reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

reklama
Dawid też się przewracał jak go sadzałam i stwierdziłam,że jeszcze nie jest gotowy aż sam zaczął siadać.Ja bym jeszcze dała mu czas ale to tylko mohe zdanie.
 
Justynia z tego co można wyczytać w internecie to wszędzie jest napisane,że dziecko rozwija się swoim tempem, na każdy etap przychodzi czas, dlatego również uważam jak Multimama,ze powinnaś jeszcze dać czas synkowi i się nie martwić aż tak mocno, lekarz przesadza. Poniżej cytat z jakiejś strony poświęconej dzieciom:

"Siódmy miesiąc może jeszcze nie być tym momentem, w którym niemowlę siada, ale posadzone w tym czasie z rączkami podpartymi na podłożu, może już wytrzymać w tej pozycji kilka chwil. W następnym miesiącu niemowlę siada i wytrzymuje w tej pozycji już kilka sekund dłużej. Około dziewiątego miesiąca przychodzi czas, gdy niemowlę siada i pozostaje w tej pozycji bez niczyjej pomocy. Jeśli Twoje dziecko nie opanowało jeszcze tej czynności, to nie powinnaś się martwić. Niemowlę siada, gdy jest na to gotowe, a przygotowania trwają u każdego dziecka w innym tempie. Niektóre dzieci potrafią najpierw wstawać, zanim nauczą się siadać."
 
Justynia masz racje ala poprawa jest mniej widac bo maja wiecej wlosow u mnie nie refunduja kaskow I nie ukywam ze koszt tez byl jakims tam wyznacznikiem tego ze sie nie zdecydowalismy ale niedawno dowiedzilam sie ze jest jakas organizacja harytatywna ktora doplaca tzn placi sie 100 f za wizyte a koszt kaskow okolo 1000f placa oni u nas bylo tak ze nie siadali dlugo I wogole ale mi neantolog mowil poczekamy bo w koncu sie zbiora w sobie I jak zaczeli to na hura siadac raczkowac I chodzic to samo z zebami dlugo nic a pozniej grupowo po 2 na raz my nie bylismy wogole rechabilitowani mieli mala asymetrie na poczatku ale sama sie wyprostowala Justynia u ciebie to chyba mala miala z szyja problem o ile sie nie myle?bo cos kojaze ze jakis filmic widzialam u mnie to mam porownianie do starszych dzieci wszyscy zaczeli chodzic w okloicy 13-14 mz ja to bym na twoim miejscu pomyslal nad zmiana lekarza ja jak ide to najpierw ja sie nagadam co maja a dopiero potem lekarz cos mi sugeruje wogole to jak tak mozna powiedziec ze dziecko postepow nie robi a co on siedzi u was w dom 24h na dobe tyle miesiecy rechabilitacji rozumiem jak by sie urodzili z porazeniem ehhh od razu z gory przepraszam ale mnie wpienia takie podejscie lekarskie
 
JUSTYNIA - spokojnie, wszystko jest i bedzie dobrze. Tak to juz jest z tymi maluchami, ze chorują, nie da sie tego uniknąć, choćby chuchac i dmuchać. Zreszta tak tez nabierają odporności. A to ze my wtedy odchodzimy od zmysłów to inna sprawa. Przy dwojce na pewno jest to nieporownywalnie trudniejsze niz przy jedym. Zdrowka dla małej!

Co lekarki to kij jej u ucho, przesadzila z ocena. Ale coz i takie baby sie trafiają. Nie raz jeszcze trafisz na jakaś zolze, trzeba sie uzbroić w cierpliwośc i ufać własnej intuicji, nikt tak jak Ty nie zna Twoich dzieci! Jesli mozesz zmien lekarza.
 
Justynia dziewczyny mają razję, wszystko w swoim czasie. Każde dziecko ma prawo rozwijać się w swoim tempie. Moi chłopcy tez jeszcze nie zbierają się do siadania choć już prawie 8 mcy będa mieć, ale nie zamierzam ich poganiać. Lekarze też są różni, ostatnio na wizycie pani neonatolog stwierdziła, że są dużi jak roczniaki i gdyby mieli pół kg mniej to już by siadali. ówię jej że moim zdaniem wyglądają przeciętnie (8200 i 8400 i ok. 70 cm) i są w 25 centylu, odpowiedziała że jakieś dziwne centyle mam. W ogóle się tym nie przejęłam, ufam swojej pediatrze a ona twierdzi, że wszystko jest OK. Jak będą siadać w 10 m-cy też będzie dobrze.

Co do upałów to u mnie też maluchy mniej jedzą, zwłaszcza Krzyś - je połowę tego co wcześniej. 100 ml mleka wciskam mu przez pół godziny czasem.

Z innej beczki od dziś jest promocja w Tesco na mleko Bebiko (poza 1) 2x800g za 60 zł.
 
