reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Cześć Madzia! Gratuluje córeczek :)
Wiem, co przezywasz:) Ja swoje karmie 2,5 miesiąca i nie jest łatwo... Od poczatku martwię sie czy mam wystarczajaco duzo pokarmu, bo one cały czas leżałyby przy piersi, ale przybierają na wadze, wiec chyba jest ok:) Ja karmie swoje jednocześnie na poduszce, bo inaczej nie daje rady, bo za bardzo krzyczą :)
Czasem tez łapie dola, bo mam wrażenie, ze ciagle karmie i karmie i nawet sie zastanawiam czy nie przejść na butle...ale na razie sie nie poddałam.
Ja sie pocieszałam, ze z każdym miesiącem bedzie łatwiej, bo dzieci na dłużej bedą potrafiły sie czymś zainteresować, ale u mnie na razie po odłożeniu od piersi, sa w stanie poleżeć same przy karuzeli, na macie czy w bujaku max.15-20 min. i jest płacz, wiec znowu je przystawiam i tak w kółko...
Kiedys w nocy i wieczorami, jak poszły spac, to odciagalam pokarm, ale juz przestałam, wole spac :)
Mam nadzieje, ze z czasem to wszystko sie unormuje, dzieci nie bedą potrzebowały non stop lezec przy cycu, bo bedą miały bardziej interesujące zajęcia...
Trzymaj sie, ale pamiętaj, ważne żebyś Ty była szczęśliwa, bo nastrój udziela sie dzieciom! W razie czego to pisz, ja duuużo przeszłam, zeby karmic, wiec moze cos podpowiem :)
 
reklama
Dziewczyny ja mam do Was pytanie i prośbę o pomoc!
Wiem, ze większość z Was ma jakiś schemat dnia:) U mnie to jakoś wszystko jest bardzo chaotyczne, a najgorzej jest ze snem. Czy jest jakiś sposób na nauczenie dzieci, zeby w dzien spały - miały drzemki o stałych porach? Czy macie jakieś sposoby, zeby usypiały w domu?
Moje odkąd skończyły miesiac, śpią tylko na spacerze, w wózku. Nie mam sposobu, zeby ich uśpić w domu.
Pomocy!!:)
 
Ineska- moje panny w ogóle prawie nie spały przez pierwsze 3 miesiace, sposobów nie mam żadnych, nie pomagała kąpiel, wyciszenie, kolysanki, smoczek, powiem Ci, że 4 miesiac okazał się przełomowy, kolki ustąpiły, dziewczyny zaczęły spać w dzień do 3 godzin i po 21 jest bloga cisza, do czego jeszcze nie możemy przywyknac, myślę, że czas będzie działal na korzyść.:-)
 
Ineska u nas przez pierwsze 3 miesiące panował jeden wielki chaos. Dziewczyny jadły jak chciały i w ogóle w dzień nie spały ale my miałyśmy kolki. Tak jak u Santini przełom nastąpił po skończeniu 3 miesiąca. Dziewczyny zaczęły jeść co 3h, po jedzeniu trochę się pobawiły i jak było widać że są śpiące, to je usypiałam. Teraz jedzą w dzień co 3h (+/- 30min), śpią 4x w ciągu dnia (2 x w domu ok 30-45min i 2x na spacerze ok 1,5 -2h) i najpóźniej o 20 śpią (niestety jeszcze raz budzą się w nocy i jedzą).
 
Ufff, dziewczyny, obiad na 2 dni ugotowany, chata posprzątana, dzieciarnia spi, można forum poczytać, hehe.

