reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

reklama
Ech dziewczyny, a ja myślałam że coś ze mną jest nie tak, wzruszam się nawet na reklamach fundacji na rzecz dzieci. Fakt ciąża i macierzyństwo zmieniają człowieka.
JJka to super!!! Może w końcu twoje chłopaki polubią się i docenią swoje towarzystwo. Moi chłopcy ciągle ganiają się i śmieją do siebie. Oby tak jak najczęściej.
My dziś byliśmy u lekarza bo katar się nasila i Krzyś zaczyna kaszleć, ale na razie płuca są OK, nie gorączkują. Oby na tym się skończylo. Niestety nocki nadal nieciekawe zęby chyba też idą (na razie mają po 2), budzenie po kilka razy, jedzenie ok 3 i po 5 koniec spania, niestety mojego też. Poza tym rozbrykały mi się łobuzy bo mąż miał 2 tyg urlopu ojcowskiego i od jutra wracam do szarej rzeczywistości. Muszę towarzystwo znowu trochę zdyscyplinować bo za bardzo rączkowi się zrobili. Ja też jakaś nerwowa jestem bardziej, kupiłam magnez i wit D może pomoże :-).
 
Ja od dzis tez na wit D i magnezie :) Zestaw młodej mamy ;)

No u mnie dobrze. Jejku mam nadzieje ze nie wkurzam Was swoim pisaniem, nie chwale sie tylko tez chce sie podzielić jak u nas. Pamiętam jak przy synku, ktory nie był problematyczny i był dosc prostym w obsłudze dzieckiem, ale był mega fanem moich piersi i tak wisiał na nich nascie godzin na dobe, przy nich spał no i budził sie w nocy od kilku do kilkunastu razy przez cały pierwszy rok zycia doprowadzało mnie do szaleństwa słuchanie o książkowych dzieciach ;)

No ale... mamy ostatnio fajne noce. Małe spia od ok 20 do 5-6 rano bez przerwy. Potem jedzenie i jeszcze troche spania. W wersji gorszej pobudka jest koło 4. Ale i tak tylko jedna.
Zaliczylismy tez jedna noc gdy jedna cora spała od 20 do 7 rano. Cud.
Po synku to dla mnie jakies oceany szczęścia :)

W dzien ładnie spia, jak pospia na spacerze ze 2h to drugie tyle dospia w domu. Potrafią same leżeć pod jakaś karuzelka z godzinę albo półtorej. Jedna z nich poprostu zaczyna marudzic daje smoka, pieluszke i zasypia błyskiem. Druga albo tak samo, albo trzeba ponosić chwile. Ja lubię lulac dzieci wiec mnie to nie przeraża. Ładnie jedza. Rano jak wstana to czasami tez cicho leżą i sie patrzą w te swoje karuzeli i czekają az ktos przydzie.
No a czasami od razu płacz, no nie sa az tak spokojne.
Synek nigdy nie polezal sam, nigdzie, ani 5 min przez pierwsze miesiące zycia. Był nieodkladalny :) I nigdy nie zasnal sam. Tylko piers lub spacer.

Ale, ale, ale....
Ja mam jeszcze dwulatka. Wiec jest bardzo ciezko mimo tego, ze dziewuchy trafiły mi sie złote. Bo i tak mam zajęcie non stop. A jak dziewczyny sa ok w nocy, to młody sie budzi, albo tak jak teraz był chory, albo chce spać z nami, a to juz dawno przestało byc komfortowe. Zmęczonie fizyczne bywa gigantyczne. Dwulatek to wciaz bardzo małe dziecko. Bardzo potrzebuje opieki, cały czas i zajecia sie nim. To nie jest dziecko które mlze zostawić samo i ufać, ze nic złego sie nie stanie, bo to wciaz puste glowki, wyobraźni zero, a ambicje mega ;) Moze zajac sie sam soba ale to na niedługi czas i nie za często. Na szczęście mój niz bardzo duzo mówi i możemy sie dogadać. No i ja mam nianie i moje mamę do pomocy w ciagu tygodnia, wtedy jest do ogarnęła, jedna osoba do synka i jedna do dziewczyn obu. W weekend taki podział z M. Tym samym nigdy nie ma chwili odpoczynku.

