reklama
slonkoonline
Mama Juleczki
CZESC!
Julka spi juz na cacy, znaczy na noc.... A ja moge troche popisac. Ostatnio (tfu, tfu) spi jak czlowiek w nocy. "Powazny, dorosly" niemowlak, a nie noworodek!
A skoro jestesmy w temacie jej doroslosci, to bardzo, ale to bardzo podziekujemy za zyczenia z okazji 5 miesiecy! Jest mi tym bardziej milo, ze ja nie mialam jeszcze okazji, ani czasu nikomu skladac podobnych.
BARDZO dziekujemy i 6-cio miesieczniakom zyczymy rowniez duzo zdrowka, pociechy dla rodzicow i pelnych cycoszkow/butelek, smacznych deserkow, pysznych zupek, kolorowych zabawek i czego tylko sobie zyczycie!
florencjo lezaczek jest w uzyciu. Mamy fisher price'a rainforest, z panelem dziwekowo/zabawowym, lataja na nim malpka i zabka, "leci" woda. Powiedzmy, ze do momentu znudzenia jest fajny, ale jak juz za dlugo nie ma mamy, to jest nie fajny!
Mamy tez mate kolorowa, ktora podobnie jak lezaczek dziala. Jakbym stala i podziwiala jak sie moje dziecko tym bawi to byloby to najlepsze 
m&m's ja tez pojawilam sie po dlugiej nieobecnosci, WITAJ! Suknia jest super! Piekna, juz sobie wyobrazilam Ciebie w niej! Bedzie EXTRA! Ja tez mialam prosta sukienke, lubie takie. Wrecz robie blleeee na takie napuszone! Naprawde powala suknia!
moniqsan ja mam mniej-wiecej to samo z Julka
Ogolnie tez jej nie nosze i dostaje spazmow, jak ktos ja bez przerwy nosi (szczegolnie moja matka). Staram sie ja zabawiac czyms innym niz raczki. Np. mata, lezaczek, kanapa i sterta zabawek. Niestety nie zawsze to zdaje egzamin. Jak akurat pannie przypasuje humor, to jeszcze posiedzi.... 
Czasem nawet zdaze zrobic sniadanie, kolo godz. 12-13. Ewentualnie jakies siusiu, kupka.... Tragedia jednym slowem.
marzenka inwencja tworcza godna nobla! Co w potrzebie moze wymyslec czlowiek ;-) ankzoc jakby co to nie szukaj lozeczka turystycznego, ja mam duzo takich kartonow w grazu;-)
mamamatysia wiecej takich kawalow i linkow prosze...
mamstud nawiazujac do tematu nieco wstecz, nie ma to jak porzadne kupsko. Ja jestem zdania, ze bez kupy nie ma dnia. Codziennie siedze i czekam na Julowa kupcie, a potem wnikliwie studiuje (kiedys pojawila sie u nas krew w niej)
aga_k_m to juz nie uzywacie "takowego" fotelika? Ja boje sie, ze niedlugo tez sie go pozbedziemy. Czy ten nowy tez jest z funkcja montazu na naszym stelazu, czy to jest ten taki standardowy do auta?
Piszecie o niejadkach... Moja Julka nie nalezy do nich!
Niestety ja jakos dziwne mam wrazenie, ze cycki sa niewystarczajace dla niej! Ciagle by je ciagnela. Daje jej juz nowosci, ale jedynie jablko lub jablko+marchewka wchodzi bez awantury. Lekarz zezwolil na miesko (indyk, krolik), wiec bede zupek tego typu probowac. Zupki typu marchew+ziemniak+pietruszka sa BE! W koncu sie wscieklam dodalam troche dyni, tez BE!
Ja juz nie wiem co jej dawac! Kaszek i mlek modyf. tez nie chce tykac! Kaszke to tak jeszcze 5-6 lyzeczek skubnie, jednak na to nie mamy pozwolenia od pediatry. Chyba bede hektolitrami pic herbatki na poprawe laktacji!
Aha Jolu co do tematu tesciowej! Olej ja... ! Zdecydowanie i to cieplym moczem! Glupia baba i tyle. Troche mi od niej zalatuje moja matka. Co poniektore dziewczyny wiedza o co chodzi. Ja poprostu ignoruje, kontakty ograniczam do minimum. Z Julka tez za wiele jej nie pozwalam latac, bo przegina! Wrecz czasami meczy Julke godzinnym gadaniem do niej "Porozmawiaj z babcia! Powiedz gdzie bylas!" z twarza mniej-wiecej w odleglosci 10 cm od twarzy Julki! Eh.... Poprostu menopazua uderza babom do glowy i tyle! A maz! Maz to maz. Konkretnie facet, a wiesz jak z nimi jest! "Moze sprawa sama sie rozwiaze przypadkiem?" Dobrze, ze chociaz jest po twojej stronie!
