No,co do reformy,to po to miała niby chyba być-"wypchnąć" pięciolatki z przedszkoli,żeby były miejsca dla młodszych.Aczkolwiek mam cichą nadzieję,że to przez tę reformę wspaniała pani minister edukacji poległa i nowy minister nie będzie się tak kwapił do tego....
I zgadzam sie z Dawidowe,że jakoś chyba głupsze nie jestesmy,mimo "podeszłego" wieku,w którym zaczynaliśmy szkołę.Śmiem twierdzic,że jest wręcz odwrotnie- kolejne pokolenia maturzystów mają coraz mniejszą wiedzę ogólną o świecie ,są mniej oczytane i w ogóle...wszystko jest na głowie postawione.Za moich czasów (zamierzchłych,wiem
),do liceum ogólnokształcacego szedł naprawdę niewielki odsetek młodziezy,tej najzdolniejszej,"odsiew " był naprawde już na wstępie bardzo mocny.Dziś?Kto nie wie ,co ze sobą zrobic,to idzie do ogólniaka...jak kiedys Tomir mi przyniósł "notatkę z lekcji",to się za głowę złapałam- on nigdy notatek nie robił,ale to specjalnie z kumplem zaczęli zapisywac,żeby "mieć dowód".to była lekcja polskiego w liceum i "klasowe kujonki" miały przygotowac referat o Romantyzmie.Już wszystkich "kwiatków " nie pamiętam,oczywiście,ale nawet nazwisk nie potrafiły poprawnie powiedzieć- więc był "Alan Poetkar","Zygmunt Krasiczkich" ,a Chopin pisał..."muzykę elektryczną"...Wiecie,co za ten stek bzdur dostały?Po piątce,bo pani profesor nawet nie słuchała,co mówią,tylko kazała klasie notowac i się nauczyć...W moich czasach nie do pomyslenia
.
A co do umiejętności czytania...Wioli,po prostu masz zdolnego synka i dbasz o niego w domu.Bo to,że kilkulatek czyta,nie jest niczym nadzwyczajnym,dzieci mają do tego naturalną predyspozycję i gdy się dba o ich rozwój,czytanie przychodzi im równie łatwo,co np. układanie puzzli.Tylko,ze z tych czytających w szkole kilkulatkow później rosną wtórni analfabeci,których odsetek właśnie w państwach zachodu,gdzie dzieci zaczynają szkołę wczesniej,jest największy.A i u nas to zjawisko jest coraz powszechniejsze,bo dzisiejszym licealistom zdarza się dukac ,jak mają cos głośno przeczytać...niestety,niestety,to wszystko po równi pochyłej w dół idzie....