reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wątek dla mam,które starają się o kolejne dziecko :)

Dzięki dziewczyny za Wasze historie 🩷 poczułam się uspokojona i taka pewniejsza, wygląda na to, że różnica wieku niewiele wnosi, a ważniejsze są chyba nasze (rodziców) reakcje i działania i charakterki dzieci 😊
To prawda, najważniejsza jest postawa rodziców. Nie ma co liczyć na to, ze jak dzieci się pięknie razem bawią w dzieciństwie, to ta relacja będzie już zawsze, jakby z automatu. Różnica wieku nie ma żadnego znaczenia, jeśli rodzice dbają o dobre relacje między dziećmi. Jak patrzę na relacje w moim rodzeństwie, to one wyłamują się ze wszystkich tych głupio mądrych teorii - troje rodzeństwa mam rok po roku i tam relacje są fatalne (głównie właśnie przez błędy rodziców), ja jestem 5-6 lat młodsza i relacje są zdecydowanie lepsze, chociaż też nie ma jakiejś wielkiej przyjaźni między nami. W tym kontekście trochę mnie śmieszy teoria o tym, że jedynakom jest smutno w życiu, bo ja jestem z rodziny wielodzietnej, a się czuję jak jedynaczka.

Znowu mam plamienia śródokresowe albo jakieś nie wiem jakie ;( a miałam nadzieję, że już wszystko się ustabilizuje w tym cyklu.
 
reklama
A ja mam takie rozkminy i w związku z tym pytanie do tych z Was (jeśli w sumie tu są, bo nie kojarzę, żeby ktoras z Was miała), które mają już albo będą miały dzieci z większą różnicą wieku. Jak to widzicie, jak ta relacja się rozwija między nimi? Myślę o tym, że jak już mój mąż bu się zdecydował, to różnica wieku będzie conajmniej 8 i 6 lat. Ja mam młodszą 5 lat siostrę i nasze relacje to zawsze była katastrofa (choć tu duży udział miało też zachowanie rodziców), no i jednak gdzieś tam siedzi mi w głowie obawa, jak to będzie, czy to w ogóle rozsądne...
między mną a moją siostrą jest 5 lat różnicy, na początku był dramat bo byłam o wszystko zazdrosna, potem też było ciężko (kiedy byłam w nastoletnim wieku i czułam się dorosła a mama kazała mi wszędzie z nią wychodzić na dwór do znajomych) natomiast później stopniowo było coraz lepiej i teraz jest super ☺️
 
Ja mam dzieci z rocznika 2011, 2015 i 2023 więc jest 12 i 8 lat różnicy - ma to plus i minusy
Ooo też miałam termin na rok 2011 :(
Między moimi dziećmi jest mała różnica. Ale między mną a moja siostra są 4 lata różnicy a między najmłodsza a mną 9 lat. Nie mam za bardzo wspólnych tematów że średnia a z najmłodsza super sie dogadujemy, pomagamy i nadajemy na tych samych falach. Nawet moja najstarsza jest do niej podobna. Także @Nerodia myślę, że sama różnica to nie wszystko, bo to zależy od ludzi. Niektóre rodzeństwo rok pk roku się nie dogada, a czasami z dużą różnica będą mieć super kontakt :)
 
Ja w poniedziałek bo będzie to 8dpo ale nie wiem czy dla rozrywki nie zrobię z ciekawości już w niedzielę. 17.03 dowiedziałam się że serduszko mojego dziecka przestało bić, było to na badaniach prenatalnych więc byłby to znak z nieba, że wraca do mnie, a jakby to też był syn to już wogole plaster na moje serduszko złamane 💔
 
Ja w poniedziałek bo będzie to 8dpo ale nie wiem czy dla rozrywki nie zrobię z ciekawości już w niedzielę. 17.03 dowiedziałam się że serduszko mojego dziecka przestało bić, było to na badaniach prenatalnych więc byłby to znak z nieba, że wraca do mnie, a jakby to też był syn to już wogole plaster na moje serduszko złamane 💔
🥹
 