A Julka troche sie przebudzila, wiec wiecej nie pisze juz o tym jak spi... Czy dobrze, czy zle....
Ja Juli robie sama deserki. Ze sloiczka to wogole nic nie idzie, zeby nie wiem co!
Jedynie soczki jak Cie moge.
Aha i juz sie przekonalam, ze winogrona sa alergenem, ktory nawet w moim mleku daje czadu. Ostatnio zapomnialam sie i narzarlam sie jak swinia! Tak, wiec pozniej bylo na buzi i w kupie, a konkretnie krew. W malych ilosciach w prawdzie, ale ja ja wyparztylam. Maz sie ze mnie smieje, ze kazda kupa musi przejsc kontrole pod moim okiem, ale w tym wypadku nie bylo zartow!
Winogron nie ma i krewki tez.
No i chyba my zaczynamy miec akcje z zebami. Pojechalismy wczoraj na szczepienie, ale skorzystalismy jedynie z wagi i centymetra. Przed wyjsciem na szybko zmierzylam temp. i wyszlo 38,5 z pupy. Lekarz kiedy uslyszal o temp. powiedzial, ze nie bedzie szczepienia. Zajrzal do dzioba i powiedzial, ze zeby beda! Oczywiscie zaraz po wizycie zakupilismy termometr do ucha, z szybkim pomiarem, bo prz takich "przeziebieniach" czekac na pomiar zwyklym, to mozna jajo zmiesc. Do tego wez czlowieku i dziecko utrzymaj!
Co prawda przeszlo mi przez glowe, ze to przeziebienie. Jakies 2 dnia piec nam nie dzialal, wiec bylo zimno w domu. Chociaz z drugiej strony chyba nie przeziebienie, bo dzis juz nie bylo sladu po temp. Jedynie jeczenie i marudzenie. Kaszle, ale raczej jak cos ulanego jej sie gdzies tam poniewiera w gardziolku. Jedyne co mnie martwi to brzeczenie/charczenie w nosie. Tak daleko. Jak zagladam do nosa, to nic nie widac. Jak wyciagam gruszka tez nie ma nic. Co to jest?! Teraz np. spi i nic nie slysze, zeby charczalo! Jak je czasami to slysze, ale stawiam bardziej na nadmiar mleka, ktory gdzies tam sie placze. No zobaczymy, jak dalej taka akcja bedzie, to zadzownie do lekarza.
On po wizycie kazal jedynie obserwowac i poic, bo tak podczas badania nic nie wykryl.
Ja stawiam na zeby, temp. nie wiadomo skad, marudzi, czasami to wrzeszczy nie wiadomo dlaczego... Uspokaja sie jak jej gmeram po dziaslach lub daje cos chropowatego do ciamciania.
Co myslicie?
Julka spi juz na cacy, znaczy na noc.... A ja moge troche popisac. Ostatnio (tfu, tfu) spi jak czlowiek w nocy. "Powazny, dorosly" niemowlak, a nie noworodek!
A skoro jestesmy w temacie jej doroslosci, to bardzo, ale to bardzo podziekujemy za zyczenia z okazji 5 miesiecy! Jest mi tym bardziej milo, ze ja nie mialam jeszcze okazji, ani czasu nikomu skladac podobnych.
BARDZO dziekujemy i 6-cio miesieczniakom zyczymy rowniez duzo zdrowka, pociechy dla rodzicow i pelnych cycoszkow/butelek, smacznych deserkow, pysznych zupek, kolorowych zabawek i czego tylko sobie zyczycie!
florencjo lezaczek jest w uzyciu. Mamy fisher price'a rainforest, z panelem dziwekowo/zabawowym, lataja na nim malpka i zabka, "leci" woda. Powiedzmy, ze do momentu znudzenia jest fajny, ale jak juz za dlugo nie ma mamy, to jest nie fajny!
