszlo tak chlusnela i dzis tak samo. Je na raty. I tak ogolnie duzo nie jadla bo zawsze tak 60-90ml a teraz miedzy 20-40ml wciaga tylko, ze czesciej chce i czasem placze przy jedzeniu i sie prezy. myslicie, ze to kolka? czasem jej sie ulewa ale nie po kazdym posilku, zazwyczaj jak jej sie dobrze nie odbije to wtedy
a znow mlody tak pierdzial non stop i go tez cos tam pobolewalo to jak daje mu teraz delicol to przeszlo. I chyba po tym delicolu robi takie smierdzace kupki....
stresuje sie tymi moimi maluszkami... i chodze juz na rzęsach.
 
palu to brzuszki daja znac o sobie.u mnie tez bylo podobnie.niby nie kolki a brzuchy caly czas dokuczaly.dawaj im delicol i kup sobie probiotyk-np.dicoflor-to takie "dobre" bakterie.a jak mala bedzie caly czas tak wymiotowac to moze mleczko trzeba zmienic.takie jednorazowe wymioty to nic groznego.a co do smierdzacych pierdkow to u mnie mala ma okropne po mleku.jak pierdki sa to dobrze,bo gazy odchodza.gorzej jak wszystko zalega i dziecko ma wzdety brzuszek.
 
Ostatnia edycja:
palu delicol napewno nie zaszkodzi. a kupki może po mleku? jakie im podajesz? u mnie młody tak ulewał, czasem to aż chlustało z niego ale przeszło i teraz nawet małych ulewań nie ma.tak samo od siebie. a co do gazów to tak jak wiolka pisze - ciesz się że są. ja to skakałam z radości jak zaczęło ich odgazowywać bo mieli straszne wzdęcia. ostatnio odstawiłam infacol i od nowa ciężkie pierdy się zaczęły i popłakiwania przy nich więc od wczoraj znów infacol wrócił do łask. może przejdzie im.
a i u mnie kilka razy po witaminie D tak zwymiotował.

stwierdziłam że ta moja neonatolog to jakaś dziwna. jak jej zapytałam czy mogę jabłko dawać młodym to powiedziała żeby po skończonym 4 mies nie dawać jabłka ani innych owoców , że to nie ma sensu - "bo dzieci nie lubią" tylko zupki od razu. ręce mi opadły.już nie pierwszy raz jakieś takie hasełka dziwne puszczała.

u nas paskudna pogoda i lepsza już podobno nie będzie więc kombinezony pójdą w ruch.
 
Hej:-D

Wieki mnie tu nie było i stęskniłam się za Wami strasznie:tak:

U nas jakoś leci powolutku,za pięć dni maluchy kończą 5 miesięcy:biggrin2: Sa takie przekochane!Czasami zdarza się im popłakać i wtedy mamy hardcor w domu.Kiedyś była u mnie moja mama przez 2tygodnie,bardzo dużo mi pomogła aż po jej wyjeździe zaczęłam się zastanawiać jak do tej pory sobie bez niej radziłam:sorry2: No i oczywiście tak było mi przykro jak od nas wyjeżdżała że aż sie poryczałam. Mój m ostatnio działa mi na nerwy,on myśli że ja z dziećmi to mam lajt i w ogóle wakacje....ja go nieraz proszę żeby zajął się dziećmi to mówi że zmęczony jest po pracy,to ja mu wtedy mówię że wolałabym nieraz do racy pójść odbębnić to 8-10 godzin i trochę psychicznie odpocząć,mieć większy kontakt z ludźmi.Przydała by się nam rozłaka na jakiś czas,gdyby jeździl w delegacje bardziej by się angażował bo by tęskinł itp itd Mieszkam tu w sumie od niedawna i szczersze mówiąc nie mam nikogo takiego żeby sie spotkac,poplotkować,ludzie tu jacyś dziwni są:confused2: Moje dzieciaki przechodzą oststnio jakiś dziwny okres w swoim życiu,zasypiają o 19-20,wiercą się w nocy niesamowicie a nawet dwa tygodnie temu budziły się równo o 4 rano,oczy jak 5zł i by się najchętniej bawiły:szok: Na szczęście to z tą 4rano im przeszło ale i tak sie bardzo wiercą,na zęby tez sie raczej jeszcze nie zapowiada,w domu temperatura ok więc o co chodzi:eek: Alanek ładnie się przekręca z plecków na brzuszek a Amelka na odwrót z brzuszka na plecki,sa w ogóle bardzo różni np.Alan uwielbia kąpiele tak wariuje w wanience że wszystko wkoło zaciapane,Amelka się boi jest bardzo spięta,Alan to łakomczuch a Amelka niejadek,on potrafi się sam zabawić a ona żeby ją nosić,wszystko pokazywać.Amelka jest bardzo silna,już od dawna dźwiga głowę ale to co zrobiła ostatnio przeszło moje oczekiwania-leżała u nas na łóżku złapała się kołdry i usiadła zadowolona:szok: oczywiście jeszcze się przy tym troszkę chwieje na boki...musze mieć oczy szeroko otwarte:tak: W tym tygodniu mieliśmy jechać na szczepienie ale Amelka ma infekcje gardła,wczoraj byliśmy u pediatry przez to gardło apetyt u niej jeszcze mniejszy i zjada zaledwie 70ml z kaszką:-(

