reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ADOPCJA- pary starające się o adopcję wczoraj i dziś.

Witam :)

Nazywam się Beata i jestem mamą adoptusia - Emilki.
Za wszystkie z Was z osobna trzymam kciuki, bo wiem ile czekanie na TEN telefon kosztuje zdrowia, nerwów i wylanych łez. Za to maluszek wszystko wynagrodzi i to w dwójnasób.
Mam pytanie. Czy jest może ktoś kto ma już dziecko i teraz stara się o drugą adopcję?
Czy to prawda że wszystkie szkolenia i kursy trzeba przechodzić na nowo i to odpłatnie?
Bardzo chcielibyśmy mieć drugie dziecko, natomiast w ośrodku adopcyjnym każda osoba pracująca ma swoją wersję :dry: i już sama się w tym gubię.

Pozdrawiam serdecznie i miłego wieczoru!
 
reklama
Witam :-D
beata - pierwsze slysze zeby trzeba bylo raz jeszcze robic kurs. U nas na pewno nie trzeba bylo.

celta - jakies wiesci?

anuszka - i jak tam?

Moje dziecko jedzie na zielona szkole jutro. Juz zaczynam tesknic
 
Ostatnia edycja:
cześć cioteczki ;)


u nas awaria auta-sprzęgło padło-->1200zł musimy szykować :-(piatku jestem bez auta-wczoraj miałam wolne to dzieci były w domu ,od dziś jeżdżą z sąsiadem..dobrze ,że do pracy mam 15 minut..

no i dzis ruszamy z łazienką u góry ,zaraz będzie majster ;-) płytki na ścianę ,podłogę i narazie to ..jak zarobie zaczniemy kupować resztę ...



a tak to jakoś leci ...w łikend była moja siostra z rodzinką bo wracali z Karpacza i zajechali do nas na 2 dni...praca jest-masę pedixów,woskowań i hybrydowych..



Beata
witaj ;)

Damgelle
moja jedzie 4,5,6 czerwca na zieloną ..


Celta
????????????

Zuzanka
jak córcie ?


Katinka,Anuszka,Iszka i reszta gangu--> jak tam ? co tam ?:-)
 
My z mężem na L4
On w pracy nadwyreżył rękę a ja wzięłam od neurologa na ból kręgosłupa ale tak na serio to chciałam odpocząć po transferze bo z kliniki nie dostałam :-\
Byliśmy na mazurach u teścia (Zuza pozdrowiłam od Ciebie Pisz ;-)) i u znajomych na podlasiu. Piękna pogoda nam dopisała :-D
Jutro mąż ma kontrol i jak przedłuża mu wolne to może pojedziemy do mojej mamusi na śląsk.
Jeśli chodzi o mnie to ponownie chyba nic z tego. Dostałam w sobotę plamień :’( mam niby jutro termin testu ale chyba nie ma sensu. Z drugiej strony mówią że to może takie przejściowe, że może takie coś się pojawić w czasie spodziewanej miesiączki
Ach

Mama
Super że interes się kręci.
A jak u taty?
 
Anuszka

a może to plamienie to implantacja była ....
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& zaciskam ..

a tata...jesli do lipca nie bedzie dalszych przerzutów to lekarze zaproponowali w lipcu usunięcie pęcherza ( bedzie tata miał taki woreczek na mocz :sorry2: ) komfortu życia Mu to nie podniesie ,ale na moczowodach nadal mogę usuwać guza cystoskopem przez penisa a pęcherz z guzem bedzie usunięty więc może dalsze przerzuty się mocno opóźnią ...


ale to dopiero dowiemy się za 2 m-ze i teraz wszyscy sie modlimy ,żeby nie było przerzutów na wątrobę ....bo jesli będą to :-(
 
To 3mamy &&& żeby nie było . . .