Mamy tez mate kolorowa, ktora podobnie jak lezaczek dziala. Jakbym stala i podziwiala jak sie moje dziecko tym bawi to byloby to najlepsze m&m's ja tez pojawilam sie po dlugiej nieobecnosci, WITAJ! Suknia jest super! Piekna, juz sobie wyobrazilam Ciebie w niej! Bedzie EXTRA! Ja tez mialam prosta sukienke, lubie takie. Wrecz robie blleeee na takie napuszone! Naprawde powala suknia!
moniqsan ja mam mniej-wiecej to samo z Julka
Ogolnie tez jej nie nosze i dostaje spazmow, jak ktos ja bez przerwy nosi (szczegolnie moja matka). Staram sie ja zabawiac czyms innym niz raczki. Np. mata, lezaczek, kanapa i sterta zabawek. Niestety nie zawsze to zdaje egzamin. Jak akurat pannie przypasuje humor, to jeszcze posiedzi.... Czasem nawet zdaze zrobic sniadanie, kolo godz. 12-13. Ewentualnie jakies siusiu, kupka.... Tragedia jednym slowem.marzenka inwencja tworcza godna nobla! Co w potrzebie moze wymyslec czlowiek ;-) ankzoc jakby co to nie szukaj lozeczka turystycznego, ja mam duzo takich kartonow w grazu
;-)mamamatysia wiecej takich kawalow i linkow prosze...
mamstud nawiazujac do tematu nieco wstecz, nie ma to jak porzadne kupsko. Ja jestem zdania, ze bez kupy nie ma dnia. Codziennie siedze i czekam na Julowa kupcie, a potem wnikliwie studiuje (kiedys pojawila sie u nas krew w niej)
aga_k_m to juz nie uzywacie "takowego" fotelika? Ja boje sie, ze niedlugo tez sie go pozbedziemy. Czy ten nowy tez jest z funkcja montazu na naszym stelazu, czy to jest ten taki standardowy do auta?
Piszecie o niejadkach... Moja Julka nie nalezy do nich!
Niestety ja jakos dziwne mam wrazenie, ze cycki sa niewystarczajace dla niej! Ciagle by je ciagnela. Daje jej juz nowosci, ale jedynie jablko lub jablko+marchewka wchodzi bez awantury. Lekarz zezwolil na miesko (indyk, krolik), wiec bede zupek tego typu probowac. Zupki typu marchew+ziemniak+pietruszka sa BE! W koncu sie wscieklam dodalam troche dyni, tez BE! Ja juz nie wiem co jej dawac! Kaszek i mlek modyf. tez nie chce tykac! Kaszke to tak jeszcze 5-6 lyzeczek skubnie, jednak na to nie mamy pozwolenia od pediatry. Chyba bede hektolitrami pic herbatki na poprawe laktacji!Aha Jolu co do tematu tesciowej! Olej ja... ! Zdecydowanie i to cieplym moczem! Glupia baba i tyle. Troche mi od niej zalatuje moja matka. Co poniektore dziewczyny wiedza o co chodzi. Ja poprostu ignoruje, kontakty ograniczam do minimum. Z Julka tez za wiele jej nie pozwalam latac, bo przegina! Wrecz czasami meczy Julke godzinnym gadaniem do niej "Porozmawiaj z babcia! Powiedz gdzie bylas!" z twarza mniej-wiecej w odleglosci 10 cm od twarzy Julki!
Eh.... Poprostu menopazua uderza babom do glowy i tyle! A maz! Maz to maz. Konkretnie facet, a wiesz jak z nimi jest! "Moze sprawa sama sie rozwiaze przypadkiem?" Dobrze, ze chociaz jest po twojej stronie! A Julka troche sie przebudzila, wiec wiecej nie pisze juz o tym jak spi... Czy dobrze, czy zle....
Ja Juli robie sama deserki. Ze sloiczka to wogole nic nie idzie, zeby nie wiem co!
Jedynie soczki jak Cie moge. Aha i juz sie przekonalam, ze winogrona sa alergenem, ktory nawet w moim mleku daje czadu. Ostatnio zapomnialam sie i narzarlam sie jak swinia! Tak, wiec pozniej bylo na buzi i w kupie, a konkretnie krew. W malych ilosciach w prawdzie, ale ja ja wyparztylam. Maz sie ze mnie smieje, ze kazda kupa musi przejsc kontrole pod moim okiem, ale w tym wypadku nie bylo zartow!
