Chcialabym się poradzić, czy którejś z Was zdarzają się podobne dolegliwości ciążowe, związane z bardzo źle przebiegającymi nocami. Jestem w końcówce I trymestru, i od jakichś 10 dni mam bardzo źłe noce. Tzn. budzę się kilka, albo kilkanaście razy w ciągu nocy (wcześniej spałam jak dziecko). Czasem zasypiam od razu, czasem kręcę się i długo nie mogę usnąć. W czasie kiedy się przebudzę, czuje się bardzo źle, fizycznie i psychicznie. Nie mogę sobie znaleźć odpowiedniej pozycji, kręcę się, boli mnie głowa. Ale najgorzej jest z psychą. Budzę się przestraszona, niespokojna, wyolbrzymiam sobie proste sprawy które mam zrobić rano, rosną one do rangi ogromnych, nierozwiązywalnych koszmarów. Mam lęki o dziecko, o poród, o zwykłe sprawy życiowe. Budzę się zmęczona, niewyspana. Oczywiście czarne myśli rano nie istnieją, i sama się zastanawiam co mi przyszło w ogóle do głowy. Śmieję się sama z siebie.
Dodam że w ciąży ogólnie czuje się super, nie mam prawie żadnych dolegliwości, ciąża przebiega książkowo, nigdy nie miałam problemów ze snem, na początku ciąży ani nigdy wcześniej. Nie mam teraz żadnych stresów ani w pracy, ani prywatnie. Mam wygodne łóżko, materac, poduszkę, ukochanego mężczyznę u boku. Nie wiem skąd się to bierze, ale trwa to już wiele dni, i nawet jak się specjalnie umęczę i późno położę spać, to i tak się budzę całą noc i jest tak samo.
Czy któraś z Was przechodzi, lub przechodziła coś podobnego w ciąży? Co może być tego przyczyną, jak sobie z tym radzić?