Katherine tylko najgorsze jest to że moja córeczka jest bardzo za mną stęskniona, tak jak ja za nią zresztą, pod koniec ciąży prawie wcale sie nią nie zajmowałam, bo musiałam prowadzic bardzo oszczędny tryb życia, potem moja nieobecność związana z pobytem w szpitalu, nie mogę pozwolić sobie na to aby ona cierpiała, wiecie jakie to straszne jak siedzę w pokoju z maluchami a słysze jak ona woła "ja chcę do mamusi" kurcze serce na milion kawałków sie rozdziera. Wraca o 16.00 a ja raptem godzine jestem w stanie dla niej znaleźć, tak tez nie moze byc. Z karmieniem jednoczesnym jest tak, że ciężko mi samej, poza tym one jak leżą na poduszce nieruchomo to przysypiaja od razu i jest tak jak piszesz, ciumkają pierś jak smoczek, po 40 minutach je odkładam a one swoje ręce zjadaja bo im się przypomniało że zapomniały sie najeść. Więc biorę jedną do cyca, chodze po domu robiąc przy tem jakieś czynności domowe, jak odłoże pierwszą do druga sie budzi i tak w kółko, cycki miękkie, ja od wczoraj z temp. 37,5, ledwo żyje. Z 18 na plusie tylko 4 zostały do zrzucenia, czuje się masakrycznie. Nie mam kiedy zjeść i mam MEGA DOŁA.