rossa
Fanka BB :)
kamii150 współczuję Ci, gdzieś po drodze się pogubiliście, każde z was żyje własnym życiem, mąż tylko pracą i pasją, a ty domem i dziećmi i chyba od początku trzebaby było zacząć. Małymi kroczkami zacząć coś robić razem. Szczerze porozmawiaj z partnerem o tym co czujesz, nie krzycz, nie unoś się (bo oni wtedy jeszcze bardziej się zawzinają), powiedz jak bardzo ci go brakuje i jak bardzo potrzebna ci jego pomoc.
Ja też przechodziłam przez wtrącającą się teściową, nicnierobiącego męża i zastanaiwałam się czy tego nie zakończyć. Ale jakoś się ułożyło.
Powiedz, że się źle czujesz i to on musi przejąć część obowiązków. Zadbaj o siebie i dzieci, bo jak jesteś taka sfrustrowana to odbija się to na dziecku i ciąży.
Jak ma wolne dni to poprostu nic mu nie rób, nie sprzątaj po nim, nie gotuj (tylko dziecku), nie pierz i nie prasuj mu ubrań. Ja przeprowadziłam totalny bunt w domu i pomogło. Mąż wziął się za zmywanie a potem powiedział, nie wiedziałem, że jest tyle zmywania po obiedzie. No i kanapki to on mi robi do pracy.
Trzymaj się
ostatnio przeczytałam:
Czy faceta można sobie wychować? - Sympatia.pl
Ja też przechodziłam przez wtrącającą się teściową, nicnierobiącego męża i zastanaiwałam się czy tego nie zakończyć. Ale jakoś się ułożyło.
Powiedz, że się źle czujesz i to on musi przejąć część obowiązków. Zadbaj o siebie i dzieci, bo jak jesteś taka sfrustrowana to odbija się to na dziecku i ciąży.
Jak ma wolne dni to poprostu nic mu nie rób, nie sprzątaj po nim, nie gotuj (tylko dziecku), nie pierz i nie prasuj mu ubrań. Ja przeprowadziłam totalny bunt w domu i pomogło. Mąż wziął się za zmywanie a potem powiedział, nie wiedziałem, że jest tyle zmywania po obiedzie. No i kanapki to on mi robi do pracy.
Trzymaj się
ostatnio przeczytałam:
Czy faceta można sobie wychować? - Sympatia.pl