reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Żłobek, niania, przedszkole

Marti,ja mam żłobek dosłownie 8 pięter niżej,więc najpierw ja się myję,posilam i ubieram,przygotowuję do pracy,a potem małą zrywam i ubieram i wychodzimy dopiero ok.7.20-7.30,więc nie jest to aż tak wcześnie.śniadanie mają zaraz o 8.00,więc jej nie karmię,bo ona nawet nie wykazuje chęci konsumpcji,tylko się uśmiecha.wszystko przebiega szybko i sprawnie.no,jak zmienię pracę to faktycznie,będziemy wstawać dużo wcześniej,do żłobka będziemy iść najpóźniej na 6.30,ale do wszystkiego można sie przyzwyczaić.
 
reklama
Betka no właśnie chodzi mi o takie zrywanie o 6-7 bo on sie najczęsciej budzi o 7:30-8 wiec musiałabym go budzić wcześniej... Ale masz rację, do wsyzstkiego da się przyzwyczaić, po kilku dniach też by przywyknął, tymbardziej że to nie codizennie byłyby takie godziny w naszym przypadku. teraz np tylko w poniedziałki miałam uczelnie na 8 a takto później. No ale właśnie jak to jest? Jeśli codizennie mam inny rozkład dnia to moge zaprowadzać dizecko obojetnie o któej godzinie? i przychodzić po nie też? Czy konkretnie przyprowadzic "od do" i odbierac też? Albo mam dizeń wolny to przeciez nie przyprowadzać bo i po co...
Co do mleka to myślę że nie wszystkie dizeci dostają to samo mleko. Przeciez jak mój jest na bebilonie to nie moze innego i juz. Pewnei ja bym im donosiła. Tak samo pewnei jest z alergią na cokolwiek innego, dizecko musi mieć posiłek np bez kalafiora jeśli jest na niego uczulone...
Mysz- no to nieciekawie finansowo :baffled: Mam nadizeję że możecie sobie z mężem na to pozwolic, bo rzeczywiście prawie cała twoja pensja pójdize na opiekunkę...
 
odpowiadam zbiorowo w kwestii jedzenia i nie tylko:
oddajac dzieko wypelnia sie ankiete o dziecku-co je,jakie mleko,czy ma specjalna diete,czy jest na cos uczulone,czyli kazde dostaje takie mleko,jak w domku.poza tym w zlobku jest kuchnia i panie same gotuja (no,jedna z nich) zupy/obiadki dla maluchow z podzialem wielowym (co innego dla grupy pierwszej,czyli Marianki,a co innego i nie rozdrobnione dla grupy trzeciej,czyli dzieci majacych 3-4 latka).
jest grafik-do 8.00 przyjmuja dzieci,potem jest sniadanie.to wszystko jest na stronie internetowej naszego zlobka (grafik).
mozna dawac dziecko o dowolnej porze,ale dobrze by bylo dzien wczesniej poinformowac panie,ze mala przyjdzie jutro o 12.00,to one zrobia mniej sniadania.moze to smieszne,ale tak jest.i tak samo z obiadem-ja odbieram mala okolo 15.30,wtedy jest juz po obiadku.
zlobek dziala do 17.00.
wiem,ze poza mlekiem i zupkami,dzieci dostaja tez deserki.czesc z nich jest ze sloiczkow (czyli znane nam gerberki czy bobovity)-panie nie ukrywaja,ze nie kupuja najdrozszych.
dzienne wyzywienie dziecka (oprocz oplaty stalej wynoszacej bodajze 168zl za miesiac) to 4,20zl.jesli dziecka nie ma i rodzic poinformuje o tym wczesniej,to ten dzien sie mu odlicza.moze to malo wazne,ale jak np dziecko jest chore i nie ma go dluzej niz 11 dni roboczych,to placi sie polowe stawki miesiecznej i nie placi sie za te dni po 4,20.
panie zawsze pytaja mnie,o ktorej mala odbiore,bo wtedy wiedza,czy gotowac zupe,a jesli tak,to czy ja zdaza nakarmic.dzis przyszlam zanim jeszcze mala zjadla i pani chciala mi spakowac zupke w sloiczek,zebym ja w domu pokarmila,czyli jest to calkiem przyzwoite miejsce ten moj zlobek.
a Marianna to dzis siedziala w lozeczku (w zlobku) i tak byla zajeta zabawa lalka,ze nawet nie zauwazyla,ze po nia przyszlismy :szok: ma tam kolege o 2 tyg. mlodszego i kolezanke,ktora ma 5 miesiecy.reszta dzieci jest od nich starsza (nie duzo,ale zawsze-reszta chodzi samodzielnie :-D)
 
Marti,mozesz malego w niektore dni,jak masz wolne,nie oddawac do zlobka,ale zawsze masz ten zlobek,i to on na Ciebie czeka-ja tak do tego podchodze,ze mam i jest dobrze.mam wybor.poza tym my jestesmy zbyt liberalni i nie ustawimy naszej panny w ryzach,a w zlobku naucza ja,ze nie je sie kiedy sie chce,tylko ze sa pory-ze jest pora sniadania,pora obiadu,pora zabawy i pora snu.mysle,ze my nie potrafilibysmy jej tak ustawic,ze zlobek bedzie w tym bardzo pomocny.
 
No to fajnie:)

Tylko z tymi ryzami, to jak patrzę z drugiej strony, to z przedszkola pamietam przede wszystkim pory snu - okropnie znienawidzone przez większość dzieciaków :dry:
 
my wrocilismy od dziadkow, nasza opiekunka z domu. I wiecie co? Tesknilam za nia, mimo,ze sie dlugo nie znamy:tak::-) a chlopcy jak ja po prawie miesiacu zobaczyli to przywitali y wielkim usmechem:) Tego sie nie spodziwalam, bo na "obcych" reaguja w tej chwili placzem, myslalam,ze z nia tak bedzie,ze dziewczyny nie poznaja, a tu prosze,taka mila niespodzianka:)
 
reklama
Do góry