No nic, kiedys sie wyprowadza ;)

A na poważnie, wszystko pikus, najwazniejsze by zdrowe były, prawda? :)
 
Madison ja okropnie przezylam smierc tej rodziny dziennikarzy:( uswiadomilam sobie jak to zycie jest kruche. Zasypiasz wieczorem z planami na nastepny dzien a tu jedna chwila i zegnasz sie z zyciem. Wiem ze to dziwne co napisze ale uwazam ze moze to lepiej ze maly Remik zginol razem ze swoimi rodzicami.

Jjka to super ze chlopcy zaczeli sie razem bawic. :-)

A u nas po kapieli dzieciaki rozbrykaly sie na calego. Wojtus cwiczyl spiewanie a raczej pianie jak mlody kogut. :-)
 
Czesc..Ja wiem ze was tylko czytam a nigdy sie nie udzielam...Ale potrzebuje pomocy...
Dopadl mnie jakis kryzys i od rana rycze bo nie moge sobie poradzic z chlopakami...Kazde przewiniecie to jakis koszmar, nie daja sobie umyc tylkow a o zalozeniu pieluchy to mogeb tylko pomarzyc..Nie uleza nawet sekundy bo mi od razu uciekaja, na siedzaco sie nie da bo sie wyginaja i uciekaja, w zadnej pozycji nie moge ich zlapac..To samo jest z kazdym przebieraniem ubieraniem..No zebym poltorej godziny kpupy zmieniala?!?! Co ze mna jest nie tak? Czy wasze dzieci tez tak miewaja?? Pierwszy raz sie dzisiaj poplakalam z bezsilnosci, to jakas porazka zeby tak male dzieci tak ze mna wygrywaly.. :(
 
Przepraszam, juz mi przeszlo... :)
Wiem ze wy tu dziewczyny o powaznych problemach a ja przez takie glupoty rycze, ale musialan sie komus wyzalic, a na zywo nie bardzo jest komu... :)
 
reklama
Czesc..Ja wiem ze was tylko czytam a nigdy sie nie udzielam...Ale potrzebuje pomocy...
Dopadl mnie jakis kryzys i od rana rycze bo nie moge sobie poradzic z chlopakami...Kazde przewiniecie to jakis koszmar, nie daja sobie umyc tylkow a o zalozeniu pieluchy to mogeb tylko pomarzyc..Nie uleza nawet sekundy bo mi od razu uciekaja, na siedzaco sie nie da bo sie wyginaja i uciekaja, w zadnej pozycji nie moge ich zlapac..To samo jest z kazdym przebieraniem ubieraniem..No zebym poltorej godziny kpupy zmieniala?!?! Co ze mna jest nie tak? Czy wasze dzieci tez tak miewaja?? Pierwszy raz sie dzisiaj poplakalam z bezsilnosci, to jakas porazka zeby tak male dzieci tak ze mna wygrywaly.. :(

U nas to samo. Do tego był taki czas przy ząbkowaniu, ze srali 4x na dobe każdy wiec nic innego nie robiłam tylko walczyłam o przewiniecie- istne sumo z zapasami. Ja daje im wtedy najciekawsze zabawki do obracania w rekach, pilota, moja komorke, whatever żeby tylko chwile poleżeli. Sprobuj pielouchomajtek- szybciej się zakładają niż pieluchy. A d.. od razu pod kran to tez jest jakas frajda- przynajmniej dla moich,
/bardzo ich rozsmieszalo jak sobie sitko plastikowe zakladalam na glowe i udawałam, ze mi zlatuje i lapalam jedna reka a druga ich przewijałam i jakos dalam rade tym sposobem. Normalnie sztuczki cyrkowe.
 
Do góry