Cześć dziewczyny. Chcialabym się trochę wygadac, bo strasznie się stresuje. Staramy się z mężem o drugie dziecko ponad rok. W zeszłym roku w marcu miałam poronienie chybione w 11 tygodniu. Ciąża zatrzymała się w rozwoju po 6 tygodniu. Miałam robioną łyżeczkowanie 2 razy, bo za pierwszym razem nie wyczysclili mnie dokładnie... Potem w lipcu miałam ciążę biochemiczna. Teraz udało mi się zajść w ciążę, tylko znowu są problemy. Beta hcg bardzo szybko mi rosła, wzrosty byly ponad 200%. Niestety byłam teraz we wtorek na pierwszym usg (5 tygodni+2 dni) i mimo wysokiego poziomu beta (16 500) był tylko pecherzyk plodowy i pecherzyk żółtkowy. Niby lekarz widział zarys zarodka. Kazał mi przyjść za dwa dni do szpitala na jego dyzur, żeby zrobić znowu usg. Więc bylam tam wczoraj i tym razem w ogóle nie widział zarodka. Sugerował, że to puste jajo i dawal małe nadzieje na rozwój sytuacji. Gdyby nie ta wysoka beta to pomyślałby, że po prostu mam dłuższe cykle. Faktycznie są dłuższe, bo 34-35 dniowe, ale czemu ta beta jest tak wysoka i nie widać zarodka. Mówił też, że pecherzyk żółtkowy powiększył się o 1mm, co jest dobrym znakiem. Boję się bardzo, że znowu się nie udało i skończy się poronieniem. Z doświadczenia widzę, że jak już na początku coś idzie nie książkowo to nie wróży to dobrze. Może w tym szpitalu sprzęt jest mniej dokładny. Mój lekarz jedzie teraz na urlop i nie będzie go prawie 2 tygodnie. Spróbuje sie dostać do innego prywatnie, bo oszaleje do tego czasu.
 
Cześć dziewczyny. Chcialabym się trochę wygadac, bo strasznie się stresuje. Staramy się z mężem o drugie dziecko ponad rok. W zeszłym roku w marcu miałam poronienie chybione w 11 tygodniu. Ciąża zatrzymała się w rozwoju po 6 tygodniu. Miałam robioną łyżeczkowanie 2 razy, bo za pierwszym razem nie wyczysclili mnie dokładnie... Potem w lipcu miałam ciążę biochemiczna. Teraz udało mi się zajść w ciążę, tylko znowu są problemy. Beta hcg bardzo szybko mi rosła, wzrosty byly ponad 200%. Niestety byłam teraz we wtorek na pierwszym usg (5 tygodni+2 dni) i mimo wysokiego poziomu beta (16 500) był tylko pecherzyk plodowy i pecherzyk żółtkowy. Niby lekarz widział zarys zarodka. Kazał mi przyjść za dwa dni do szpitala na jego dyzur, żeby zrobić znowu usg. Więc bylam tam wczoraj i tym razem w ogóle nie widział zarodka. Sugerował, że to puste jajo i dawal małe nadzieje na rozwój sytuacji. Gdyby nie ta wysoka beta to pomyślałby, że po prostu mam dłuższe cykle. Faktycznie są dłuższe, bo 34-35 dniowe, ale czemu ta beta jest tak wysoka i nie widać zarodka. Mówił też, że pecherzyk żółtkowy powiększył się o 1mm, co jest dobrym znakiem. Boję się bardzo, że znowu się nie udało i skończy się poronieniem. Z doświadczenia widzę, że jak już na początku coś idzie nie książkowo to nie wróży to dobrze. Może w tym szpitalu sprzęt jest mniej dokładny. Mój lekarz jedzie teraz na urlop i nie będzie go prawie 2 tygodnie. Spróbuje sie dostać do innego prywatnie, bo oszaleje do tego czasu.
Ja z młodszym w 5+2 miałam tylko pęcherzyk ciążowy, a bobas już ma ponad rok 😁 Nie wiem jaka była beta, bo nie sprawdzałam już wtedy. Wiem, że się boisz, ja po biochemicznej też się bałam, że będzie to samo... Trzymaj się i dawaj znać jak sytuacja!
 
reklama
Do góry