reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zdrowie,wychowanie i rozwój naszych dzieciaczków

Julita wymuszanie płaczem jest na porządku dziennym ;) My jesteśmy bardzo konsekwentni także jej histerie są teraz dosłownie sekundowe ale kiedyś bywało gorzej, potrafiła wyć z 15 minut! U nas jest krótka piłka nie i koniec oczywiście tłumaczymy czemu nie. Teraz wystarczy, że spokojnie powiem "Maja tego nie wolno, rozmawiałyśmy o tym" i Maja odpuszcza :D
 
reklama
bali, berodual to wziewny steryd a raczej steryd do inhalacji... stosowany często przez lekarzy, bo jak to steryd ma za zadanie zlikwidować stan zapalny..
 
Julita tak to normalne u nas jest podobnie, ja olewam te jego histerie, albo mówię mu, zeby poszedł do swojego pokoju i jak się uspokoi, to może przyjść i młody idzie i po minucie wraca z uśmiechem na twarzy
 
u nas nie ma na razie czegoś takiego, ostatnio stwierdziłyśmy z mamą, że młody nie licząc kolek jak był malutki, płakał może 4godziny przez te 1,5roku:szok::happy2:
 
u mnie tez mały wymusza jak mu sie czegos nie chce dac
ale po chwili mu przechodzi jak nikt na niego uwagi nie zwraca :)
no właśnie a u nas nie badzo, Majka rzuca się na podłogę i płacze jak bym ją ze skóry obdzierała, próbowałam nie reagować ale to nie pomaga, jedynie długie tłumaczenie coś daje ale ile można:szok:
 
reklama
Julita moim zdaniem można tyle ile trzeba. Nie ma szybkiego sposobu na to, jeśli nie chcesz ulegać jej histeriom to musisz tłumaczyć, daj jej czas to nie ma tak hop-siup i już :)
Dla przykładu: Majka od dłuższego czasu nie chce jeździć w wózku, woli chodzić i to normalna sprawa ale są sytuacje kiedy zwyczajnie muszę ją w ten wózek zapakować i nie ma innej opcji. Ona oczywiście histeria, wygina się, wyje, łzy jak grochy, wali głową w pałąk od wózka a ja swoje, spokojnym głosem: "teraz pojedziesz w wózku a jak załatwimy co trzeba (np. zakupy w sklepie) to mama Cię wypuści i pobiegasz", zapinam w pas i jedziemy, ona dalej wyje, po chwili jest spokój. Mówiłam jej tak za każdym razem i za każdym razem kiedy obiecałam, że wypuszczę to wypuszczałam choć na 5 minut (uważam, że dzieci nie wolno oszukiwać nawet takich w wieku naszych maluchów). Od kilku dni jest spokój przy wsadzaniu do wózka, bo wie, że mama jej nie ulegnie i zwyczajnie nie ma sensu wyć i się wściekać. Ja widzę super efekty bycia konsekwentnym i u nas to procentuje ale wiadomo nic od razu, na to potrzeba czasu i baaardzo dużo cierpliwości :) Tak ja napisała Estragon dziecko uczy się teraz granic, na ile może sobie pozwolić, co jest w stanie od rodziców wymusić i w jaki sposób. Ja uważam, że im wcześniej wyznaczymy te granice tym lepiej bo potem to dzieciak wlezie nam na głowę :/
 
Ostatnia edycja:
Do góry