Winogron nie ma i krewki tez.No i chyba my zaczynamy miec akcje z zebami. Pojechalismy wczoraj na szczepienie, ale skorzystalismy jedynie z wagi i centymetra. Przed wyjsciem na szybko zmierzylam temp. i wyszlo 38,5 z pupy. Lekarz kiedy uslyszal o temp. powiedzial, ze nie bedzie szczepienia. Zajrzal do dzioba i powiedzial, ze zeby beda! Oczywiscie zaraz po wizycie zakupilismy termometr do ucha, z szybkim pomiarem, bo prz takich "przeziebieniach" czekac na pomiar zwyklym, to mozna jajo zmiesc. Do tego wez czlowieku i dziecko utrzymaj!
Co prawda przeszlo mi przez glowe, ze to przeziebienie. Jakies 2 dnia piec nam nie dzialal, wiec bylo zimno w domu. Chociaz z drugiej strony chyba nie przeziebienie, bo dzis juz nie bylo sladu po temp. Jedynie jeczenie i marudzenie. Kaszle, ale raczej jak cos ulanego jej sie gdzies tam poniewiera w gardziolku. Jedyne co mnie martwi to brzeczenie/charczenie w nosie. Tak daleko. Jak zagladam do nosa, to nic nie widac. Jak wyciagam gruszka tez nie ma nic. Co to jest?! Teraz np. spi i nic nie slysze, zeby charczalo! Jak je czasami to slysze, ale stawiam bardziej na nadmiar mleka, ktory gdzies tam sie placze. No zobaczymy, jak dalej taka akcja bedzie, to zadzownie do lekarza. On po wizycie kazal jedynie obserwowac i poic, bo tak podczas badania nic nie wykryl.
Ja stawiam na zeby, temp. nie wiadomo skad, marudzi, czasami to wrzeszczy nie wiadomo dlaczego... Uspokaja sie jak jej gmeram po dziaslach lub daje cos chropowatego do ciamciania.
Co myslicie?
slonkoonline
Mama Juleczki
Ja nawet nie mam jak sprawdzic. Nie mam jak mleka sciagac. Laktator nie bardzo daje rade z moich mieczakow sciagnac cos. Jedynie po nocy, jak jeszcze Julka spi. Tylko wtedy, to mi sie nie bardzo chce wstawac.
:-
zawstydzona/y:Teraz na noc daje jej dwa cycochy. Zasypia jeszcze przy pierwszym, ale podnosze ja bez smoczka na bekanie. Wtedy budzi sie expresowo i drze sie o pocmokanie. Jak jej dam tego drugiego to ciagnie sporo i zasypia znow. Wtedy podnosze na bekniecie, ktore sporadycznie sie zdarzy. W nocy (od jakiegos tygodnia) jesli sie budzi, daje jej smoczka i zasypia. Tak do jakiejs 5-6, w najgorszym wypadku 3-4 spi. Pozniej cycoszek i dalej spanko.
Dla przykladu wczoraj/dzis bylo tak:
-spanko kolo 21
-przebudzenie kolo 3.40 - smoczek - zasniecie
-przebudzenie kolo 6.20 - zabralam do siebie -cycoch
-przebudzenie kolo 8.20 - cycoch na sekund kilka
-przebudzenie po 10 na dobre
Nie jest tak zle, przynajmniej juz nie karmie w nocy, co mnie doprowadzalo do stanu kompletnego wyczerpania. Wstaje bardziej wypoczeta.
Oczywiscie nie jest idealnie, ale nie narzekam :-)
no hejo mamstud,
jestem w szoku co do jedzonka innych maluchów i w tym twojej Gaby. Ja to myślałam że Maja tak normalnie jje, znaczy że inne maluchy też tyle jedzą.
Nawet jej przez myśl nie przejdzie żeby coś w tej butli zostawić. A wręcz przeciwnie zazwyczaj tak ciągnie jakby chciała jeszcze.
Ostatnia edycja:
reklama
slonkoonline
Mama Juleczki
Jak juz sie dorwe do kompa i mam sile pisac, to chcialabym sie wykazacjeju Słonko, jak wena twórcza.
dzięki za komplement o sukni. :*
Zeby nie bylo, ze przyjde raz na jakis czas (dlugi) i pisze kapke :-)Co do sukni to napewno sama wiesz, ze zasluzone. Podobnie jak ja uwazam o swojej. Mialam juz okazje ja sprzedac, pozniej nawet myslalam o allegro, ale poprostu nie moge! Lubie ja przymierzac, ale ciiiii nikomu nie mowcie :-)
Podobne tematy
- guest-1675184289
- Wrześniowe mamy 2023