Justynia rozumiem, ze sie martwisz, ale tu wiecej winy lekarza, bo raz gada tak, a raz siak, mój Dominik też leciał jak sie go posadziło, kiedyś teściowa go posadziła a on jak kłoda poleciał,opieorzyłam ja bo dla niej jak Tomek siedział, to Dominik tez musiał :eek:

Napierajka moi na 6 miesięcy mieli 9700 i 8600 lekarka tez gadała, ze już wygladają jak roczniaki, ale tomuś mimo większej wagi rozwijał się szybciej niż brat, ja bym nie zwalała niczego na wagę, bo po moim T widać że dziecko pulchniutkie, może być bardzo zwinne :tak::-D

Kurcze to musze dziś męża po te mleko wysłać :)

A moje dzieci znów jedzą obiadki, normalnie wysiadam z tym karmieniem :crazy:

Gotadora mój brat miał tak jak w tym artykule co podałaś, najpierw wstał i z takiej pozycji potrafił usiąść, każde dziecko inne :tak: mój filip najpierw chodził potem raczkował.
 
Justynia- zrobisz jak będziesz uwazala ale ja bym na rehab nie wracala, jeśli rehabilitantka mowi, ze jest ok. Sorki ale ci pediatrzy to są jacys porypani. Pamietam, jak taka wczesniejsza lekarka, która później zmieniłam, czepiala się ze moi w 4msc zycia nie przekrecaja się na brzuchy. Jak powidzialam o tym rehab. to się usmiala. To samo z siadaniem. Ostatnio gadałam o tym i mowi, ze dziecko może siedzieć ok 10msc i to będzie ok. Moi prawie 8 maja i tez nie siedza ale awantury z tego powodu nie ma. Z kolei kazala ich trochę sadzac, tak żeby sobie mogli cwiczyc balansowanie, podpieranie, na kilka chwil pare razy dziennie. Ja tej rebabilitantce mojej bardziej wierze niż lekarzowi. Bo ona ma tytlu doktora w tej dziedzicie a pediatrzy to maja co najwyżej jakas ogolna wiedze nt motoryki i tyle. Jakies wskazówki, tabele których się kurczowo trzymają. No to wg tych wszystkich madrych tabel moi powinni zjadac 4x180ml mleka a jedza 4x150 no i co im zrobie jak więcej nie jedza a rosna i jest wszystko dobrze? Tak samo z rozwojem ruchowym. JA to się już przestalam takimi rzeczami przejmować.
 
reklama
nasz przykład pokazuje,że kierowanie dzieci na rehabilitację nie jest dobre dla dzieci, ale ... więc dla kogo? nasze dzieci rozwijają się prawidłowo, każda nowa umiejętność jest typowa według wszelkich schematów. Jednak już zanim nasz pierwsza dr w przychodni je nawet zbadała już mówiła o rehabilitacji. Na kolejnej wizycie faktycznie dostaliśmy skierowanie na wizytę u dr jak się okazało - z-cy dyrektora szpitala rehabilitacyjnego. Ta pani już od razu wręcz krzyczała jakie to nasze dzieci "nietakie", że synek np woli "dupę" podnosić zamaist głowy i dostaliśmy skierowanie do szpitala na rehabilitacje. Do tego szpitala mamy jakieś 10 minut drogi, więc my "tylko" dojazdowi byliśmy na wizyty. Szybko nas wpisano w grafik i się zaczęło. Wpasowano nas jak panie miały wolne miejsce, czyli akurat w godzinach kiedy nasze dzieci lubiły spać i jeść, więc zawsze był dodatkowy stres, bo dzieci głodne i śpiące. Na bobatha mieliśmy jedna wizytę na dwoje dzieci, podpisywane było za dwoje dzieci, do ich rozliczenia. Na vojte dzieci chodziły po kolei, choć zdarzało się, że np Martusi nie dałam obudzić, bo spała. Dzieci płakały strasznie, Martusi dwa razy popękała skóra - raz za uszkiem, raz w pachwinie. Czytałam o tej vojcie,że dobry rehabilitant sprawi,że dziecko nie będzie płakać, a przynajmniej nie aż tak. Raz nam się zdarzyło,że była jakaś dodatkowa pani i - niesamowite - synek nie płakał(!) uśmiechał się do tej pani podczas tego samego ćwiczenia co z drugą wrzeszczał. Po pewnym czasie nadszedł czas wizyty u neurologa w szpitalu dziecięcym i ten dr od razu powiedział,że dzieci zdrowe i nie potrzebują rehabiitacji. Zadzwoniłam do dr od reh. aby jej powiedzieć,że rezygnujemy - była bardzo, bardzo niezadowolona. Wypisała nas wielce oburzona, na wypisie dając nam kilka stron tego jakie dzieci "pokręcone". I oczywiście powiedziała,że dr ze szpitala dziecięcego nie ma kompetencji, a jak się okazało - ma, i to wielkie.

Dlatego - komu zależy na tym aby rehabilitować zdrowe dzieci? dla lepszych statystyk? tak tylko gdybam oczywiście
 
Do góry