reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Żłobek, niania, przedszkole

myszko, napewno z czasem oswoisz się z tym i będzie to dla Ciebie normalne, początki zawsze mogą być dziwne i zaskakujące ...;-)
 
reklama
no my mielismy oddac do żobka obok nas a tu niespodzianka żłobek bedzie przechodził remont ( pieniadze unijne i podobno duzo złobków w Warszawie) i szukamy innych no i ... wszedzie miejsca zajete wrrrrr
patrzylismy tez na prywatne ale włos sie jezy 600zł wpisowego i miesiecznie 1200zł (bez wzgledu na to czy Wojtek bedzie w złobku czy nie) no i zaczynamy sie zastanawiac czy nie brac niani do stycznia bo wtedy moze bedzie juz zobek.
 
bylam dzis z Jasiem u jego opiekunki poznac ją i otoczenie w jakim Jasio bedzie przebywal. W ogole sie jej nie bal, chetnie poszedl do niej na rece, a mi bylo jakos tak dziwnie... :-(

Myszka - wiem, co czujesz (podobnie czuła sie Zielonomi). Wróciłam do pracy od grudnia i też mamy nianie do syncia. Mi też było przykro, a nawet czułam ukłucie zazdrości, że mojemu dziecku jest dobrze na rękach obcej osoby. Z żalem myślalam, i po trochę z rozczarowaniem, że nie jestem jedyną osobą, z którą mojemu małemu pieścidełkowi, mojemu ukochanemu maluszkowi jest dobrze. Bolało mnie bardzo, jak patrzyłam, jak obca osoba nosi go na rękach, śpiewa, lula do snu, mały śmieje sie do niej, a ja w tym czasie szykuję się do pracy. Teraz myślę, że to lepiej, że mały tak spokojnie zniósł wprowadzenie "niani", bo jakby z płaczem rozstawał sie każdego dnia ze mną, to wprawdzie moja matczyna próżność byłaby zaspokojona, ale dla dziecka to byłby szok a i ja płaczu słuchac bym nie mogła.
I powiem Ci jedno - jak wracam z pracy i widzę szeroki uśmiech na twarzy syncia i jak się wyrywa do mnie - to nie mam wątpliwości, kogo kocha najbradziej i kto jest dla niego najważniejszy. No i resztę popołudnia i wieczoru mamy już tylko dla siebie.
 
Oj boję się i ja naszego rozstania. Od 11 lutego wracam do pracy. Tylko Rafał będzie siedział w domciu z babcią i dziadkiem a nie z nianią.
 
zapisalismy Wojtasza do żlobka niestety nie blisko nas bo baba nie przytrzymała miejsca (ale to moze dobrze bo Wojtek strasznie płakał jak tam wchodzilismy).
Bedziemy mieli do żłobka dalej ale jak tam przyszlismy to Wojtaszek od razu poszedł na raczki do tzw cioci i sie z nia bawił (szok)
 
nawet nie umiem sobie wyobrazić co czujecie bo jak mam zostawić Maję z babcią i dziadkiem to martiwie sie czy wszyatsko bedzie ok choć wiem że nie zrobią jej krzywdy i nic złego sie jej u nich nie dzieje, no ale na szczęście dla mnie zdarza sie to bardzo rzadko jak zostawiam ja z kimś jak jesteśmy w Polsce, choć tu pilnuje ją koleżanka w poniedziałki jak ja idę do szkoły na 3 godzinki i Maja jest bardzo zadowolona że zostaje u cioci i małego chłopczyka Lee. Ma chociaż kolegę do zabawy a ona bardzo lubi dzieci:-) Wiem że dobrze tam jej jest ale widzie jak sie cieszy jak ja przychodzę i jaką mi to sprawia radość:)
 
Mysz to już wróciłaś do pracy czy to był taki tydzień treningowy? Ominęłam coś czy jak :sorry2:
 
reklama
uuu... no ale ciekawe jesteśmy jak tam po powrocie :sorry2:zdaj relacje koniecznie :tak:
 
Do góry