reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Blada kreska

Oczywiście, że lekarz, ale mnóstwo kobiet tutaj ma ogromną wiedzę i czasami coś podpowiedzą lub uspokoją. A lekarz swoją drogą.
Tylko problem polega na tym, że czescy dziewczyn szerzy wręcz teorię, że "lekarze po medycynie się nie znają". Wiadomo, są różni lekarze. Ale robienie badań na własną rękę i interpretowanie ich tylko w internecie (a uwierz mi dziewczyny tak robią) to jakaś pomyłka. Więc mimo wszystko ja jestem również przeciwna. Ty jesteś rozsądną. Zrobisz badania i wrzucisz je tutaj, aby cię uspokojono. A niektóre się w ten sposób diagnozują! I to już jest złe. Bo od interpelacji i wdrażania leczenia jak dla mnie jest lekarz. On robi wywiad, przegląda i interpretuje wszystko do kupy. Przynajmniej takie jest moje zdanie.
 
reklama
Ale np. ja dzięki liście badań od dziewczyn po drugim poronieniu w 3 tygodnie skompletowałam wszystko i poszłam do lekarza od razu po plan działania, więc o ile ktoś ma odrobinę oleju w głowie to może z tego co mądrego wyciągnąć [emoji28]
Tylko ten olej jest tu kluczowy [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23]
Tylko problem polega na tym, że czescy dziewczyn szerzy wręcz teorię, że "lekarze po medycynie się nie znają". Wiadomo, są różni lekarze. Ale robienie badań na własną rękę i interpretowanie ich tylko w internecie (a uwierz mi dziewczyny tak robią) to jakaś pomyłka. Więc mimo wszystko ja jestem również przeciwna. Ty jesteś rozsądną. Zrobisz badania i wrzucisz je tutaj, aby cię uspokojono. A niektóre się w ten sposób diagnozują! I to już jest złe. Bo od interpelacji i wdrażania leczenia jak dla mnie jest lekarz. On robi wywiad, przegląda i interpretuje wszystko do kupy. Przynajmniej takie jest moje zdanie.
 
Ale np. ja dzięki liście badań od dziewczyn po drugim poronieniu w 3 tygodnie skompletowałam wszystko i poszłam do lekarza od razu po plan działania, więc o ile ktoś ma odrobinę oleju w głowie to może z tego co mądrego wyciągnąć [emoji28]
Tylko ten olej jest tu kluczowy [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23]

Tak, liście badań. A nie ich interpretacji i diagnostyce.
 
Dlatego powiedziałam, że olej w głowie jest kluczowy w tym temacie [emoji23]
Takie coś ma sens. Najpierw się uspokoisz a potem dostajesz fachowa poradę medyczna od uprawnionej osoby i gitara. A nie wstawiasz wyniki badań i żyjesz nadzieja, która ci zaszczepiły osoby bez wiedzy i doświadczenia medycznego.
 
Ale np. ja dzięki liście badań od dziewczyn po drugim poronieniu w 3 tygodnie skompletowałam wszystko i poszłam do lekarza od razu po plan działania, więc o ile ktoś ma odrobinę oleju w głowie to może z tego co mądrego wyciągnąć [emoji28]
Tylko ten olej jest tu kluczowy [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23]
Ja nie neguje absolutnie tego, że bierzesz listę badań od kogoś w podobnej sytuacji. Ba, nawet rozumiem, że czekając na wizytę z ciekawości pytasz czy wyniki ok. Ale serio, tu się zdarzają przypadki podważania kompetencji lekarskich, bo lekarze się nie znają. I to mnie przeraża.
 
reklama
Jako, że jestem jedną z "niektórych co za długo tu siedzą więc wiecie" - bo wiadomo, każda z nas tu siedzi specjalnie i nie może zajść w ciążę albo przechodzi przez poronienia specjalnie, właśnie po to, by tu być dłużej i hejtować te, którym się udało - to wpadłam poczytać wątek. Brak mi inteligentnego komentarza. Każdej starającej się życzę ciąży. Bardzo. Choć nie jestem pewna, czy każda starająca się powinna się rozmnażać... Ale na to już wpływu nie mam. :D
 
Do góry