Sparalizowala mnie wiadomość o katce:-(Aż się poryczałam,kochane aniołki [***]

niuleczko gdzieś tam czytałam że Oluś będzie miał operację usunięcia naczyniaka? Czy jest on duży tzn.ten naczyniak?Alanek też ma na pośladku,kolanku i paluszku tyle że są dosc małe,choć w powiększają się jak Alanek rośnie...trochę mnie to martwi i w przyszłości też będę chciał żeby zostały usunięte,dr mówiła że u niego można laserowo wypalić i że troszkę źle z tym naczyniakiem na kolanku bo jak zacznie chodzić i się przewróci moze bardziej krwawić...
 
No nareszcie anuska-mamuska sie odezwałaś:-)
Fajne juz teraz te nasze Bąble co? U nas Olek podobnie jak Twoja amelka ciągnie się strasznie do siedzenia i chwyta czegokolwiek, nawet własnych spodni zeby sie zginac do przodu, a Kubek świruje teraz z przewrotami z pleców na brzuch, mam wrazenie ze mówi do mnie, że sie przez tyle czasu wyleżał na plecach ze teraz juz go to nie bawi i woli sie przewracac na brzuchola heh

Jesli chodzi o naczyniaka to u nas sie mega bardzo powiększył i stał sie bardzo wypukły, własciwei to taka wisząca truskawka (jak na zdjęciu) i musimy go ciachnąc bo nawet gdyby zastosowac inne metody to ewentualnie wchłonełaby sie ta czerwień, a zostałby nawis skórny, który i tak trzebaby było usunąc bo jest na żuchwie, a wiadomo chłopiec to przy goleniu np byłby problem. Jak się urodził to wyglądało jak takie mini zatarcie, a potem zaczął rosnąć w tempie światła. Myśle, że jak Wasze naczyniaki są płaskie to same sie wchłoną ok. 2 rż bo tak sie zazwyczaj dzieje, a że rośnie to rośnie bo dziecko tez pewnie już ze 3 razy tyle wazy co przy narodzinach. Podobno naczyniaki rosną do roku a potem zaczynaja sie wchłaniac ale oczywiscie powinnas skonsultowac to ze specjalistą od anomalii naczyniowych u takich maluchów. Jest tez taka metoda podawania leku propropanol sie chyba nazywa on przyspiesza znacznie proces wchlaniania ale u nas to bez sensu na tym etapie bo zmiana jest stosunkowo mala ale wystajaca i lepiej ciachnąc - podobno mam miec kreseczke taka ok. 2cm jak po cc, a ze jest to pod zuchwa to z czasem będzie niewidoczne - i na to liczę:-)


Tak to teraz wygląda:

100_0789.jpg
Taaaa chłopy to faktycznie myślą, ze z dzieciakami w domu to wakacje, ale to nie jest praca na etacie tylko 24h i ciekawe kto by to wytzrymał. Ciekawe tylko, że jak maja zostać na 3h sami z dwójka to marudzą, ze cięzko ogarnąc, a co dopiero jeszcze cos w domu zrobic, siebie ogarnąc ehhhh


My dzis po szczepieniach, Olek dał taki koncert, że moje bębenki w uszach zostaly ostro nadszarpnięte:tak: ale teraz juz lulają w łożeczkach....mogliby tak do rana heh:-D
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny i my dzis po szczepionkach.Mala jak narazie ok ale maly dal popis od poludnia-wogole nie spal,bolal go brzuszek i darl sie ze zmeczenia caly czas.Jestem wykonczona calym dniem.Dalam mu fenistil,bo jakichs plamek dostal i poszedl spac.Nie lubie tych szczepien,bo mam nerwy zszargane.Ide wziac kapiel i spac.dobrej nocy:-)
 
reklama
witajcie dziewczynki
moja milenka tez ostatnio ulewa i nawet zadarzyly sie wymioty,ja juz przewrazliwiona zeby znowu mi sie nie zachłysnela.
dziewczyny sprzedalam juz monitory oddechu mam nadzieje ze juz nie bedą potrzebne chociaz kiedys cos mi sie obiło o uszy o smierci łózeczkowej ale czy to dotyczy nawet dzieci 5 miesięcznych?
teraz tak sie zastanawiam czy dobrze zrobilam.
ja szczepienia mam za tydzien ,po ostatnich nie bylo tak zle ,2 min popłakaly i koniec.
pozdrawiam
 
Do góry