Witajcie dziewczyny :-)
Justynia jestem, jestem :-) myślę o moich śnieżynkach, ale kiedy wrócę po nie, jeszcze nie wiem, bo nie wiem jak sobie fizycznie poradzę z moja gromadką, nie mam za bardzo kogo prosić o pomoc, a w razie komplikacji -gdybym musiała leżeć, to nie wiem co to będzie. Pozatym wolałabym, aby było to wtedy kiedy rozpocznie się remont naszego domu, a raczej budowa, bo tu będzie nam ciasno. A z drugiej strony czas mnie bardzo goni.
Co do karmienia ja zawsze karmiłam wtedy gdy dziecko było głodne, nigdy specjalnie nie wybudzałam, aby zjadło. Ale i tak zwykle jedli razem. Teraz to gdy widzą butelkę, czy talerz z jedzeniem to pędzą, jak jemy na podłodze to zwykle na mnie włażą i muszę je odpędzać i co chwilę sadzać, ogólnie wesoło jest. W wózku synek zrobi się spokojniejszy, a córcia zanim siądzie to musi się nawrzeszczeć i nawyrywać. W poniedziałek powinny dojść szelki takie do chodzenia, zamówiłam, bo już nie wyrabiam z nimi, tak bardzo chcą chodzić, godzinami mogą łazić, oczywiście ze mną za rączki. Dzisiaj był kolejny sukces - noc przespana we własnych łóżeczkach, bez płaczu - zwykle nad ranem płakali i lądowali z nami, więc może już będą zawsze same spać. Potrafią też z moją znajomą zatuptać same do piekarni ( moi sąsiedzi) po jakieś bułeczki, uwielbiają bułki, no i ostatnio również inne niż same zwykłe bułki - jagodzianki, z truskawkami, nie wiem jakie jeszcze, mam nadzieje,że nie dostanę rachunku do zapłaty
dziewczyny nie dajcie się zwariować - każde dziecko rozwija się swoim tempem, na wszystko przyjdzie czas
a na zdjęciach same śliczne bobasy!
miłego weekendu!
Justynia jestem, jestem :-) myślę o moich śnieżynkach, ale kiedy wrócę po nie, jeszcze nie wiem, bo nie wiem jak sobie fizycznie poradzę z moja gromadką, nie mam za bardzo kogo prosić o pomoc, a w razie komplikacji -gdybym musiała leżeć, to nie wiem co to będzie. Pozatym wolałabym, aby było to wtedy kiedy rozpocznie się remont naszego domu, a raczej budowa, bo tu będzie nam ciasno. A z drugiej strony czas mnie bardzo goni.
Co do karmienia ja zawsze karmiłam wtedy gdy dziecko było głodne, nigdy specjalnie nie wybudzałam, aby zjadło. Ale i tak zwykle jedli razem. Teraz to gdy widzą butelkę, czy talerz z jedzeniem to pędzą, jak jemy na podłodze to zwykle na mnie włażą i muszę je odpędzać i co chwilę sadzać, ogólnie wesoło jest. W wózku synek zrobi się spokojniejszy, a córcia zanim siądzie to musi się nawrzeszczeć i nawyrywać. W poniedziałek powinny dojść szelki takie do chodzenia, zamówiłam, bo już nie wyrabiam z nimi, tak bardzo chcą chodzić, godzinami mogą łazić, oczywiście ze mną za rączki. Dzisiaj był kolejny sukces - noc przespana we własnych łóżeczkach, bez płaczu - zwykle nad ranem płakali i lądowali z nami, więc może już będą zawsze same spać. Potrafią też z moją znajomą zatuptać same do piekarni ( moi sąsiedzi) po jakieś bułeczki, uwielbiają bułki, no i ostatnio również inne niż same zwykłe bułki - jagodzianki, z truskawkami, nie wiem jakie jeszcze, mam nadzieje,że nie dostanę rachunku do zapłaty

dziewczyny nie dajcie się zwariować - każde dziecko rozwija się swoim tempem, na wszystko przyjdzie czas

miłego weekendu!