reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Dziewczyny mam dzisiaj ogromnego doła :-:)-( To chyba przez te hormony w ciazy. Koleżanka na fb udostępniła link dziecka chorego na raka. Normalnie weszłam na niego a pozniej jeszcze poszperałam w necie troszkę o tym dzieciątku i łzy same mi się leją z oczu. Kurcze dlaczego to życie jest takie niesprawiedliwe? Dlaczego Bóg pozwala takim dzieciaczkom ciężko chorować a pózniej zabiera ich do nieba?? Wiele razy w ciagu dnia patrze na moje szkraby i dziekuje Bogu ze je mam i proszę go żeby mi ich nie zabierał.
Przepraszam że zasmiecam forum takimi rzeczami ale poprostu muszę się wyżalić, wypłakać komuś:-:)-:)-:)-(
 
reklama
Gosia na pewno nie jestes gorsza mama, tylko dlatego ze karmisz mm. Ja tez nie mam zamiaru robic niczego na siłe, zwłaszcza, że czuję ze nie wyrobią moje cyce na 2, moze jakbym od poczatku karmiła obie.. Nie wiem. Duży wpływ na laktacje ma tez fakt, ze nie dojadam i nie dosypiam. To że Karolcia nie ma takiej pary wbuźce jak Natka i szybko się denerwuje, więc sie nie najada i co za tym idzie nie nakreca mi laktacji. A może nóż widelec dam radę, zobaczymy, nic na siłę :) Podobnie jak ty pół dnia siedziałam w jednym szpitalu, drugie pól w drugim. Nie było czasu odciagac mleka, chociaz kilka razy zabralam laktator ze soba, a tak to odciagałam o 20, 24, 5 rano, karmiłam o 13 Natalke i czasem po południu jeszcze raz sie pompowałam jak mi sie udało. To co odciągnęłam wiozłam Natalce, bo w jej szpitalu propagują karmienie piersia, w przeciwieństwie do drugiego,(a właściwie pielęgniarek). Teraz bąble śpią ładnie po cycu. A jak przybierają okaże się na wizycie. Na szczescie nie kazano mi nic notowac i odciagnietym mlekiem karmic, bo Natka przybierała jedzac tylko moje mleko ok 40g/d. A jak jest teraz kiedy karmię obie? mam nadzieję, że ok, bo siusiaja obie dużo, kupę też robią i śpią(czasami ;) )
 
anulfka, ja tez potafię się popłakać ze szczęścia jak widzę ze moje dzieci sa całe i zdrowe, ze zyją. A jak były w szpitalach, zwłaszcza Karolinka do łez doprowadzało mnie wszystko, nawet film "miś". Też cięzko mi zrozumieć, dlaczego takie małe i niewinne istoty muszą cierpieć ;(
 
Anulfka ty sie nie stresuj niepotrzebnie najlepiej to nie czytać bo by czlowiek zwariował tyle cierpienia na całym swiecie Nojo wspolczuje podejścia w szpitalu u mnie jest tak ze jak ja bym nie chciala karmić piersią to byl by duży problem a nawet jak bym nie miala pokarmu to mamy bank mleka przeciez wiadomo ze dla wcześniaków najlepszy jest pokarm matki ja tez moze i bym pociągnęli laktacje ale za duzo na glowie dom dzieci lekcje obiady prania i tak w kółko i wiecznie czlowiek sam bo moj pracuje wyrzuty mialam na poczatku obsesje mala nawet bym powiedziala bo ciagle latalam z latatorem i cale dnie w szpitalu siedziałam
 
Anulfka ja do teraz tak mam, w ciąży też strasznie wzruszałam się, niestety jest takie życie, nie oszczędza nas wcale, a jeszcze jak takie maleństwa chorują to aż serce się kroi :(, no i jeszcze do tego hormony to w ogóle.
Wczoraj z mężem upiekliśmy sobie urodzinowego torta, wczoraj miał urodziny, tak dziwnie ma że w dzień zaduszny a ja miałam zaległego torta :) i był bardzo pyszny mniami.
Co do postępów moich malców to Magda rozgadała się na całego, mama, tata robi papa, lala, baba i jeszcze wiele innych, po swojemu gada. no Wojtek sam siada stabilnie i ciągnie się już do góry, niedługo zaskoczy i wstanie sam, czemu ten czas tak zwariowanie leci?? Ja chciałabym ten akurat moment żeby trwał i trwał, takie fajne są małe jeszcze, słodziaki, niech to trwa jeszcze :(.
 
Tak zmienia macierzynstwo, na zawsze juz. Kazda tragedie dziecka przezywamy bardzo bolesnie, po cichu zastanawiajac sie co by gdyby to bylo nasze dziecko, gdybysmy to byli my. Ja przechodzilam taki placzliwy okres dwa tygodnie temu. Przybylska, smierc tej dziennikarskiej rodziny i ich dwulatka, reportaz o kilkulatku walczacym z nowotworem mozgu, info o tym, ze zepsulo sie pluco serce w centru zdrowia matki polki i dzieci nie moga miec operacji serc ratujacych zycie. Plakalam i plakalam. Musialam sie odizolowac od newsow. No i zbadalam poziom witaminy D :) I mam znowu niedobor, mam nadzieje, ze suplementacja wyprowadzi mi z tych ponurych klimatow jesiennych.
 
katherine mój M też miał wczoraj urodziny.
Medison coś w tym jest że macierzyństwo zmienia, jak tylko usłysze o jakieś tragedii dzieci to zaraz sie zastanawiam co by było gdyby to było moje dziecko
 
laski, ja wiadomości dawno przestalam ogladac, zalamac się można. To już nie na moje nerwy!

Z pozytywnych wiadomości to wam powiem, ze wczoraj chłopaki nam zrobili dzień dziecka i przez 40min bawili się sami ze sobą- chowali się i robili akuku, później się ganiali i było kupe smiechu.
 
reklama
JJKA - super! i to jest cos czego mamy pojedynczakow nigdy nie doswiadcza ;) To musi byc cudowne jak taka dwojka maluchow sie bawi, ciesze sie, ze to przede mna :)
 
Do góry