Witam Wszystkie Panie - Mam problem i to bardzo duży .. nie mam się kogo już poradzić i myślę,że dobrze trafiłam pisząc Tu zawsze ktoś pomoże
A Więc mam problem z moim Partnerem .. I nie bardzo wiem jak sobie z tym radzić i co zrobić ..Może zacznę od początku ...
No właśnie początek-to chyba dlatego nie umiem odejść - Początki były Super nie ma innego słowa by to określić był Kochany .. Mówił po 10 razy dziennie jak bardzo mnie kocha jaka jestem dla niego ważna,śliczna i że beze mnie nie umiał by żyć...Po Ponad roku bycia razem zaszłam w ciążę nie stać nas było na własne mieszkanie więc zamieszkaliśmy u teściów-no i jak wiadomo u teściów nie za łatwo się żyło,ale jakoś dawaliśmy radę , po urodzeniu się Nadii zaczął się koszmar - Ciągle wtrącająca sie teściowa i ciągle z nia kłótnie niemal wpędziły mnie w depresję,ale jestem silna nie dałam się - schody zaczęły się robić gdy zauważyłam ,ze On nie ma zamiaru byc "po mojej stronie" raz Jego matka wykrzyczała mi w twarz ,ze On zastanawia sie czy ode mnie nie odejść - i właśnie te słowa siedzą mi codziennie w głowie ... On ma swoje pasje-komputery - starałam się to akceptować ,ale ta pasja to jego całe życie ..wracał do domu i komputer dni wolne komputer zawsze ten pieprzony komputer!!!
W miedzy czasie parę burzliwych historii w naszym związku.. i nadszedł Styczeń - w lutym okazało się,ze jestem w ciąży - niestety ciąża bardzo zagrożona liczyłam się z jej stratą ... Jednak Bóg miał moje maleństwo w opiece i pomimo tego,ze na dzień dzisiejszy ciąża dalej jest zagrożona to maluszek siedzi sobie w brzuszku i oby posiedział tam jeszcze parę tygodni .. Wyprowadziliśmy się od teściów i byłam pewna że nasze życie będzie juz spokojne poukładane - Mój Partner znalazł dobrą pracę mamy mieszkanko czego chcieć więcej - no właśnie - miłości tylko tego ..Teraz nasze życie wygląda tak : On przychodzi ok.21 (pracuje w systemie 12 h dziennie z tym,ze w miesiacu ma 15 dni wolnych) Ja podaje mu obiad - On je - przy komputerze oczywiście ... I tak siedzi ,a ja idę spać ..Gdy ma wolne no właśnie ja dalej biegam ze szmatą po domu -a on - no jak zwykle - komputer.
Nie zajmuję się naszą córka tak jak inni Ojcowie - zazwyczaj On po prostu na nia krzyczy bo przeszkadza mu w w graniu - Córka mimo to bardzo go kocha-całymi dniami wspomina tate i wypytuje o niego ...nawet przy zasypianiu mówi"tata"- widzę,ze bardzo za nim tęskni ,ale On no cóż ..Wiem,ze ją Kocha ,ale nie umie jej tego okazać ..Najbardziej boli mnie fakt ,ze wie o tym iż moja ciaża jest ciażą wysokiego ryzyka a nigdy w niczym nie pomoże - nigdy chyba nie mył naczyń , ba nawet nie umie ich po sobie wynieść do kuchni ..Nie szanuje mnie nie traktuje z szacunkiem - Fakt JA też powiem czasami za dużo - jestem tylko człowiekiem ,ale po prostu juz nie mam sił - On myśli ,ze ja całymi dniami siedzę i nic nie robię ,a obiad sam sie ugotował , pranie samo zrobiło a podłogi same się umyły z resztą każda mama wie ile jest pracy i sprzątania przy małym dziecku .. To ja wstaje w nocy i to ja wstaję godzinę przed nim by zrobić mu Świerze kanapki do pracy ... Nie wymagam od niego dużo , nie chcę żadnych ciuchów z drogich sklepów i juz nie pamiętam kiedy kupiłam sobie cokolwiek np buty wszystko co sie dam odkładam,żeby nigdy nie brakowało... Myślę ,ze mu takie życie pasuje bo wszytsko ma zrobione gotowe , przyszykowane ,a ja Pragnę normalnej rodziny z mężem który wolne dni będzie chciał spędzać z rodziną a nie komputerem .. Ja nawet nie mogę liczyć na to ,żebyśmy poszli na spacer - owszem idziemy ,ale z jego wielkim żalem ,ze go zmuszam i ze jak ma te dwa dni wolnego to chciałby odpocząć-czyli my mu przeszkadzamy w odpoczynku .. Nie mam już sił z jednej strony nie chcę tak życ z drugiej nie wyobrażam Sobie życia bez niego ..Czasem wyobrażam Sobie jakby to było gdybym była z innym Mężczyzna który byłby czuły i który dbałby o nas - mam z tego powody wyrzuty sumienia bo chcę być właśnie z nim ,ale wiem ,że on juz sie nie zmieni ...
Ostatni co noc śni mi się ,ze mnie zdradza-wiem,ze tego nie robi ,ale myślę,ze tak bardzo sie tego boję,ze t mi sie już nawet śni .. wydaje mi sie,ze nie jestem już dla Niego atrakcyjna Przed ciąża wyglądałam inaczej nie miałam rozstępów i waga też nie była tak wysoka .. Przez niego przestałam czuć się atrakcyjnie przestałam sie cenić jako człowieka .Straciłam do Siebie szacunek ..
Nie oczekuję,ze mi Pomożecie - bo ja Sama tego nie potrafię zrobić ...
Po prostu musiałam się wygadać ...