reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wracamy do pracy - żłobek, niania czy babcia?

Wioli,nie wiem,czy coś się nie zmieniło ,bo ja dawno to nauczanie początkowe kończyłam,ale wtedy teoretycznie po skończeniu zerówki dziecko powinno umiec czytać,a po I klasie pisać kaligraficznie- czyli według ustalonego wzorca literek...
...a wiecie,że jak ja chodziłam do podstawówki,to w pierwszych kalasch tez u nas w szkole był taki system?Tzn. rodzice nie musieli kupowac żadnych podręczników,ćwiczeń itp- wszystko szkoła zapewniała- było to jakby "wypożyczone " dzieciom i na koniec roku się oddawało,by następne dzieci mogły korzystać.I też wszystko w klasie się zostawiało,do domu nic nam nie zadawano,tylko jak ktoś chciał,to w I klasie mógł zabierać elementarz,by móc poćwiczyć czytanie.I program nauczania,w sensie umiejętności do opanowania,z tego,co pamiętam,niewiele się różnił od tego,co dziś dzieci robią w I klasie.Bo mieliśmy i działania na zbiorach ,i równania z jedną niewiadomą,i oś liczbową...chyba tylko tabliczki mnożenia w I klasie nie było,ale pewna nie jestem.:confused:.I nie przypominam sobie,by któreś dziecko z mojej klasy pod koniec I klasy nie umiało czytac czy pisac,a zerówek wtedy nie było...więc jak to jest z tym "polepszaniem"?:dry:
 
reklama
Happy mam sporo koleżanek w pl co maja dzieci w 1 klasie i pytam co przerabiaja bo niechce zeby mój byk w tyle w razie naszego powrotu to zadno jeszcze nie czyta np książki ze zrozumieniem czytają pojedyncze słowa i zauwarzylam ze Bartek tutaj ma dużo wiecej pracy a myślałam ze będzie na odwrót a z książkami to juz dawno jest inaczej nie można odkupić od kolegi ze starszej klasy bo co chwile wymyślają nowe podręczniki
Czasem się wkurzam ze Bartek ma tyle lekcji bo to wkoncu jeszcze małe dziecko ale dla niego to frajda i mam nadzieje ze tak zostanie ciekawi mnie jak bym wróciła do pl do której klasy by poszedł rocznikowo?uwzglednili by to ze tu zaczol wcześniej?
Sorki za zasmiecanie wątku
 
wioli szczerze powiedziawszy nie wiem jak to jest. dobrze, że lubi chodzić do szkoły i najważniejsze, że po szkole w domu może już odpoczywać od nauki, a nie odrabiać lekcje do północy
 
Moja sis tak miała,jak wróciła do Polski i jej córka poszła do III klasy,tak,jak miała iść w Niemczech,czyli była rok młodsza,niż reszta dzieci...Ale nie wiem,od czego to zależy....
 
w telewizji uslyszalam, ze rekrutacja do zlobkow zaczyna sie 2 stycznia. W internecie nie moge znalesc zadnego info. Czy ktoras moze mi potwierdzic, ze rzeczywiscie to od stycznia startuje?
I pytanie czy zameldowanie ma znaczenie , czy dostaje sie punkty za zameldowanie w okolicy danego zlobka, czy wystarczy miec tam adres zamieszkania. Maura rzem ze mna zameldowana jest u mojej babci, chyba bede musiala ja przemeldowac.
I czy mozna zlozyc wniosek do kilku zlobkow?
bede wdzieczna za podpowiedzi
 
moriam, dokładnie tak jak pisze nat, wszystko zależy od miasta bo niektóre wcale nie zmieniły zasad przyjmowania. Najlepiej zadzwon do jakiegos żłobka i dopytaj, tam powinni udzielic ci najlepszych informacji.
 
nie wiem czy moge psac w tamacie, ktory poszedl do archiwum..
ale musze sie wam pochwalic, ze Maura sie do zlobka dostala. Do tego co chcielismy, integracyjnego , dzialajacego wg filozofii Montessorri.
Ciesze sie i stresuje jednoczesnie. To dla nas rowniez wyzwanie organizacyjne. Ale wieze, ze lepiej bedzie dla Maury niz siedzenie z niania.
Wlasnie dostalam liste wyprawki:))
 
reklama
Moriam i jak się malutkiej podoba w żłobku?
Bartkowi po 9 miesiącach wreszcie wylazla salmonella i też od września wrócił do żłobka. Zadowolony co rano biegnie, nie ma z nim problemów (poza histeriami w domu - chyba bunt 2-latka). Pierwszego dnia płakał rano bo jak zaprowadziłam na salę to wszystkie dzieci tam płakały więc i on zaczął :tak: Po drugim dniu przyszedł z podrapaną do krwi twarzą bo dziewczynka jakaś go podrapała (i drapała jeszcze 3 razy). Generalnie bardzo mu się podoba.
 
reklama
Do góry