Implatacyjne mogą trwać 3 dni?
Nie wiem
Ja zawsze przed miesiączka takie mam, niestety . . .
 
mama trzymam kciuki, żeby w takim razie nie było u Taty przerzutów!!!
anuszka - widzę, w sygnaturze, że nie udało się... Tule Cię mocno
Katinka, Iszka, Anusiaczek mocno, mocno zaciskam kciuki, żeby zadzwonili do Was jak najprędzej.
smerfeta jak u Ciebie?
Beata.b - witaj! I powiem Ci, że to byłaby masakra żeby jeszcze raz przechodzić całe szkolenie, a jeszcze większa masakra, żeby za to płacić! W naszym OA z tego co wiem, dzieje się to w sumie z automatu, ale może dlatego, że generalnie cały czas utrzymujemy kontakt z OA, panie są zaangażowane w każdy przypadek i zawsze pomagają jak mogą. Trzymam kciuki za Wasze drugie dziecko - żeby jak najprędzej do Was trafiło.
zuzanka jak Julianka się miewa? Mam nadzieję, że wszystko dobrze, że zdrowotnie wyszła już na prostą, bo pamiętam, że troszkę Wam chorowała bidulka.
damqelle dzięki za pamięć i jak z dzieciakiem na zielonej szkole? Jakoś udało się przeżyć?

U nas bez zmian niestety.... :confused2:
Jestem już bardzo zmęczona, bo jestem w ciągłym rozkroku za przeproszeniem. Jeździmy do dzieci, choć najchętniej z miejsca zabralibyśmy je do domu. Strasznie się to ciągnie. STRASZNIE. Mam nadzieję, że wszystko rozwiąże się w przeciągu 1-2 tygodni. Od 10 kwietnia, kiedy do nas zadzwonili już prawie 2 miechy upłynęły i nic.
Ale dzieci są super.... Domyślam się, że dadzą nam do wiwatu jak już będziemy w komplecie na swoim terytorium, ale i tak nie mogę się tego doczekać.
Buziaki!
 
Witaj Drogi Gangu ;-)
Celta czemu ta sprawa adopcyjna tak długo się ciągnie? Coś stoi na przeszkodzie, czy to "tylko" opieszałość sądu rodzinnego?
Mama bardzo współczuje z powodu taty i mam nadzieję, że będzie dobrze, trzymam kciuki &&&&&&&
Anuszka jak się trzymasz?

U mnie nieciekawie. Miałam mieć histeroskopie ale lekarze nie poradzili sobie i orzekli że mam całkowite zarośnięte wew ujście szyjki macicy (ciekawe tylko jakim cudem miesiączkuje i jakim cudem udało się przeprowadzić 3 inseminacje i jeden transfer). Zostałam odesłana do prof Malinowskiego w Łodzi, u którego wczoraj byłam. Ten orzekł, że nie spodziewa się u mnie problemów w macicy ale i tak trzeba zrobić histero. Umówiłam się do szpitala w Łodzi na 30 czerwca i 1 lipca będzie zabieg. Prof analizował nasz przypadek i powiedział, że u nas jest problem immunologiczny. Zrobiliśmy badania i popłynęliśmy na grubą kasę :zawstydzona/y: Tak więc wszystko się przeciąga, a miałam nadzieję, że kwestię starań zakończę w tym roku nie ważne z jakim wynikiem, i podejdziemy do adopcji. A jak tu zakończyć jak końca nie widać? Przecież mam jeszcze jeden zarodeczek, który na mnie czeka :-(
 
smerfeta, kurcze no to miałaś "przygody"... Dobrze, że trafiłaś na tego lekarza, miejmy nadzieję, że on rozsądnie podjedzie do wszystkiego i uda mu się wskazać w czym tkwi problem. Trzymam mocno kciuki za Ciebie, Wasze starania i za Wasze dziecko, które na pewno gdzieś tam jest...
U nas ciągnie się z wielu powodów, ale między innymi właśnie sąd tak działa. A jak już jest jakieś postanowienie, to nikomu nie chce się pójść na pocztę i puścić polecony :wściekła/y:, a wiadomo - nie mieszkamy w tym mieście, więc nie możemy codziennie doglądać jak sprawa się ma. No i ciągnie się wszystko jak flaki z olejem, już mam dość, męczące to jest niesamowicie, ale nie przeskoczę. No po prostu musimy przez to przejść i modlić się, żeby dzieciaki lada moment były z nami.
 
reklama
No nie udalo sie.
Jakos sie trzymam ale nikt nie wiedział o drugim podejściu wiec nie bylo pytań i jakos to znoszę, dopiero mama sie dowiedziała po . . . ale dostała zakaz rozmowy o tym . . . No i jakos leci. @ strasznie bolesna sie zapowiada :-(
Celta
Strasznie sie to ciągnie, a mówią ze liczy sie dobro dziecka, jakby nie mozna bylo tego inaczej załatwiać
Współczuję i mam nadzieję ze juz nie długo . . .
 
Do góry