MAdziawse to co opisujesz to standard. Chyba tylko Madison ma takiego farta, ze jej blinizniaki nic tylko jedzą i spia. Ja karmiłam 8tyg piersią ,wiec ekspertem nie jestem. Ale wygladalo to tak samo jak opisujesz. Jednoczesne karmienie nie wychodzilo w gre bo jeden jadl lapczywie z cyckow leciało jak z fontanny a drugi lenioszek malutki 2kg się krzytusil. Zostawalo karmienie jeden po drugim. Ja miałam pomoc w postaci babci i wygldadalo to tak: wybudzałam ich na jedzenie co 3h (tak mi w szpitalu kazali, o glupia ja bylam), brałam jednego, babcia go przewijala, podawala ja karmiłam 40-60min, w miedzy czasie budzil się drugi, babcia go przewijala on się darl z głodu, ja się stresowałam, mleko mi nie plynelo to darl się ten pierwszy. W końcu się najadł (tak mi się wydawalo) wiec brałam drugiego. Wisial na cyku godzine, ten pierwszy się już darl bo chyba nie dojadł. Koszmar!!! Do tego mało spali, w dzień nie wiem może 20-30min a tak to zarcie i darcie:) Potem ich zaczelam dokarmiać mm i problemy to się tylko pogorszyly bo zaczely się kolki. Wybudzali się na wzajem, jedli coraz częściej. Niby po mm dzieci robią sobie dluzsza przerwę a tu nic z tego. Zaczeli domagać się jedzenia co 1,5h nawet!!!! Skonczylam ich karmic, ululac, przymknęli oczy, ja zadowlona robie sobie herbate przystawiam kanapke do gęby już mam brac kesa a tu łeeeeeeee z głodu:-) Jadlam sniadanie o 3 rano bo to był jedyny moment, kiedy mogłam to zrobić. Prysznic brałam o 5 rano i to było wszystko co mogłam wkolo siebie zrobić przez caly dzien. No pilam wode podczas karmienia i na forum wchodziłam przez telefon hehe. Tak wygladaly pierwsze 4-5 miesięcy. W międzyczasie minely kolki, refluks, zaczeli mieć staly rytm dnia- jedli co 3 godziny. Jak mieli prawie 6msc zrezygnowali z jednego nocnego posiłku wiec już był luz.
Co do corki starszej- a nie może być przy tobie jak karmisz piersią? Nie możesz jej wtedy czytac, albo TV razem ogladac, opowiadac, gadac z nia? Może zaangażuj ja trochę w zycie z bliźniakami- niech je potrzyma za raczki, może podac ci flanele, tetre co tam potrzebujesz. Wiem ,ze nie można z niej zorbic darmowej pomocy ale jakies drobne rzeczy, żeby uczestniczyla w tym wszystkim. Chociaz bliźniaki to moje pierwsze dzieci wiec nie wiem jak to jest z 2,5 latkiem:) Masz jakąs pomoc? Jak nie to może kogos popros. Mi np. pomagal często mój tata. Kto by się spodziewal, ale on sobie swietnie dawal z nimi rade przy usypianiu. Nikt tak ich nie potrafil uspac jak on. A ja w tym czasie np. mogłam butle pomyc. Kazda pomoc jest na wage zlota i warto prosić o nią a nie czekac az ktoś wyjdzie z propozycja.
Humory takie jakie masz to normalka- baby blues czyli burza hormonow ich spadek po porodzie. Ja pierwsze miesiące to tylko plakalam- na przemian a to ze szczęścia a to z przerazania i wykończenia. Teraz tez mam gorsze dni, czasami wysiadam psychicznie i fizycznie ale ogolnie to jest duuuuzo lepiej. Ciesz się i pamiętaj, ze masz zdrowe dzieci. A pryz bliźniakach to roznie bywa wiec masz wielkie szczęście.


Ineska- moje jak miały 2msc to chyba nie było planu dnia. Tzn ich meczyly kolki i refluks. Jedli długo bo ok 1,5 godziny, później płakali i może trochę pospali albo i nie. TEz spali glownie na spacerach. Ja się później wycwanilam i wystawiałam ich do wiatrołapu, otiweralam drzwi i tam leżeli i spali w wozku 2-3 godizny a ja sobie obiad mogłam zjeść, polezec, posprzatac. Jak mieli ok 3-4msc to już miałam staly plan dnai i wygladal on tak, ze jedli co 3 godziny, aktywności mieli ok 2godizn i 1 godzina snu i tak caly dzień wkolko. Wstawali o 5-6 rano, butla, zabawa, a raczej marudzenie, placz i noszenie na rekach przez 2 godizny, usypianie, drzemka godzinna, o 9 butla, zabawa a raczej marudzenie i placz, noszenie na rekach.......... Jak chcesz nauczyć spania w lozeczkach to po prostu je tam kladz i w końcu się naucza. Może to trwac trcohe, będą plakac ale się nie poddawaj. Jak się zanoszą to wyjmij, uspokoj i odkładaj i tak to skutku. My taki trenig robiliśmy przez 2 dni, odkładaliśmy Adama (z nim był tylko taki problem) 18x ale w końcu zakumal i sam zasypial w lozku.


Emilek- no moi wielkoludami nie sa. Jak mieli 8msc to wazyli 8,5kg wiec przez 2msc przytyli kilogram, a Adam to nawet mniej. Lekarka się przyczepila, ze on mało przybral ale to przez zęby, bo mało jedza. W ogole nie chcą butli, obiad wciskam, z lyzeczki kasze tez kłopot. Generalnie jedza mało, bo ok 450ml mleka na dobe a powinni ok 650ml. No i Adam jest bardzo ruchliwy, on nie raczkuje tylko mknie jak blyskawica wiec i kalorie spala. Minuty nie posiedzi:)

Ale się rozpisałam, hehe.
 
