reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Ale mamy super galerię:-):-)
moje różniły sie wagą 20 gram przy urodzeniu a ostatnio 300 u lekarza na mierzeniu ale wizualnie nie ma dużej różnicy, takie same prawie są
buziaczki dla wszystkich słodziaczków :-)
 
reklama
elunia no moje tez podobnie wazyly jak sie urodzily
MIŁOSZ 1700GR A MILENA 1600GR
A teraz uwaga córka wazy 6kg a syn 7,5kg Pani doktor powiedziala ze one nic a nic nie wyglądaja na wczesniaki
to są 2 pyzy
 
Ho, ho, ho...

Wszystkie Szkraby sa przeeeeecuuuuuudne..poproszę o przekazanie całusków od forumowej ciotki :-)

Zabolek-he..he..znam ten ból ze wczesnym wstawaniem naszych Starszaków..u mnie zazwyczaj w sobote i niedzielę o 6 rano zapalane jest światło i rysowanie w najlepsze :-D

Luna-ja nie pomogę, bo nas akurat brzuszkowe hocki klocki szczęśliwie ominęły
mati- dzięki za info.widzisz, ja nawet nie wiem jaki duży ten otworek u mojej córci
Niuleczka-mam takie same wnioski jak Ty co do chorób płci brzydkiej..przy 37 stanu podgorączkowego chłop prawie nie zywy ;-)

Ankos - chyba przyspiesze chrzest, skoro mówisz, ze tak dziala :-D u mnie jeden aniołek, ale drugi diabełek..tylko co będzie jak sie odwróci???? dzieciaki super, kombinezony też!!! gdzie kupowałaś jeśli mozna wiedzieć i drogie były???
 
aimee to i ty kochana dawaj zdjecia twoich pociech.
moja kardiolog powiedziala ze jest to najdrobniejsza wada serduszka ponoc robi sie jakis zabieg jesli ubytek bedzie nadal ale to dopiero jak dziecko ma 3-4 latka
 
Mati - moje jak sie urodzily to 2.310 i 2.330 czyli 2 deko roznicy. Za to teraz: :szok: Kevin 9.5 a Lucy tylko 6.7 a za tydz skoncza 7 miesiecy (wazylam na zwyklej wadze - to tylko orientacyjnie). To jest roznica! Ale nic nie poradze, Lucy byla niejadkiem od poczatku... Twoj Miloszek jest wiekszy niz moja Luśka.
Aimee - u mnie tez jeden aniolek a drugie...
Lucy byla tak grzeczna przez pierwsze miesiace, ze az nie do wiary. Kevin mial kolke wiec troche plakal. Za to ona teraz daje czadu i to tak rowno. Jest zwinna, lekka i oby tylko dostac sie do Kevina, juz go drapie, szczypie, kopie itp. My w formie zartow smiejemy sie ze odplaca mu sie za scisniecie w brzuchu (dlatego ma przyrosniete uszko):tak:
 
ankos, elunia, mati, wiolka, anula - cudne dzidziole i już wszystkie takie prawdziwe fajne bobasy!!!!

Macie rację, bliźniaki są urocze, jedyne i niepowtarzalne i jak tak razem leżą to tylko serce rosnie:tak:

Ankos - widzę, że w xlanderze jeździcie, my tez. Moje kulfony juz ledwo ledwo się mieszcza, a jak im założę kombinezony to nie ma szans, szkoda bo wygodnie by bylo gdyby zimę w gondalach przejeździły, a w spacerowkach to tylko problem dla mnie będzie bo coprawda wóz mam w garazu obok bloku ale musze tam dojśc z dzieciakami. Teraz pakuje w nosidla i idę, a potem to naprawde sobie tego nie wyobrazam, raczejnie dam rady zebami zamknąć drzwi jak ręce będa zajęte:baffled:, a przed garazem ich nie położe przeciez na ziemi wrrrr. Masz może jakis patent na zimę już? Bo ja chyba pobiegnę po wózek, postawie na dole w klatce i bede znosic Kulfony po sztuce ale chyba na jednym wdechu jak pomysle, ze ja w domu a na dole w wózki mój dzidziol sam siedzi....ehh To jest ciemna strona podwójnego macierzynstwa, nie wspominajac juz o pekajacych plecach...
 
