ADOPCJA- pary starające się o adopcję wczoraj i dziś.

[blueskye]

długo zbieralam sie zanim tu napisałam..ale podczytuję Was juz od jakiegos czasu...

czeka nas decyzja ..trudna...ale sprobowalismy juz wszystkiego.
myslimy o rodzinie zastepczej....

wie ktos moze ile kosztuje kurs?
reszte czytam..czytam...chce przeczytac cały wątek....

 

[anuszka]

Blue
Witaj i tu
Dziewczynki napewno pomogą ci i jak tylko znajdą czas to odpowiedzą, bo są zalatane
Dużo będziesz miała do czytania bo jak i na innych wątkach gadamy tu o wszystkim

 

[Anusiaczek321]

Witaj blueskye!
na pewno będzie wam trudno podjąć decyzję, ale każdy musi ją podjąć sam.

My chcemy być rodzina adopcyjną, już mamy wszystkie kursy i czekamy na dzieciątko, ale decyzje o adopcji podjęliśmy razem z mężem, reszta rodziny dowiedziała się, gdy już wiedzieliśmy na 100% czego tak naprawdę chcemy.

Piszesz, że myślisz o rodzinie zastępczej. Uważam, że to coś wspaniałego, ale i trudnego, bo w końcu dziecko ma się na chwile, dopóki nie trafi do adopcji.... Też myślałam o tym, ale mój mąż był przeciwny więc zrezygnowaliśmy, a ja tego tematu już nie poruszałam.
Z tego co ja się orientowałam u nas w MOPSie jakiś rok temu, szkolenia są za darmo, uczestniczyć może tylko jeden z małżonków (kursy na rodzinę adopcyjną są obowiązkowe dla obojga). Jedno z małżonków podpisuje umowę z MOPSem i nie może podjąć innego zatrudnienia, dostaje się wynagrodzenie od nich stale co miesiąc plus 1000zł na każde dziecko. - Tak to przynajmniej było ponad rok temu, ale myślę, ze dużo sie nie zmieniło. A słyszałam, że rodzin zastępczych brakuje bardzo. Są niemowlaki, które nie mogą już zostać w szpitalu, w pogotowiach rodzinnych i rodzinach zastępczych nie ma miejsc, a do rodziny adopcyjnej nie mogą trafić bo takie są przepisy....

A w weekend słyszałam o matce, która zostawiła dziecko zaraz po porodzie w szpitalu i uciekła nie podpisując żadnych dokumentów, policja jej szuka, ale ślad zaginął... chłopczyk ma teraz 5 miesięcy i tylko gdyby ta matka złożyła podpis w MOPSie dziecko trafiło by do rodziny, a tak nie ma szans dopóki matka się nie znajdzie....

Pozdrawiam wszystkie dziewczyny.

 

[blueskye]

Anusiaczek...to..co piszesz to tzw rodzina zastepcza zawodowa.my chcemy niezawodowa. Czyli dzieciatko jedno lub dwoje i bez tego wynagrodzenia.

Takich dzieci zostawionych(gdzie matka uciekla i nir podpisala dokumentow)jest duzo. Pracowalam na oddziale noworodkow. Kilkoro w miesiacu...

 

[celta]

blyeskye witaj! :-)
Cieszę się, że zdecydowaliście się na adopcję, czy rodzinę zastępczą. Na temat rz niewiele wiem, ponieważ interesowałam się tym kiedyś, a od tamtego czasu wiele się w przepisach zmieniło, ale Anusiaczek dobrze pisze. Po resztę informacji zadzwoń do mopsu.
Uważam, że jesteście bardzo dzielni! Serio. Rz nie ma łatwego życia, no i dziecko w każdej chwili może trafić albo do adopcji, albo do swojej rodziny biologicznej, jeśli ta zadba o to, żeby poprawiły się w niej warunki. Jednak wiem, że takich rodzin bardzo brakuje, a te które są często pozostawiają wiele do życzenia. Jeśli macie taką gotowość to naprawdę wspaniale!!
Jakby co, pytaj, choć tak jak mówię, ja obracam się generalnie wokół adopcji. Nawet dodam, że dopinamy na ostatni guzik sprawy z naszymi dzieciakami i mam nadzieję, że dosłownie za kilka dni będą z nami w domu. No i zacznie się prawdziwa rewolucja!

Pozdrawiam wszystkie :-)

 

[damqelle]

Tez mi sie wydaje ze Aniusiaczek pisze to co innego. To raczej taka rodzina preadopcyjna. Moi znajomi prowadza. Dostaja dzieci na okres ustanowienia ich sytuacji prawnej, nie dluzej niz 3 lata. Trafiaja do nich niemowlaczki po miesiecznym pobycie w szpitalu, dzieci z interwencji i wszystkie z nieuregulowana sytuacja.
Rodzina zastepcza polega na tym ze dostajesz dzieciaki ktore nie maja wskazania do adopcji i wychowujesz je do 18rz o ile nie zglosza sie rodzice biologiczni. Czyli na tej samej zasadzie jak w domu dziecka. Z tym ze rodzice bilogiczni tez nie maja prawa sobie po prostu wejsc i dziecko zabrac - bo to juz musi okreslic sad. Dziecko tez sobie taka rodzina moze oddac jak juz stwierdzi ze sobie nie radzi. Dlatego mi nie odpowiada forma rodziny zastepczej bo czesto jest tak ze wlasnie jacys popaprancy traktuja to jak forme zarobku i strasza dzieci ze je oddadza do domu dziecka. Ale nie powiem - gdybym miala lepsze warunki bytowe wzielabym dzieci na rodzine zastepcza. Jak mialam praktyke przy kuratorze rodzinnym to byly takie rodziny pod nasza opieka. To jasne ze wiekszosc ludzi chce maluszka z uregulowana sytuacja prawna i miec na niego wylacznosc, ale szkoda tez dzieci ktorym rodzice biologiczni zamkneli droge do normalnego, szczesliwego zycia w rodzinie. Dlatego chwala Bogu ze sa tez ludzie ktorzy decyduja sie na ten trudny krok.

celta - no to czekamy, czekamy z wami!!!

 

[Iszka]

blue witaj

Ja byłam na krótkim urlopie, ale już dzisiaj w pracy więc wracam do normalności. W czwartek spotkanie w OA - tym razem ja się będę produkować z moim życiorysem.

Katinka, Anusiaczek - nieustające &&&&&&&&

Celta - żeby czas szybko minął i żebyście w końcu byli razem

Smerfeta - za pozytywne zakończenie zmagań

Anuszka - przytulam

Pozdrowienia dla reszty Gangu!

 

[Iszka]

dziewczyny co tu taka cisza? upał przeszkadza w pisaniu?

ja mam jeszcze 1 spotkanie z Panią psycholog, wizytę w domu i może dostaniemy się na kurs jesienny więc proszę trzymać kciuki za to, żeby starczyło dla nas miejsc

Celta - jakieś newsy?

przyjemnego i chłodnego wieczorku

 

[anuszka]

Iszka
3mam mocno &&&
No właśnie nie wiem czemu tu taka cisza . . .
Smutno :-(

 

[Katinka1]

Hej Gangu
Sto lat mnie tu nie było..ale ten czas leci!
U mnie nic sie nie zmieniło ,dalej cisza teraz zaczyna sie okres urlopowy to nawet sie nie łudze ze telefon zadzwoni...
POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE BARDZO GORACO
bUZIAKI