Ja sie pocieszałam, ze z każdym miesiącem bedzie łatwiej, bo dzieci na dłużej bedą potrafiły sie czymś zainteresować, ale u mnie na razie po odłożeniu od piersi, sa w stanie poleżeć same przy karuzeli, na macie czy w bujaku max.15-20 min. i jest płacz, wiec znowu je przystawiam i tak w kółko..

Iseska- mói w tym wieku za chiny się nie potrafili niczym zajac przez 15-20min, dopiero jak jak mieli 6msc potrafili polezec na macie 40-60min a teraz...
hehe, nie chce cie martwic, ale i minuty czasami nie mam, bo mnie sledzą i po nogawce się wspinają. Musze spodnie trzymać,bo by mi sciągneli:-) Nie ma takiej możliwości, żeby mieć 15-20min spokoju. Z laptopa nie mogę skorzystać, bo się jeden wspina po mnie i klepie lapkami po klawiaturze:-) Owszem, zajmą się sobą dluzej ale wystarczy ich na chwile z oczu spuscic i co? Ostatnio ich nakryłam w toalecie jak kibel obmacują albo kable gryzą, które wydawalo mi się ze schowałam i ze w zyciu ich nie znajdą, wchodzą pod stol i się w glowe walą, chcą zjeść odkurzacz itp. itd
 
Ostatnia edycja:
jjka - śmieszne to co piszesz o chłopakach z tym kiblem czy odkurzaczem ale to taki chyba śmiech z przerażenia. Mój Domi jeszcze nie raczkuje, ba! Nawet nie pełza, a ja już patrzę z przerażeniem na to co wyprawia. On na razie tylko się turla, ale robi to z prędkością błyskawicy. Wszędzie go pełno, wszystko wywleka, wali tym co znajdzie i ciągle turla się tam, gdzie nie powinien :-D:-D:-D Aż strach pomyśleć co będzie dalej
 
jjka
wywołałaś mnie :D
swoją drogą mamy tak samo na imię :D

co u nas??... hmm Kaja do zeszłego tyg miała zapaleniu ucha i antybiotyk domięsiowy i od 5 dni jesteśmy zdrowe i oby jak najdłużej.
w se byliśmy i neurologa natan super, a Kaja jest jakieś 2-3 tyg do tyłu do końca widełek rozwojowych wiec już niebawem będzie na szarym końcu normy rozwojowej :-D juppi
dziś byłam z Kają u dr. rehabilitacji i na razie mamy przerwaną bo Vojte za rzadko ćwiczę no i kaja się denerwuje... a swoją drogą sama robi postępy

Natan ma 14 zębów :szok: Kaja 9 :tak:Szykujemy się do roczu. Staram się o miejsce w złobku i marzę o powrocie do pracy. i to chyba tyle

Obiecuję poprawę i zaglądać tu częściej ...
 
reklama
Rila, Emilek- naprawdę jest spoko, jak nie beczą caly dzień to jest fajnie. Mnie te ich wygłupy nie przerazają tylko smiesza wlasnie. Uwielbiam patrzeć jak odkrywają swiat i jakie mają pomysły na to co można zrobić ze zwykłymi rzeczami. Dla nich przecież wszystko jest niezwykle. Na Adasia to mówimy lazik marsjański, bo chodzi i probki zbiera. Lize wszystkie podłogi, zbiera wszystkie paproszki, niteczki, okruszki, Nawet w wannie ostatnio się tak pochylil o 90stopni i wode zaciągnął z wanny, hehe. Marek tez nie lepszy agencik. Zacząl się czolgac. I wlasnie mam pytanie do Justyni.
Justynia- super,vze to wpadlas, zdrajco!!:-) Napisz co Kaja robi. Bo mój Marek nie raczkuje jeszcze tylko się czolka i zawsze jedna reka ma pod sobą a drugą jakby wyciąga. Nie robi tego obustronnie. Cos pisalas na fb ze chustą jej reke zwiazalas, tak?Kurcze trochę to drastyczne ale ktoś ci tak zalecil? Bo może i jak tak powinnam...
A wstaje już Kaja, podciąga się? Bo mój M. jak się czegos zpapie to się wyprostuje na nogach ale tak niepewnie bardzo.
 
Do góry