Niuleczka - jak bylam "na wakacjach" w domu to tez wynosilam wozek - niby pierwsze pietro, ale wcale lekko nie jest. Jak bylam z M to ok bo po prostu wnieslismy wozek razem z dziecmi. Ale raz bylam sama i tez mialam dylemat czy zniesc najpierw jedno czy jak? Ale zjechalam po schodach wozkiem razem z dziecmi, oczywiscie na tylnych kolkach. Dzieciaczki mialy radoche z kazdym schodkiem, droga powrotna tak samo, tylko w gore latwiej. Nie wyobrazam sobie tak na dluzsza mete, ale problem rzeczywiscie jest...
 
super dzieciaczki dziewczyny!!! :-) i gdzie tu jakieś wcześniaki jak wszystkie takie pucate??? :-):-):-) chyba nadrabiają teraz brak przestrzeni w brzuszku i rosną :-) hihihi :-)

ankos te twoje misiaki już też tak prawie mają w tych nosidełkach;-) moje po egzorcyzmach tez jakby tfu tfu nie zapeszając lepsze :confused: hmmmm... coś w tym chyba jest....
choć Tośka to dała dzisiaj z wieczora czadu i wyprowadziła mnie tak z równowagi jak rzadko. Normalnie jest bardzo grzeczna i spokojna tylko z zasypianiem ma problem. W dzień sobie jakoś radzimy, wózek, bujak albo bujanie na rękach ale z wieczora jest koszmar. Najchętniej to zasnęłaby przy piersi, czyt. po niemal godzinnym wiszeniu na niej :wściekła/y: inne metody już nie działają \, nawet na rękach było źle.... ech.... kobiety.... jutro mi wstyd będzie że tak się wkurzyłam :baffled:
 
reklama
dziewczyny cudne są Wasze dzieciątka. same słodziaki :-):tak:
Aimee u mnie na szczęście się nie odwróciło z tą grzecznością dzieci tylko poprawiło ;-) a kombinezony z ciuchacza :-) moja siostra uwielbia w nich buszować więc tylko złożyłam zamówienie i na następny dzień już się udało znaleźć bo trafiła na nowy towar :tak: porządnie przeprane i nawet nie widać że były używane. a strasznie cieplutkie i milutkie. :-)
niuleczka x-lander dobrze się spisuje :-) nawet mamy zaliczonych kilka spacerów w deszczu bo dokupiłam sobie pokrowiec przeciwdeszczowy.super sprawa i przykrywa cały wózek aż po sam koszyk - młodym strasznie się podobało spacerowanie w deszczu bo spały jak głupie a jak do domu wjechaliśmy to pobudka więc znów na pole i było ok. Michał też już ledwo się mieści więc w zimie jak tylko zacznie twardo siedzieć przerzucam się na spacerówkę, śpiworki są więc będą mieć cieplutko. no i nie mam takiego problemu jak u ciebie bo u mnie też w garażu zaparkowany wózek ale w domu więc nawet nie muszę na zewnątrz wychodzić tylko bezpośrednio z klatki schodowej.

u mnie też spora różnica się robi między dzieciakami. już prawie 1,3kg różnicy a przy urodzeniu niecałe 200g. Gabrysi wciskam jedzenie (tylko nad ranem je jak oszalała za to w dzień to po 30ml zaczyna marudzić i tak sie z nią bawie aż nie zje z 60 -90 czasem sie uda 120). może to przez ząbkowanie bo ślini się strasznie i uwielbia jak się jej masuje dziąsła. a michał też zaczyna marudzić przy jedzeniu ale opróżni nieraz i z 200ml:-)
jutro mamy wizyte u neonatologa - znów kłucie na morfologie nas czeka a w piątek pierwsze spotkanie na rehabilitacji:-)
spokojnej nocki kochane
buziaki dla wszystkich forumowych bliźniaków :*
 
Do góry